No dobrze, to nie było po drodze, ale uznajmy, że tak. Stwierdziłam, że chcę zaliczyć Park gen. Władysława Andersa. Tak oto witam się z Wami charakterystycznym tam pomnikiem Jana Czekanowskiego jak widać gotowego do podróży😉.
Tuż obok Kościół Rzymskokatolicki pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Znów problematyczne robienie zdjęć na Szczecińskich ulicach 😆.
Największą bazylikę minęłam jeszcze raz, przechodząc mostem. Widok ładny, ale na zdjęcia z każdego miejsca coś zasłaniało 😛. Ta budowla w bardziej surowym stylu oczywiście również warto wstąpić. Teraz się dowiedziałam, że można wejść na wieżę. Szkoda, że tego nie zaliczyłam.
Od tego miejsca zaczynają się przygody. Plan był zobaczyć znane wszystkim Wesołe Miasteczko i ogółem co tam za rzeczką ładnie świeci. Jednak na Googlach zainteresowały mnie dwie rzeczy. Mianowicie Mural-Morza nie ma... i Wenecja Szczecińska.
Obczaiłam tylko, gdzie to mniej więcej jest i idę przed siebie, szukając czegoś, co nie wiem dokładnie, jak wygląda. Tylko kurcze po tej stronie nie ma nic. Tak totalnie nic. Myślę, że to nie może być tak daleko. Po dwóch dniach twardego chodzenia nogi jednak mają dość. Patrzę na mapie a mural już dawno za mną. Wkurzona się wracam i wtedy dopiero malunek mi się ukazał. Dla poszukujących go, którzy zmierzają od strony dworca rada — idźcie tyłem 😆.
Z Wenecją też miałam przeboje, bo oczywiście mój mały móżdżek nie ogarnął, że Wenecję się ogląda od strony rzeki. Dodatkowo tę Szczecińską nie tak łatwo znaleźć, a że fani ruin będą zachwyceni — podpowiadam. Trzeba przejść na Wyspę Jaskółczą. Między budynkami będzie mostek jak na zdjęciu wyżej.
Już z mostku można zobaczyć fragment pięknego widoku i przez chwilę się bałam, że tylko tyle będę mogła ujrzeć. Trzeba jednak przejść całą wysepkę do samego końca. Tam zobaczymy takie przejście za budynki (swoją drogą też będące ruinkami do penetrowania 😁) nad rzeczkę.
Nie bójcie się tam wejść. Wiem, że śmierdzi, wygląda niepokojąco, kręcą się podejrzane typy. No dobra... Nie idźcie tam w nocy 😆.
No przecież dla tego widoku warto...
Za plecami miałam takie widoczki 😀. Przedzierałam wąską ścieżką, żeby dokładnie zobaczyć, co jest po drugiej stronie rzeki.
Przez moją głupotę wcześniejszą widziałam te budynki z tyłu, więc od razu mogę powiedzieć i pewnie niektórych zasmucić — nie da się tam wejść. Nic dziwnego, na moich oczach coś spadło z dachu 😅.
Czas na drugą stronę rzeki, a tam zgłodniałam. Kurcze nie chciało mi się wracać do miasta. A nie wiedziałam, że przy karuzelach jest żarcie. Z drugiej strony wiadomo drogo i nic porządnego jak to w takich miejscach. Na mapie znalazłam tylko Kantynę Portową i postanowiłam ją obczaić.
Dostać się do tego miejsca to masakra przez te drogi i przez to drugi raz bym tam nie poszła 😆. Ale jedzonko pycha, syto i tanio, więc ogółem polecam.
Na szczęście udało mi się stamtąd przeczłapać prosto na Bulwary Szczecińskie 😊. Teraz już tylko spokojny spacer nad rzeczką.
Piękny widoczek na Wały Chrobrego. Jak możecie zauważyć, od jakiegoś czasu pogoda się psuje. Tego dnia wyszłam trochę później, bo rano lało jak z cebra. Tutaj też w pewnym momencie deszcz mnie złapał, ale nie aż taki straszny. W każdym razie ten dzień zrobiłam sobie krótszy na zwiedzenie (odpocząć też trochę trzeba).
Szczecinianie nie wierzyli mi, że w ich mieście są dinozaury 😱. Nawet jeśli pod nimi kilka razy przechodzili 😉. Przepraszam... Tak naprawdę to Dźwigozaury 😲.
Ja to bym się chętnie przejechała tylko na tym kole, ale cena mnie odstraszyła. Reszta mnie nie kręci😄. Właściwie o niedobrze się robiło od patrzenia 😵. Za to siostra z chłopakiem trochę tu poszaleli 😁.
To zdjęcie miało iść jako pierwsze, kiedy myślałam, że napiszę jeden post o Szczecinie. Nieee, to byłby najdłuższy post na świecie 😅.
Jeśli ktoś był w Szczecinie i nie widział Paprykarza Szczecińskiego, to niech się nawet nie przyznaje, że w Szczecinie był. To po prostu jest najważniejsza atrakcja, chluba miasta, niezapomniany widok, cudowna historia, wyjątkowe dzieło, to trzeba zobaczyć!
Tak nagadałam mojej siostrze, że jeszcze tego samego dnia poszli szukać tego pomnika 😆 (jego też nie było łatwo znaleźć — to był jakiś dzień poszukiwania atrakcji, ale tu już nie daję podpowiedzi, poradzicie sobie 😛)
Teraz sprawdziłam, że mi złą cenę podali i w sumie mogłam się szarpnąć za te 35 zł i przejechać... Tak to jest jak się człowiek sam nie zapyta 😅.
Ryba! Poza wodą.... Mostem też się przespacerowałam 😊.
Ciekawe graffiti w Szczecinie nawet na statkach :)
Ale rollercoaster 😄 Niesamowita wycieczka, ile miejsc, tyle fajnych i zabawnych opisów 👍 Dwunaste i trzynaste zdjęcie, licząc od góry, to niesamowity widok. Ruina, która może być inspiracją 😄Rzeka, mury z czerwonej cegły i te tchnące pustką okna...Wyobraźnia podpowiedział mi, że po rewitalizacji, to byłby niesamowity kompleks dla zwiedzających. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce. Kurcze jakbym tam mieszkała, pewnie przychodziłabym siadać nad rzeczką i pisać. Może niezbyt tam wygodnie ale inspirująco owszem i to bardzo :).
UsuńPowiało grożą, ale dzięki tym wspaniałym zdjęciom, możemy doświadczyć czegoś pięknego. Dzięki.
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za miłe słowa :)
Usuńgdy pierwszy raz zajechałem do Szczecina pora była dość egzotyczna, przedporanna, komunikacja jeszcze nie kursowała, na nocny tramwaj nie chciało mi się czekać, więc puściłem się z buta na Pomorzany, od dworca w prawo i prosto ulicą Kolumba, przy tej ulicy był cały ciąg starych kamienic, wręcz ruder z tajemniczymi, klimatycznymi podwórkami i klatkami schodowymi, wcale bynajmniej nie opuszczonych, jak się potem dowiedziałem... dopiero po latach miasto postanowiło coś zrobić z tą dzielnicą, ale co tam jest teraz nie wiem... zabawny też był przedpotopowy tramwaj, kilka takich składów kursowało jeszcze, tą właśnie trasą...
OdpowiedzUsuń...
Paprykarz Szczeciński jest kultowy, po prostu rządzi, to kiedyś była moja baza gastronomiczna podczas licznych autostopów po Polsce i Europie, pomnik słusznie mu się należy...
p.jzns :)
Powiem Ci, że te okolice nadal ciekawie wyglądają :P. Tramwaj starszy tam jeździ, sporo zniszczonych budynków. Mniej przyjemna okolica a jednocześnie mająca również swój klimat.
Usuńte tramwaje zaiste były kozackie, nazywałem je "kowbojskie", różnica była tylko taka, że drzwi były automatycznie otwierane i zasuwane, tak żeby było bezpieczniej... w centrum i innych rejonach królowały tradycyjne "ogórki", a czasem trafiał się jakiś nowocześniejszy skład, tak więc był pełen przekrój epok :)
UsuńTrudno mi powiedzieć jakie tam były wiem tylko, że właśnie na Pomorzany jechał inny niż wszędzie, taki starszy ale ciekawie się nim jechało. Na małą wycieczkę się też wybrałam ale o tym jeszcze będzie :D
UsuńNiezłe ruiny ;) zobaczyć dawną architekturę i uciekać. Strach się bać :( Szkoda, że nic z tym się nie robi, czekają aż samo się unicestwi.
OdpowiedzUsuńDzięki za wycieczkę znanymi i nieznanymi zakątkami Szczecina :) Pozdrawiam :)
Mogliby to trochę zabezpieczyć ale niech tego nie niszczą! :D
UsuńNigdzie nie spotkałam ulicy Bogurodzicy!
OdpowiedzUsuńFajna relacja i wcale nie zbyt długa, ciekawych rzeczy nigdy dość :-)
Nawet bym nie zwróciła uwagi na nazwę ulicy gdyby mi się na zdjęciu nie nawinęła :P
UsuńŁącząc wszystkie części trochę długa jest. Dlatego nie dawałam tego w jednym poście :)
Nie byłam w Szczecinie, ale Twoja relacja mnie zachęca, więc z pewnością tam zawitam :)
OdpowiedzUsuńA zapraszam, dużo ciekawych miejsc jest do zobaczenia :)
UsuńMuszę wybrać się w końcu do Szczecina . Bo widzę u Ciebie , że jest co zobaczyć no i moja mama to Szczecinianka
OdpowiedzUsuńJa to Szczecin nieźle przetrzepałam a i tak nie zobaczyłam wszystkiego hihi. Warto pojechać :)
UsuńTo super ze jest co zobaczyć 😁
UsuńWydaje mi się, że w każdym większym mieście są ciekawe miejsca tylko trzeba trochę poszperać i mieć więcej czasu. Zwykle jak się gdzieś jedzie to stawia się na najbardziej znane zabytki :)
UsuńJa nie mam dosyć. Bardzo fajne relacje. A Paprykarz mnie powalił. :)
OdpowiedzUsuńBo paprykarz jest powalający! :D
Usuńta Wenecja ufryzowana jak do filmu o oblężeniu Stalingradu. aż niebo spochmurniało.
OdpowiedzUsuńNoo klimat się zrobił jak tam dotarłam :D
Usuńsugerujesz, że sprowadziłaś na ziemię chmury, a mury ze strachu zmurszały?
Usuńa ja potem mam spać w ciepłej pościeli z wiarą, że to kobiety stanowią wszystko, co pluszowe na świecie? och! jakie to trudne...
Bo stanowią! Ja np robię pluszaki zobacz na Pracownię Kotołaka :D
UsuńWidoki nadrzeczne groźne, ale fascynujące...
OdpowiedzUsuńDźwigozaury mi się podobają. Ale najbardziej urzekł mnie Paprykarz! <3
Paprykarz podbija serca wszystkich ale pozostałe atrakcje też wyjątkowe :)
UsuńBywałam w Szczecinie dawno temu, ale Ty odkryłaś to miasto z zupełnie nieznanej strony, dodając mu magii, a czasem tragizmu, fajnie, że lubisz chodzić też takimi nieutartymi drogami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Oj lubię lubię. Nie usiedziałabym tam tylko w samym centrum skoro tyle ciekawych rzeczy do zobaczenia :)
UsuńCzęsto się przechodzi przez Plac Zwycięstwa lub Wyszyńskiego, Kolumba jest zaraz przy dworcu a tam pełno ruin. Widzę na zdjęciach ul. Bogurodzicy, mijam te kościoły, ale w żadnym w środku nie byłam. Ogólnie w Katedrze św. Jakuba bodajże można na wieżę widokową wejść za 5 zł chyba, kiedyś tak o tym myślałam i na myśleniu się skończyło ;D. Z Bulwarów rzeczywiście jest ładny widok na Wały, które są jednym z tych ładnych miejsc w Szcz. To młyńskie koło świetnie wygląda jak jest ciemno. I wolę je podziwiać z daleka, nie weszłabym tam. Nadal podziwiam Twój zachwyt Szczecinem ;D. Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twój zachwyt moim zachwytem :D. Jeśli jeszcze kiedyś tam wrócę pozaliczam wieże i podziemia ;)
UsuńWidać po zdjęciach, że szczecin to ładne i ciekawe miejsce do zwiedzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post :) jusinx.blogspot.com.
Jest co zobaczyć :)
UsuńBardzo ładna jest szczecińska Wenecja. Byłam w Szczecinie bardzo dawno temu, nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przerażająco ładna <3 Może jeszcze kiedyś wrócisz do Szczecina :)
UsuńTa szczecińska Wenecja wygląda przerażająco
OdpowiedzUsuńMnie zachwyciła :)
UsuńRyzykantka z Ciebie, skoro postanowiłaś wędrować po takich okolicach, które nie wyglądają dość bezpiecznie. ;) Ale za to bardzo ciekawy materiał o tym przygotowałaś. Co do pomnika z pierwszego zdjęcia, J.Cz. sprawia wrażenie klepiącego jedną ręką wolne miejsce obok - tak jakby chciał jednocześnie powiedzieć: "Może kochana przysiądziesz się do mnie" :D
OdpowiedzUsuńTrochę żałuję, że nie wzięłam selfie sticka albo nie odważyłam się kogoś poprosić o fotkę. Zawsze to stanowi dla mnie problem. Zresztą robienie sobie samej zdjęć w miejscu publicznym też. Byłoby ładne pierwsze zdjęcie z panem Janem :).
UsuńA co do innych miejsc, cóż dobrze, że nie wlazłam zupełnie tam gdzie nie wolno ;)
Ewentualnie bez sticka mogłabyś zrobić, tylko wtedy musiałabyś się bardziej przytulić do tego pana Jana, żeby chociaż Wasze buzie było na foci widać :)
UsuńTeraz mi się przypomniało, że w ogóle mokro było xD
UsuńRozumiem, że chodzi o deszcz :D
UsuńAlbo na widok pana Jana xD
UsuńAch, ten pan Jan. Podejrzewam zatem, że to taki stary człowiek, który jeszcze może. ;)
UsuńSztywny cały czas xD
UsuńZwarty i gotowy do działania. :D
UsuńCo do tego miejsca, gdzie lepiej nie iść w nocy, zastanawiam się, co gorsze - smród czy podejrzane typ. Chyba to drugie, bo jak to typy po iluś browcach i stroniący od mydła, to mamy istne kombo, bo z zapaszkiem w pakiecie. :D
UsuńNo niestety w każdym większym mieście trafią się miejsca, gdzie łatwo spotkać takich ludzi. W Łodzi też się czasem kręcą podejrzane typy ;p Pół biedy jeśli tylko śmierdzą, ale są niegroźni.
UsuńByłam w Szczecinie zdecydowanie za krótko. Jeszcze się wybieram, bo przecież muszę zobaczyć pomnik Paprykarza! A te fantazyjne ruiny - szkoda, że niszczeją i nikt ich nie zagospodarował.
OdpowiedzUsuńNo i czekam na więcej...
Jak nie zobaczyłaś pomnika to koniecznie musisz jechać jeszcze raz. Nie ma innej opcji :D. Ruiny zabezpieczyć, żeby się nie rozleciały a coś z nimi robić... Hmm raz, ze nie wiem czy się da prócz całkowitej rozbiórki a klimatu trochę szkoda...
Usuń..fantastyczna wycieczka, ciekawe i śliczne miejsca.. zdjęcia są bossskie i opisy kapitalne ! <3
OdpowiedzUsuń..szalenie inspirujące zdjęcia ruin, no trochę przerażający, ale niesamowity widok..
..byłam w Szczecinie lata temu, ale teraz dzięki Twojej fotorelacji wiedziałabym co warto zobaczyć ;)
- pozdrawiam cieplutko Kochana, ślę moc pozytywnej energii, ściskam :*
Dziękuję za tyle miłych słów. Ja szukając co można zwiedzić korzystałam tylko z mapy Google i jej podpowiedzi, więc trochę na ślepo szukałam po nazwach :D Ale myślę, że nie wybrałam źle, sama jestem zachwycona, w szczególności właśnie tą Wenecją :)
UsuńRozwalił mnie ten paprykarz :D A co to "Seksty" i Siedziby - teraz mi to będzie w głowie siedzieć :P
OdpowiedzUsuńTrochę za duże to dla nich :D ale klimat by był
UsuńPaprykarz wygrał :D
OdpowiedzUsuńMimo tego że widoki piękne, ciągnie mnie do ruin- do Wenecji raczej się nie wybiorę :D
Pozdrawiam
Tak oto paprykarz wygrał z Wenecją :D
UsuńAleż piękne byłyby te kamienice (?) "weneckie, gdyby je odrestaurowano. I nikomu nic by nie spadło na głowę, gdyby się tam spacerowało ;)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony tak, z drugiej ten widok też ma coś w sobie :)
UsuńBardzo chciałabym kiedyś odwiedzić to miasto. Po Twojej notce mam wrażenie, że bym się w nim zakochała.
OdpowiedzUsuńTrzeba wiedzieć jak spojrzeć na miasto i wyciągnąć z niego to co najlepsze :)
UsuńJa bardzo lubię takie podróżnicze posty także dla mnie może być i nieskończenie wiele tych części :)
OdpowiedzUsuńA Szczecin mi się marzy, może kiedyś się uda :)
Pozdrawiam
Zostały mi 3 dni. Jeszcze nie wiem czy coś upchnę razem :)
UsuńSporo zwiedzacie latając na ten Szczecin. :) dla mnie to codzienność ale miło czytać, że kogoś zachwyca to miasto. :)
OdpowiedzUsuńSpędziłyśmy tam cały tydzień, choć prawdę powiedziawszy to ja sama zwiedzałam a siostra randkowała :D
UsuńOby tylko z kimś fajnym. Bo sporo tutaj jest takich facetów: niby fajny, a okazuje się, że ma drugą stronę. Najtrudniej jest właśnie w takim związku dojezdnym. :)
UsuńNa razie wydaje się w porządku ale odległość straszna...
UsuńSzczecin jest niesamowity, jeszcze nigdy tam nie byłam, ale Twoje posty to świetna promocja tego miasta:)
OdpowiedzUsuńPo prostu opisuję jak ja widzę to miasto :)
UsuńNo proszę, jaka ciekawa wycieczka! Nie miałam pojęcia, że istnieje coś takiego jak Wenecja Szczecińska, ale muszę przyznać, że na zdjęciach robi wrażenie :) Czekam na kolejną część relacji ;)
OdpowiedzUsuńLubię odkrywać takie mniej znane miejsca :). Na weekend pojawi się kolejna relacja :)
UsuńJeszcze bardziej ten Szczecin kusi, żeby go zobaczyć. Na takim kole byłam, ale w Gdyni. I było już ciemno, więc widoków za bardzo nie widziałam, ale i tak taka przejażdżka robi wrażenie. :)
OdpowiedzUsuńWiem, że w Gdyni też jest ale ani tu ani tu się nie przejechałam :P
UsuńW Szczecinie nie byłam tysiąc lat... jakoś w tamtym kierunku mi nie po drodze. Błąd!
UsuńZrujnowane budynki rewelka! Już oczyma wyobraźni widzę tam ekskluzywne lofty...
Pozdrawiam...
Mi też do tej pory po drodze nie było, siostrzyczka mnie tam przywiodła ale nie żałuję :)
UsuńŚliczne widoki, widzę że warto wejść do tego niepokojącego wejścia :) Uwielbiam koła widokowe, gdybym była w Szczecinie to żadna cena by mnie nie odstraszyła :D
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze kiedyś tam zawitam to się przejadę :)
UsuńSuper miejsca, bardzo podobają mi się takie opuszczone budynki, faktycznie idelane na siedzibę Seksty, chociaż ja bym tam raczej nie weszła 😅
OdpowiedzUsuńMnie by korciło, chociaż może zdrowy rozsądek jednak by przemówił :D
Usuń