Ten post miał się pojawić 22 marca. Cieszę się, że chociaż zdążyłam przed świętami. Pamiętam, jak w moje 18-ste urodziny płakałam, że nie chcę dorosnąć. Ten dzień minął i nic specjalnego się w moim życiu nie zmieniło.
Do 30-stych urodzin ludzie mają różne podejście. Niektórzy twierdzą, że właśnie wtedy zaczyna się myśleć dojrzale, mniej się przejmujesz błahostkami i ogółem jest lepiej. Innym ten wiek kojarzy się z takim rachunkiem tego co do tej pory osiągnęli. Wydaje nam się, że w wieku 30 lat wypada już nie mieszkać z rodzicami, mieć na stałe drugą połówkę, studia, prawko, pracę, dziecko... Życie pokazuje, że nie zawsze to się udaje, a w dodatku nie zawsze nawet tego właśnie od życia chcemy. Czasem nasze dorosłe sukcesy mogą być zupełnie inne, niż oczekuje tego społeczeństwo.
Czy w końcu coś się zmienia?
Może dobrze, że piszę ten post teraz. Mam 30 lat już dwa tygodnie i mogę powiedzieć, że nie zmieniło się nic poza małymi sukcesami, które osiągnęłam. Zapraszam na zdjęciowy przegląd mojego życia:
1. Pluszowe zabawki
Od malucha kochałam maskotki. Na pierwszym zdjęciu macie mnie z największym misiem, jakiego miałam w życiu.
Później moja kolekcja się powiększała. Mama nie raz się śmiała, że żeby mnie obudzić musiała najpierw mnie wykopać ze sterty pluszaków, z którymi uwielbiałam spać. Żaden nie mógł zostać na półce, bo byłoby mu przykro.
Pluszaki kocham do teraz. Mam ich pełny pokój, w dodatku spora część jest uszyta przeze mnie.
Pierwszy sukces:
Mam 30 lat i nauczyłam się szyć. Długi czas nie potrafiłam przyszyć guzika i myślałam, że w tym kierunku do niczego nie dojdę. Dziś prowadzę
Pracownię Kotołaka i szyję maskotki na zamówienie.
2. Mój własny styl
Mimo nieśmiałości, z która się borykam od chyba urodzenia, paradoksalnie lubię się wyróżniać. Mam drugą wersję pierwszego zdjęcia bez kapeluszowej cenzury. Na każdy bal przebierańców chciałam mieć kostium, którego nikt nie ma.
Jako nastolatka pokochałam mieszkankę stylów emo, gotyckiego, japońskiego. Zawsze miałam coś, z czym choć trochę się wyróżniałam, a czasem totalnie mi odwalało. Na ostatnim zdjęciu w misiowym sweterku, z mieczem świetlnym w dłoniach dosiadam jednorożca, którego niestety ucięło (ale był już w tym poście).
Drugi sukces:
Mam 30 lat i ubieram się, jak chcę. Niedawno w falbaniastej spódniczce, z dwoma warkoczami i kapeluszem czarownicy pojechałam do Katowic.
3. Zwiedzić świat.
Mogłabym tutaj wkleić zdjęcia siebie przy różnych zabytkach, ale urzekły mnie te samoloty :P. Kocham zwiedzać, zarazili mnie tym rodzice, zabierając mnie od małego na większe i mniejsze wycieczki.
Samolotem niestety leciałam tylko raz do Tunezji. Mam nadzieję, że jednak nie ostatni, bowiem miłość do podróży została w moim serduszku.
Zawsze uwielbiałam poznawać kulturę innych krajów, zwiedzać różne rejony Polski, zamki, muzea, wszelkie zielone tereny.
Trzeci sukces:
Mam 30 lat i podróżuję sama. Z rodzicami już nie jeżdżę, mąż nie zaraził się tą pasją, a ja mimo to nie zrezygnowałam. Spotykam znajomych i zwiedzam Polskę. Na razie, wiem, że są kraje, które muszę odwiedzić.
4. Góry
Może nigdy nie zdobyłam jakichś wysokich szczytów. Jednak zawsze cieszyły mnie małe wyprawy. Pierwsze zdjęcie to prawdopodobnie Chełm w okolicy Krakowa. Na drugim Błędne Skały, gdzie oczywiście się popisuję :D. To znów rodzice zarazili mnie miłością do gór, bo to z nimi odbyłam pierwsze wycieczki. Na ostatnim zdjęciu za to Alpy w Austrii. Tam już pojechałam z kuzynką do cioci :).
Czwarty sukces:
Mam 30 lat i zrozumiałam góry. Kiedyś to były tylko wycieczki, trochę trudu, który rekompensował później piękny widok ze szczytu. Teraz wiem, że góry dają mi wytchnienie od prawdziwego zmęczenia życia codziennego. W górach odpoczywam, w górach potrafię zostawić depresję na dole i ruszyć na
szczyt.
5. Jak ryba w wodzie
Kocham się kąpać i przesiadywać nad wodą. Znacznie więcej jednak przyjemności sprawiają mi rzeki, jeziora i morza niż baseny. Nigdy nie nauczyłam się pływać, ale nie przeszkadzało mi to pluskać się, wylegiwać na dmuchanych materacach, budować zamki z piasku czy tamy z kamieni. Jak widać po zdjęciach, nawet gdy było za zimno na kąpiel, musiałam nogi zamoczyć.
Piąty sukces
Mam 30 lat i nie nauczyłam się pływać. Ha, ha to chyba nie sukces. Mimo tego, że nie umiem pływać, doskonale bawię się nad wodą — to, już tak.
6. Książki
Zawsze kochałam czytać. Jak jeszcze sama nie potrafiłam składać literek, czytał mi tata. Co wieczór męczyłam go o kolejną powieść, jeszcze jeden rozdział przed snem.
Później poznałam Harry’ego Pottera i miałam na jego punkcie totalnego świra. Na zdjęciu przeżywam po raz kolejny śmierć jednego z bohaterów.
Fantastyka nadal jest moim ulubionym gatunkiem, ale sięgam też po książki wszelkiego rodzaju, co widać po recenzjach. Na studiach potrafiłam czytać po 52 i więcej książek rocznie, teraz już nie znajduję tyle czasu, ale nadal daję się porwać wspaniałej powieści.
Tak samo jak czytać, od dziecka kocham też pisać. W podstawówce już pisałam swoje pierwsze opowieści.
Szósty sukces:
Mam 30 lat i jestem autorką. Wydałam
"Sekstę" i w najbliższym czasie planuję wydać jej kolejną część. Możliwe, że na tym się nie skończy :).
7. Czary-mary
To zdjęcie już widzieliście
w podsumowaniu. Jak już pisałam wyżej, zawsze kochałam fantastykę. W pewnym okresie życia zaczęłam się też interesować
magią, okultyzmem, wróżbiarstwem. Nadal czasem pytam o coś karty tarota.
Później przeszło to na bardziej psychologiczno-filozoficzne rozważania. Ciągle jednak wyglądam jak czarownica i jestem z tego dumna.
Siódmy sukces:
Mam 30 lat i wierzę w magię. Im bardziej dorastam, tym więcej magii widzę w otaczającym nas świecie. Dostrzegam, ile tajemnic kryje w sobie natura i drugi człowiek. Wystarczy się na to otworzyć, by życie mogło nas zaskoczyć.
8. Pociągi
O podróżach już pisałam, ale wrzuciłam samoloty, a to nie one są dla mnie najważniejsze. Czasem marze o lataniu, ale coś, co kocham, jest tu na ziemi.
Jak podróżować to pociągiem. Z dzieciństwa pamiętam kolejki turystyczne i jazdę pociągiem po tate do pracy.
Pierwszy raz pociągiem sama pojechałam do mojego ówczesnego chłopaka. Potem jeszcze wpakowałam się w inne związki na odległość, które pozwoliły mi przyzwyczaić się do takiego podróżowania.
Jeśli nie jeździłam, włóczyłam się czasem wzdłuż torów. Spokojnie, zwykle tych nieużywanych. Takie spacery działają dziwnie kojąco. Tak samo jak sama podróż.
Uwielbiam turkot pociągu, dobrze się czuję zarówno w tych starch jak i nowoczesnych. W samochodzie się męczę, w pociągu mogę przesiedzieć długie godziny. Zawsze też coś ciekawego się wydarzy. Na ostatnim zdjęciu wylądowanie na jakimś zadupiu w drodze do
Szczecina.
Ósmy sukces:
Mam 30 lat i nie mam prawa jazdy. Hah, znowu nie sukces. Mimo barku prawka cały czas jestem w trasie — to jest sukces!
W dzieciństwie kochałam Kubusia Puchatka. Moją ulubioną postacią był Kłapouszek. Na zdjęciach moje spotkanie z tą postacią w Disneylandzie w Paryżu, następnie ja w domku Kłapouchego w parku Kubusia Puchatka (nie pamiętam gdzie to było — może ktoś kojarzy?). Do ostatniej fotki miałam sobie uszyć pluszowego Kłapouszka, ale hah, szycia miałam za dużo :P. Więc macie smutnego Kłapouszka — mnie.
Ta postać ma niestety drugie dno. Utożsamiałam się z nią, rozumiejąc to ciągłe przygnębienie, jakie czuł osiołek. W wieku 19 lat pierwszy raz byłam u psychiatry. Zmagam się z depresją, lękiem społecznym, często z trudnymi myślami i niską samooceną. Jednak...
Dziewiąty sukces:
Mam 30 lat i pokonuję depresję. Cały czas walczę i wydawać by się mogło, że to się tylko ciągnie latami, ale sporo osiągnęłam. Depresja pokazała mi inne spojrzenie na siebie, na ludzi, dała mi wrażliwość, empatię i zaczęłam to doceniać. Widzę, że w życiu są naprawdę piękne chwile, nie mam już myśli samobójczych, bo chcę żyć dla tych chwil. Tak jak osiołek mam bliskich, którzy mnie akceptują, mimo iż czasem bywam marudna i męcząca.
10. Koty
Kocham wszystkie zwierzęta, ale koty to wielbię i ubóstwiam. Jak widać na pierwszym zdjęciu nawet te dzikie. Jako dziecko zatrzymywałam się przy każdym kotowatym i każdego chciałam pogłaskać (nie każdego mi pozwalali ;P). Szynkę z kanapek do szkoły oddawałam spotkanym po drodze mruczkom.
Kocie uszy to element mojej garderoby, czy to opaski, czy na kapturze. Czasem lubię kota poudawać😸.
Na ostatnim zdjęciu też mam bluzę z kocimi uszami, choć nie widać. Jednak najważniejszy tu jest mój sierściuch, poza którym świata nie widzę.
Dziesiąty sukces:
Mam 30 lat i mam kota. Taka błahostka sukcesem? Owszem, bo zawsze chciałam mieć kota i nie wierzyłam, że to marzenie się spełni. Macierzyństwo to nie moja bajka, więc nie będę się do tego zmuszać, choć niektórzy podśmiewują się, że mam kota zamiast syna :P. Nie traktuję kota jak dziecko, ale jak członka rodziny, którego bardzo kocham już tak :).
Nadal znajdą się tacy, którzy powiedzą, że moje 10 sukcesów, to nie żadne sukcesy i powinnam przez te 30 lat dorosnąć. A ja myślę, że właśnie próbuję dorosnąć do bycia sobą i nieprzejmowania się takimi ludźmi.
Teraz jak dorosła osoba muszę się pochwalić prezencikami:
Pottera nadal kocham i jestem po prostu zachwycona tymi puzzlami od rodziców. Do tego 3 antyramy, żebym mogła sobie piękne obrazy powiesić w pokoju <3.
Świętowałam też ze znajomymi, którzy razem ze mną obchodzą urodziny w marcu :). Co prawda nie 30-ste, bo jesteśmy w różnym wieku, ale bawiliśmy się świetnie w Łodzi. Znajdą się tu świetne kosmetyki, śliczna bransoletka, pyszna kawa, tabliczka, która przypomina mi, że nie muszę się tak wszystkim zamarchwiać (znajomi nazywają mnie Królikiem — może kiedyś do tego nawiążę ;p). Cudowny rysunek, który świetnie oddaje moją pokemonowa osobę xD.
Ostatni prezencik był totalną niespodzianką. Siostra w dniu urodzin (inne prezenty dostałam wcześniej) wpadła do mnie z jajkiem - bo sa w nim akurat figurki Pottera. Biedulka przegrzebała wszystkie w biedronce szukając po kodach odpowiedniej postaci, niestety wiedza z tik-toka się nie sprawdziła, choć w wielu przypadkach ludziom wychodziło. Mimo to siostrzyczka po prostu zrobiła mi dzień <3.
To ja tu czekam na życzenia urodzinowe i świąteczne w komentarzach HA!
A wam moi drodze życzę,
żeby zajączek do was przyszedł,
żebyście pomalowali pisanki i ustoili koszyczek
Nie zapomnijcie o mokrym dyngusie
Bo przecież z Was nie są tacy starzy ludzie ;)
PS Przez te 30 lat nauczyłam się jednak jednego. Social media kłamią. Na większości zdjęć nie mam dokładnie tyle lat ile deklaruję ale kto by się tam domyślił ;P
Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych,
OdpowiedzUsuńpełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie rodziny
i wśród przyjaciół
oraz wesołego Alleluja.
Dziękuję Kochana. Wszystkiego dobrego i dla Ciebie na tę końcówkę świąt 😊
UsuńPiękny wpis Urodzinowy. Wszystkiego Najlepszego Agnieszko.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością czytałam o Twoich sukcesach, masz ich niemało. Szyjesz, tworzysz piękne maskotki. ( ja nie umiem szyć) Leciałaś samolotem i pewnie nie raz polecisz. Tak jak Ty- uwielbiam pociągi, podróże po Polsce. Co do gór to najsłabiej znam Beskid Niski, ale w wysokie góry już na pewno się nie wybiorę, choć kiedyś chodziłam po Tatrach. Nie umiem pływać i nie mam prawa jazdy. Depresji chyba nie miałam, ale po stracie pracy przeszłam traumatyczną zmianę.
Radosnych Świąt!
Roksana, nie Agnieszka 😅ale dziękuję 😘. Mam nadzieję, że teraz już jest dobrze po stracie pracy. Ja nie pracuję i też to na mnie negatywnie wpływa ale staram się nie załamywać. Wszystkiego dobrego na tę końcówkę świąt 😘
UsuńBędę pamiętać, że Roksana.
UsuńCóż, ponad dekadę byłam poza swoim zawodem- tęskniłam, ale nie żałuję. Stałam się wtedy nomadem, góra dwa lata w jednym miejscu pracy. Dla mnie pomimo różnych niewygód okazało się to uzdrawiające.
Działasz, tworzysz i sprzedajesz wytwory swojej pracy, to jest Twoja praca.
Pozdrawiam serdecznie
Z jednej strony traktuję to jak pracę bo pochlania nawet na znacznie więcej niz 8 godzin dziennie i to nie tylko w dni robocze ale niestety zarobkow z tego dużych nie ma. Raczej mam tylko na drobne wydatki.
UsuńDo pracy w wyuczonym zawodzie wracać nie chcę. Może uda mi się znaleźć kiedyś coś mniej wykańczającego psychicznie.
Cudowny wpis! I zestaw zdjęć!
OdpowiedzUsuńA ja z Disneylandu mam zdjęcie z Tygryskiem :)
Jeszcze z jakąś postacią chyba mam zdjęcia ale musiałabym poszperać w albumach z domu rodzinnego. Kłapouszka sobie zachowałam :)
UsuńA mówią, że kobieta zmienna jest, a tu proszę wszystko bez zmian 😉 Wszystkiego najlepszego. Świętuj cały rok 😘
OdpowiedzUsuńJestem zmienna z dnia na dzień ale na dłuższą metę pozostaję taka sama 😄. Dziękuję 😘
Usuńgdy idę z kimś ulicą i rozmawiamy, to choćby nie wiem jaka to była atrakcyjna osoba i nie wiem, jak ciekawy temat rozmowy, to zawsze na widok kota przerywam znienacka tekstem: "zobacz, kot!"... też tak może masz?...
OdpowiedzUsuń...
dojrzałość lub dorosłość = w skrócie DoDo... całe mnóstwo ludzi chce być postrzeganych jako DoDo przez otoczenie i tak też siebie widzieć w swoich oczach... analizują różne definicje bycia DoDo, tak cudze, jak też tworzone przez siebie... tymczasem jesteśmy DoDo wtedy i tylko wtedy, gdy pozbędziemy się tej chęci, tej potrzeby, mamy po prostu wydziabdzialone na tą kwestię, nie interesują nas żadne definicje bycia DoDo, są one poza horyzontem naszych zainteresowań... czasem ktoś nas zapyta o to, czy czujemy się DoDo lub udzieli nam informacji zwrotnej jak nas postrzega w tym temacie... jest kilka, a nawet więcej dobrych odpowiedzi, których może udzielić człowiek DoDo, na przykład:
- "nie wiem" lub "nie ciekawi mnie to"...
- wzruszamy ramionami pytając (przykładowo) "pijemy coś?" lub "zbierasz magnesy lodówkowe?"...
- gdy w polu widzenia pojawi się kot, wtedy wiadomo, co robimy /vide akapit wyżej/...
- czasem używamy Atomowej Eschatologicznej Riposty Wuja Stacha, ale tylko wtedy raczej, gdy ktoś jest upierdliwy i namolnie zawraca nam tyłek...
p.jzns :)
aha, nie wspomniałem nic o wieku metrykalnym, ale w tej definicji DoDo nie ma on (prawie) żadnego znaczenia :)
UsuńDodo jest się jak się zbiera melony by przetrwać 🙃. Wolę głaskać każdego napotkanego kota niż melony. Jak mam coś na temat do powiedzenia, to nie potrafię wbić się w rozmowe ale przerwać wszystkim by zawołać: kotek! Jak najbardziej 😊
Usuńnie wiem, jakby się dla mnie skończyła próba głaskania wszystkich melonów, jaka by była reakcja ich właścicielek mijanych na ulicy :P :)
Usuńa z głaskaniem mijanych kotów też nie jest takie proste, bo to one jednak decydują, czy chcą być głaskane i wcale tak chętnie nie podchodzą, co poniektóre jedynie, więc muszę się zadowolić chwilą pogawędki z takim kotem, której przebieg, czas również kontroluje kot, a nie ja...
Ależ oczywiście, kot nawet jeśli z Tobą mieszka i go karmisz, sam decyduje, w jaki sposób macie spędzać razem czas i ile tego czasu
Usuńczasem kotu trzeba pomóc przy podjęciu decyzji, np. gdy domaga się wypuszczenia na pole, a po otwarciu drzwi siedzi i duma, kombinuje, czy ma wyjść, czy nie, a do domu zimno wpada... dziś tak jeden z naszych kotów ze mną pogrywał i nastąpiła konieczność przyspieszenia jego działań :)
UsuńHaha skąd ja to znam :P. Mój co prawda nie wychodzi, ale balkon czasem lubi pozwiedzać. Najchętniej jednak siedziałby przy otwartych drzwiach, chłodząc nosek i grzejąc ogon :p
UsuńZdrowych, spokojnych i radosnych świąt! Mam nadzieję, że ten czas upłynie Ci w miłej atmosferze :*
OdpowiedzUsuńDziękuję 😘 tak właśnie było i mam nadzieję, że u Ciebie też 😊
UsuńJesteś niesamowitą osobowością :) Wszystkiego najlepszego zarówno urodzinowo, jak i świątecznie :)
OdpowiedzUsuńBez przesady z tą niesamowitą 😅 ale dziękuję i Tobie wszystkiego dobrego także i po świętach 😜
UsuńJa zawsze miałam parcie na dorosłość, odkąd pamiętam, nie lubiłam być traktowana jak dziecko (a przecież nim byłam) i lekceważona przez to. I wiele jeszcze innych rzeczy, które towarzyszyły mi w życiu, a których nie lubiłam. Byłam dosyć specyficzna i cieszyłam się każdymi urodzinami, przybliżającymi mnie do dorosłości.
OdpowiedzUsuńMnie straszono trzydziestką. Mówiono mi, że kobieta wtedy ma po raz pierwszy depresję wieku. Że pojawiają się pierwsze symptomy starzenia i sobie z tym nie poradzę. Że zacznę chorować.
Żadne z tych rzeczy się nie wydarzyło, a mam już 35 lat i ciągle czekam na te horrory. ;D
Życie z rodzicami nie uwłaczałoby mi. Mogę się tylko zastanawiać, w którym miejscu byłabym szczęśliwsza: jako singiel (co zawsze byłam szczęśliwa), czy teraz, kiedy nie wpasowuję się w ramy żony, choć nią jestem.
Prawko miałam już na dwudziestkę.
Dzieci nie planuję mieć, to nie moja bajka. Studiów nie mam. Pracę mam i dopiero teraz mam taką, że jestem zadowolona.
Nie przepadałam za pluszakami. Miałam w dzieciństwie pociąg do konkretnego kształtu zabawek (sic!), było mi wszystko jedno czy są to pluszowe zabawki czy z plastiku, ale miały być to węże i koty. ;D
Kocham się wyróżniać, byłam gothem kiedyś. :D Bardzo kiedyś przywiązywałam wagę do tego, aby koniecznie się wyróżniać. Przeszło mi totalnie i osiągnęłam chyba zen w tym wszystkim. Mam gdzieś styl, ma mi być wygodnie. ^_^ Ale jak mi strzeli cos do głowy, to czemu nie. 😂
Mnie też rodzice zarazili podróżami. ^_^
Górami to już się sama zaraziłam w Alpach szwajcarskich. Dwu i trzy - tysięczniki. Tęsknię za tym.
Lubię pływać, głównie w jeziorach, w ogóle najbardziej lubię jeziora. Morze nie za bardzo, nie pociąga mnie i nie umiem w nim pływać. Rzeki mogą być. Baseny mi nie przeszkadzają, lubię aquaparki.
Czytam teraz mniej niż kiedyś, praca bardziej mnie absorbuje, ale nadal to bardzo lubię. Swoją książkę wydałam po trzydziestce.
Kiedyś byłam wiedźmą po kądzieli. Z pokolenia na pokolenie to przechodziło. Umiałam stawiać karty, naginać rzeczywistość siłą woli, robić wiele więcej, ale zrozumiałam co się za tym kryje. Krótko mówiąc, umazałam się w tak czarnej brei, że uznałam to za niekorzystne i bezsensu. Wyrzekłam się tego spadku, przerwałam linię tego rodzinnego piętna i odcięłam się od demonów. I jestem z tego dumna.
Też miałam depresję. Miałam już w ogóle nie żyć, bo byłam gotowa na śmierć. Możesz się śmiać, ale Bóg mnie uzdrowił. Chociaż jak w magię wierzysz, to ogólnie wiesz, że jest duchowość, a Bóg jest duchem. To był taki moment, kiedy stoisz na moście nad betonową autostradą, nad pasem, po którym jeżdżą tiry. Raczej pewność, że nie będzie już czego zbierać. To była potwierdzona depresja kliniczna, fizycznie ją odczuwałam, była bólem i ciężarem. Powiedziałam Bogu "albo coś zrób, albo papa". I zrobił. Poczułam jak ten ciężar odpada i bólu nie ma. Odskoczyłam od barierki jak poparzona.
Depresja już nigdy do mnie nie wróciła, jestem wolna. A mówią, że to nieuleczalne ustrojstwo. ;)
Też lubię koty, miałam kiedyś jednego, dożył sędziwego wieku. Ale nie chcę więcej, za bardzo absorbujący dla mnie zwierzu.
Ale się rozpisałaś <3. Mnie zawsze dorosłość przerażała i dalej przeraża, bo ciągle na nią czekam :P.
UsuńNie chciałabym mieszkać z rodzicami teraz, ale lubię mieć ich blisko. Męża mam a tak to dzieci nie, praca nie, prawko nie. Nawet nie wiem, czy kiedyś to się zmieni. Mam studia, ale takie już mi niepotrzebne xD.
Haha kotów też trochę zbierałam. Zresztą widać na zdjęciu. Węża nie mam ani jednego. Muszę uszyć ;p.
Co do wyróżniania się przymusu nie czuję. Po prostu lubię, ale też są dni, kiedy wolę wtopić się w tło :). Wszystko zależne od nastroju.
Wiem, że z Ciebie to dopiero podróżniczka <3. W aquaparku też się pobawię, ale jednak wolę takie naturalne zbiorniki wodne.
W wierze jestem agnostykiem. Coś jest, ale niemożliwe jest, by to jednoznacznie określić. Dużo by tu się rozpisywać. Zaciekawił mnie motyw wiedźmy i uleczenia, można wręcz powiedzieć cudownego z depresji. U mnie to wraca jak bumerang, ale to pewnie, dlatego że nie czuję kompletnie kontroli nad swoim życiem.
Nawet całkiem sporo nas łączy :)
skąd mniemanie, że dorastanie, to czynność identyfikowana kwantowo - pstryk i coś, następny skok i coś innego. dorasta się analogowo, płynnie i zachowując ciągłość życia. na dodatek każda nowo wytyczona granica może dzielić. i dzieli - przeszłość od przyszłości.
OdpowiedzUsuńwidywałem ludzi grubo po czterdziestce, którzy zachowywali się, jakby dopiero wczoraj wyszli z piaskownicy i wciąż za nią tęsknią.
Ja wiem, że to się nie dzieje z dnia na dzień. Jednak właśnie kojarzy się dorosłość z tym wiekiem 18 lat, a później właśnie 30 a tak jak pisałam, bywa różnie. Pewnie będę należała do tej grupy, o której wspominasz :D. Fajnie jest budować zamki z piasku.
UsuńSpełniania marzeń :) a ja bym chciała mieć 30 lat. Mi to bliżej 40 :/ . Super że mogłam Cię lepiej poznać
OdpowiedzUsuńDziękuje :*. Czasem chciałbym mieć znowu 10, ale już aż tak często o tym nie myślę. Pamiętaj, nadal możesz robić rzeczy, które robiłaś w wieku 30, a nawet 20 lat (10 też ;p). A wygląd masz jak modelka, więc nie ma się czym martwić ;).
UsuńDziękuje jesteś kochana . Martwi mnie tylko to ze zostanę sama . A co do spełniania marzeń nie ważny jest wiek.
UsuńO to się nie martw, znam wiele par, które odnalazły się w późnym wieku, na pewno lepsze to niż nieudane małżeństwa. Spełniaj swoje marzenia i dużo wiary w siebie Kochana :*
UsuńPodoba mi się Twoje podsumowanie 30. lat. Ładne zdjęcia od maleńkości do dojrzałości. Bądź szczęśliwą i rob to co najbardziej lubisz. Jesteś fajną dziewczyną :) Zastanawiam się jak dałaś radę ułożyć te multi puzzle. Toć to 3000 kawałeczków ;) Serdecznie pozdrawiam i życzę pogodnych Świąt.
OdpowiedzUsuńNa razie ułożyłam tylko jedną część. Uwielbiam układać, problemem jest brak czasu (i kot, który psuje, jak się puzzle zostawi na widoku xD). Z mamą układałam jeszcze trudniejsze :P
UsuńDużo zdrówka po świetach :*
Gratuluję Ci Twoich sukcesów. Również uwielbiam góry i podróże. Mnie 30-tka czeka w listopadzie. I też sądzę, że w moim życiu raczej się nic nie zmieni. Wszystkiego dobrego i realizuj swoje marzenia. Bądź szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, a Tobie życzę w życiu tylko pozytywnych zmian, a to, co chcesz, żeby zostało niech zostanie :)
UsuńTrzydzieści lat, kiedy to było? Hmm... Nie pamiętam już. Na pewno w zeszłym wieku i zeszłym ustroju. Stara dupa jestem, która pewnie nigdy nie dorośnie. Bo też nie chciałam dorosnąć. Także nie jesteś sama. Cudowny post i zdjęcia. Nie zmieniaj się, choćby nie wiem co. Broń swojej niepowtarzalności, bo to, co w życiu najgorsze, to chyba to, żeby być takim jak wszyscy. Ja też swoją wrażliwość przekułam w twórczość. Może dzięki temu jeszcze nie zwariowałam na tym jakże "cudownym", najlepszym ze światów. Ale można sobie przecież stworzyć swój własny świat, jednocześnie nie zatracając kontaktu z obecnym. To wyzwala.
OdpowiedzUsuńSto lat Roksano i jeden dzień! Pozdrawiam świątecznie 🙂
Dziękuję Kochana, żadna z Ciebie stara dupa. Tyś wiecznie młoda :).
UsuńWłasny świat to najlepszy sposób, by nie zwariować. Twórzmy cały czas. Ty też się nie zmieniaj :*
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńJa za dwa lata również zmiana kodu na 3 z przodu, jak to mówią ^^ Zawsze marzyłam o dorosłości, o tej pełnoletniości zwłaszcza. Samodzielności. Mówiono mi że zatęsknię za byciem dzieckiem- ani razu nie zatęskniłam. No może kilka razy, jak płaciłam rachunki i liczyłam miesięczne finanse. To tak. Mimo to, cieszę się bardzo że jestem tu gdzie jestem i mam tyle lat co mam, choć przyznam, czas mógłby gonić ciut wolniej. Piękny wpis, piękne życzenia Kochana :) Życzę Ci wszystkiego co najlepsze, samych serdeczności i radości na co dzień a także dużo zdrówka!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Ja zawsze się obawiałam tej samodzielności i prawdę powiedziawszy, nadal mam wrażenie, że totalnie sobie nie radzę. Czas niestety płynie za szybko i trzeba się choć trochę dostosować. Dziękuję serdecznie :*
UsuńNa pewno sobie radzisz i to świetnie- jestem tego pewna :) Pewne obawy zawsze będą nam towarzyszyć, nieważne ile mamy lat. Człowiek chyba już tak jest zbudowany. Szkoda naprawdę, że czas tak szybko leci. Gdyby człowiek był nieśmiertelny, może wtedy znalazłby czas na wszystko ;)
UsuńNa pewien sposób to fakt każdy sobie jakoś radzi skoro żyje ;p. Jakby człowiek był nieśmiertelny, po jakimś czasie miałby też wszystkiego dość.
UsuńA co znaczy dorosnąć?
OdpowiedzUsuń30lat to piękny wiek, mój syn ma tyle:-)
Świetnie to wszystko opisałaś, a sukcesem jest to, co sama uznasz za sukces, kogo obchodzi, co sądzą o tym inni?
Oczywiście, że życzenia być muszą!
Bądź sobą, obyś była szczęśliwa i miała wsparcie bliskich we wszystkim.
jotka
30 lat myślę, co to znaczy dorosnąć i jeszcze nie wymyśliłam :). Dziękuję Kochana :*
Usuńwszystkiego najlepszego z okazji urodzin! przede wszystkim zero deprechy! <3 dużo kreatywności i wspaniałych podróży! świetny post! też uważam że takie utarte "sukcesy" nie muszą być udziałem każdego. Grunt to mieć takie, z których same jesteśmy zadowolone i nie porównywać się do innych. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Sukcesem może być każdy dzień jeśli sobie tak postanowimy :)
UsuńZ okazji urodzin życzę Ci samych dobroci i dalszych sukcesów. Oprócz tego życzę zacnych świąt wielkanocnych. ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńChciałabym ponownie mieć 30 lat! Wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńMasz tyle na ile się czujesz Kochana. Dziękuję :*
UsuńMoja profilówka na FB (i na IG, bo to ta sama) jest chyba z 2014 roku, tak a propos przekłamanych fotek w sieci ;) Na początek oczywiście wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń i mnóstwa dalszych sukcesów! Takich, które są sukcesami dla Ciebie, a jeśli ktoś uważa je za drobnostki... Grzecznie nie napiszę, gdzie może się cmoknąć ;)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze moim zdaniem jest poczucie, że wszystko możesz, nic nie musisz. Jeśli masz chęć ubrać się "jak czarownica", usiąść na chodniku i zjeść tak zapiekankę albo po prostu ucieszyć się z nowej książki - nic nie stoi na przeszkodzie. I bardzo, bardzo bym chciała, żeby kobiety zdawały sobie sprawę z tego, że nic ich nie ogranicza (poza kasą), wcześniej niż w dojrzałym okresie. To nie konkretnie o Tobie. Tak mnie naszło na dygresje :)
Nie raz już jadłam zapiekanki na chodniku ;). Popieram, każdy ma prawo do własnego życia. Ograniczenia zawsze jakieś są, ale nie powinno nim być zdanie innych ludzi :).
UsuńDziękuję za życzenia. A ze zdjęciami możemy kłamać, przecież my się nie zmieniamy ;)
Zacznę od tego, że mam nadzieję że i Święta i Urodziny minęły ci bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńEch taką fazę na rachunek, to ja miałam w wieku 25 lat, panika „aaaa zaraz 30 mi stuknie, a ja ciągle tkwię w tym samym miejscu”. Potem przyszła pandemia, potem problemy ze zdrowiem i prywatne. Dopiero niedawno zaczęłam się „ogarniać”, powoli spływa na mnie spokój i... nie czuje że za kilka miesięcy kończę trzydzieści lat :D
Nieskromnie powiem że moim zdaniem lepiej wyglądam w wieku 30, niż 20 ;)
Tymi, którzy twierdzą że te Twoje sukcesy, to nie sukcesy, nie przejmuj się.
Nie wierzę że ja to napisałam, powiem Ci że ja każdą uwagę pod swoim adresem przeżywam, nieraz przez to ryczę...
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)
Pozdrawiam
Dziękuję Kochana, wiesz, co jesteś śliczną, mądrą i miłą dziewczyną. Niektórzy po prostu nie mogą tego znieść, stąd mogą się pojawiać niektóre komentarze. Ale to ich problem. Rozumiem Cię Kochana, też jestem bardzo wrażliwa na krytykę. Staram się z tym walczyć, w Ciebie też wierzę :).
UsuńKochana ♥ , ja chyba już nigdy nie spoważnieję i nie wydorośleję .. i .. do końca moich dni będę 'dużym dzieckiem' .. odkąd pamiętam zawsze działam na spontanie i dobrze mi z tym .. ;)
OdpowiedzUsuń.. wszystkiego co najlepsze życzę Ci Kochana na każdy dzień ..
życzę Ci zdrówka, miłości, radości i mnóstwa cudowności <3
a swoje Urodziny pewnie spędziłaś mega wspaniale? :D
.. pozostań taka jaką jesteś i rób to co lubisz, jesteś cudowna, wyjątkowa
i wspaniała ! ♥
- ściskam mocno :*
Dziękuję Kochana, Ty również się nie zmieniaj i nadal bądź dużym dzieckiem i wspaniałą wrażliwą poetką <3
UsuńTak urodziny były wspaniałe ^^. takie najlepsze od czasów dzieciństwa :D
Dorosłość kojarzy mi się z samodzielnością, odwagą w podejmowaniu decyzji, życiową stabilizacją.
OdpowiedzUsuńAle z podeszłym wiekiem chciałoby się być na powrót, choć przez chwilkę być beztroskim dzieckiem😉
Piękny wpis, opatrzony ciekawymi fotkami🤗
Pozdrawiam najserdeczniej🌷😃💚🍀
Kurcze jeszcze stabilizacji nie osiągnęłam, a już się czuję jak w podeszłym wieku, bo chce być beztroskim dzieckiem ;p. Dziękuję Kochana i również pozdrawiam :*
UsuńNo to 100 lat... :D
OdpowiedzUsuńMożna by się zastanawiać, czym dla kogo jest dorosłość. Praca, samodzielne mieszkanie ??? znam jednego Pana po 50tce i dalej nie powiem, żeby był dorosły :D
Dziękuję :*
UsuńA ten pan wcale nie musi :). Ważne, żeby był szczęśliwy :)
Ach, kochana, jak ja chciałabym mieć te Twoje lata. To taki cudny wiek, już nie dzieciak, a jeszcze nie nobliwa osóbka. A jeszcze piękniej jest po czterdziestce, więc wszystko co najlepsze jeszcze przed Tobą. Wszystkiego najpiękniejszego... niech Ci się spełniają Twoje marzenia i Twoje wyobrażenia. Pozdrawiam cieplutko...
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdy wiek ma swoje plusy i minusy, ważne, by dostrzegać jak najwięcej tych pozytywnych aspektów :). Dziękuję Kochana :*
UsuńSpóźnione najlepsze życzenia z okazji urodzin! Radości, miłości, dobrych ludzi na Twojej drodze oraz spełniania celów, marzeń i zamierzeń, tych dużych i tych małych! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie z okazji 30-tki - każdy z tych sukcesów jest ważny i piękny, bo jest Twój :). Oby kolejne lata przyniosły ich jeszcze więcej!
Jako odrobinę starsza koleżanka (w maju skończę 32 lata) potwierdzam, że po 30-tce nie zmienia się nic. W sumie nie rozumiem tego straszenia, czy biadolenia, że 30 lat to już koniec życia XD.
Dziękuję Kochana :*
UsuńJedni straszą, ale też niektórzy mówią, że po 30-tce jest lepiej. Coś się tam zawsze zmienia, ale to raczej jest rozciągnięte w czasie. A dużych zmian jak zaznaczyłam w poście nie ma :)
Sto lat dla osoby utalentowanej, pełnej pasji, humoru i radości życia!!! Jesteś intrygująca, oryginalna i ze wszech miar pozytywna. Nigdy się nie zmieniaj <3
OdpowiedzUsuńSamoloty, mówisz? Byłaś może w krakowskim Muzeum Lotnictwa? Jeśli nie, zapraszam i tylko napomknę, że mieszkam tuż obok :D To takie podwójne zaproszenie :)))
Nie byłam, a jeszcze bardziej kusiłby mnie spotkanie niż Muzeum Lotnictwa <3. Muszę się kiedyś do Krakowa wybrać :)
UsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzin i z okazji Świąt Wielkanocnych mimo, że już po świętach 😊 bardzo fajny urodzinowy wpisy. Ja też do tej pory nie nauczyłam się pływać, a jestem rok starsza od Ciebie, a uwielbiam wchodzić do wody 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie poświątecznej mocy radości. Nie chodzi o to, żeby pływać, tylko żeby się pluskać ^^
UsuńJestem pod ogromnym wrażeniem tego postu, jak i jego oprawy ilustracyjnej. Coś wspaniałego ;) Widzę, że do 30-stki podeszłaś z humorem! Mnie to już czeka niebawem, może nie tak całkiem niebawem, ale jak o tym myślę i wyrywam siwe włosy... dziwnie się czuję. No i przede wszystkim wszystkiego najlepszego!!!
OdpowiedzUsuńNie ma co rwać, jak pokazałam, nic się nie zmienia :). Ja się bardziej właśnie 18-stką przejmowałam. Teraz wiem, że dorosłość nie istnieje :P
UsuńWszytkiego najlepszego z okazji urodzin!
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesów i życzę spełnienia wszelkich marzeń
Ja 30-stkę będę świętować za niecały rok :)
Odkryłam, że mamy kilka cech wspólnych - też nie umiem pływać, lubię czytać książki, nie mam prawa jazdy, zmagam się z depresją i mam kota :)
Serdecznie pozdrawiam!
Dziękuję Kochana i takie właśnie jesteśmy wspaniałe :). Tylko z depresją trzeba walczyć! Przytulam mocno!
UsuńJa tam 30 wcale świętować nie chciałam, dla mnie był to koszmar... choć w sumie nic się nie zmieniło od tamtego czasu, prócz lat...
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno choć wirtualnie. Wiek nie ma znaczenia Kochana. Co Cię szczególnie martwiło? Chcesz się tym podzielić?
UsuńJesteś niesamowitą kobietą :) Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin- zdrowia, szczęścia, pomyślności i realizacji swoich marzeń i pasji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :*
UsuńSpóźnione życzenia urodzinowe: wszystkiego najlepszego i dalszych sukcesów - umiejętność ich dostrzegania to kolejny z nich. :)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam pociągi, nie ma lepszego środka transportu. A podróży solo zazdroszczę, ja planuję od lat i jak dotąd nie wyszło. Co najwyżej na delegację, ale to się nie liczy. ;) Czasami znajduje się chętne towarzystwo, ale czasami nie ma z kim i dobrze nie musieć się ograniczać. ;)
Towarzystwo zawsze się przydaje. Ja też jeżdżę głównie do znajomych, albo spotykam się z nimi w jakimś mieście. Z drugiej strony jak się zwiedza coś samemu, to najwięcej się zwiedzi :P. Przynajmniej u mnie tak jest.
UsuńŻyczę Kochana odwagi albo żeby zawsze ktoś dał się namówić na wspólną podróż :*.
Najlepsze życzenia urodzinowe, zdrowia, wszelkiej pomyślności, spełnienia marzeń i kolejnych takich mniejszych i większych sukcesów w życiu.
OdpowiedzUsuńMusiałbym się zastanowić co u mnie zmieniło się po 30-tce. Chyba nie ma jakichś większych czy radykalnych zmian. :D
Święta spędziliśmy spokojnie. Jednak po nich trzeba było wrócić do załatwiania spraw powiązanych w mniejszym czy większym stopniu z zamianą mieszkań. Dlatego tak długo nic nie wklejam u siebie na blogu.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Dziękuję serdecznie :* i powodzenia w załatwianiu wszelkich spraw. Mnie ostatnio też sporo rzeczy przytłacza i nie zawsze wyrabiam z blogowaniem :).
UsuńAle czadowe podsumowanie, też kocham góry, morze, podróże i koty oczywiście:) Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, bądź zawsze taką fajną i kreatywną osobą!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, cieszę się, że tyle nas łączy <3
UsuńMocno spóźnione życzenia urodzinowe. Dużo zdrowia przede wszystkim i kolejnych sukcesów. Nie przejmuj się, że nie masz prawa jazdy. Oczywiście, to przydatna umiejętność, ale czy konieczna
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo, w tych smutnych dla mnie chwilach
Pozdrawiam kwietniowym słońcem
Jak się tak zastanowić to jest wiele rzeczy, bez których niektórzy ludzie nie wyobrażają sobie życia, a inni przeżyją bez problemowo całe życie. Ja już dostrzegłam też wiele plusów tego, że nie mam prawka: mniej stresu, zawsze jestem tą pijącą na imprezach, odpadają koszty utrzymania samochodu, uwielbiam podróżować bez kierowania — pociągi, autobusy, samoloty są o niebo wygodniejsze. Jeszcze by się trochę tego znalazło.
UsuńPrzytulam mocno Kochana, dużo nadziei i słoneczka w twoją stronę ślę :*
Trzydziestka to piękny wiek :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzin, spełnienia marzeń i dużo uśmiechu! ❤❤
Dziękuję serdecznie :* <3
UsuńDla mnie dorosłość to odpowiedzialność za siebie. I tyle.
OdpowiedzUsuńZnam ludzi, którzy od dekad mają dowód osobisty, prawo jazdy itp.
a zachowują się jak dziecko .
Bądź nadal po prostu sobą !
I zachowuj się nadal jak dziecko :D. Dobrze postaram się.
UsuńNie wiem, czy jestem odpowiedzialna. To zależy od sytuacji, ale sporo ludzi już mi mówiło, że nie ;p
Powiedz tym "sporo ludziom", żeby zajęli się oceną własnego wnętrza. Nie daj. Uściski.
UsuńNue daj się, miało być.
UsuńDziękuję :*
UsuńUrodzinowe serdeczności Kochana! Życzę Ci przede wszystkim, żebyś była szczęśliwa ❤️ Żeby nie brakowało Ci spokoju ducha, a każdy dzień, przynosił Ci mnóstwo powodów do uśmiechu i radości. I żebyś nigdy nie przestawała marzyć i podążać ku spełnieniu nawet tych marzeń, które z pozoru wydają się poza zasięgiem 😉
OdpowiedzUsuńNiech Ci będzie jak najpiękniej 😘
A jeśli chodzi o wpis, to piękny przegląd nam zafundowałaś ❤️ I widzę, że sporo nas łączy! Ja też kochałam i nadal kocham pluszaki, choć teraz moja kolekcja jest mocno uszczuplona, bo większość poleciała w świat. I też uwielbiam podróżować, kocham góry i czuję się jak ryba w wodzie, z tą różnicą, że pływać nauczyłam się dawno temu 😉
Kocham też czytać, a w tym roku mam zamiar przeczytać przynajmniej 50 książek i chyba dobrze mi idzie, bo właśnie zaczęłam dwudziestą 😄 Kocham wszystkie zwierzęta, ale przede wszystkim jestem kociarą (tak, też zawsze się pochylałam i nadal pochylam na każdym spotkanym kotem), wierzę w magię, a w tym roku będę obchodzić 40-stkę i wiesz co? Wcale nie chcę dorosnąć - przynajmniej nie tak do końca 😉
Cieszę się, że miałaś udane urodziny 🤗
No i obudziłaś we mnie nadzieję, że za 10 lat tez będę taka sama <3. Ciesze się, że tyle nas łączy, dziękuję za piękne życzenia :*. Powodzenia w przeczytaniu 50 książek. U mnie niestety to się w aktualnej sytuacji nie uda, choć czytać nadal uwielbiam :). Kolekcje pluszaków też miałam większą, sporo oddałam. Aktualnie najwięcej u mnie tych szytych, ale one tez na sprzedaż, oczywiście mam też takie tylko moje kochane, których nie oddam :).
UsuńBędziesz, będziesz, bo z tego się nie wyrasta, a wszyscy, którzy twierdzą inaczej, po prostu to w sobie stłumili ;) A jeśli chodzi o książki, to ostatnio podliczyłam te przeczytane i wyszło mi 21 sztuk, więc jestem na dobrej drodze :D
UsuńŻyczę Ci z tego serca, aby wszystko ułożyło się po Twojej myśli <3
Coś w tym jest. Pewne cechy po prostu są częścią nas i dorastanie tego nie zmienia :). Gratuluje, ja sobie czytam kiedy mam wolą chwilę, może już nie tak dużo, ale cieszę się, że nie zapominam o tej przyjemności :). Dziękuję Kochana, niech Tobie też się układa :*
UsuńHejka!
OdpowiedzUsuńCzaserski wpis na przestrzeni lat. U mnie zawsze pieski górą, góry wolę bardziej niż morze. Misie wygrywały z lalkami a fanką Pottera mimo wieku jestem od pierwszego dnia, gdy książki weszły na nasz polski rynek.
WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE W DNIU URODZIN
A CO NAJWAŻNIEJSZE TO ZDROWIE, BO BEZ NIEGO CIĘŻKO SPEŁNIAĆ MARZENIA I ZWIEDZAĆ ŚWIAT.
Dziękuje serdecznie <3. Ja się o Potterze dowiedziałam trochę później, ale też Kocham od pierwszej przeczytanej książki a później tylko czekałam co roku na następną <3.
UsuńOj tak zdrowie potrzebne, życz go dużo dla mojej mamy szczególnie. Chciałabym, żeby i ona mogła jeszcze trochę świata pozwiedzać.
To Twoje sukcesy i najważniejsze byś Ty była z nich dumna! :-)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest :)
UsuńŚwietnie mi się ten wpis czytało. Podobnie jak Ty mając lat 30 walczyłam z silną depresją i ta cała dekada pozwoliła mi się na nowo poukładać- zatem :-)
OdpowiedzUsuńPrawa jazdy też do dzisiaj nie mam - i w podróżach jak widać potrzebne mi nigdy nie było :-) Korzystam w każdym niemalże kraju z komunikacji miejskiej ( autobusy, metra, pociągi i inne takie ). Moja druga połówka na szczęście na podróże się bardzo otworzyła i teraz już nie dostaje ataku paniki na dzień przed wylotem :-D Jesienią kolejna podróż przed nami :D
Czekam na kolejną część książki bo Sekstę kupiłam nawet dwa razy :-P
Koty uwielbiam na maksa - mam do skubańców słabość
pozdrawiam
Dwa razy? 😱 chyba przez przypadek? 😅 Niestety ciężko mi ją rozleklamować na większą ilość osob, co ułatwiłoby mi wydanie kolejnych książek.
UsuńPodróże róznymi środkami komunikacji mają swoje plusy i zawsze to przygoda ^-^.
Mam nadzieję, że depresji się pozbyłaś i już do Ciebie nie wróci :*
Jaki świetny wpis! Gratuluję Ci sukcesów, oby tak dalej! Życzę Ci wszystkiego co najlepsze! Co do pływania - próbowałam kilka razy i zupełnie mi to nie wychodzi. To chyba nie dla mnie. :D
OdpowiedzUsuńAle zawsze można się pluskać <3. Dziękuję serdecznie :*
Usuń