Czas na ciąg dalszy moich przygód w Szczecinie. Pierwszą część znajdziecie <TUTAJ>.
Wielka miłość mojej siostry zjawiła się już z samego rana. Wiadomo, mają tylko tydzień, duża odległość, każda sekunda jest cenna, a ja powinnam znowu zniknąć, zginąć, przepaść. Luz, nie ma problemu. Z samego rana wyruszyłam w kierunku centrum. Pieszo. Co to dla mnie te kilka kilometrów?
Droga o pięknej nazwie "Ku słońcu" napawała mnie pozytywną energią. Mogłabym w tej chwili iść pieszo nad morze. Jednak na tę chwilę mierząc autentyczne siły nad zamiary, nawigację miałam ustawioną na Bramę Portową.
Na początku zaznaczę, że cholernie
podoba mi się architektura Szczecińska. Każdy ważniejszy budynek jest
małym dziełem sztuki. Bank, poczta, urzędy, szkoły przy wszystkim
miałam ochotę się zatrzymać.
Jednym z piękniejszych przykładów jest Akademia Sztuki, tuż za nią widzimy również piękny budynek Poczty Głównej :).
Jedyny minus tych widoków to fakt, że na ruchliwej ulicy gdzie wszytko jest blisko siebie ciężko zrobić ładne zdjęcia i ująć te budynki w całej okazałości. Zresztą myślę, że najlepiej to zobaczyć na żywo.
Pierwszym punktem zatrzymania był Plac Zwycięstwa z fontanną i Kościół Rzymskokatolicki Pw. św. Wojciecha. Idąc spacerkiem w kierunku Bramy Portowej, zahaczyłam również o pomnik poety Kornela Ujejskiego.
Przyznam się szczerze, że trochę się boję dużych miast. Mam zerową (totalnie zerową) orientację w terenie. Bez nawigacji, bym przepadła od razu. Dlatego ustaliłam sobie na mapie niektóre punkty, które koniecznie chwiałam tego dnia zwiedzić.
Brama Portowa — nie można wejść do środka, jednak uważam, że to jeden z obowiązkowych punktów do zaliczenia. Już w tym miejscu zboczyłam z trasy (pierwszy raz, później Brama Portowa była miejscem, gdzie gubiłam się, do którego tramwaju wsiąść).
Pociągnęło mnie w jedną uliczkę, bo ładna była i trafiłam na Plac Lotników z pomnikiem Bartolomea Colleoniego.
Prezentuje się majestatycznie, ale nie tędy moja droga, ja przecież na zamek zmierzałam i na szczęście trafiłam.
Zamek Książąt Pomorskich — jedno z ważniejszych miejsc turystycznych Szczecina. Tam również się zgubiłam, szukając miejsca, gdzie można kupić bilety. Na szczęście jedna pani mnie pokierowała. Wszystko jest na mapie, ale no...😅
Kupiłam wejście na wieżę i do galerii. Groszowe sprawy, czy warto?
Miałam za sobą jakoś ponad 6 km żwawym krokiem. Jak stanęłam przed schodami na wieżę, to trochę zwątpiłam 😆. Ale nie mogłam zrezygnować. Było warto, widoki po prostu oczarowały. Szkoda tylko, że było cholernie zimno i strasznie wiało. Nie dało się długo wytrzymać.
Szczecin w całej swojej okazałości 💓.
Przeszłam przez główny dziedziniec, żeby dostać się do galerii. Wnioskując po scenie, muszą się tu odbywać różne występy i atrakcje.
Z galerii nie mam za dużo zdjęć. Skupiłam się bardziej na oglądaniu. Z jednej strony spodziewałam się po samym zamku więcej do zwiedzania. Z drugiej za taką cenę podkreślam, że warto zobaczyć to co mają do zaoferowania.
Dużo zdjęć historii Szczecina z różnej perspektywy, ciekawostek. Chociaż takie miejsca dla młodszego zwiedzającego mogłyby wiać z pozoru nudą, wręcz przeciwnie zachęcam do zabrania dzieci. Postarano się o rozrywkę dla nich. Mają okazję na multimedialne zabawy, tablice, po których można pisać, wykreślać słówka, same zdjęcia w różnych formach do przewracania, zaglądania zaciekawiają i zachęcają do poznania również młodszych.
Największą atrakcją cieszyła się jednak Sala Czarownic. Cóż te tortury tak przyciągają ludzi? Bardzo ciekawy sposób przedstawienia filmu (widać na zdjęciu). Wzruszyłam się, oglądając. Serduszkiem zawsze jestem z czarownicami i czuje niepokój w takich miejscach. Chyba wiem jak bym skończyła gdybym urodziła się w innych czasach... (kto nie wie, o co chodzi niech poszuka moich zdjęć w tym poście)
Zamek trochę mnie uratował przed zamarznięciem, bo robiło się coraz zimniej, ale trzeba było wyjść i działać dalej.
Koło
tego romantycznego Pomnika Bogusława X i Anny Jagiellonki zatęskniłam
za mężem i zadzwoniłam zapytać, czy rachunki popłacił 😆
Przeszłam się również przez nierówności Placu Solidarności. Niestety nie
uwieczniłam, plac jest małym wzniesieniem z dziwnym trójkątem pośrodku, który okazuje się być Muzeum Narodowym — Centrum Dialogu Przełomy. Od
razu zaznaczam, że prócz zamku wchodziłam do innych muzeów — dlaczego
wyjaśnię w którymś z kolejnych postów. Mam nadzieję jednak, że jeszcze tu wrócę
:). Na dole znajduje się Pomnik Ofiar Grudnia 1970 w kształcie anioła. A
z samej góry mamy widok na kolejny piękny budyneczek. Teraz dopiero
sprawdziłam, że jest to Komenda Wojewódzka Policji. A Filharmonii obok nie zrobiłam zdjęcia no brawo ja 😛.
W tym miejscu uświadomiłam sobie, że jestem głodna i przeszłam znowu kawał drogi na jakiegoś burgera. Warto było, pycha był 😜. Tylko nie powinnam jeść takich rzeczy w miejscach publicznych. Nad tym sosem się nie da zapanować. Cała się ufajdałam 😂
Ruszając dalej, dotarłam do Bramy Królewskiej. Jeszcze ładniejsza niż poprzednia.
W końcu doszłam do miejsca, które mnie naprawdę zachwyciło. Kto był w Szczecinie, na pewno się nie zdziwi, że były to Wały Chrobrego. Zdjęcia naprawdę nie oddają majestatu tego miejsca.
Na górze za ulicą Muzeum Narodowe pięknie dopełnia cały widok. Tutaj też chwilę odpoczęłam. Strasznie wiało, więc ogrzałam się pyszną kawką i podziwiałam widoki na Odrę i Wesołe Miasteczko po drugiej stronie.
Odwiedziłam jeszcze pana Mickiewicza, który powiedział mi, że za chwilę się rozpada i powinnam gdzieś się schować, żeby nie przechorować reszty wakacji. Nie mówcie, że nigdy nie rozmawialiście z pomnikami. Pojedźcie kilka razy gdzieś sami, na pewno zaczniecie 😂.
Krople zlały się razem; to jak proste struny
Długim warkoczem wiążą niebiosa do ziemi
("Pan Tadeusz")
Minęłam jeszcze raz zamek, ale stajnie były zamknięte. Tu się nie schowam.
Jak to mówią "Jak trwoga to do Boga". Największy deszcz przeczekałam w Bazylice Archikatedralnej pw. św. Jakuba Apostoła. Piękna budowla jednak naprawdę podziwiam starszych ludzi, którzy chodzą tam co niedzielę. Drzwi są okropnie ciężkie. Ledwo sobie z nimi poradziłam, chyba że po prostu po takiej wędrówce już byłam wykończona😅.
Do obejrzenia w okolicy wyświetliła mi się jeszcze Kamienica Loitzów. Tuż obok. Baterie trzeba pomału oszczędzać, bo muszę jeszcze wrócić. To stwierdziłam, że sama trafię. Oczywiście, że się zgubiłam 😂. Za to trafiłam pięknego kolorowego miejsca. Jak się później okazało, był to Rynek Sienny.
Koło Kamienicy się kręciłam, ale gdzieś ją przegapiłam 😅😆.
Obok kolejny budynek Muzeum Narodowego — Ratusz Staromiejski.
Powoli już zmierzałam do miejsca, z którego potrafiłam ogarnąć tramwaje do domciu. Po drodze zajrzałam jeszcze na Plac Tobrucki z Fontanną Manzla. Niestety była wyłączona.
Jeszcze dwa ładne budynki (Ratusz Czerwony i Poczta Dworcowa) na pożegnanie tego dnia i powrót do domciu. Tramwaje okazały się jak proste w ogarnięciu, że aż mi wstyd było za siebie. Ściągnęłam sobie aplikacje Jakdojade, z której korzystałam w czasie całego pobytu. Swoją drogą polecam każdemu do ogarnięcia komunikacji miejskiej😀.
Wróciłam wykończona. Nie wiem, ile km tego dnia zrobiłam, ale domyślam się, że w ... i jeszcze trochę. A to dopiero początek. Następny dzień miał być wyjątkowy 💓
Mega ciekawa relacja, czułam się jakbym wraz z Tobą nabijała te kolejne kilometry po szczecińskich drogach. Znawcą architektury nie jestem, ale też mi się podobają tego typu budynki, jak te, które tu pokazałaś. I te kolorowe kamienice na Rynku Sienny - cudo! Nigdy nie byłam w Szczecinie (w realu), ale dzięki Twojej relacji, czuję jakbym już poznała kawałek tego miasta ;). Czekam na kolejne odcinki!
OdpowiedzUsuńTeż znawcą architektury nie jestem ale naprawdę nie trzeba się na niej znać, by dać się oczarować. Szczecin jest naprawdę pięknym miastem, chociaż przyznaję, że centrum trochę przetłacza :). W kolejnym odcinku będzie spokojniejsze miejsce :)
UsuńOj, widzę że mam duże zaległości! Byłam w Szczecinie dwa razy, ale mimo tego musiałabym zorganizować sobie jeszcze jeden wypad aby dokładniej poznać to miasto. Byłam w Puszczy Bukowej, na Jeziorem Szmaragdowym na Wałach Chrobrego, a kawiarni na ostatnim piętrze z PAZiMu podziwiałam panoramę miasta, i w wielu innych miejscach. Szkoda, że zdjęcia gdzieś mi się zapodziały. Mam jeszcze nadzieję, że je znajdę ;) Pozdrawiam jesiennie :)
OdpowiedzUsuńJa bym musiała sobie zorganizować jeszcze jeden wyjazd właśnie do Puszczy Bukowej. Przyznaję, że sama trochę się bałam tam zapuszczać :). Zapuszczać do puszczy :P. Jak znajdziesz i udostępnisz zdjęcia to koniecznie daj znać :)
UsuńSuper relacja.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zdjęcia z góry, Twoje tez mi sie bardzo podobają.
Czekam na częśc trzecią. :)
Ja to w ogóle uwielbiam widoki z góry. Jak jest możliwość wejścia na jakąś wieżę to wchodzę :)
UsuńDzięki Tobie będę wiedziała, co warto zobaczyć, będąc w Szczecinie.
OdpowiedzUsuńA jeszcze nie skończyłam Kochana :)
UsuńW Szczecinie byłam dwa razy,ale przyznam się ze nie widzialam większej części miasta i zabytków co pokazujesz. Miasto bardzo mi się podobało, ma swój klimat i pewnie chętnie bym tam kiedyś jeszcze wróciła na zwiedzanie i spokojnie mogłabym podążać Twoja lista :)
OdpowiedzUsuńHihi a ja tu jeszcze mam kilka miejsc do pokazania na kolejne dni :). Jak zwiedzać to na całego <3
UsuńBardzo ładny ten Szczecin, aż mam ochotę się tam wybrać. Tylko latem, bo nie cierpię zimna. Kiedy piszesz o tym, że strasznie wiało i było zimno, przypomniała mi się nasze łażenie po grudniowym Wiedniu. Bez planu, bez pomyślunku, bo na miejscu okazało się, że wycieczka z tym biurem była... tania. Trudno zachwycać się skądinąd pięknym miastem, kiedy odmarza ci odwłok ;)
OdpowiedzUsuńTeż się zawsze ufajdam jedzeniem. Żółwik ;)
No cóż ja to wybrałam się w sierpniu licząc na lepszą pogodę. Niestety okres deszczowy się trafił. W grudniu bym się nie zdecydowała na zwiedzanie. Nie cierpię zimna. Jeszcze te letnie deszcze jakoś idzie znieść. Jesień i zimę to ja spędzam pod kocem :P
UsuńŻółwik :D
Jak ja to czytałam, że nie zobaczyłam sierpnia? Chyba ta pogoda siadła mi na oczy ;D
UsuńCóż, pogoda była jesienna ;)
UsuńPiękny ten Szczecin, nawet nie wiedziałam, że aż tyle jest tam do zobaczenia. Na razie oglądam go w symulatorze ciężarówek, bo często mam zlecenie na to miasto i podążam prawie przez całą Polskę. :P
OdpowiedzUsuńTeż fajny sposób, żeby sobie pozwiedzać :D
UsuńNie przypuszczałam, ze w Szczecinie tyle pięknej architektury i w ogóle. Narobiłas mi apetytu na wyprawę do Szczecina!
OdpowiedzUsuńCieszę się :). Jeszcze kilka ciekawych moim zdaniem miejsc chcę pokazać :)
UsuńNie ukrywam, że Szczecin jest moim marzeniem :) Ogólnie miasta nadmorskie robią na mnie ogromne wrażenie :) Tyle ciekawych miejsc i zabytków :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak nadmorskie to nie Szczecin hihi ale warto, warto :)
UsuńNigdy nie byłam w Szczecinie, ale z twoich zdjęć wynika, że to piękne miasto i warto je odwiedzić. Te kamienice na Rynku Siennym wyglądają malowniczo.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że czułaś niepokój w tym miejscu - polowanie na czarownice było złe i w .... niesprawiedliwe (za każdym razem, gdy o tym myślę, ogarnia mnie frustracja).
Pozdrawiam Serdecznie!
Też mi się ten ryneczek ogromnie spodobał i pomyśleć, że nie był on w moich planach, tylko przypadkiem trafiłam :)
UsuńPolowanie na czarownice było głupie i okrutne... Ludzie, którzy się tego dopuszczali są bardziej przerażający niż jakiekolwiek czary, w które można by wierzyć.
Jesteś niesamowita w swoim zachwycie Szczecinem. I wcale się nie nabijam. Ja po prostu tak nie potrafię się zachwycać tym miastem. Wszystkim mówię, że jest brzydkie xD. Wały Chrobrego, kiedyś Tarasy Hakena robią duże wrażenie, to prawda. Tych pomników nie widziałam, a przy pozostałych miejscach często przechodziłam studiując no i jakby to jest samo centrum, więc wiadomo bywam. Na zamku jest opera i tam byłam z klasą, samego zwiedzania nie miałam, musiałabym to nadrobić, ale nie eiem czy chcę. Czy kiedykolwiek widziałam, żeby fontanna na Placu Tobruckim byla czynna? Hmm, moim zdaniem ona chyba taka jest,bez wody albo nie pamiętam po prostu. Jak się koło czegoś częsgo przechodzi to się specjalnie na to uwagi nie zwraca.
OdpowiedzUsuńWiesz co ludzie często się moim miasteczkiem zachwycają. No tak małe, pełne zieleni urokliwe, ale ja mieszkając tam 28 lat czasem już nim rzygam xD. Tak to zwykle jest, że nie docenia się najbliższej okolicy. Ale czasem warto właśnie w nią wejść trochę jak turysta ;).
UsuńNa necie są zdjęcia tej fontanny działającej, więc kiedyś była włączona :P.
W sumie w dalszych postach pokażę pewne miejsca i jestem ciekawa czy będziesz je znała :)
Nie wykluczam ani tego, że była włączona, ani że mogę znać te miejsca, chociaż jeśli znajdują się na obrzeżach Szczecina to pewnie niekoniecznie je znam. ;)
UsuńNo właśnie bardziej na obrzeżach ^^
UsuńUdało Ci się pozwiedzać, super :)
OdpowiedzUsuńOj tak tego dnia najwięcej zwiedziłam :)
UsuńTyle razy byłam nad morzem, ale jeszcze nie miałam okazji być w szczecinie a widać, że jest to naprawdę ładne miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post :) jusinx.blogspot.com.
Polecam przynajmniej tak jak większość na jeden dzień tam zawitać :)
UsuńChoć generalnie wolę zdjęcia z samą przyrodą, to przed ładnymi fotkami z architekturą też się nie wzbraniam. A te Twoje bardzo ładne wyszły. Jeśli chodzi o to, co chciałabym zobaczyć na żywo, szczególnie zaciekawiła mnie Sala Czarownic.
OdpowiedzUsuńNiestety jak kolejnego dnia podziwiałam przyrodę to kompletnie zapomniałam o zdjęciach. Ale opowiem o tym :). W ciekawy sposób był film przedstawiony w Sali Czarownic.
UsuńCzekam zatem na tę opowieść. Co do filmu z Sali Czarownic, na zdjęciu widać i faktycznie interesująco to wygląda. :)
UsuńKlimat był :)
UsuńOooo, byłaś na Wałach Chrobrego. Cudowne miejsce. Mam nadzieję, że chłopak warty zachodu.
OdpowiedzUsuńPięknie tam :). Co do chłopaka póki co siostra zadowolona :P
UsuńOoo i to najważniejsze. Tylko żeby na długo. :D
UsuńU mnie związki na odległość nie przetrwały ale za nią trzymam kciuki :)
UsuńWspaniała fotorelacja – to prawie jak wycieczka z przewodniczką (może trochę zakręconą, ale to wzmaga emocje, bo nigdy nie można być pewnym, gdzie się dojdzie 😁). Jednak tytuł trochę mnie zmylił, bo napisałaś, że lecicie, natomiast podróż i zwiedzanie odbyły się przy użyciu lądowych środków transportu publicznego. A spodziewałem się, że wypróbujesz jakiś nowy model miotły 🤣.
OdpowiedzUsuńHaha po tym jak odwiedziłam Salę Czarownic i zobaczyłam narzędzia tortur wolę pisać, że jeżdżę pociągami ;).
UsuńDziękuję za uznanie dla mojej zakręconej relacji :D
Faktycznie Szczecin prezentuje się niesamowicie, szkoda, że mam tak daleko, ale kiedyś koniecznie muszę tam do tego Szczecina wpaść, nie ma bata :D
OdpowiedzUsuńCiekawe czy masz dalej ode mnie hehe :D
UsuńTeż nogi mnie bolały, bo zaliczyłam te same miejsca. Nie byłam tylko na zamkowej wieży, był remont. Skończyłam na Placu Jasne Błonia przed cudnym Urzędem Miasta.
OdpowiedzUsuńSuper relacja, z taką dawką humoru, że hej!
Zdrówka:)))
Ten Plac już zaliczyłam innego dnia, więc oczywiście ukarze się u mnie :). Mi trochę dał w kość spacer z Kazimierskiej do samego centrum :P. Jednak cały dzień na nogach :)
UsuńTobie również zdrówka, teraz trzeba o nie dbać :)
Ty to umiesz napisac relacje. Zdjecia rewelacja Sady. Nakrecilas mnie na Szczecin :) Tyle miejsc zwiedzilas w ciagu jednego dnia, nie no Mistrzyni. Bylam tylko na zamku na dziedzincu, w ramach koncertu Hugh Lauriego, Jezuuu uwielbiam tego goscia. Bede musiala wrocic do Szczecina zobaczyc wiecej. Piekna architektura.
OdpowiedzUsuńDzieki za pamiec o mnie, pozdrawiam serdecznie
Tego dnia najwięcej centrum zwiedziłam :) nogi bolały ale warto było :D Zbieraj się do Szczecina!
UsuńMusze Ci podziekowac za ten post , bo nigdy nie pomyslalabym ,ze Szczecin jest taki ladny! Na pewno dopisze go do swojej listy "co chcialabym jeszcze zwiedzic w Polsce". Bardzo ladne zdjecia,a co do wpisu ,mowisz ze nie lubisz duzych miast ,ja za to uwielbiam na weekendowe wycieczki,czuje sie wtedy jak ryba w wodzie <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam serdecznie! KLIK
Z dużych miast czułam się tylko dobrze w Krakowie i w Warszawie, chociaż też tam byłam z ludźmi. Duże miasta szczególnie przytłaczają mnie gdy poruszam się po nich samodzielnie. Dobrze jest jednak przełamywać własne granice :)
UsuńPrzeglądając zdjęcia, ,muszę się z Tobą zgodzić, że architektura tego miasta jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńNawet ta Komenda jest ładna :D
Mam nadzieję że mąż zapłacił rachunki :p
Aplikacje „JakDojade” znam bardzo dobrze- kilka lat temu, bedąc w Krakowie często jej używałam i jest naprawdę przydatna :)
Czekam na ciąg dalszy przygód, bo po końcówce posta, widzę że Ciąg Dalszy Nastąpi... :)
Pozdrawiam
Hehe zapłacił ;p. Tak ta aplikacja bardzo ulatwia życie. Szkoda, że nie znałam jej wcześniej.
UsuńCiąg dalszy będzie :)
Świetna relacja, bardzo ciekawie przedstawiłaś Szczecin. Nigdy tam nie byłam, ale teraz nabrałam ochoty żeby tam pojechać. Zdjęcia jeszcze bardziej zachęcają. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Myślę, że warto zwiedzić to miasto a to jeszcze nie koniec relacji :)
UsuńNawet nie wiedziałam,że Szczecin jest taki piękny. Świetna relacja:)
OdpowiedzUsuńMa to miast swój urok. Dziękuję :)
Usuńtak jeszcze wracając do dworca, to pamiętam, jak moja Była namówiła mnie na bigos... co prawda nie przepadam za bigosem, a spożywanie bigosu "dworcowego" uważam za dość ryzykowne zachowanie, ale tym razem dałem się przekonać i było dobrze, nie bolało...
OdpowiedzUsuńszczecińską specjalnością były /może nadal są?/ szczecińskie paszteciki, też "dworcowe". ale sprzedawane w innym miejscu...
za to wszędzie można było dostać znakomite śledzie, w kilku sosach do wyboru... z tymi śledziami to było tak, że na początku lat 90-tych firmę wykupił niemiecki "Lisner", zmienił receptury i śledzie przestały się nadawać do jedzenia... firma zaczęła podupadać i w końcu ktoś w zarządzie poszedł po rozum do głowy, żeby wrócić do starych patentów i od razu sprzedaż nabrała rumieńców...
nie wiem, co poza burgerem jadłaś w Szczecinie, ale ciekawi mnie, czy te śledzie dalej można tam kupić?... siostrzenicy nie zapytam /była tam w wakacje/, bo ona jest wege, więc nie wie...
p.jzns :)
O śledziach nie słyszałam, więc się nawet za nimi specjalnie nie rozglądałam. Na dworcu też niczego nie jadłam. Ogółem to wakacje robiłam też trochę po taniości jeśli chodzi o żarcie, więc jakieś gotowce sobie w pokoju robiłam i parę razy byłam coś zjeść gdzie podpowiadano dobre ceny :P
UsuńZazdroszczę wycieczki :D Zrobiłaś bardzo piękne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńWidzę, że warto się wybrać i pozwiedzać. Świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto, dziękuję :)
UsuńFaktycznie. Bardzo ładnie jest w tym Szczecinie. Fajna foto-relacja z wycieczki, Sady Sano. Szkoda tylko, że do plaży tak daleko ;)
OdpowiedzUsuńA znalazłam w Szczecinie malutką plaże ale bardziej do posiedzenia sobie na piasku niż do kąpieli. No i oczywiście nie jest to morze ;)
UsuńWidzę po zdjęciach, że to bardzo ładne miasto, aż chciałabym je zwiedzić 😊 widok z tej wieży musiał być piękny 😊
OdpowiedzUsuńOj tak z wieży to super wyglądało. Szkoda tylko, że tak wiało :)
UsuńArchitektura szczecińska faktycznie jest piękna i myślę, że na żywo robi jeszcze większe wrażenie. Podobnie zresztą jak panorama. Sporo udało Ci się zobaczyć i cieszę się, że mogłam się z Tobą wybrać na taką wirtualną wycieczkę. Teraz wiem, że warto zwiedzić Szczecin i na pewno kiedyś to nadrobię :)
OdpowiedzUsuńI oczywiście czekam na dalszą część relacji ;)
Jeśli kiedyś się wybierzesz to przede wszystkim życzę Ci lepszej pogody :P. Niedługo zamieszczę dalszy ciąg wirtualnej wycieczki :)
UsuńMoże i morza w tym Szczecinie nie mają, ale architektura jest niczego sobie :D Fajnie wiedziec, że ktos jeszcze sie potafi zgubic na pierwszym zakręcie. Moim hitem bylo szukanie wieży na murach miejskich. Ze cztery razy ją okrązylam, az na niej usiadłam 😂 A drugim sukcesem (na usprawiedliwienie dodam, ze nie tylko moim, bo męzu tez sie popisał) byly poszukiwania opuszczonego hotelu w jednej z miejscowosci uzdrowiskowych. Ile sie nachodziliśmy, to nasze... na pocieszenie dodam, ze w koncu dotarliśmy do celu, ale nogi to nam do d... do tyłkow wlazły az po kolana 😂
OdpowiedzUsuńHaha to mnie pocieszyłaś bo już się tyle razy w tym Szczecinie skrytykowałam. Ale ja jestem taka roztrzepana, we własnym mieście mi się zdarzyło zapomnieć gdzie coś jest. Dodam, że to małe miasteczko i mieszkam w nim całe życie :P
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńSzczecin... piękne miasto. Chciałabym tam wrócić i znów muc trochę pozwiedzać :D Dobrze, że mam tam rodzinę, zawsze jest się gdzie zatrzymać :) Polska w ogóle jest piękna i warto ją zwiedzić wzdłuż i wszerz :) Miasta mają wiele do zaoferowania, dobre jedzenie, widoki z wierzy, muzea, deptaki itd. :) Super wycieczka po Szczecinie, wirtualna ale zawsze :) Mogłam pozwiedzać razem z tobą ^^ Cudowna fotorelacja Kochanie! :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Zgadzam się miasta w naszym kraju są naprawdę piękne i warto je poznawać. Nie trzeba wyjeżdżać za granicę, żeby móc się pozachwycać :) Dziękuję serdecznie i również pozdrawiam :*
UsuńChcę tam jechać! Głównie dla tych Wałów 🤩 btw, wiesz, że ulica Ku słońcu prowadzi na... cmentarz?😜
OdpowiedzUsuńNo cóż do nieba to przez cmentarz :P. Wiem, bo przechodziłam koło niego :) Ponoć też warto tam pospacerować. Może następnym razem :)
UsuńJuż wiem, że odwiedzę to miasto! Jest mi wstyd, że tak mało wiem o Polskich miastach i w małej ilości byłam…
OdpowiedzUsuńWszystko można jeszcze nadrobić :)
UsuńŁadne tam . Muszę kiedyś zwiedzić . Tym bardziej ze moja mama jest ze Szczecina
OdpowiedzUsuńTo tym bardziej powinnaś pojechać :).
UsuńAle mnei rozbawiłaś tematem rozmowy z mężem, a to dopiero romantyczna tematyka:) Ważna bardzo.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że muszę tu wspomnieć o jeszcze jednej rozmowie :P
UsuńW Szczecinie byłam wieki temu i niewiele pamiętam, ale też mam zdjęcie przy tej pięknej fontannie. Może kiedyś będzie okazja, by odświeżyć tę znajomość i wspomienia.
OdpowiedzUsuńJa jedynie żałuję, że taka nieśmiała jestem i nie odważyłam sie poprosić kogoś o zdjęcie :)
Usuń