Cześć Kochani!
Jak widzicie, pozmieniałam trochę wygląd bloga. Napiszcie, co sądzicie :). Prawie miesiąc nowego roku za nami, czas na podsumowanie poprzedniego. Zrobię to podobnie jak w roku 2019 i 2020, czyli podzielę swój wpis na kilka podpunktów.
1. Od lekarza do lekarza.
Zacznę o najmniej przyjemnego tematu. Od 10 lat choruję na depresję, od kilku na fobię społeczną, najprawdopodobniej coś jeszcze do tego dochodzi, ale nie będę się tu rozpisywać. W zeszłym roku postanowiłam w końcu sobie pomóc, z podjęciem tej decyzji i finansowo pomogli mi rodzice.
Trafiłam
na porządnego psychiatrę, który zadbał o mnie lepiej niż lekarz
rodzinny, bo widząc moją wagę, powysyłał mnie na wszystkie inne badania.
Byłam zmobilizowana, wcześniej unikałam lekarzy, teraz zaliczyłam
wszytko (łącznie z dentystą :P). Zapisałam się też na terapię. Trochę mi
to z psychiką pomogło, nie do końca. Jeszcze mam dużo do przepracowania,
ale ceny, Covid i wszelkie utrudnienia nie ułatwiają kontynuowania tego
leczenia.
Pod koniec roku natomiast w rodzinie zaczęły się zdarzać nieprzyjemne sytuacje związane ze zdrowiem. Przyniosły dużo zmartwień bólu i lęku. Z tymi uczuciami nadal wchodzę w nowy rok, ale też z nadzieją, ze wszystko się ułoży.
Prócz tego zaszczepiłam się dwiema dawkami na Covid. Przede mną trzecia.
2. Zadaniowo.
Mój cały rok był niemal spisany na liście zadań do wykonania. W tej całej pracy nad sobą potrzebowałam motywacji. Depresja zniechęca do działania, ale teraz chciałam działać, potrzebowałam czegoś, na czym mogłabym się oprzeć. Trochę tego znalazłam:
* Grupa na FB — Pewna osoba wpadła na pomysł, by dawać zadania na każdy dzień, które sprawią, że ten rok będzie nietuzinkowy. Byłam dość aktywna na tej grupie i to mnie motywowało do przełamywania się i różnych aktywności. Niestety grupa wytrzymała tylko kilka miesięcy i wygasła.
* Grupa na discordzie — dla osób z depresją, wpadła na pomysł, by zrobić konkurs z zadaniami świątecznymi na Wielkanoc — rysunki, rękodzieła, zaśpiewanie piosenki, zrobienie konkretnych zdjęć. O dziwo wykonałam wszystkie zadania
* W końcu stwierdziłam, że nie potrzebuje kontroli z góry. Sama zaczęłam sobie wyznaczać zadania już bardziej związane z moim hobby, z przełamywaniem się w wychodzeniu do ludzi, a także medytacji i sporcie. Swoje postępy i swój nastrój kontrolowałam w aplikacji Daylio. Jeśli ktoś potrzebuje czegoś takiego, polecam.
* Prócz tego były zadania wyznaczone przez psychologa w takcie terapii, które też dużo mi pomogły.
3. Przyjemne wydarzenia i wycieczki w tym roku
* Wyremontowaliśmy jeden pokój, który przerobiliśmy na biblioteczkę i miejsce do szycia dla mnie. Mam więc swój prywatny kącik :). Pewnie jesteście ciekawi, jak wygląda. Musicie uzbroić się w cierpliwość, napiszę osobny post o remoncie. Mamy też sporą część przedpokoju ze schodami, ale wymaga jeszcze dokończenia.
* Pałac w Rozkochowie (wiosce, z której pochodzi moja mama i w blisko której mieszkam) zdobył nowego właściciela. Wcześniej nie miałam okazji nawet go zobaczyć, teraz mogłam się cieszyć z różnych imprez tam organizowanych.
* Byłam na weselu u mojego kuzyna <3.
* Poznałam na żywo dwie nowe osoby, z którymi wcześniej znałam się tylko internetowo. Nasza przyjaźń się przez to umocniła, a ja zaczęłam częściej wychodzić do ludzi.
* Zlot, na którym poznałam wymienioną wcześniej wyjątkową przyjaciółkę i spotkałam się z dwoma znajomymi, których znałam wcześniej. Zwiedziliśmy tajemnicze miasto, o którym nie mogę tu wspominać, ściśle tajne sprawy ;). Wypiliśmy piwko, patrzyliśmy na staw zupy ogórkowej i przegoniliśmy niechcący jakieś dziewczyny z altany. Nie zadawajcie pytań :P.
*
Byłam dwa razy w Nysie. Raz zapoznać się z drugim przyjacielem, o
którym wspominałam wcześniej. A drugi raz z mężem i pewnie jeszcze tam wrócimy, bo nie zaliczyliśmy Bastionu i wszystkich fortów ;p
A potem skończyło się tak, że weszliśmy w las i zamiast iść prostym szlakiem, zaczęliśmy się błąkać i dzień nam zleciał xD.
Szkoda, że nie można było tego dnia wejść
Bardzo fajne podsumowanie. Zwłaszcza ksiązek, podoba mi sie forma. Życzę Ci zdrowia!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miesięczne zdjęcia prowadzę już drugi rok i też mi się podoba ta forma. Już szykuję kupkę na styczeń :).
UsuńŻycz proszę zdrowia moim najbliższym, teraz tu jest moje największe zmartwienie.
Bardzo intensywny miałaś ten rok, mimo spowolnienia świata przez pandemię.
OdpowiedzUsuńWiesz co, póki go nie podsumowałam nawet nie odczułam, że był tak intensywny ale masz racje dużo się działo, dużo zmian we mnie zaszło, ale wszystko odbywało się stopniowo. A pandemia nadal daje popalić niestety...
UsuńRok pełen wydarzeń i mam nadzieję, że nowy rok będzie lepszy, także pod kątem zdrowia! Głowa do góry i nie poddawaj się kiepskim nastrojom! Na pewno książki i podróże są dobrym pomysłem na wszelką chandrę :)
OdpowiedzUsuńNa razie ten rok ciężko się zaczyna ale mam nadzieję, że będzie lepiej. Zawsze odżywam trochę na wiosnę. Podróżuje się najlepiej jak jest ciepło a i książki przyjemniej w parku czytać :)
UsuńPrzede wszystkim cudna zmiana . Piękna z Was para . Dobry psycholog to podstaw a trudno czasem o niego .
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Niby wybór psychologów jest duży ale trzeba mieć gruby portfel, żeby sobie wybierać.
UsuńJa nie trafiłam na dobrego . Kasa ( tez ważna ) ale to jedno , a drugie by był tez dobry . Bo może więcej krzywdy zrobić . Super miejsca zwiedziłaś
UsuńJa miałam dobrego psychiatrę, chociaż też go trochę liczba klientów zabiła. Do psycholog mam mieszane uczucia. Niby było dobrze ale bardzo powoli to wszytko do przodu szło. Aktualnie wiem, że mnie nie stać kontynuować leczenie i nie wiem czy próbować na kasę chorych. Trochę zniechęcona do tego jestem.
UsuńO kurczaki, nowy wygląd bloga, baaardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie na plus :)
Trzymam kciuki za Twoje zdrowie- dokładnie rok temu zachorowałam na depresje, terapia średnio pomogła, dopiero leki dały rade mi pomóc, niestety strasznie mi było po nich sucho w ustach, spać mi się chciało i przytyłam...
Dobrze że „zaczęłaś wychodzić do ludzi” :)
Pozdrawiam
Dziękuję, w grafice to ja noga jestem, więc bałam się co z tego wyjdzie :).
UsuńJa trzymam kciuki za Twoje. Nie poddawaj się Kochana. Jeśli będziesz chciała pogadać, zawsze możesz do mnie napisać :) Oj senność po lekach najgorsza, czasem spałam po 12 godzin, bo nie potrafiłam funkcjonować :/ Oby było coraz lepiej. Pozdrawiam serdecznie :*
lubię Zafona, Ziemiańskiego i tajemnicze miasta również.
OdpowiedzUsuńi bardzo się cieszę, że wyszłaś z dołu i zaczęłaś się uśmiechać. niech trwa.
Jedni z moich ulubionych autorów :). A miasto... Każde ma w sobie coś tajemniczego, trzeba tylko wiedzieć, którymi uliczkami się przemieszczać :)
UsuńŻe wyszłam trudno powiedzieć. Na pewno zrobiłam duże postępy. Niestety Nowy rok - Nowe problemy. Trzeba jakoś iść do przodu :)
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to nowy wygląd bloga :) Świetnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńPodsumowanie przyjemne, dobrze, że z Twoim zdrowiem lepiej :) Depresja to coś okropne znam to i wiem jak to jest.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :*
Zmiana miała się rzucać w oczy. Dobrze, ze się udało :).
UsuńNiestety depresja łapie coraz więcej osób. Mam nadzieję, że u Ciebie teraz jest dobrze. Przytulam mocno :)
U mnie ostatnio się trochę nieprzyjemnych rzeczy nazbierało niestety, ale myślę, że dam sobie z tym radę. :)
UsuńŚciskam mocno
Na pewno dasz! Jesteś wspaniałą, silną i mega pozytywną dziewczyną <3. Jeśli będziesz potrzebowała rozmowy, możesz do mnie pisać :)
UsuńFajny post z podsumowaniem i zdjęcia (zwłaszcza te jako kot :)
OdpowiedzUsuńI jaka zmiana bloga :)
Miau! Dziękuję :)
UsuńDoskonale rozumiem punkt pierwszy, zaburzenie lękowe nie jest mi obce, a rzeczywiście ceny specjalistów powalają...dużo rzeczy się wydarzyło u Ciebie ;) oby ten rok był jeszcze lepszy ;) zmiana na blogu - jak najbardziej na plus
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńTak, jakby samo przełamanie się, żeby pójśc do lekarza mając fobię społeczną wystarczająco dużo nie kosztowało. Aż mi się mem przypomniał: https://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2021/04/8dReXSKAkXRwbXIZ.jpg
Trzeba żartować ze wszystkiego, bo czasem tylko to zostaje. Trzymaj się cieplutko :)
Ha, dobre :D
UsuńPrzerażająco prawdziwe :P. Najgorzej, że masz opłaconą godzinę, a trzeba się zdążyć otworzyć.
UsuńHahaha no nie! Jaka zmiana designu! Ten lew to podobny do Twojego lubego. :)
OdpowiedzUsuńTak ta grzywa, ta siła, odwaga i lenistwo... Wszystko się zgadza :D
UsuńŚwietne podsumowanie. Bardzo ładne zdjęcia. Zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :*
UsuńMoim zdaniem jesteś dobrym przykładem na to, że po człowieku może nie być widać depresji. Też cierpię na fobię społeczną. Życzę Ci dużo siły i wytrwałości w walce z nimi. Działo się u Ciebie, masz wokół siebie fajnych ludzi. Warto być sobą i trzymaj się tego, co sobie założyłaś, wyznaczonych celów, krocz własną drogą, nie czyjąś, bo to Ci dobrze wychodzi. ;)
OdpowiedzUsuńPonoć na żywo widać bardziej. Przynajmniej ludzie z większą świadomością i empatią to we mnie od razu dostrzegają. U mnie fobia społeczna, przynajmniej tak psycholog twierdzi wytworzyła się właśnie z nieleczonej długo depresji.
UsuńBloga piszę takiego pozytywnego, bo szczerze Ci powiem, ze to mi pomaga. Kiedyś miałam takiego gdzie wylewałam wszystkie żale ale chyba to mnie tylko nakręcało. Tu jestem szczera ale uwalniam tę swoją pozytywniejszą stronę :)
Też miałam takiego bloga do spraw, które we mnie siedziały od lat. Depresja i fobie są zdradliwe. Nie spodziewasz się, w którym momencie nastąpi atak. To dobrze, że prowadzisz takiego bloga jakiego obecnie prowadzisz. Jest super.
UsuńKażdy ma swoje demony, które gdzieś go tam gryzą. Mam nadzieję, że teraz lepiej u Ciebie.
UsuńDziękuję, polubiłam ten swój kawałek sieci :)
Bardzo ciekawe podsumowanie, podoba mi się pomysł z tym podziałem podsumowań czytelniczych na miesiące w formie zdjęć. Super to wyszło! Wycieczek zazdroszczę, ja prawie nigdzie nie byłam. Może w tym roku trochę to nadrobię. :D
OdpowiedzUsuńDrugi rok robię takie książkowe podsumowanie i w ten też zaczynam :). Przez pandemie wyjazdy utrudnione, sama się dziwię, że tyle wyjść mi się udało. Trzymam kciuki, żebyś coś pięknego zwiedziła w tym roku :)
UsuńDajesz radę, tak trzymaj! Pamiętaj, że dużo ruchu napędza endorfiny :) Nowy wygląd bloga, nie powiem, bardzo oryginalny. Jesteś bardzo kreatywną osobą, fajnie to wszystko zebrałaś i przedstawiłaś. Wspaniałe zdjęcia i osiągnięcia nie tylko czytelnicze. Dużo zdrowia i jeszcze lepszych pomysłów w 2022r. Łap wiatr w żagle i nie puszczaj. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że mówisz o ruchu, bo mam dziś bardzo siedzący tryb. Muszę jutro zrobić sobie dłuższy spacer. Dziękuję i wzajemnie wszystkiego dobrego :*
UsuńCiekawie spędziłaś miniony rok, trochę wycieczek, dużo czytania :) Trochę remontujesz, więc podsumowując działo się , działo. Poza tym dusza wciąż młoda i tak trzymaj :) Życzę dużo zdrowia, dbaj o siebie. Dobrze, że trafiłaś na dobrego lekarza :) Planuj, wyjeżdżaj... bądź wszystkiego ciekawa. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj tak jak spojrzałam na to teraz, to faktycznie sporo działo się w tym roku :). Na pewno remont będzie kontynuowany i mam nadzieję, że uda mi się gdzieś pojechać. Dziękuję Kochana i wszystkiego dobrego :*
UsuńNie tylko podsumowanie świetne, ale i grafika bloga cudna, tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńTy zawsze taka uśmiechnięta. Nie przypuszczałabym, że masz takie problemy. Dużo siły.
OdpowiedzUsuńPs. Nowy wygląd bloga świetny
Blog to taka moja pozytywna odskocznia. Mimo tego postanowiłam być tutaj szczera i pokazać dwie wersje mnie :)
UsuńDziękuje :*
Wygląd fajny, podoba mi się. :D Luzacki taki + promo książki, tak powinno być. ;)
OdpowiedzUsuńMogłabym wypowiedzieć się odnośnie każdego punktu po kolei, ale myślę, że sama odpowiednio już skomentowałaś swoje przygody i nieliczne wydarzenia. Mogę tylko powiedzieć, że świetna relacja.
Jak napiszę nową książkę, będę miała motywację, by znów coś zmienić :).
UsuńDziękuję serdecznie :*
No i jeszcze dodam, że pojawiło się na świecie wielu tkaninowych przyjaciół. Sporo tego, dobrego i jeszcze bardziej dobrego i w dodatku bardzo interesującego. Mam wrażenie, że idzie ku lepszemu!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za dobro tegoroczne:)))
A fakt stworzyłam trochę nowych maskotek i już od stycznia wzięłam się za kolejne. Będzie co pokazywać :). Jeśli zdrowie dopisze mnie i przede wszystkim moim najbliższym to wszytko będzie dobrze :).
UsuńDziękuję Kochana, ja za Twoje też :)
Zaskoczyłaś mnie depresją, trzymam kciuki i cieszę się, że sama szukasz ratunku. Ciekawy pomysł na podsumowanie, chyba zrobię podobne.
OdpowiedzUsuńW przeciwieństwie do Ciebie zaczynam walczyć z zadaniowoscia...
Pomyślności Ci życzę na ten nowy rok.:))
Ja z zadaniowości też chcę powoli teraz wychodzić. Potrzebowałam jej bardzo, żeby ruszyć do przodu i faktycznie mi pomogła :). To jest dobra rzecz gdy dopada Cię stagnacja i kompletne zniechęcenie.
UsuńDziękuję i wzajemnie :*
Świetne podsumowanie, fajnie że tyle ciekawych miejsc zwiedziłaś i poznałaś nowych ludzi:) Oby ten rok był równie ciekawy, ale mniej obfity w wizyty lekarskie. Życzę zdrówka i samych postępów w terapii ❤️ Widzę, że dużo książek przeczytałaś, w tym moją ukochaną cześć Sagi o Ludziach Lodu 🥰
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana. Zdradź, która to jest Twoja ulubiona? :)
Usuń..kapitalna zmiana, podoba mi się! 💝 ..lubię takie mury z cegiełek..
OdpowiedzUsuńskojarzyło mi z budowaniem czegoś 'Nowego' ;)
..panią depresje znam od podszewki, byłyśmy zaprzyjaźnione.. czasem jeszcze przypomina mi o sobie.. w depresji najbardziej pomógł mi Eckhart Tolle, od 2005 zaczęłam go czytać i słuchać..
..imponująca ilość przeczytanych książek! ..podoba mi się Twoja faza na Neko, wyglądasz fantastycznie! ;) ..cudne zdjęcia, cudna Ty ze swoim uśmiechem! ..najważniejsze jest mieć swoje pasje i rozwijać je 💖
- ściskam mocno Kochana :*
Myślę, że właśnie próbuję wybudować coś nowego :). Dziękuję za polecenie na pewno się z tym panem zaznajomię. Ściskam serdecznie i samych pogodnych dni życzę :*
UsuńFobie społeczne to tragedia. Moja przyjaciółka miała taką przez długi okres czasu. Teraz jest jej lepiej. Ale i tak odbiega... Niestety.
OdpowiedzUsuńJa sie nabawiłam jej przez nadmiar stresu i nieleczoną depresje. Niestety strasznie utrudnia funkcjonowanie ale też jest już lepiej. Chociaż możliwe że tylko dlatego iż unikam wszelkich stresujacych sytuacji. Jak nie czuje sie na siłach nawet do sklepu nie wejdę.
UsuńPodoba mi się nowy wystrój bloga - jest ładnie i czytelnie. :) Pod kątem podróży, było całkiem intensywnie i co najważniejsze przyjemnie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Muszę jeszcze zrobić porządek w starszych postach, bo niektóre zdjęcia są za duże.
UsuńTak, udało mi się trochę pozwiedzać, z czego się ogromnie cieszę, bo brakowało mi tego.
Oby w tym roku również Ci nie brakowało ciekawych wyjazdów. :)
UsuńNa razie brak większych planów ale zobaczy się :). Na razie i tak pogoda sprawia, że lepiej mi pod kocem :P
UsuńMnie również obecna pogoda, delikatnie mówiąc, nie zachwyca. :(
UsuńDzisiaj to nawet całkiem całkiem. Trochę wiosennie się robi ale nie wiadomo na jak długo :)
UsuńOstatnie 2-3 dni z kolei u mnie ładne, acz w nowym tygodniu wg prognoz ponoć może pojawić się dzień z lekkimi opadami śniegu :/
UsuńNajpierw zapowiadali na dziś ocieplenie potem ochłodzenie i snieg a skończyło się na ochlodzeniu bez śniegu 🙃.
UsuńA dziś było wiosennie i słoneczko świeciło, acz rano była temperatura na minusie. :)
UsuńTeraz ładna pogoda zawitała. Oby się to utrzymało jak najdłużej <3 i było coraz cieplej :D
UsuńNo niestety w święta pogoda się popsuła i cały czas taka nieciekawa jest u mnie. Dziś nawet padało. Nie wiadomo, jak się ubrać. Znowu w zimowej kurtce teraz chodzę, ale mam nadzieję, że już niedługo skończy się taki kwiecień plecień. :)
UsuńSpokojnie jeszcze nas czeka deszczowa majówka. A ja się do Zakopanego wybieram :P
UsuńCiekawe podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTrzymam za Ciebie kciuki, żebyś w życiu nie miała cały czas pod górkę i radziła sobie z lękami. Bardzo dobrze wiem, o czym piszesz, kilka dobrych lat temu miałam ciężkie chwile, które bardzo ciężko mi było przepracować, wyłam w środku każdego dnia, ale pomału pomału udało mi się wygrzebać z tego dołu. Myślę, że w końcu odnalazłam równowagę duchową i życiową i jest dobrze, jestem szczęśliwa. Mam jeszcze ataki paniki, ale radzę sobie z nimi, a potem jestem dumna, że udało mi się zwalczyć strach:) Gratuluję Ci super wyniku książkowego! Zainspirowałaś mnie do wycieczki do Nysy, nie mam aż tak daleko, a już dawno planowałam się ta wybrać ;)
OdpowiedzUsuńOby lęki trzymały się już od nas z daleka. Przytulam mocno Kochana :). A do Nysy zapraszam, jest tam gdzie spacerować :) Sama pewnie nie raz to miasto jeszcze odwiedzę.
UsuńO ja, mam podobną stylówę czapkowo-maseczkową! ;) Na maseczce pyszczek (tylko raczej misia), a na czapce koci łepek :)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno i przesyłam masę dobrej energii. Zdrowie najważniejsze (zarówno fizyczne, jak i psychiczne).
Na pewno przeuroczo wyglądasz w tej stylówie :D
UsuńDziękuję i również mocno ściekam :)
Mam nadzieję, że w tym roku u Ciebie będzie tylko z górki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post :) jusinx.blogspot.com.
Dziękuję, też mam taką nadzieję :)
UsuńJakie boskie rękawiczki!!! Cudne <3 To twoje dzieło? Jestem bardzo ciekawa przygód remontowych, chociaż ściśle tajne miasto brzmi jeszcze lepiej ;)
OdpowiedzUsuńA teraz najważniejsze: jestem z ciebie ogromnie dumna, że walczysz z depresją! To jest wredna menda, wampir cholerny i w ogóle wszystko co najgorsze, więc cieszę się jak fretka, że założyłaś glany i z uśmiechem ją równasz z ziemią :* Trzymam za ciebie kciuki!
Uśmiech, żarty, miłe słowa to przy depresji często maska, pozwalająca utrzymać się na powierzchni i nie przysparzać zmartwień bliskim. Każdy dzień to prawdziwa batalia i naprawdę nie wiem jakich słów użyć, żeby wyrazić radość z tego, że mówisz otwarcie o swojej chorobie i metodach walki. Jesteś WIELKA!
Nie jest to moje dzieło ale prezent od męża na gwiazdkę ^-^ stwierdził, że teraz w końcu nie zmarznę xD. Remontowe przygody na pewno opiszę, tajemnicze miasto niestety musi pozostać tajemnicą :).
UsuńMówienie o tym na początku nie było łatwe, zwłaszcza że osoby które znam też na żywo, czasem na bloga zajrzą, ale w końcu stwierdziłam, ze to również część mnie i nie mam się czego wstydzić. Zresztą wystarczy spojrzeć na komentarze i kolejki do psychiatry przy każdej wizycie. Nie jestem sama. Depresja męczy nasz świat. Czasy jakie nastały bardzo jej sprzyjają. Chcę żeby ludzie wiedzieli, że nie są sami, że mogą z kimś pogadać, nie wstydzić się tego. Może ktoś skorzysta z jakiegoś mojego sposobu by sobie pomóc, może ktoś podsunie mi jakiś swój pomysł :)
Nowy wygląd dodaje charakteru temu miejscu w internecie. :) Ja też muszę swój bardziej spersonalizować. :D Odwiedziłaś ciekawe miejsca. Super, że przebrałaś się na Halloween bez względu na swój wiek, ja maluję się co rok. :D Trzymam kciuki, aby stan zdrowia się poprawiał coraz bardziej. <3
OdpowiedzUsuńW końcu się za to zabrałam. Pracownię Kotołaka też muszę odświeżyć :).
UsuńPrzebierać też się przebierałam już wcześniej ale nie wychodziłam :P
Bardzo fajny i przejrzysty wygląd bloga, chyba muszę też swój odświeżyć 😊 Bardzo ciekawe podsumowanie, widzę, że dużo fajnych miejsc udało Ci się zwiedzić 😊
OdpowiedzUsuńWidzę, ze więcej osób inspiruję do zmian :D Dziękuję :* Tak w końcu się z domu ruszyłam i trochę pozwiedzałam.
UsuńSuper podsumowanie, ubiegły rok był u Ciebie bardzo ciekawy:)
OdpowiedzUsuńZ depresją też się męczyłam dość długo, jakiś czas temu udało mi się z nią uporać, choć przyznam, że boję się nawrotów.
Był pełen wyzwań :)
UsuńŻadnych nawrotów Kochana, niech się trzyma już od Ciebie z daleka :*
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńŚwietny ten nowy wystrój bloga! Taki żywy, radosny :) Bardzo tu pasuje!
Kochana, cudownie że dzielisz się z nami tak ważnymi informacjami. Jesteśmy z tobą! Jesteś bardzo odważna i na pewno zainspirujesz innych! Nie każdy ma odwagę by stawić czoła chorobie. Trzymam kciuki za wszystkich! Ja w styczniu odwiedziłam dwóch lekarzy - ginekologa i dentystę. Staram się być na bieżąco. Tyle lat spędziłam w szpitalach, teraz badam się regularnie by już nie musieć tego powtarzać. Wspaniałe podsumowanie! Świetne przebranie, ja kocham halloween ^^ W ogóle bardzo lubię się przebierać :) I kocham pociągi ^^
Jak będziesz w okolicy Nysy zapraszam na kawę :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dziękuję Kochana :* Bardzo dobrze, że badasz się regularnie, ja też muszę o to zacząć dbać. Pewnie miałabym więcej chęci gdyby nie te covidowe utrudnienia.
UsuńDo Nysy mam chwilę pociągiem, więc na kawę bardzo chętnie :)
Dużo za Tobą, ale też wiele przed Tobą! Życzę Ci, żeby ten nowy rok był lepszy w kwestiach zdrowotnych, żebyś zrealizowała swoje plany i cele, żebyś spotkała kolejne fajne osoby, odwiedziła interesujące miejsca, przeczytała ciekawe książki ;).
OdpowiedzUsuńPodoba mi się nowy wygląd bloga - świeży, taki zupełnie inny od poprzedniej czerni! Super!
Dziękuję serdecznie :* oby i Twój rok był wspaniały i pełen pozytywnych niespodzianek :)
UsuńGeneralnie aspekt społeczny: grupy jakieś i inne pierdoły, to tak naprawdę pic na wodę. Trzeba wszystko wypracować w sobie i ewentualnie znaleźć sobie 1-2-3 osoby, które naprawdę zasługują na dzielenie się sobą.
OdpowiedzUsuńSzczerze? Grupa pomogła mi bardziej niż wizyty u psychologa. Znalazłam motywacje do działania. Każdemu co innego może pomóc. Owszem potem z całej grupy wybrałam osoby z którymi lepiej się dogaduję, ale potrzebowałam grupy, żeby w ogóle te osoby poznać :).
UsuńBrzmi to jakbyś była bardzo zapracowana w 2021 ;< Mam nadzieję, że 2022 będzie dla Ciebie spokojniejszy pod wszystkimi względami ;)
OdpowiedzUsuńTrochę tak ale ta praca miała swoje plusy. W 2022 nadal walczę. Styczeń niestety był ciężki.
UsuńRatuluję, że postanowiłaś zadbać o swoje zdrowie. Będę trzymać kciuki, byś miała w tej sprawie same sukcesy.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie <3
Usuńhejka, miałaś fantastyczny rok! muszę Ci napisać coś prywatnego, chociaż się nie znamy... miałam przeogromny kryzys w wiku lat 28... nie wiem co było powodem, bo wydawać się może że miałam wszystko co trzeba. Myślę że (jak kto wierzy) to cykl Saturna dobiegł do końca. Potem było już tylko lepiej (teraz mam 36 lat) więc trzymam kciuki za Ciebie i życzę dużo optymizmu!
OdpowiedzUsuńU mnie kryzys się zaczął wcześniej i trwa do teraz. Ale fakt planety mają na nas duży wpływ. Może w końcu coś się zmieni :)
UsuńDziękuję serdecznie Kochana :*
Trzymam mocno za Ciebie kciuki! Wysylam do Ciebie duzo duzo serdeczności i optymizmu 😘
UsuńSerdecznie dziękuję Kochana :*
UsuńŻyczę, aby obecny rok był dla Ciebie lepszy niż poprzedni. Fajne zdjęcia z Nysy zaprezentowałaś. Dzięki nim zaintrygowało mnie to miasto 🙂. Zdjęcie z Opola również super. Pozdrawiam 🙂.
OdpowiedzUsuńMoże wpadniesz w moje okolice :). Dziękuję i również pozdrawiam :*
UsuńWitaj Kochana, dobrze że się ratujesz jak możesz i ważne że trafiłaś na dobrych specjalistów. Ja wciąż czekam na wizytę, bo ostatnio też trochę psychicznie czuję się przygnieciona. A depresja jest straszna, doskonale Cię rozumiem. Takie czasy okropne nastały dla nas. Pomoc psychologiczna i psychiatryczna powinna być bezpłatna i ogólnodostępna. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i rodziny. Dużo zdrowia. Zmartwiłam się bardzo :(
OdpowiedzUsuńBloga masz fantastycznego, jeszcze fajniej teraz wygląda.
Ostatnio z lekarzami się kompletnie zalamuje bo już nic nie da sie zrobic na NFZ. Wszystkie placówki z tego rezygnuja i przechodza na tryb prywatny. A tam gdzie jest to kolejki latami. A ceny rosną. Aby dbac o swoje zdrowie trzebaby zostawić parę stówek u dentysty, u ginekologa, u psychologa. Do rodzinnego pojdziesz prywatnie a on nawet skierownaia na badania nie da tylko powie jakie na wlasną rękę sobie zrobić. No tragedia x.x.
UsuńTobie Kochana tez dużo zdrowia, bo naprawdę jest teraz potrzebne. Musimy przetrwać te ciężkie czasy.
Fobia społeczna to u mnie norma, brew pozorom wiele osób na nią cierpi ;)
OdpowiedzUsuńWiele. Teraz w czasie pandemii bardzo się to nasiliło. Moja psycholog mówiła, ze co druga osoba do niej przychodzi z fobią społeczną właśnie :/ ale nie nazwałabym tego normą. To coś z czym trzeba walczyć. Normą jest introwertyzm czy mała nieśmiałość. Fobia już niestety zaburza normalne funkcjonowanie. Trzymaj się Czekoladko :)
Usuń