Hej Kochani!
Czas na dalszy ciąg relacji z mojej majówki. Jak już wspominałam, spędziłam ją w Zakopanem razem z trójką znajomych, których poznałam przez internet. Pierwszego dnia dojechaliśmy późno i nie udało nam się za dużo pozwiedzać. Na szczęście drugiego pogoda nadal dopisywała.
Morskie Oko — kolejny oklepany motyw. Niby tak, każde z nas już tam było, ale nie byliśmy razem, co zupełnie zmienia postać rzeczy.
Droga prosta, łatwa, przyjemna, tylko dłużąca się w nieskończoność i kusząca co chwilę wykorzystaniem biednych koników, czego oczywiście nie zrobiliśmy. W akompaniamencie wzajemnego narzekania zmierzaliśmy powoli do celu.
A ja poczułam góry. Nawet na tej asfaltowej drodze zatłoczonej od turystów uderzyły we mnie swoją pozytywną energią. Depresję zostawiłam gdzieś na parkingu i z każdym kolejnym krokiem czułam, jak się oddala.
Zachwycałam się widokami, towarzystwem, poczuciem spokoju i bezpieczeństwa. Dalej zaczął pojawiać się śnieg. Ej, ja nie znoszę zimy i zimna, a tutaj śnieg zachwycił mnie i uwolnił wprost dziecięcą radość. W dodatku zdałam sobie sprawę, że choć znam Morskie Oko, to zawsze byłam tam latem i takiego widoku po prostu nigdy nie zastałam <3.
Chwila odpoczynku (o ile można odpocząć w tak zatłoczonym miejscu) i razem z chłopakami postanowiliśmy jeszcze obejść jeziorko dookoła. Mimo iż wybraliśmy bezpieczniejszą drogę niż większość turystów, łatwo nie było. Nogi zapadały się pod śniegiem, ścieżki nie były wydeptane. Jednak warto było się pomęczyć dla tych widoków.
Po drugiej stronie kusiło pójść wyżej. Nie mieliśmy jednak odpowiedniego obuwia na przeprawę w tych warunkach. Byliśmy już trochę zmęczeni, a w schronisku czekała na nas koleżanka, która nie dała rady już iść dalej.
Z drugiej strony nie było śniegu i wracało się elegancko.
W drodze powrotnej już byłam wymęczona. Za to nasza największa maruda wypoczęta gnała do przodu :P. Zaliczyliśmy wszystkie możliwe skróty schodkami i bardzo szybko, znaleźliśmy się na dole.
O dziwo depresja wcale tam na mnie nie czekała. W końcu przede mną miało być jeszcze kilka wspaniałych dni <3.
Bardzo ładne zdjęcia. Świetnie wyglądasz kochana.
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤
Usuń..świetna relacja z wycieczki w Zakopanem ;)
OdpowiedzUsuń..Kochana wyglądasz ślicznie, zadowolona i z pięknym uśmiechem na buzi - cudnie ♥️
.. zdjęcia super! a najważniejsze, że wyjazd się udał i promieniejesz ^^
- ściskam mocno :**
Wyjazd był bardzo udany ❤ dziękuję 😘
Usuń..wspaniała wycieczka, piękne zdjęcia z Zakopanego ^^
OdpowiedzUsuń..wyglądasz fantastycznie Kochana, z pięknym uśmiechem i radosna ♥️
..najważniejsze, że wyprawa się udała :D
Ja daaawno temu byłam w Zakopanem i wspominam to bardzo dobrze ;)
- pozdrawiam cieplutko i ściskam mocno :*
p.s.
napisałam wcześniej komentarza ale go wcięło ;)
Już jest 😊 Niestety ciągle niektore kometarze wpadaja do spamu i nie nadążam ich na bieżąco akceptować 😅
UsuńDawno temu wymyśliłam, że na depresję lekarze powinni przepisywać szlaki górskie.
OdpowiedzUsuńBorykałam się z depresją kiedy akurat mieszkałam w górach i prawdopodobnie w najcięższych momentach góry ratowały mi życie. Będąc na szlaku (endorfiny), a potem na szczycie (satysfakcja i zachwyt), organizm samoistnie wydziela same pozytywne rzeczy.
Poza tym człowiek zaczyna rozumieć, że to co go przygnębia i boli najbardziej, nie ma kompletnie sensu i nie oddziałuje już na niego. Bo wpływ na nas ma tylko to, co kochamy robić. A cała reszta jest nie ważna i zawsze można zmienić/wymienić.
Żyłam kiedyś właśnie takimi widokami. :) Zdobywanie szczytów zimą jest nadal moim ulubionym hobby. Inne życie zupełnie.
Góry pomagają ale niestety nie można powiedzieć, że sa idealnym lekarstwem. Nie działają na każdego, to po pierwsze. Jak ktoś po prostu nie cierpi gór to wpychanie go tam na siłę jeszcze pogorszy sprawę. W dodatku przy wysokim stopniu depresji niektórzy ledwo dają radę ruszyć się z łóżka, trudno więc mówić o większym wysiłku.
UsuńPropozycja jednak sama wsobie jak najbardziej ❤.
Nie uważam je za lekarstwo, ale na pewno są o niebo lepsze od piguł.
UsuńI masz rację, po prostu nie każdy nadaje się w góry. Ale jak ktoś ma sportowego bakcyla i kocha dzikość przyrody, na pewno recepta będzie strzałem w dziesiątkę.
Tak, mi też one pomogły znacznie lepiej niż piguły :)
UsuńPrzepiękne miałaś widoki. Ja jeszcze nigdy nie byłam w Zakopanem. Chyba muszę to nadrobić. Brakuje mi chodzenia po górach.
OdpowiedzUsuńNadrabiaj koniecznie. Stwierdzam, że w maju jest idealnie. Ciepło na dole i śnieg na szczytach ❤
UsuńGóry są cudne. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że sie nie skąpali ci idący przez lód. :/ Głupota ludzka nie zna granic.
Nawet durniom takiej śmierci nie życzę, mam nadzieję, że jednak nic się nie stało
Usuńwidok stonki wybitnie mnie zniechęcił do wyprawy w ten rejon...
OdpowiedzUsuńdużo ludzi, nawet tłum jest przeze mnie mile widziany, ale pod warunkiem, że czymś handluję i towar (rzecz jasna) schodzi...
p.jzns :)
No śmiałam się, że mogłam zabrać ze sobą maskotki :)
Usuńjakże my się rozumiemy :)
Usuńtak w ogóle to Twój reportaż jest piękny: góry, haj Natura i takie tam sprawy, generalnie zasadnicze...
natomiast zainteresował mnie przy okazji ten czynnik ludzki: stoiska z pierdołami typu "ruska (roz)składana baba" albo kolaż z muszelek, syrenka, hafty kaszubskie, etc, a wśród tłumu kręci się taka (warszawska) seniorka szepcząc: "wódeczka? seteczka", albo (amsterdamski) afroamerykanin ze swoim: "brown or white?"...
obok zaś wiata oferująca konia z grilla... tak, dokładnie tak, TEGO konia, którego... itd...
to wcale nie jest żart...
no, okay, żart, ale taki... okrutny, LOL...
sorry... zapomniałem totalnie o tym wspomnieć:
Usuństoiska z Karolkiem Kremówą na wszystkie sposoby... toć to Podhale, tam przecież Cream-Cookie Charlie jest inkarnacją narodowego hero Janosika
Może dobrze, że nie przyglądałam się wszystkim stoiskom xD
UsuńPrzepiękna relacja i ta słowna i ta foto! :D Byłam nad Morskim Okiem w gimnazjum, łatwo nie było wejść, ale zdecydowanie warto. Schodziło się zdecydowanie przyjemniej ;)
OdpowiedzUsuńTrasa niby prosta, a jednak męcząca :)
UsuńNie pamiętam kiedy widziałam Morskie Oko.
OdpowiedzUsuńBa! Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam w górach!
Rzeczywiście mają w sobie coś takiego, co pozwala zostawić problemy, zmartwienia, w dole, człowiek idąc czuje się lepiej.
Szkoda że gdy w zeszłym roku, gdy miałam depresję, był lockdown i nie mogłam wyjechać- może obyło by się bez leków...
Zdjęcia przepiękne 😍
Tak jak góry, które uwielbiam 😍
Pozdrawiam
Też tęskniłam mocno za górami i ciesze się, że miałam okazję pojechać :). Też się wybierz koniecznie, kiedy tylko będziesz mogła
UsuńNie lubię tej trasy nad Morskie Oko, dłuży się i nudzi. Jak mówię o jakiejś innej "jak nad Morskie Oko", to nie jest to komplement. :) Choć w śnieżnej scenerii wygląda nieźle.
OdpowiedzUsuńAle góry same w sobie lubię - szczególnie, jeśli się długo idzie, człowiek skupia się na prostych sprawach, typu zmęczenie czy marzenia o ciepłej herbatce. No i oczywiście można podziwiać widoki. :)
Ano w tej trasie najpiękniejszy jest widok końcowy, sama droga strasznie się dłuży, ale myślę, że warto. Tak, góry pozwalają zapomnieć o wszystkim :)
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńKocham góry. Najchętniej uciekłabym tam od mojej dzisiejszej rzeczywistości
Pozdrawiam sobotnim słońcem
Dla mnie też są idealną ucieczką... Przytulam mocno
UsuńŻyczę odrobiny chłodnego miejsca w Twoim domu
UsuńOstatnio małe ochłodzenie, więc nie ma się czym martwić :)
UsuńNie jestem fanką Zakopanego, ale jak się patrzy na twoje zdjęcia, chce się tam jechać
OdpowiedzUsuńJa też wolę mniej tłoczne miejsca, ale stwierdzam, że było cudownie <3
UsuńAchhh... Zakopane! Dawno tam nie byłam... Kiedyś wyjeżdżało się tam częściej. Piękne fotki :) Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś jeździłam częściej w te okolice, dobrze było tam wrócić.
UsuńPiękna Dziewczyna w Najpiękniejszych Górach Świata.
OdpowiedzUsuńKocham Tatry w każdym wydaniu :-))
Dziękuję <3. Też kocham góry, ale nie wiem, czy Tatry najbardziej :D
UsuńW górach jest przepięknie i można zostawić za sobą wszystkie swoje problemy i troski, przynajmniej do momentu powrotu do szarej rzeczywistości. Piękne zdjęcia. Dziękuję, że zaprowadziłaś mnie w znane miejsca. ;) Fajnie, że wypad się Wam udał. Nie byłam zimą w górach, na pewno jest imponująco, ale nie wiem, czy bym się odważyłam iść na szczyt.
OdpowiedzUsuńZimą jeszcze nie byłam, pewnie jest jeszcze inaczej ale tez nie wiem czy dałabym radę :).
UsuńNiestety szara rzeczywistość wróciła i trzeba sobie z nią radzić
Przepiękne widoki, szczęśliwa Ty... Cudownie! :)
OdpowiedzUsuńCudownie było <3
UsuńŻyczę jak najwięcej pięknych podróży i momentów :)
UsuńDziękuję Kochana <3 Tobie też samych przyjemnych chwil i pozytywnych wspomnień :*
UsuńJezioro zostało przez nas ... ? Obejśnięte ;)
OdpowiedzUsuńByłam nad Morskim Okiem tylko raz i to właśnie w zimie. Milion lat temu, w liceum. Pamiętam, że bardzo mi się podobało. Dziś bym nie poszła, właśnie przez te konie - moja noga nie postanie na Podhalu, póki się nie ucywilizują.
Ale połazić po pięknych miejscach bym połaziła. Może w końcu uda się w weekend :)
Koników szkoda, to fakt ale pewnie nie prędko to sie zmieni, bo z tego co wiedziałam ciągle cieszą się dużą popularnością.
UsuńPiękne zdjęcia. Poczułam się jakbym tam była :)
OdpowiedzUsuń❤
Usuńa góry nade mną jak niebo,
OdpowiedzUsuńa niebo nade mną - jak góry...
Belon, jak nikt inny potrafił słowami nakreślić urodę wędrówki.
Oj tak <3
UsuńPiękne zdjęcia, super, że wyprawa się udała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńSwoją drogą, te zdjęcia, na których Twój ubiór łączy czerwień z bielą, mają taki trochę świąteczny klimacik :)
UsuńNo w sumie :). Haha macie coś swiątecznego w te upalne dni ^-^. A co do struju to sie tak w trakcie przebieralam bo raz zimno raz.ciepło xD a nie chciałam ani marznąć ani się zapocic, żeby potem nie przewiało.
UsuńZ tą pogodą niestety trzeba uważać :(
UsuńNo dokladnie. Przy wysiłku fizycznym to dopiero nie wiadomo jak sie ubrać
UsuńNiestety :( Jak idziesz powoli itp. to będziesz marznąć przy lżejszym stroju, a jak będziesz nadto opatulona, to po wysiłku i tak będzie zimno, bo się wcześniej zgrzałaś. Ja tak miałam po przeziębieniu, jak pierwszy raz wyszłam po kilku dniach leżenia - co prawda nie męczyłam się nie wiadomo jak, ale w kilka miejsc poszłam i zakupy robiłam. No może nie zamarzłam, lecz czułam, że się spociłam. Na szczęście, nie załatwiłam się od nowa. W domu od razu się przebrałam i wypiłam ciepłą herbatkę.
UsuńJa mam podobnie, jak chodzę mamę odwiedzać. 2 km przejdę, wchodzę i mówię: kurcze jest mi jednocześnie i zimno i gorąco xD. Też pierwsze co to rozebrać się i wypić coś ciepłego :)
UsuńTrzymaj się tam zdrowo :*
Bardzo ładne widoki, świetne zdjęcie. Chciałabym się kiedyś wybrać nad Morskie Oko😊
OdpowiedzUsuńNaszykuj się na długą wędrówkę :)
UsuńLubię takie długie wędrówki, w trakcie których można podziwiać piękne widoki 😊
UsuńJa też <3. No Morskie Oko ma ten jeden minus, że przez większą część trasy nie ma zbytnio widoków. Trochę jednostajnie jest. Dopiero końcówka rekompensuje trudy :)
UsuńKiedyś miałem okazję być w maju na Kasprowym Wierchu. Ilość śniegu zachwycała. :) Bardzo przyda mi się taka porcja widoczków.
OdpowiedzUsuńU mnie też ten poradnik wiele raczej nie zmieni. Bo porażki też są moim wielkim bólem, który czasem ledwo przechodzę. A jeszcze jakbym miał przekształcać w sukces upadki. Kosmos jak dla mnie.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
Na Kasprowy żeśmy się w końcu nie wybrali, a tak słyszałam, że tam dopiero śniegu było :)
UsuńDo czegoś takiego nie wystarczy poradnik, trzeba ogromu pracy nad sobą. Niestety czasem trudno przez to przejść.
Taka zimę w górach w środku majówki trafił mój syn w Karpaczu, musieli czapki i rękawice kupić, o co było trudno...
OdpowiedzUsuńjotka
Ja też na majówce właśnie śnieg zastałam. Na szczęście byłam przygotowana :)
UsuńO jak fajnie u Ciebie chłodno... po upalnym dniu można sobie zażyć śnieżnej kąpieli. Jak jak lubię zimę :) Świetne zdjęcia! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW maju tak było. Teraz pewnie i w Zakopcu gorąc. Tez bym się chętnie ochłodziła.
UsuńJak ja marzę o tym by się wybrać do Zakopanego kiedy leży śnieg. Jest bajkowo! Zazdrosze tak pozytywnie oczywiście :) Piękne zdjęcia, cudnie wyglądasz, uroczy szaliczek :) Ahhh No zazdroszczę tego Zakopca ❤️
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Spełniaj marzenie. Ja też chciałam zobaczyć góry zimą ale, że jestem cieplolubna maj był lepszą opcją ^-^.
UsuńJej ^^ naprawdę ładne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńDziękuje w imieniu swoim i naszego fotografa :)
UsuńKolejny raz zachwycam się zdjęciami, no cudowne są! Piękne widoki, z chęcią bym się wybrała na taką wycieczkę! :)
OdpowiedzUsuńMaj to dobra pora. Można jeszcze zobaczyc śnieg w górach a na dole ciepło :)
UsuńCzy ty widziałaś swój blog? Co za cringe jakby zrobiła go 5 latka
OdpowiedzUsuńSerio musisz tutaj pisać takie rzeczy i to anonimowo bo nie masz odwagi pokazać kim jesteś ????
UsuńDzięki Carolyna :*. Dawno hejtu tutaj nie miałam. Zawsze się zastanawiam, czy to losowe osoby z neta, czy jednak jakiś kochający mnie znajomy :P
UsuńNie wstydzisz się swojego nagłówka zrobionego paintem i tekstów ala mam 8 lat witaj na moim blogasku?
OdpowiedzUsuńNie wstydzę <3. Przy okazji gimpem. Paint dla mnie za trudny xD
UsuńJeśli twoja książka jest taka sama jak blog to śmiechu warte
OdpowiedzUsuńNie jest, może sam(a) pochwalisz się tym co Ty napisałeś (aś) zanim zaczniesz krytykować innych
UsuńZostawił aż trzy komentarze. Statystyki podbite, może dzięki temu więcej osób trafi na moją śmiechu wartą książkę ;)
UsuńLubię Zakopane, zawsze się dobrze w nim bawię.
OdpowiedzUsuńByłam już tam wcześniej, ale tym razem bawiłam się najlepiej :)
UsuńZdjęcia i widoczki bardzo klimatyczne - i ten śnieg- widać, że podróż w te rejony Polski była bardzo udana :-) Cieplutko Cie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPs olej komentarza Anonima powyżej bo chyba ktoś z zazdrości jest taki wredny publikując tu take rzeczy ....
Podróż była wspaniała. Anonimowym się nie przejmuję. Każdy ma prawo do własnej opinii, choć poziom tej opinii wskazuje raczej na osobę bardzo znudzoną życiem.
UsuńMam pewne podejrzenia, a jednocześnie nadzieję, że osoba, o której myślę, nie zniżyła się do takiego poziomu, żeby mi dopiec ;).
Kiedyś wyruszyłam do Zakopanego w lutym, z koleżanka. Gubałówka. 17 stopni, błoto, słońce, błoto, upał i błoto :D A jednego dnia wybraliśmy się w dół. Dolina Strążyska. Śnieg, lód, śnieg, lód, śnieg... I obite siedzenie, bo co chwilę ktoś leżał :D i wodospad zamarznięty... Wyglądał jak lodowa wersja "krzyku" Muncha :D taka niby żadna wycieczka, a w kieszeni pełno wspomnień :) Więc wierzę, że nawet oklepane Morskie Oko może być fantastyczne w doborowym towarzystwie! :D
OdpowiedzUsuńNie pamiętam, z czego to był cytat, ale na pytanie: co jest ważniejsze droga czy cel, padła odpowiedź — towarzystwo :). Myślę, że coś w tym jest. Ale taki zamarznięty wodospad też bym chciała zobaczyć <3.
UsuńGenialna relacja . Super zdjęcia
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńZimowy krajobraz w maju to coś, czego na Mazowszu nie uświadczysz (alleluja), ale robi wrażenie 😊 tylko ten tłum całkowicie niweczy marzenie o nieśpiecznym grzancu przy kominku w schroniska 😜
OdpowiedzUsuńWystarczy, że miałam szalik w ketchupie, nie chciałabym wylać na siebie tego grzańca xD
Usuńhahah, no ciepło by ci było :D
UsuńTo akurat na plus xD
UsuńNigdy nie byłam na Morskim Oku, jakoś mnie tam nie ciągnie, pewnie ze względu na ilość ludzi. Piękne zdjęcia, uwielbiam takie zimowe górskie scenerie❤
OdpowiedzUsuńNo ludzie zniechęcają, trasa też trochę nużąca ale sam widok na końcu przepiękny i latem i w tej zimowej scenerii :).
UsuńUwielbiam Twoje opowieści ♡ Zaraz pędzę do kolejnej części, ale chciałam tylko napisać, że nie widziałam Morskiego Oka w takiej aurze, a jest zdecydowanie magicznie! Co prawda latem też jest pięknie, ale jednak ten śnieg... ;)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też widziałam tylko latem. To było niezwykłe zobaczyć to miejsce w śniegu :). Cieszę się, że trafiliśmy na taką porę :)
UsuńNa Morskim Oku byłam tylko latem, ale zimą też mnie to miejsce kusi ;)
OdpowiedzUsuńWarto, warto :)
Usuń