Poruszałam ostatnio trudne tematy o ludziach skrzywdzonych, którzy
szukali ukojenia, raniąc innych <A może by tak wszystkich pozabijać>, bądź też samych siebie <Albo zabić tylko siebie>. Czy to
jedyna droga? Dziś by wrzucić trochę słońca w ponure posty dam kilka rad
od siebie. Pokażę Wam, jak ja radzę sobie w trudnych chwilach. Jednak
pamiętajcie, nie jestem lekarzem. Z niektórymi problemami bez pomocy
specjalisty trudno sobie poradzić i może od tego zaczniemy.
1. Psycholog nie dla wariata.
Nie raz spotkałam się ze stwierdzeniem – nie pójdę do psychologa, bo wezmą mnie za wariata. W tych czasach jeszcze nie wszyscy rozumieją, że psycholog jest dla każdego. Całkowicie dla każdego. Problemy w pracy, w rodzinie trudniejszy okres w życiu, potrzebujesz się wygadać, nie potrafisz sobie z czymś poradzić. Oni są dla ciebie. Jeżeli byłeś kiedyś u psychologa mam do Ciebie prośbę, mów o tym. Nie wstydź się. Niech to będzie normalna sprawa. Dzięki temu więcej osób może się zdecydować.
Wizyt u psychiatry, brania leków psychotropowych, również nie trzeba się wstydzić. Ja również mam to za sobą. O zdrowie psychiczne trzeba dbać tak samo, jak o fizyczne. Gdzie idziesz, kiedy źle się czujesz?
Druga sprawa, jeśli chodzisz na terapię i widzisz, że nie przynosi ona efektów, nie bój się zmian. Nie każdy psycholog będzie odpowiadał każdemu. Jesteśmy tylko ludźmi. Zamiast stwierdzać, że terapia nie ma sensu, warto spróbować innej.
Nie raz spotkałam się ze stwierdzeniem – nie pójdę do psychologa, bo wezmą mnie za wariata. W tych czasach jeszcze nie wszyscy rozumieją, że psycholog jest dla każdego. Całkowicie dla każdego. Problemy w pracy, w rodzinie trudniejszy okres w życiu, potrzebujesz się wygadać, nie potrafisz sobie z czymś poradzić. Oni są dla ciebie. Jeżeli byłeś kiedyś u psychologa mam do Ciebie prośbę, mów o tym. Nie wstydź się. Niech to będzie normalna sprawa. Dzięki temu więcej osób może się zdecydować.
Wizyt u psychiatry, brania leków psychotropowych, również nie trzeba się wstydzić. Ja również mam to za sobą. O zdrowie psychiczne trzeba dbać tak samo, jak o fizyczne. Gdzie idziesz, kiedy źle się czujesz?
Druga sprawa, jeśli chodzisz na terapię i widzisz, że nie przynosi ona efektów, nie bój się zmian. Nie każdy psycholog będzie odpowiadał każdemu. Jesteśmy tylko ludźmi. Zamiast stwierdzać, że terapia nie ma sensu, warto spróbować innej.
2. Mów o swoich problemach.
Nie zamakaj się w sobie. Nie jesteś sam na tym świecie, nawet jeśli są momenty, kiedy tak Ci się wydaje. Zastanów się, z kim masz najlepszy kontakt: rodzice, rodzeństwo, przyjaciel, babcia. Wygadaj się tej osobie. Nie nastawiaj się z góry na to, że nie zrozumieją. Jeśli Twoje kontakty z otoczeniem są gorsze. Nie masz znajomych, by się wygadać to: hej, masz szczęście, żyjąc w dobie internetu; skorzystaj z tego. W sieci jest cała masa osób, które chcą rozmawiać. Znajdziesz ich na grupach wsparcia, forach, chatach. Czasem zwierzenie się obcej osobie to pierwszy krok do poprawy sytuacji.
Tutaj też uwaga, żeby nie wpaść w martwą pętlę. Czasem lepiej się nie przywiązywać do większej grupy osób z problemami. Zwłaszcza gdy jesteśmy bardzo empatyczni. W tym momencie mając dobry humor, czytamy o problemach innych i zaczynamy się nimi przejmować. Po drugie od takich opowieści można się uzależnić. Otrzymując ciągle pocieszenie, może się okazać, jak bardzo tej uwagi potrzebujemy i ciężko nam będzie się powstrzymać od ciągłego użalania się nad sobą. Wygadać się to jedno, ale codzienne biadolenie nad własnym losem do niego nie prowadzi. Pogrąża nas i ludzi, którzy chcą nas wysłuchać!
Nie zamakaj się w sobie. Nie jesteś sam na tym świecie, nawet jeśli są momenty, kiedy tak Ci się wydaje. Zastanów się, z kim masz najlepszy kontakt: rodzice, rodzeństwo, przyjaciel, babcia. Wygadaj się tej osobie. Nie nastawiaj się z góry na to, że nie zrozumieją. Jeśli Twoje kontakty z otoczeniem są gorsze. Nie masz znajomych, by się wygadać to: hej, masz szczęście, żyjąc w dobie internetu; skorzystaj z tego. W sieci jest cała masa osób, które chcą rozmawiać. Znajdziesz ich na grupach wsparcia, forach, chatach. Czasem zwierzenie się obcej osobie to pierwszy krok do poprawy sytuacji.
Tutaj też uwaga, żeby nie wpaść w martwą pętlę. Czasem lepiej się nie przywiązywać do większej grupy osób z problemami. Zwłaszcza gdy jesteśmy bardzo empatyczni. W tym momencie mając dobry humor, czytamy o problemach innych i zaczynamy się nimi przejmować. Po drugie od takich opowieści można się uzależnić. Otrzymując ciągle pocieszenie, może się okazać, jak bardzo tej uwagi potrzebujemy i ciężko nam będzie się powstrzymać od ciągłego użalania się nad sobą. Wygadać się to jedno, ale codzienne biadolenie nad własnym losem do niego nie prowadzi. Pogrąża nas i ludzi, którzy chcą nas wysłuchać!
3. Hobby to nie talent
Każdy powinien mieć hobby. Coś, do czego mógłby uciec na gorsze dni. Czasem spotykam się z ludźmi, którzy mówią, że nie mają hobby, bo nic nie umieją.
Każdy powinien mieć hobby. Coś, do czego mógłby uciec na gorsze dni. Czasem spotykam się z ludźmi, którzy mówią, że nie mają hobby, bo nic nie umieją.
Nie szukaj czegoś, co potrafisz. Rób coś, co sprawia Ci przyjemność i nawet nie próbuj porównywać się do innych. Czasem lubię sobie z mężem porysować
Dobra tego raczej się nie nauczę, ale kto mi zabroni? Szycia maskotek nauczyłam się od podstaw. Miałam ponad 20 lat i nie umiałam przyszyć guzika, ale chciałam zrobić pluszowego kota. Próbowałam, aż zrobiłam. Wygląda jak szczur, ale jest mój, a teraz idzie mi coraz lepiej :). Największym moim hobby jest pisanie. Nie tylko książek, ale też bloga czy pamiętnika. W tym ostatnim nie przejmuje się stylem ani logiką wypowiedzi. Przelewam myśli na kartkę, czasem napisze tandetną rymowankę (jak to zdanie). Jak w radiu leci Polski rock, zaczynam śpiewać (zagraniczny czasem też, choć wtedy wymyślam słowa) i wszyscy proszą bym przestała. Nie bój się próbować. Może się czegoś nauczysz, a może nie. Ważne, że spróbujesz trochę życia.
4. Wyszalej się.
Zrób czasem coś szalonego, zabawnego, dziwnego. Przykładowo po zerwaniu dobrze jest faktycznie pójść wyszaleć się na dyskotece (a nuż poznasz kogoś, kto pozwoli Ci zapomnieć o tym dupku).
Nie ciągnie Cię w te strony? To może wycieczka? Wspinaczka górska? Spływ
kajakowy? Skok na bungee? Wesołe miasteczko? Wyjście na piwo lub kawę
ze znajomymi — najważniejsze, żeby było dużo śmiechu. Śmiech i czasem trochę adrenalinki dużo daje.
Jeśli chodzi o alkohol, to absolutnie nie polecam. Ba, zabraniam! Upijania się w samotności. To donikąd nie prowadzi, nawet jeśli przynosi chwilową ulgę.
Zrób czasem coś szalonego, zabawnego, dziwnego. Przykładowo po zerwaniu dobrze jest faktycznie pójść wyszaleć się na dyskotece (
Jeśli chodzi o alkohol, to absolutnie nie polecam. Ba, zabraniam! Upijania się w samotności. To donikąd nie prowadzi, nawet jeśli przynosi chwilową ulgę.
5. Odpowiednia muzyka.
Muzyka działa niesamowicie na nasz mózg. Np. ćwicząc przy muzyce, dajesz z siebie dużo więcej. Może zmotywować do działania i przynieść pocieszenie. Czasem też odwrotnie. Trzeba uważać z piosenkami adekwatnymi do sytuacji. Znów będzie dobry przykład rozstania: lepiej posłuchać piosenki o kimś, kto się pozbierał i dalej walczy niż o tęsknocie. Nie słuchaj dołujących piosenek, kiedy już masz doła. Wiem, że kusi. Znajdź coś, co Cię pociesza. Może być to dynamiczna muzyka a może relaksująca, klasyczna. Zależy, co lepiej na Ciebie wpływa.
Muzyka działa niesamowicie na nasz mózg. Np. ćwicząc przy muzyce, dajesz z siebie dużo więcej. Może zmotywować do działania i przynieść pocieszenie. Czasem też odwrotnie. Trzeba uważać z piosenkami adekwatnymi do sytuacji. Znów będzie dobry przykład rozstania: lepiej posłuchać piosenki o kimś, kto się pozbierał i dalej walczy niż o tęsknocie. Nie słuchaj dołujących piosenek, kiedy już masz doła. Wiem, że kusi. Znajdź coś, co Cię pociesza. Może być to dynamiczna muzyka a może relaksująca, klasyczna. Zależy, co lepiej na Ciebie wpływa.
6. Zrelaksuj się.
Pracoholizm wyniszcza. Pamiętaj, by zawsze znaleźć chwilę dla siebie. Jak ją spędzisz, zależy tylko od Ciebie: spacer (kontakt z przyrodą pozytywnie działa na samopoczucie), zabawa ze zwierzakiem, jeśli posiadasz (również bardzo na plus), książka, film, zabiegi pielęgnacyjne, medytacja. Coś, przy czym totalnie odpoczniesz. Wystarczy parę minut, ale znajdź na to czas codziennie.
Pracoholizm wyniszcza. Pamiętaj, by zawsze znaleźć chwilę dla siebie. Jak ją spędzisz, zależy tylko od Ciebie: spacer (kontakt z przyrodą pozytywnie działa na samopoczucie), zabawa ze zwierzakiem, jeśli posiadasz (również bardzo na plus), książka, film, zabiegi pielęgnacyjne, medytacja. Coś, przy czym totalnie odpoczniesz. Wystarczy parę minut, ale znajdź na to czas codziennie.
7. Zaakceptuj siebie.
Może masz depresję, jakieś lęki, inne problemy. Wiesz co? To nic złego. Urodziłeś/aś się bardziej wrażliwy/a. Takich ludzi też świat potrzebuje. Czasem nie będziesz miał/a na nic siły, nie dasz rady walczyć. Odpuść. Daj sobie czas, zaakceptuj się takiego, jakim jesteś. Zaraz powiesz, że nie chcesz taki być. Chcesz coś zmienić? Dobrze, ale żeby to zrobić musisz zrozumieć siebie, zaakceptować swoje słabości. To, że nie zawsze wszytko będzie proste; to, że miewasz gorsze chwile.
Wielu ludzi ma tendencję do samokrytyki. Spójrzmy na siebie inaczej. Jak na najlepszego przyjaciela. Przyjacielowi powiesz, gdy coś robi źle, ale nie będziesz się na nim wyżywał/a za byle pierdołę. Spójrz na siebie z boku. Jakiej rady byś udzielił/a komuś, kogo kochasz, gdyby miał takie problemy, jak Ty?
Być może często słyszysz krytykę, zbyt surowi matka i ojciec, może koledzy szkole nie dawali żyć, albo nauczyciel niesprawiedliwie traktował. Może żyłeś/aś w związku gdzie druga połówka tylko Cię oczerniała. Nie bądź tacy jak oni. Przecież nie chcesz taki/a być. Bądź dla siebie idealnym rodzicem, partnerem, przyjacielem, wspieraj siebie w każdej chwili. Przecież spędzasz ze sobą każdą sekundę życia. Daj to samo też innym, bo każdy dobry gest zmienia świat.
8. Zmień świat.
Widząc, ile złego jest na świecie, możesz pomagać to zmieniać. Uświadamiać ludzi. Nie myśl o tym, że jedna osoba niewiele zdziała. Każdy okruszek dobra się liczy.
Walcz też o swój świat. Znajdź moment, kiedy będziesz miał/a najwięcej siły. Wyjdź ze swojej strefy komfortu, zaryzykuj, działaj. Może już czas skończy z nałogiem, uwolnić się od toksycznych relacji, zmienić jakoś swojego życia, zmienić pracę, znaleźć kogoś bliskiego. Tylko Ty wiesz, czego potrzebujesz i tylko Ty wiesz, co Cię powstrzymuje, tylko Ty możesz to przekroczyć. Czasem wystarczy jeden duży krok, a cała reszta ułoży się sama.
Masz dosyć ludzi mówiących: będzie dobrze i weź się w garść? A spróbuj znaleźć w tym pozytywny wydźwięk od kogoś, kto całym sercem Cię wspiera i wierzy w Ciebie.
W cytatach moja książka. Co dodalibyście do tego postu?