czwartek, 25 kwietnia 2024

Droga od niewolnicy do wojowniczki, czy seksualne fantazje?

 Cześć Kochani!

Jak tam u Was? Zdrowi? Ja się chciałam pochwalić, że w końcu doszłam do siebie, ale tak na jakieś dwa tygodnie, bo aktualnie znowu jestem zasmarkana. Ta pogoda nas zabije!

Nie dam się, trzeba być silną i twardą kobietą taką wojowniczką, która nie podda się nawet gdy los i ludzie nią poniewierają, która od roli niewolnika wywalczy sobie rolę do władzy, której wyrośnie ogon... Chwila, co?

Dziś dla Was trylogia i anime prosto ze świata wojowniczego fantasy.

Andrzeja Ziemiańskiego mogłabym nazwać pisarzem natchnionym. Nie patrzy na to, ile krwi przelało się na stronicach jego książek, ile przecierpieli bohaterowie, ani jakie niebezpieczne tematy były poruszane. Niektórzy twierdzą, że przesadza z nieco kontrowersyjnymi podtekstami seksualnymi. Na pewno "Achaja" nie jest dla każdego, mnie jednak jej świat wciągnął mimo wszystko.

Serię przeczytałam 3 razy. Na półce mam piękne białe wydanie, w którym też pojawiły się inne historie z tego samego świata, ale o nich innym razem.


Andrzej Ziemiański "Achaja" Tom I

W pierwszym tomie poznajmy nastoletnią księżniczkę Achaję. Zdolna, obdarzona dużą inteligencją i sprawnością fizyczną – idealnie nadaje się na następcę tronu. Jednak jest kobietą, czego jej ojciec nie potrafi znieść. Żeni się więc ponownie z młodszą od Achai Asiją. Ta w końcu daje mu syna, ale widząc ciągłe zagrożenie w córce wielkiego księcia, postanawia uprzykrzyć jej życie. Mamy więc motyw typowej złej macochy i nieszczęśliwej księżniczki. Niemal wyjęte z baśni z tą różnicą, że ubarwione okrutną brutalnością i niemal seksualnymi perwersjami. Dzięki Asiji bohaterka zostaje wysłana do wojska, a tam dopiero zaczyna się jej okrutna przygoda.

Równorzędnie toczą się też dwie inne historie. Czarodziej Meredith na swojej drodze spotyka Boga, który ma d la niego ważne, ale śmiertelnie niebezpieczne zadane. Niedługo potem poznaje też uosobienie zła — Wirusa, który postanawia mu pomóc. Losy Mereditha przeplatane są różnymi filozoficznymi zagadnieniami. Pozwalają lepiej poznać całe uniwersum Achai. Napotykamy wiele tajemnic i pytań, na które będziemy chcieli znaleźć rozwiązanie.

Trzecim wątkiem jest historia świątynnego skryby Zaana, który znudzony swoim życiem pragnie być zapamiętany przez pokolenia. Na jego drodze staje Sirius zbój podający się za rycerza. Będąc świadkiem bezwzględnego morderstwa Zaan ulega fascynacji i postanawia towarzyszyć Siriusowi, jako jego giermek. Ta historia przesiąknięta jest dobrym humorem, ciekawymi intrygami.

Losy wszystkich bohaterów w końcu w pewien sposób łączą się i wpływają na siebie, jednak przez dłuższy czas można je traktować jako trzy zupełnie odrębne historie.

Achaja” jest przesiąknięta okrucieństwem, które spotykamy niemal na każdym kroku. Zbrodniarzy czekają najsurowsze męki, podle traktowani są żołnierze, jeszcze gorzej wojenni niewolnicy. Odnosi się też wrażenie, że ludzie sami w sobie są okrutni, każdy myśli o sobie. Nie ma miejsca na współczucie.

Nie chcąc nas zamęczyć złym światem, Ziemiański przygotował także dużą dawkę dobrego humoru. Zabawne sceny zręcznie przeplatają się z tymi okrutnymi, nadając powieści bardzo ciekawy charakter.

Książka wspaniale pokazuje, jak z księżniczki można zrobić prawdziwą wojowniczkę. W wielu książkach spotkamy silnych bohaterów, którzy stawiają czoła wyzwaniom, los się do nich uśmiecha, a oni są niezwyciężeni. „Achaja” jest pod tym względem realistyczna. Można być silniejszym od innych, może to uczynić nawet delikatna księżniczka, ale koszt tego jest ogromny. Autor pokazuje, czym jest próba przeżycia za wszelką cenę, czym jest strach, oszustwa i poniżenie. Co może zrobić człowiek, który dostał się na samo dno? Gdzie odnaleźć siłę? Skupia się nie tylko na sposobie walki, ale także na psychice.

 


Andrzej Ziemiański "Achaja" Tom II

Druga część Achai też raz porusza swoją brutalnością i kontrowersyjnością, a od książki trudno się oderwać. Tym razem poznamy smak życia w niewoli i w burdelu, okrutne tortury, a wszystkiemu towarzyszyć będzie szkolenie się na prawdziwą wojowniczkę. Znajdzie się też moment, żeby odsapnąć, ale nie należy się do niego przyzwyczajać.

Przedstawione zostały również dalsze losy czarodzieja Mereditha, który  przewiduje nieprawdopodobną przyszłość Achai. Za to Syius i Zaan po oszukaniu wielu prostych ludzi, grabieżach i morderstwach dochodzą do wniosku, że chcą osiągnąć coś więcej. Nie chcę jednak za dużo z fabuły spojlerować.

Nie zabraknie intryg i przekrętów, ale także dobrej zabawy. Od samego początku mamy sceny, przy których zaśmiewałam się do łez.

Niektórzy mogą się uczepić, że Achaja ocieka wręcz seksizmem. Nagich kobiet mamy tu chyba więcej niż ubranych. Jak już są ubrane to w krótkie skórzane spódniczki bez majtek albo jak było w pierwszej części ocierające się o sutki kolczugi. Czasem ma się wrażenie (to nie tylko wrażenie, założę się, że tak było) iż w niektórych fragmentach nie chodzi o wojnę tylko o seksualne fantazje. W drugim tomie jest tego jeszcze więcej niż w pierwszym, a potwory ukazane pod koniec już w ogóle dopięły swego. Także osobom, którym przeszkadza nagość, częste obrażanie kobiet i brutalne ich traktowanie — nie polecam "Achai".

Jeśli jednak potraktujemy to jako fikcję literacką, można zobaczyć w Achai wiele zalet. Najważniejszym motywem całej tej powieści jest ukazanie, jak bardzo można zmienić człowieka, skazując go na ten okrutny świat. Widzimy też, jak rodzi się bohater. Nie jest pozbawiony wad, wręcz przeciwnie ma ich ogrom, ale może przeżyć wszystko jeśli zmieni odpowiednio swój tok myślenia. 

 

Andrzej Ziemiański "Achaja" Tom III

Trzeci tom zamyka część serii opowiadającej o losach głównej bohaterki. Achaja przeszła w swoim życiu tak wiele, że chciałoby się powiedzieć wręcz – wszystko. Począwszy od dworskiego życia księżniczki, jako córka Wielkiego Księcia królestwa Troy. Jednak już tam była poniżana przez młodszą od siebie macochę. Przeżyła wojsko, gdzie stała się twardsza od nie jednego mężczyzny, skończyła w niewoli, która jeszcze bardziej ją zahartowała. Po drodze czekały ją tortury przeprowadzane przez największego mistrza, burdel i kraj dzikich ludzi. Każda z przygód czyniła ją silniejszą. Wszystko zostawiło na niej swoje piętno zarówno fizyczne, w postaci blizn, tatuaży, niezwykłych zdolności, jak i psychiczne.

Bohaterka może ruszyć do walki. Wojna ta na pewno nie będzie zwyczajna. Właściwie będzie to najdziwniejsza wojna, jaka mogłaby się wydarzyć.

Całą trylogię uważam za znakomitą, jednak trzecia część wypada moim zdaniem tu najsłabiej. Poprzednie dwie bardzo mnie wciągnęły i zachwyciły fantastycznym i brutalnym światem. Tu, choć klimat utrzymywany jest taki sam, zabrakło tej różnorodności przygód. Znaczne skupienie na wojnie, która jest podsumowaniem całej historii. Nie twierdzę jednak, że książka była zła. Po prostu trochę słabsza niż pozostałe. Zawierała znaczną ilość powtórzeń, choć w większości były one celowe, jak dla mnie stanowczo przesadzone. Podobnie jak absurdalny humor w niektórych miejscach.

Sporo monologów i głębokich przemyśleń, przedłużało opowieść. Nie jest to jakaś mocna wada. Podobały mi się nawiązania do współczesności. Ciekawie ukazane, że świat mógł się zmienić w nieco inny sposób.
O niektórych bohaterach było moim zdaniem stanowczo za mało. Brakowało mi Siriusa i Zaana. Jeszcze bardziej skrócono przygody Mereditha.

Samo zakończenie jednak mi się podobało. Pokazało, co mniej więcej działo się później z bohaterami. Podsumowało samą główną bohaterkę. Myślę, że to, co się z nią stało, uczyniło tę postać bardziej prawdziwą. Spotkałam się z opiniami, że Achaja ma irytujący charakter. Myślę jednak, że jak na dziewczynę, która przeżyła takie przygody, ta osobowość jak najbardziej do niej pasuje.

 


Anime - "Tate no Yuusha no Nariagari" (The Rising of the Shield Hero)

Do książek postanowiłam też dodać anime, może klimat tu jest całkiem inny, ale jak się nad tym zastanowić, to znajdziemy trochę elementów wspólnych. 
Mamy świat fantasy — tutaj nieco przypominający grę. Naofumi zostaje do niego przywołany razem z trójką innych chłopaków, tylko oni mogą ten świat ocalić. Każdy otrzymuje specjalna broń, a główny bohater tylko tarczę. 
Już na początku swoich przygód zostaje oszukany, niesłusznie oskarżony i potępiony przez resztę społeczeństwa. Nie potrafiąc już nikomu zaufać, kupuje sobie niewolnika. 

Może nie tak mocny, ale tutaj również mamy okrutny świat, ukazanie, że można polegać tylko na sobie i nikomu nie można ufać. Stopniowo jednak anime ukazuje siłę prawdziwej przyjaźni. Klimat jednak jak mówiłam całkiem inny, pojawiają się rozkoszne postacie, wręcz uroczy humor. Nie brakuje jednak poważnej tematyki. 

Ważną rolę odgrywa postać Raphtalii. Mała dziewczynka — półczłowiek z uszami i ogonem — która w dalszych odcinkach dorasta, przeszła bardzo wiele. Straciła rodzinę, dostała się do niewoli, a teraz ma szkolić się na prawdziwego wojownika. 
Nie mogę jej jednak porównać tak całkiem do Achaii. Raphtalia jest wierna i oddana, w przeciwieństwie do Naofumiego bardzo ufna, przez całe anime walczy o jego względy, razem z innymi kobietami i stworzeniami, które stopniowo dołączają do drużyny. 

Obejrzałam trzy sezony. Historia się nie zakończyła, czwarty jest zapowiedziany, możliwe nawet, że będzie ich więcej, co akurat mnie trochę zniechęciło, bo nie lubię tasiemców. Pierwszy sezon bardzo mi się podobał. Drugi natomiast wyszedł najsłabiej. Anime pięknie opowiada o budowaniu się zaufania i przyjaźni, o odrzuceniu przez społeczeństwo, pragnieniu akceptacji i szukaniu sprawiedliwości, o którą czasem bardzo trudno. 
 
 

***

A jak ktoś nie gustuje w fantastycznych klimatach, zachęcam jak zawsze do przeczytania Seksty. 
Tutaj znajdziecie kilka pierwszych rozdziałów. 
Zapraszam także na Pracownię Kotołaka. 

Seksta

Jeśli jesteś zainteresowany wersją papierową napisz do mnie na raciezka@gmail.com

nakanapie