środa, 13 lipca 2022

Zakopane cz. 2

 Hej Kochani!

Czas na dalszy ciąg relacji z mojej majówki. Jak już wspominałam, spędziłam ją w Zakopanem razem z trójką znajomych, których poznałam przez internet. Pierwszego dnia dojechaliśmy późno i nie udało nam się za dużo pozwiedzać. Na szczęście drugiego pogoda nadal dopisywała. 

 

Morskie Oko — kolejny oklepany motyw. Niby tak, każde z nas już tam było, ale nie byliśmy razem, co zupełnie zmienia postać rzeczy. 

Droga prosta, łatwa, przyjemna, tylko dłużąca się w nieskończoność i kusząca co chwilę wykorzystaniem biednych koników, czego oczywiście nie zrobiliśmy. W akompaniamencie wzajemnego narzekania zmierzaliśmy powoli do celu. 

A ja poczułam góry. Nawet na tej asfaltowej drodze zatłoczonej od turystów uderzyły we mnie swoją pozytywną energią. Depresję zostawiłam gdzieś na parkingu i z każdym kolejnym krokiem czułam, jak się oddala. 

 

Zachwycałam się widokami, towarzystwem, poczuciem spokoju i bezpieczeństwa. Dalej zaczął pojawiać się śnieg. Ej, ja nie znoszę zimy i zimna, a tutaj śnieg zachwycił mnie i uwolnił wprost dziecięcą radość. W dodatku zdałam sobie sprawę, że choć znam Morskie Oko, to zawsze byłam tam latem i takiego widoku po prostu nigdy nie zastałam <3.

 
 
Przeraziła mnie głupota ludzi, którzy spokojnie sobie szli przez środek jeziora, mimo iż jak dowiedzieliśmy się od jednego z turystów, w jednym miejscu lód zaczynał pękać... Oczywiście widząc, że niektórzy odważyli się przejść, reszta poszła jak owieczki za stadem...

Chwila odpoczynku (o ile można odpocząć w tak zatłoczonym miejscu) i razem z chłopakami postanowiliśmy jeszcze obejść jeziorko dookoła. Mimo iż wybraliśmy bezpieczniejszą drogę niż większość turystów, łatwo nie było. Nogi zapadały się pod śniegiem, ścieżki nie były wydeptane. Jednak warto było się pomęczyć dla tych widoków. 


Jezioro zostało przez nas ... ?

Po drugiej stronie kusiło pójść wyżej. Nie mieliśmy jednak odpowiedniego obuwia na przeprawę w tych warunkach. Byliśmy już trochę zmęczeni, a w schronisku czekała na nas koleżanka, która nie dała rady już iść dalej.







Z drugiej strony nie było śniegu i wracało się elegancko.



W drodze powrotnej już byłam wymęczona. Za to nasza największa maruda wypoczęta gnała do przodu :P. Zaliczyliśmy wszystkie możliwe skróty schodkami i bardzo szybko, znaleźliśmy się na dole. 

O dziwo depresja wcale tam na mnie nie czekała. W końcu przede mną miało być jeszcze kilka wspaniałych dni <3.

 

Zdjęcia, gdzie śnieg jest żółty są moje robione telefonem :P
Za piękne śnieżnobiałe dziękuję ponownie Łukaszowi Kikowskiemu :)
 
Tradycyjnie autoreklama na Vinted, OLX i Allegro nowe maskotki i możliwość zakupu mojej książki.
Zapraszam również na Pracownię Kotołaka

97 komentarzy:

  1. Bardzo ładne zdjęcia. Świetnie wyglądasz kochana.

    OdpowiedzUsuń
  2. ..świetna relacja z wycieczki w Zakopanem ;)
    ..Kochana wyglądasz ślicznie, zadowolona i z pięknym uśmiechem na buzi - cudnie ♥️
    .. zdjęcia super! a najważniejsze, że wyjazd się udał i promieniejesz ^^

    - ściskam mocno :**

    OdpowiedzUsuń
  3. ..wspaniała wycieczka, piękne zdjęcia z Zakopanego ^^
    ..wyglądasz fantastycznie Kochana, z pięknym uśmiechem i radosna ♥️
    ..najważniejsze, że wyprawa się udała :D
    Ja daaawno temu byłam w Zakopanem i wspominam to bardzo dobrze ;)

    - pozdrawiam cieplutko i ściskam mocno :*

    p.s.
    napisałam wcześniej komentarza ale go wcięło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jest 😊 Niestety ciągle niektore kometarze wpadaja do spamu i nie nadążam ich na bieżąco akceptować 😅

      Usuń
  4. Dawno temu wymyśliłam, że na depresję lekarze powinni przepisywać szlaki górskie.
    Borykałam się z depresją kiedy akurat mieszkałam w górach i prawdopodobnie w najcięższych momentach góry ratowały mi życie. Będąc na szlaku (endorfiny), a potem na szczycie (satysfakcja i zachwyt), organizm samoistnie wydziela same pozytywne rzeczy.
    Poza tym człowiek zaczyna rozumieć, że to co go przygnębia i boli najbardziej, nie ma kompletnie sensu i nie oddziałuje już na niego. Bo wpływ na nas ma tylko to, co kochamy robić. A cała reszta jest nie ważna i zawsze można zmienić/wymienić.
    Żyłam kiedyś właśnie takimi widokami. :) Zdobywanie szczytów zimą jest nadal moim ulubionym hobby. Inne życie zupełnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Góry pomagają ale niestety nie można powiedzieć, że sa idealnym lekarstwem. Nie działają na każdego, to po pierwsze. Jak ktoś po prostu nie cierpi gór to wpychanie go tam na siłę jeszcze pogorszy sprawę. W dodatku przy wysokim stopniu depresji niektórzy ledwo dają radę ruszyć się z łóżka, trudno więc mówić o większym wysiłku.
      Propozycja jednak sama wsobie jak najbardziej ❤.

      Usuń
    2. Nie uważam je za lekarstwo, ale na pewno są o niebo lepsze od piguł.
      I masz rację, po prostu nie każdy nadaje się w góry. Ale jak ktoś ma sportowego bakcyla i kocha dzikość przyrody, na pewno recepta będzie strzałem w dziesiątkę.

      Usuń
    3. Tak, mi też one pomogły znacznie lepiej niż piguły :)

      Usuń
  5. Przepiękne miałaś widoki. Ja jeszcze nigdy nie byłam w Zakopanem. Chyba muszę to nadrobić. Brakuje mi chodzenia po górach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadrabiaj koniecznie. Stwierdzam, że w maju jest idealnie. Ciepło na dole i śnieg na szczytach ❤

      Usuń
  6. Góry są cudne. :)
    Szkoda, że sie nie skąpali ci idący przez lód. :/ Głupota ludzka nie zna granic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet durniom takiej śmierci nie życzę, mam nadzieję, że jednak nic się nie stało

      Usuń
  7. widok stonki wybitnie mnie zniechęcił do wyprawy w ten rejon...
    dużo ludzi, nawet tłum jest przeze mnie mile widziany, ale pod warunkiem, że czymś handluję i towar (rzecz jasna) schodzi...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No śmiałam się, że mogłam zabrać ze sobą maskotki :)

      Usuń
    2. jakże my się rozumiemy :)
      tak w ogóle to Twój reportaż jest piękny: góry, haj Natura i takie tam sprawy, generalnie zasadnicze...
      natomiast zainteresował mnie przy okazji ten czynnik ludzki: stoiska z pierdołami typu "ruska (roz)składana baba" albo kolaż z muszelek, syrenka, hafty kaszubskie, etc, a wśród tłumu kręci się taka (warszawska) seniorka szepcząc: "wódeczka? seteczka", albo (amsterdamski) afroamerykanin ze swoim: "brown or white?"...
      obok zaś wiata oferująca konia z grilla... tak, dokładnie tak, TEGO konia, którego... itd...
      to wcale nie jest żart...
      no, okay, żart, ale taki... okrutny, LOL...

      Usuń
    3. sorry... zapomniałem totalnie o tym wspomnieć:
      stoiska z Karolkiem Kremówą na wszystkie sposoby... toć to Podhale, tam przecież Cream-Cookie Charlie jest inkarnacją narodowego hero Janosika

      Usuń
    4. Może dobrze, że nie przyglądałam się wszystkim stoiskom xD

      Usuń
  8. Przepiękna relacja i ta słowna i ta foto! :D Byłam nad Morskim Okiem w gimnazjum, łatwo nie było wejść, ale zdecydowanie warto. Schodziło się zdecydowanie przyjemniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie pamiętam kiedy widziałam Morskie Oko.
    Ba! Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam w górach!
    Rzeczywiście mają w sobie coś takiego, co pozwala zostawić problemy, zmartwienia, w dole, człowiek idąc czuje się lepiej.
    Szkoda że gdy w zeszłym roku, gdy miałam depresję, był lockdown i nie mogłam wyjechać- może obyło by się bez leków...
    Zdjęcia przepiękne 😍
    Tak jak góry, które uwielbiam 😍
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tęskniłam mocno za górami i ciesze się, że miałam okazję pojechać :). Też się wybierz koniecznie, kiedy tylko będziesz mogła

      Usuń
  10. Nie lubię tej trasy nad Morskie Oko, dłuży się i nudzi. Jak mówię o jakiejś innej "jak nad Morskie Oko", to nie jest to komplement. :) Choć w śnieżnej scenerii wygląda nieźle.
    Ale góry same w sobie lubię - szczególnie, jeśli się długo idzie, człowiek skupia się na prostych sprawach, typu zmęczenie czy marzenia o ciepłej herbatce. No i oczywiście można podziwiać widoki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano w tej trasie najpiękniejszy jest widok końcowy, sama droga strasznie się dłuży, ale myślę, że warto. Tak, góry pozwalają zapomnieć o wszystkim :)

      Usuń
  11. Witaj
    Kocham góry. Najchętniej uciekłabym tam od mojej dzisiejszej rzeczywistości
    Pozdrawiam sobotnim słońcem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też są idealną ucieczką... Przytulam mocno

      Usuń
    2. Życzę odrobiny chłodnego miejsca w Twoim domu  

      Usuń
    3. Ostatnio małe ochłodzenie, więc nie ma się czym martwić :)

      Usuń
  12. Nie jestem fanką Zakopanego, ale jak się patrzy na twoje zdjęcia, chce się tam jechać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wolę mniej tłoczne miejsca, ale stwierdzam, że było cudownie <3

      Usuń
  13. Achhh... Zakopane! Dawno tam nie byłam... Kiedyś wyjeżdżało się tam częściej. Piękne fotki :) Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kiedyś jeździłam częściej w te okolice, dobrze było tam wrócić.

      Usuń
  14. Piękna Dziewczyna w Najpiękniejszych Górach Świata.
    Kocham Tatry w każdym wydaniu :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3. Też kocham góry, ale nie wiem, czy Tatry najbardziej :D

      Usuń
  15. W górach jest przepięknie i można zostawić za sobą wszystkie swoje problemy i troski, przynajmniej do momentu powrotu do szarej rzeczywistości. Piękne zdjęcia. Dziękuję, że zaprowadziłaś mnie w znane miejsca. ;) Fajnie, że wypad się Wam udał. Nie byłam zimą w górach, na pewno jest imponująco, ale nie wiem, czy bym się odważyłam iść na szczyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimą jeszcze nie byłam, pewnie jest jeszcze inaczej ale tez nie wiem czy dałabym radę :).
      Niestety szara rzeczywistość wróciła i trzeba sobie z nią radzić

      Usuń
  16. Przepiękne widoki, szczęśliwa Ty... Cudownie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę jak najwięcej pięknych podróży i momentów :)

      Usuń
    2. Dziękuję Kochana <3 Tobie też samych przyjemnych chwil i pozytywnych wspomnień :*

      Usuń
  17. Jezioro zostało przez nas ... ? Obejśnięte ;)

    Byłam nad Morskim Okiem tylko raz i to właśnie w zimie. Milion lat temu, w liceum. Pamiętam, że bardzo mi się podobało. Dziś bym nie poszła, właśnie przez te konie - moja noga nie postanie na Podhalu, póki się nie ucywilizują.

    Ale połazić po pięknych miejscach bym połaziła. Może w końcu uda się w weekend :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koników szkoda, to fakt ale pewnie nie prędko to sie zmieni, bo z tego co wiedziałam ciągle cieszą się dużą popularnością.

      Usuń
  18. Piękne zdjęcia. Poczułam się jakbym tam była :)

    OdpowiedzUsuń
  19. a góry nade mną jak niebo,
    a niebo nade mną - jak góry...
    Belon, jak nikt inny potrafił słowami nakreślić urodę wędrówki.

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne zdjęcia, super, że wyprawa się udała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swoją drogą, te zdjęcia, na których Twój ubiór łączy czerwień z bielą, mają taki trochę świąteczny klimacik :)

      Usuń
    2. No w sumie :). Haha macie coś swiątecznego w te upalne dni ^-^. A co do struju to sie tak w trakcie przebieralam bo raz zimno raz.ciepło xD a nie chciałam ani marznąć ani się zapocic, żeby potem nie przewiało.

      Usuń
    3. Z tą pogodą niestety trzeba uważać :(

      Usuń
    4. No dokladnie. Przy wysiłku fizycznym to dopiero nie wiadomo jak sie ubrać

      Usuń
    5. Niestety :( Jak idziesz powoli itp. to będziesz marznąć przy lżejszym stroju, a jak będziesz nadto opatulona, to po wysiłku i tak będzie zimno, bo się wcześniej zgrzałaś. Ja tak miałam po przeziębieniu, jak pierwszy raz wyszłam po kilku dniach leżenia - co prawda nie męczyłam się nie wiadomo jak, ale w kilka miejsc poszłam i zakupy robiłam. No może nie zamarzłam, lecz czułam, że się spociłam. Na szczęście, nie załatwiłam się od nowa. W domu od razu się przebrałam i wypiłam ciepłą herbatkę.

      Usuń
    6. Ja mam podobnie, jak chodzę mamę odwiedzać. 2 km przejdę, wchodzę i mówię: kurcze jest mi jednocześnie i zimno i gorąco xD. Też pierwsze co to rozebrać się i wypić coś ciepłego :)
      Trzymaj się tam zdrowo :*

      Usuń
  21. Bardzo ładne widoki, świetne zdjęcie. Chciałabym się kiedyś wybrać nad Morskie Oko😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naszykuj się na długą wędrówkę :)

      Usuń
    2. Lubię takie długie wędrówki, w trakcie których można podziwiać piękne widoki 😊

      Usuń
    3. Ja też <3. No Morskie Oko ma ten jeden minus, że przez większą część trasy nie ma zbytnio widoków. Trochę jednostajnie jest. Dopiero końcówka rekompensuje trudy :)

      Usuń
  22. Kiedyś miałem okazję być w maju na Kasprowym Wierchu. Ilość śniegu zachwycała. :) Bardzo przyda mi się taka porcja widoczków.

    U mnie też ten poradnik wiele raczej nie zmieni. Bo porażki też są moim wielkim bólem, który czasem ledwo przechodzę. A jeszcze jakbym miał przekształcać w sukces upadki. Kosmos jak dla mnie.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Kasprowy żeśmy się w końcu nie wybrali, a tak słyszałam, że tam dopiero śniegu było :)

      Do czegoś takiego nie wystarczy poradnik, trzeba ogromu pracy nad sobą. Niestety czasem trudno przez to przejść.

      Usuń
  23. Taka zimę w górach w środku majówki trafił mój syn w Karpaczu, musieli czapki i rękawice kupić, o co było trudno...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na majówce właśnie śnieg zastałam. Na szczęście byłam przygotowana :)

      Usuń
  24. O jak fajnie u Ciebie chłodno... po upalnym dniu można sobie zażyć śnieżnej kąpieli. Jak jak lubię zimę :) Świetne zdjęcia! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W maju tak było. Teraz pewnie i w Zakopcu gorąc. Tez bym się chętnie ochłodziła.

      Usuń
  25. Jak ja marzę o tym by się wybrać do Zakopanego kiedy leży śnieg. Jest bajkowo! Zazdrosze tak pozytywnie oczywiście :) Piękne zdjęcia, cudnie wyglądasz, uroczy szaliczek :) Ahhh No zazdroszczę tego Zakopca ❤️

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spełniaj marzenie. Ja też chciałam zobaczyć góry zimą ale, że jestem cieplolubna maj był lepszą opcją ^-^.

      Usuń
  26. Jej ^^ naprawdę ładne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Kolejny raz zachwycam się zdjęciami, no cudowne są! Piękne widoki, z chęcią bym się wybrała na taką wycieczkę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maj to dobra pora. Można jeszcze zobaczyc śnieg w górach a na dole ciepło :)

      Usuń
  28. Czy ty widziałaś swój blog? Co za cringe jakby zrobiła go 5 latka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio musisz tutaj pisać takie rzeczy i to anonimowo bo nie masz odwagi pokazać kim jesteś ????

      Usuń
    2. Dzięki Carolyna :*. Dawno hejtu tutaj nie miałam. Zawsze się zastanawiam, czy to losowe osoby z neta, czy jednak jakiś kochający mnie znajomy :P

      Usuń
  29. Nie wstydzisz się swojego nagłówka zrobionego paintem i tekstów ala mam 8 lat witaj na moim blogasku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wstydzę <3. Przy okazji gimpem. Paint dla mnie za trudny xD

      Usuń
  30. Jeśli twoja książka jest taka sama jak blog to śmiechu warte

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest, może sam(a) pochwalisz się tym co Ty napisałeś (aś) zanim zaczniesz krytykować innych

      Usuń
    2. Zostawił aż trzy komentarze. Statystyki podbite, może dzięki temu więcej osób trafi na moją śmiechu wartą książkę ;)

      Usuń
  31. Lubię Zakopane, zawsze się dobrze w nim bawię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam już tam wcześniej, ale tym razem bawiłam się najlepiej :)

      Usuń
  32. Zdjęcia i widoczki bardzo klimatyczne - i ten śnieg- widać, że podróż w te rejony Polski była bardzo udana :-) Cieplutko Cie pozdrawiam

    Ps olej komentarza Anonima powyżej bo chyba ktoś z zazdrości jest taki wredny publikując tu take rzeczy ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podróż była wspaniała. Anonimowym się nie przejmuję. Każdy ma prawo do własnej opinii, choć poziom tej opinii wskazuje raczej na osobę bardzo znudzoną życiem.
      Mam pewne podejrzenia, a jednocześnie nadzieję, że osoba, o której myślę, nie zniżyła się do takiego poziomu, żeby mi dopiec ;).

      Usuń
  33. Kiedyś wyruszyłam do Zakopanego w lutym, z koleżanka. Gubałówka. 17 stopni, błoto, słońce, błoto, upał i błoto :D A jednego dnia wybraliśmy się w dół. Dolina Strążyska. Śnieg, lód, śnieg, lód, śnieg... I obite siedzenie, bo co chwilę ktoś leżał :D i wodospad zamarznięty... Wyglądał jak lodowa wersja "krzyku" Muncha :D taka niby żadna wycieczka, a w kieszeni pełno wspomnień :) Więc wierzę, że nawet oklepane Morskie Oko może być fantastyczne w doborowym towarzystwie! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam, z czego to był cytat, ale na pytanie: co jest ważniejsze droga czy cel, padła odpowiedź — towarzystwo :). Myślę, że coś w tym jest. Ale taki zamarznięty wodospad też bym chciała zobaczyć <3.

      Usuń
  34. Genialna relacja . Super zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  35. Zimowy krajobraz w maju to coś, czego na Mazowszu nie uświadczysz (alleluja), ale robi wrażenie 😊 tylko ten tłum całkowicie niweczy marzenie o nieśpiecznym grzancu przy kominku w schroniska 😜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy, że miałam szalik w ketchupie, nie chciałabym wylać na siebie tego grzańca xD

      Usuń
    2. hahah, no ciepło by ci było :D

      Usuń
  36. Nigdy nie byłam na Morskim Oku, jakoś mnie tam nie ciągnie, pewnie ze względu na ilość ludzi. Piękne zdjęcia, uwielbiam takie zimowe górskie scenerie❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ludzie zniechęcają, trasa też trochę nużąca ale sam widok na końcu przepiękny i latem i w tej zimowej scenerii :).

      Usuń
  37. Uwielbiam Twoje opowieści ♡ Zaraz pędzę do kolejnej części, ale chciałam tylko napisać, że nie widziałam Morskiego Oka w takiej aurze, a jest zdecydowanie magicznie! Co prawda latem też jest pięknie, ale jednak ten śnieg... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej też widziałam tylko latem. To było niezwykłe zobaczyć to miejsce w śniegu :). Cieszę się, że trafiliśmy na taką porę :)

      Usuń
  38. Na Morskim Oku byłam tylko latem, ale zimą też mnie to miejsce kusi ;)

    OdpowiedzUsuń

Seksta

Jeśli jesteś zainteresowany wersją papierową napisz do mnie na raciezka@gmail.com

nakanapie