wtorek, 23 września 2025

W czasie powodzi ukrywam się w...

 

Na początek chciałabym serdecznie zaprosić na bloga Lutany gdzie pojawiła się recenzja mojej nowej książki "Szeptymy", to pierwsza recenzja drugiej części Seksty. Serdecznie dziękuję Kochana <3

 

 A zainteresowanych książką zapraszam po informacje w zakładce Seksta i Szeptma na blogu.

R.A. Ciężka kobieta leżąca w niebieskim hamaku w Lawendowym Ogródku Społecznym Ochojec w Karowicach.

Rok temu tereny dolnośląskiego i opolskiego (w tym okolice mojego miejsca zamieszkania) zalała woda. Żywioł spowodował naprawdę wiele zniszczeń u ludzi mieszkających blisko mnie. Ja mogę powiedzieć, miałam dużo szczęścia. Mój blok położony na wyższym terenie nie miał szans zostać zalanym. Bardziej martwiłam się o rodziców, oni jednak też mieli wyjątkowe szczęście, woda zatrzymała się tuż przed ich domem. 

Nie spodziewałam się, że ulewne deszcze spowodują aż takie spustoszenie. Miałam wtedy zaplanowany wyjazd do Łodzi. Więc mogę powiedzieć, że w czasie powodzi byłam...

1. W Łodzi

To był niedługi wypad do znajomych. Deszcze nie popsuły zabawy. W tym czasie poznałam też na żywo blogerkę Crouschyncę. Razem z nią i z Maćkiem odwiedziliśmy herbaciarnię Kocie Oczy <inne kocie kawiarnie zajdziecie tu>. Nie mam zdjęć, ale chyba znajdzie się krótkie nagranie kotów to wyląduje na Instagramie w swoim czasie :)

W ogóle przez pogodę i roztargnienie w czasie tego wyjazdu nie cykaliśmy żadnych zdjęć. Za to o mało nie wylądowaliśmy w telewizji, bo właśnie był nagrywany krótki materiał o piątku trzynastego i czarnych kotach :). Miejsce ogółem bardzo polecam, wygląda jak pokoik szalonej kociary, prócz prawdziwych mruczków znajdzie się tam pełno kocich dekoracji. Nie sposób policzyć wszystkie patrzące na nas kocie oczy. Jeden z kotów bardzo był zainteresowany naszymi torbami. Miauczał, chyba domagając się, byśmy go wzięli ze sobą :). Drugi chciał sobie posiedzieć obok mnie na parapecie, ale trzeci postanowił go przegonić. 

Czas przyjemnie spędziliśmy, rozmawiając, poznając się, żartując i chowając się przed deszczem... 

Drugiego dnia spotkaliśmy się także z resztą naszych znajomych. Odwiedziliśmy nasz ulubiony Surindustrialle <o nim i moich znajomych z Łodzi pisałam tutaj>. Trochę na mieście, trochę w domu spędzało się miło czas. Deszcz tu tak bardzo nie dokuczał, ale wiadomości zaczynały być złe. 

 

Herbata z kawałkami owoców w szklnej misie na drewnianej podstawce. Podana w Surindustrialle w Łodzi

Jedyne zdjęcie, jakie mam to zdjęcie herbacianego kapuśniaczku :P

 

2. W Katowicach

Z Łodzi wracałam przez Katowice i tak jak się spodziewałam, tutaj utknęłam. Połączenia zostały odwołane, bo moje tereny zalane dookoła. Także mój pobyt poza domem przedłużył się o kilka dni.  

Z jednej strony był to czas bardzo stresujący. Co chwilę śledziłam informacje o stanie wody i kontaktowałam się z rodziną. Z drugiej strony wiele chwil spędziłam również na relaksie i korzystaniu z tutaj już pięknej pogody. 

Park Kościuszki

Tu woda nie dotarła, jest pięknie i zielono. Można spacerować, łapać słońce i próbować nie myśleć kiedy i tak nic nie można zrobić.  



Park Kościuszki, plac pełen kwiatów z daleka widać Pomnik Tadeusza Kościuszki w Katowicach - obelisk z medalionem i tablicą pamiątkową

Wiewiórka uciekająca między drzewami. Park Tadeusza Kościuszki w Katowicach
 
Nawet w trudnych momentach trzeba łapać te najpiękniejsze chwile, które tak szybko uciekają. 

Pełno gołębi przy stawie w Parku Tadeusza Kościuszki w Katowicach

R.A. Ciężka. Kobieta na mostku w Parku Kościuszki w Katowicach. Ubrana w czarną koszulkę w czerwone kwiaty i czarne spodnie w czerwone chińskie smoki. Na głowie ma kapelusz

 Są miejsca, które wyglądają jak Kraina Czarów, ale czy każdy potrafi to dostrzec?

Staw w Parku Tadeusza Kościuszki w Katowicach. Na środku stoi rzeźba kobiety, za stawem ławki otoczone zielenią

Śląski Ogród Zoologiczny w Chorzowie

Tu nie byłam pierwszy raz. Nawet opisywałam to piękne zoo <w tym poście>

R.A. Ciężka. Kobieta w fioletowej sukience w kwiaty stoi przed wybiegiem dla żyraf w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie

Waran Śląski Ogród Zoologiczny (zoo) w Chorzowie

Śląski Ogród Zoologiczny (zoo) w Chorzowie

Śląski Ogród Zoologiczny (zoo) w Chorzowie

Śląski Ogród Zoologiczny (zoo) w Chorzowie

Śląski Ogród Zoologiczny (zoo) w Chorzowie

Leżący nosorożec Śląski Ogród Zoologiczny (zoo) w Chorzowie

Kiedy weszliśmy do zoo, nosorożce bardzo się leniły, ale kiedy mijaliśmy je drugi raz, już były rozbiegane :). Filmik najpewniej zamieszczę w rolce na Instagramie i Tik Toku. Kto nie śledzi to zapraszam :)

leżący nosorożec Śląski Ogród Zoologiczny (zoo) w Chorzowie

Jedzące żyrafy Śląski Ogród Zoologiczny (zoo) w Chorzowie

Dzikany Śląski Ogród Zoologiczny (zoo) w Chorzowie

Tabliczka na kratach "zwierzęta bardzo niebezpieczne" a na wybiegu śpiący lew Śląski Ogród Zoologiczny (zoo) w Chorzowie

Naprawdę baaardzo niebezpieczne zwierzęta :)

Lwica śpiąca na grzbiecie Śląski Ogród Zoologiczny (zoo) w Chorzowie

Wybieg dla pingwinów Śląski Ogród Zoologiczny (zoo) w Chorzowie

Unoszący głowę wzdłuż terrarium wąż Śląski Ogród Zoologiczny (zoo) w Chorzowie

Tym razem deszcz nie dał o sobie zapomnieć. Kiedy byliśmy w połowie zwiedzania, zaczęło grzmieć tak groźnie, że kierowaliśmy się w stronę wyjścia, rezygnując z dalszego zwiedzania. A w sumie szkoda, zdążyliśmy coś zjeść i ulewa przeszła. 

Przeszliśmy się więc zobaczyć, jak naprawdę wyglądają "kwiaty róży po burzy".

Ogród Różany

Okazało się, że przepięknie... 

R.A. Ciężka. Kobieta w filoetowej sukience w kwiaty w Rosarium w Parku Śląskim

R.A. Ciężka. Kobieta w filoetowej sukience w kwiaty w Rosarium w Parku Śląskim

Róża z kroplami deszczu w Rosarium w Parku Śląskim

Róża z kroplami deszczu w Rosarium w Parku Śląskim

Róża z kroplami deszczu w Rosarium w Parku Śląskim

Ogród Japoński

Przy okazji również warto zajrzeć tutaj. Oba miejsca w Parku Śląskim, tuż obok zoo.

Ogród Japoński w Parku Śląskim

R.A. Ciężka. Kobieta w fioletowej sukience  w kwiaty w Ogrodzie Japońskim w Parku Śląskim

R.A. Ciężka. Kobieta w fioletowej sukience  w kwiaty w Ogrodzie Japońskim w Parku Śląskim

Ogród Japoński w Parku Śląskim

Lawendowy Społeczny Ogród - Ochojec

Najwięcej jednak odpoczywałam w moim drugim domu. Przy bloku małe zaczarowane miejsce, gdzie kwitła lawenda.

Kolorowe wstążeczki zawieszone na sznurkach Lawendowy Społeczny Ogród - Ochojec Katowice

Lawendowy Społeczny Ogród - Ochojec Katowice

A kiedy zmartwienia nie opuszczają, dobrze mieć kogoś, kto przyniesie kawę. Nawet jeśli czasem ją rozlewa. Chwila ciszy dla świętej pamięci kubeczka. 

Biały duży kubek ze śmiercią trzymającą kawę. Ręce jej się trzęsą kawa się wylewa. Napis: Give me coffe or give me death! Obok kubka dwa jesienne listki

Lawenda Lawendowy Społeczny Ogród - Ochojec Katowice

Stolik, krzesełka, pułeczki z zabawkami, płotek. Lawendowy Społeczny Ogród - Ochojec Katowice

Lawendowy Społeczny Ogród - Ochojec Katowice

Lawendowy Społeczny Ogród - Ochojec Katowice. Hamak, stolik, tabliczki z napisami: Zachowaj ciszę, angażuj się to ogród społeczny, dbaj o mnie, posprzataj po sobie

Lawendowy Społeczny Ogród - Ochojec Katowice. Scena z leżakami, kolorowe wstążeczki zawieszone na sznurkach

R.A. Ciężka kobieta leżąca w niebieskim hamaku w Lawendowym Ogródku Społecznym Ochojec w Karowicach. W tle widać cały ogród

Lawendowy Społeczny Ogród - Ochojec Katowice

Lawendowy Społeczny Ogród - Ochojec Katowice. Leżaki wśród lawendy

Lawendowy Społeczny Ogród - Ochojec Katowice. Kwitnąca lawenda
 

Niektóre powodziowe zniszczenia naprawiane są do teraz. Kiedy wróciłam do domu i spacerowałam po moich ulubionych miejscach, byłam przerażona, jakie spustoszenie zrobiła woda. Wszystko jednak się odrodziło i znów jest pięknie. Znacznie trudniej mieli ludzie, którzy wiele stracili. Dziękuję wszystkim dobrym duszyczkom wspierających tych, którzy ucierpieli. 

 

Pytanka do Was:

1. Co pomaga Wam znosić trudne chwile, na które nie macie wpływu?

2. Czy macie swoje ulubione miejsce, gdzie można się schronić przed problemami, wyciszyć, pomyśleć, po prostu odpocząć?  

 

 

Tradycyjnie zapraszam również na Pracownię Kotołaka 

2 komentarze:

  1. Kiedy nadchodzą takie chwile, że dzieje się coś złego, na co nie mam wpływu i co generuje mój stres, wówczas uciekam do mojego ogrodu i z książką w ręku po prostu odpływam. Staram się odciąć od otaczającej mnie rzeczywistości chociażby na chwilę. Stosuję też medytację, by pozwolić myślom swobodnie płynąć. To mi naprawdę pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesień nastała, a ja już tęsknię za letnimi wycieczkami :)

    OdpowiedzUsuń

Seksta

Jeśli jesteś zainteresowany wersją papierową napisz do mnie na raciezka@gmail.com

nakanapie