Witajcie Kochani. Dziś ponownie zabiorę Was do pałacu w Rozkochowie i znów cofniemy się razem w czasie. Tym razem jednak nie do mojego dzieciństwa, lecz jeszcze dalej. Do czasów przedchrześcijańskich, naszej pierwotnej kultury i tradycji.
Właśnie taki grupy Utgard Gliwice, Kuźnia Barbarian i rzemieślnicy przybyli do pałacu w Rozkochowie, organizując dwa dni wyjątkowej imprezy z różnymi atrakcjami. Mnie i mojego męża oczywiście nie mogło tam zabraknąć.
Impreza nie była duża. W końcu to mała wioska, ale przyznam szczerze, ten kameralny klimat podobał mi się bardziej niż huczne rekonstrukcyjne imprezy.
Mogliśmy posłuchać pięknego śpiewu w kilku językach, sprawdzić się w strzelaniu z łuku i rzucie nożem. Obejrzeliśmy kilka pojedynków, podziwialiśmy wystawy różnego rodzaju rękodzieła, broni, wyrobów rzemieślniczych. Twórcy natomiast chętnie udzielali wszelkich informacji i opowiadali najróżniejsze historyczne ciekawostki.
To nie była jedyna atrakcja związana ze Słowianami, którą Pałac w Rozkochowie nam zafundował. W ostatnią sobotę odbyła się tam również wystawa "Sumy wszystkich naszych strachów". Mieliśmy przyjemność obejrzeć starosłowiańskie demony wykonane przez panią Marię Wandrowską.
Oto kilka jej arcydzieł:
Nie byłabym sobą, gdybym w post nie wcisnęła jeszcze jakiejś książki. Była broń, stroje, uroczystości, mitologia, ale przegapiłam moment, gdy można było coś zjeść (a można było😅). Będę musiała poradzić sobie sama. Na szczęście z pomocą mi przyszła:
Małgorzata Krasna-Korycińska z książką "Słowianie i wikingowie przy stole".
Jako
prezenty na ślub zamiast kwiatów
chcieliśmy książki i wino. Często padało pytanie jakie. Wiecie, ja
jestem świr — czytam wszytko, więc mówię, że obojętnie, byle nie
kucharskie :P. Ktoś zrobił na przekór, ale mimo wszystko trafił w gust.
W książce znajdziemy przepisy idealne dla grup rekonstrukcyjnych. Tylko
trzeba ognisko rozpalić, bo tutaj z piekarnika nie skorzystamy :).
Oprócz tego również wszystkie najważniejsze informacje, które udało się
uzyskać z odkryć archeologicznych i niewielu tekstów źródłowych o
właśnie starosłowiańskich posiłkach. Będzie o pozyskiwaniu,
przyrządzaniu, podawaniu i przetwarzaniu :). Polecam każdemu zainteresowanemu tematem.
Zabieram się za rozpalanie, a mąż z łukiem idzie polować, choć Słowianie dzikich zwierząt wcale tak dużo nie jedli 😉.
Jeśli komuś brakuje mojej osoby na fotografiach to znajdziecie mnie <TUTAJ> No wiem, że plecy ale jakie ładne 😜
Przy okazji wszystkim chłopakom najlepsze życzenia <3
Uwielbiam takie pałace ^^ w Rozkochowie nie byłam ale kto wie może kiedyś się wybiorę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać, jeśli zechcesz się wybrać :)
UsuńChciałbym zwiedzić ten pałac.
OdpowiedzUsuńNa razie jest możliwość zobaczenia tylko z zewnątrz i korytarza prowadzacego przez środek. Mam nadzieję, że za jakiś czas będzie można zwiedzić całość:)
UsuńDobry na początek taki mini festyn ;) Coś się dzieje, właściciel dobrze reklamuje to miejsce. Książka tematycznie w dziesiątkę. Plecy? Ja widzę piękne włosy :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCały czas coś się dzieje. Aż żałuję, że nie mogę być na każdej małej imprezie :).
UsuńDziękuję :)
Lubię takie zgromadzenia, przypominają kulturę i zwyczaje naszych protoplastów, a zabawa przy tym jest świetna.
OdpowiedzUsuńPlecy, włosy i suknia są piękne.:)))
Też uwielbiam takie imprezy <3.
UsuńDziękuję :)
No proszę, niemal jak w Biskupinie, tam tez żywy skansen z różnymi atrakcjami, nawet byliśmy niedawno.
OdpowiedzUsuńSuper sprawa, zwłaszcza gdy dawnych smaków można popróbować:-)
Tu bardziej impreza tematyczna ale klimat był również <3
UsuńŚwietna impreza. Też wolę takie skromniejsze spotkania niż nie wiadomo jak liczne zbiorowiska. :)
OdpowiedzUsuńJest tak przyjemniej, więcej ludzi można poznać osobiście. Razem z mężem dużo rozmawialiśmy z wystawcami :).
UsuńWidzę, że wśród wystawców modne były brody. I dobrze, bo takie szczegóły też budują klimat dawnych czasów :)
UsuńAno prawie sami brodacze, mąż mógłby tam się wmieszać w tłum :P
UsuńSuper. :) A ja w tym roku zrobiłam sobie zdjęcie z Wikingiem. W Ogrodzie Siruwia w Karkonoszach. :)
OdpowiedzUsuńTeż super <3
UsuńSzaleję za takimi imprezami, średniowiecze to mój konik. Nauczyłam się strzelać z łuku właśnie w takim miejscu i do dziś potrafi puścić celnie strzałę. Nie mam profesjonalnego sprzętu, wystarczy drewniany łuk o dobrym naciągu (większość zabawkowych jest za słaba). Strzały zrobiłam sama, opalane nad ogniem z kuchenki gazowej. XD
OdpowiedzUsuńMąż pierwsze strzały kupił , teraz też sobie dorabia i nieźle mu idzie strzelanie. Ja to jednak za słaba do tego jestem 😅
UsuńZa słaba? Kobieto, a może Ty do fechtunku stworzona jesteś? Ponoć człowiek ma talent albo do jednego albo do drugiego. ;)
UsuńHaha ja chyba pozostanę przy byciu czarownicą ;)
UsuńCałkiem sporo osób interesuje się takim średniowieczem. :)
OdpowiedzUsuńA Ty jesteś zainteresowana taką tematyką? :)
UsuńZależy... Czasami myślę, że chętnie bym obejrzała miecze, zbroje, łuki etc. ale samym okresem średniowiecza, może trochę też, chociaż nie lubię jak wówczas traktowano kobiety. :)
UsuńTo Ci ciekawostkę zapodam, zasłyszaną właśnie w czasie tej imprezy :). Wśród wikingów kobiety miały prawa niemal równe mężczyznom. Mogły wybrać sobie męża, posiadać majątek, istniały rozwody, miały prawo do wykształcenia i istnienia w życiu publicznym :)
UsuńImpreza z kategorii idealnych dla mnie. Z takiego łuku mam ochotę strzelić ale jeszcze bardziej ciekawi mnie takie słowiańskie jedzonko z ogniska
OdpowiedzUsuńMi przyznaję szczerze marnie strzelanie idzie :P. Ale imprezy tego typu również uwielbiam <3
Usuń..rewelacyjna notka Kochana <3
OdpowiedzUsuń..rozkochać się można w tym Rozkochowie , pięknie to wszystko pokazałaś , cudowne miejsce :)
..uwielbiam historie, fascynują mnie te czasy ;) jednym słowem impreza była mega fantastyczna!
..zdjęcia są śliczne, a Twoje jest cudne, wyszłaś świetnie choć stoisz tyłem !
..zaciekawiłaś mnie książką 'Słowianie i wikingowie przy stole' Małgorzaty Krasna-Korycińska :)
- pozdrawiam cieplutko, ściskam najserdeczniej, ,życzę Ci moc uroczych chwil Kochana :*
Dziękuję za ciepły komentarz :). Tak ja już jestem rozkochana w Rozkochowie i pewnie jeszcze nie raz się tam zjawię. Oczywiście podzielę się ciekawszymi wydarzeniami :).
UsuńHaha może dlatego świetnie wyszłam, bo stoję tyłem. Zwykle robię dziwne miny do niespodziewanych zdjęć xD
nic nie umarło, nic nie umarło... słowiański świat ma swoją reaktywację i żadne ministry czarneki nic na to nie poradzą... reaktywuje się rodzima słowiańska wiara /dla potrzebujących jakiejś religii/, a dla wszystkich słowiańska kultura naszych przodków... różnie to odtwórstwo historyczne czasem wygląda, ale ważne, że coś naprawdę fajnego, wartościowego się dzieje...
OdpowiedzUsuńcoś akurat wiem na ten temat, bo rodzinnie wciąż się o te sprawy ocieram i sam też coś działam, ale to już detale, długo by o tym...
p.jzns :)
Dlatego też napisałam, że umarło na jakiś czas ale mocno się do tego wraca i to jest piękne :). Mamy wspaniałą kulturę i wszyscy powinniśmy ją poznać. Trochę wstyd, ze na lekcjach uczymy się o bogach greckich a o słowiańskich praktycznie wcale.
Usuńhistoria nauczana w szkołach zawsze miała pewne skrzywienia ideologiczne, a obecnie, gdy obowiązuje jedyna słuszna ideologia czasy Słowian przed Mieszkiem i tym całym jego "chrztem Polski" są gumkowane, nie było ich, ludzie po drzewach skakali i nawet gadać po ludzku nie umieli :)
UsuńUważaj bo jeszcze zaczniesz jakieś herezje o ewolucji głosić ;).
UsuńTo prawda, że robi się moda na Słowiańszczyznę i powrót do korzeni. Może po prostu mamy dosyć tego tempa życia i pogoni i zaczyna nas ciągnąć wewnętrzna natura i instynkt.
OdpowiedzUsuńBo nasz kultura jest naprawdę piękna i ciekawa. Powinniśmy poznać naszą historię :) A natura swoją drogą, dla mnie zawsze była ucieczką od codzienności :)
UsuńBardzo mnie cieszy, że wraca się do naszej kultury. Najwyraźniej wielu ludzi uwiera ta narzucona, zwłaszcza że teoria tak często rozmija się z praktyką ;) Niemniej mam dość sceptyczny stosunek do rodzimowierstwa, czy raczej samych rodzimowierców. Polatałam swego czasu po forach i wyszłam z nich szybciej, niż weszłam. Niektóre odłamy nie różnią się niczym od nacjonalistów :/
OdpowiedzUsuńAle na takie pokazy chętnie bym się przeszła. Kupiłabym jakieś jedzonko robione dawnymi metodami. Spróbowałabym miodu - tego napitku pitego przez wojów :)
Nie zapoznałam się bliżej z osobami faktycznie praktykującymi nasze dawne wierzenia, więc trudno mi się wypowiedzieć. Niestety każda wiara i religia ma swoje dobre i złe strony. Jednak tu bardziej chodzi o to by po prostu znać naszą historię.
Usuńjest w tym trochę racji, rodzimowiercy nie są jednorodną poglądowo grupą, tak w kwestiach czysto religijnych, jak polityczno - społecznych i są wśród nich także mający "naziolskie" odchyły...
Usuńtrochę to wynika z samej natury tej religii, która była wyznawana w różnych wariantach zależnie od konkretnej wiochy i jedną z jej ról było trzymanie danej społeczności razem w kupie...
tak więc obecne rodzimowierstwo to istny bigos, kociołek z różnościami, zaś obecne uwarunkowania są inne, niż w czasach dawnych Słowian i trzeba czasu, aby to wszystko się wyklarowało i dopasowało do obecnych czasów...
ale w Polsce nie jest jeszcze tak tragicznie, w Rosji, czy na Ukrainie tendencje "nazi" są bardziej wyraziste...
p.s. a tak poza tym, to nie każdy odtwórca historyczny jest rodzimowiercą, wielu religia nie interesuje, fascynuje ich jedynie sama kultura w jej ogólności i świetna zabawa, która mają przy okazji :)
UsuńZdaję sobie sprawę, że nie każdy fan to rodzimowierca, tutaj konkretnie chodziło mi o nich ;) Wciąż poszerzam wiedzę w temacie naszych dawnych wierzeń. Wtedy na fora zajrzałam z ciekawości, bo chciałam zobaczyć g.wnoburzę, jaka wybuchła po premierze "Słowiańskiej wiedźmy". No i zobaczyłam :/ Weszłam zaciekawiona ludźmi, których - tak jak mnie - interesują dawne dzieje. Ujrzałam zwalczające się grupki Słowian "tru" i mniej "tru", bo np. tamci inaczej rozpalają ognisko albo kłaniają się nie tak jak trzeba Światowidowi... Żarli się jak kibole po meczu. Niektórzy mieli takie chore poglądy, że aż dziwne, że nie byli łysi. Eee, to ja jednak podziękuję za takie wspólnoty i będę sobie dłubać w tematycznych książkach w samotności.
UsuńSpokojnie to nie tylko wśród rodzimowierców takie coś. Jak wejdziesz na forum kociarzy to spalą Cię na stosie za to, że złą karmę kotu dajesz. A na forum dla metek za zostawienie bąbelka na 5 min ;P. Fanatyzm w każdym temacie jest straszny :P
Usuńtak, czy owak, to "moi" Słowianie zrobili pewną selekcję w swoim gronie i tych "naziolujących" trzymają na odległość, ale pamiętam typy, które wcześniej pojawiały się w tym towarzystwie, to naprawdę była masakra, gadanie z nimi było pozbawione sensu...
Usuńa same fora tematyczne, to może właśnie tak ma być, niech się ludziska wykrzyczą w necie w ramach higieny psychicznej, złe wibracje z nich ujdą i w realu będą spokojniejsi? :)
bo tacy np. kociarze w realu są do rany przyłóż i raczej fajnie się gada w tym towarzystwie... no, może z wyjątkiem pewnej pani, która kiedyś chciała nam ukraść kocicę i trzeba ją było stanowczo, zdecydowanie ofuknąć i oprychać, wręcz po kociemu...
Też mam czasami wrażenie, że niektórzy korzystają z internetu, żeby się wyżyć, ale nie można zapominać, że w świecie wirtualnym po drugiej stronie też są ludzie z uczuciami. Tutaj również można kogoś urazić.
UsuńDobrze robicie w swojej grupie :)
A kociarze są różni. Sama jestem kociarą, a na nikogo nie krzyczę i kotów nie kradnę :P
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce, nie byłam tam nigdy, impreza jeszcze cieszą z tego co widzę 😊
OdpowiedzUsuńTo samo miejsce co w poprzednim wpisie :). Co tydzień odbywają się tam jakieś ciekawe imprezy :)
UsuńWłaśnie wydało mi się to miejsce tak jakby znajome 😀
UsuńMożliwe, że jeszcze będę do niego wracać :). Ale w przyszłym wpisie jedziemy trochę dalej :D
UsuńTakie kameralne imprezy są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńJeszcze szczególnie w takich mniejszych miejscowościach, gdzie niemal wszyscy się znają ;)
Pałac jest przepiękny- szkoda że tak daleko ode mnie, a w sumie może to i lepiej, bo pewnie non stop bym tam siedziała i cykała foty :D
Jednak historie średniowieczne średnio mnie jakoś interesują- wole te wojenne :)
Pozdrawiam
A nie znudziłabyś się robieniem zdjęć, bo co chwilę coś się tam dzieje :)
UsuńMnie jednak znacznie bardziej interesują późniejsze okresy. Do tematów wojennych mnie nie ciągnie :).
Klimatyczne miejsce
OdpowiedzUsuńOwszem :)
UsuńNiesamowite pełne historii miejsce :)
OdpowiedzUsuńA plac sam w sobie posiada moc przyciągania, szkoda tylko, że taki zaniedbany, powinni zadbać o taką perłę :)
Pozdrawiam
Dbają spokojnie. Dopiero ruszyli z odnawianiem wszystkiego a uwierz mi i tak już wiele robili. Wcześniej tam wszytko zarośnięte było, że trudno się było dostać do pałacu od strony parku :)
UsuńSuper imprezka! Lubię takie wyprawy w przeszłość, bo to przecież nasza historia. A dowiedzieć można się naprawdę wiele:)))
OdpowiedzUsuńDokładnie, sporo się dowiedzieć i przy okazji dobrze się bawić :)
UsuńAj jak ja uwielbiam takie klimaty. Ostatnio miałam podobną okazje w Malborku. Można się wiele dowiedzieć, ale też poczuć, jakby się żyło x lat temu. Nie słyszałam jeszcze, żeby ktoś chciał książkę zamiast kwiatów, ciekawe nie powiem :D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kolorowo!
Również uwielbiam te klimaty.
UsuńRóżne rzeczy chcą ludzie zamiast kwiatów (kwiaty są problematyczne do przechowania na weselu i długo się nimi nie pocieszysz). Sama spotkałam się już z maskotkami, kuponami lotto, winem i właśnie książkami. To nie jest mój oryginalny pomysł :) . Trochę się tylko bałam bo zwykle w takich sytuacjach ludzie kupują książki kucharskie, poradniki dla matek itp :P. (w sumie dostałam wymienioną w poście książkę kucharską i poradnik jak zrozumieć kota xD)
Ja się cieszę, że od dziecka uczyłam się doceniać dary Matki Natury, a teraz doceniam je jeszcze bardziej :) A takie imprezy są zawsze bardzo ciekawe i pozwalają zagłębić się w historii, poznać przeróżne zwyczaje i zaczerpnąć ze skarbnicy wiedzy :)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że od zawsze doceniasz to co najważniejsze <3 Ja też uwielbiam takie imprezy :)
UsuńŚwietna impreza! Mega interesuje mnie kultura Słowian, fajnie, że organizuje się takie wydarzenia:)
OdpowiedzUsuńNiech będzie ich jak najwięcej :)
UsuńŚwietna sprawa, a książkę chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPodoba mi się klimat tego miejsca :)
OdpowiedzUsuńMnie również i to bardzo <3
UsuńBardzo ciekawe miejsce i fajne atrakcje, muszę się tam kiedyś wybrać :)
OdpowiedzUsuńJeśli kiedyś będziesz w pobliżu, koniecznie daj znać :)
UsuńTakie wydarzenia to zupełnie nie moje klimaty, aczkolwiek fajnie, że Wam się podobało :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) My akurat się w takich klimatach najbardziej odnajdujemy :)
UsuńBardzo klimatyczne miejsce, aż chciałoby się tam być. Zdjęcia świetne, a takiej imprezy zazdroszczę. Szkoda, że u mnie w okolicy nie ma takich miejsc. ;)
OdpowiedzUsuńMoże coś się znajdzie ciekawego. Czasem trzeba poszukać :)
UsuńSuper ze tak został zachowany klimat
OdpowiedzUsuńDokładnie! Było wspaniale :)
UsuńRozkochów mam za miedzą prawie, ale nie byłam tam nigdy😀
OdpowiedzUsuńKlimatyczne, to miejsce😊
Pozdrawiam serdecznie kochana🧡🌼🍀🍂🍁🤗
Nie jestem pewna czy masz na myśli ten sam Rozkochów :). Ten jest w województwie opolskim. Wiem, że w małopolskim tez jest wieś o tej samej nazwie ale nie wiem co ciekawego się w niej znajduje :)
UsuńRównież pozdrawiam :*
O rety ale czadowa impreza. Uwielbiam slowianszczyzne, a takze klimaty skandynawskie. Ostatnio nawet slucham ich muzyki, wydaje sie calkiem dobra( kojarzysz artystke Eivor?). Musze kiedys wziazc udzial w takiej imprezie :) koniecznie. Nigdy nie bylam w Rozkochowie i teraz zaluje. Zdjecia swietne. Pozdrawiam Cie najserdeczniej Sady.
OdpowiedzUsuńMuzykę kocham <3 w Rozkochowie też był świetny mały koncercik :). Eivor <3 aż sobie musiałam teraz puścić jak mi przypomniałaś :).
OdpowiedzUsuń