Hej kochani!
Jak minął wrzesień? U mnie zwykle jesień wiąże się ze spadkiem nastroju i muszę sobie z tym radzić. Cieszę się, że powódź nie wyrządziła szkody najbliższym, a było blisko... Udało mi się poznać wspaniałą osobę z naszego blogowego świata jest nią Crouschynca :). Ale o tym jeszcze opowiem, bo dziś cofamy się w czasie aż do maja. Chcę Wam opowiedzieć o kolejnym tegorocznym wyjeździe.
Nad polskim morzem nie było mnie wiele lat. Niby muszę przejechać cały kraj, żeby nad nie dotrzeć, ale przecież tyle razy byłam tak blisko. Tu Szczecin, tu Malbork... A jednak wielkiego błękitu nie zobaczyłam. Kiedy więc teściowie wpadli na pomysł spędzenia majówki nad morzem, stwierdziłam, że idę na to.
Ustronie Morskie. Miasto typowo plażowe. Co tu robić poza upalnym sezonem? O tym miałam się dopiero przekonać.
Podróż minęła mi strasznie szybko. Kurcze pamiętam, jak zawsze taki wyjazd to była wielogodzinna męczarnia, w której każda minuta dłużyła się niemiłosiernie. Ostatnio czas mi bardzo szybko ucieka, nawet jak nie zajmuję się niczym konkretnym. Mogłam podziwiać widoki za oknem i myśleć o niebieskich migdałach, a godziny uciekały przez palce.
Przywitała nas piękna słoneczna pogoda. Było tak cieplutko, że od razu odważyłam się ściągnąć buty i zanurzyć stopy w lodowatej wodzie, do której szybko się przyzwyczaiły. Spacerowaliśmy po plaży, czekając na zwolnienie domku. Zatapiałam się w widoku uderzających o brzeg fal. Zapomniałam już, jakie morze jest piękne.
Kocham te ptaszyska <3. Oczywiście majowa pogoda bywa złudna. W domku przebrałam się w lżejsze ciuchy i pobiegałam z powrotem na plażę, a tam już zaczęło piździć jak w Kieleckiej Wietrzni.
Pierwszy dzień to spacerki grzanie się i marznięcie, moczenie stópek w wodzie, załamywanie się cenami jedzenia i cieszenie się z maleńkiej znalezionej muszelki. Zrozumiałam, że właśnie tu ożyje we mnie dziecko.
Drugi dzień był bardzo ciepły, więc korzystaliśmy, plażując od rana. Oczywiście o kąpieli w maju nikt nie myślał, żadne z nas morsy. Za to razem z nastoletnim szwagrem poczuliśmy dziecięcego ducha i grzebaliśmy w piasku zawzięciej niż niejeden 5-latek z zestawem wiaderek i łopatek. Może nie pochwalimy się artystycznymi budowlami, ale proszę państwa. Oto piękna dziura xD.
To grzebanie w piasku musiało jakoś mocno wpłynąć na moją urodę, gdyż później w pewnej knajpie zamawiając piwo, ja — osoba po trzydziestce musiała udowadniać, że jest pełnoletnia :P.
Odpowiedź na to co możemy jeszcze tutaj robić zjawiła się sama kiedy ujrzeliśmy reklamę Ogrodów Hortulus na autobusie. Miejsce z obrazka wydawało się kuszące, więc na trzeci dzień się tam wybraliśmy.
Od razu przywiałam się z goszczącymi tam koleżankami po fachu 🧙
Ogrody dzielą się na dwie części: Ogrody Tematyczne Hortulus i Ogrody Hortulus Spectabilis z wieżą i labiryntem. Można kupić wejściówkę tylko do jednego z tych miejsc albo do obu naraz. Polecam tę drugą opcję, bo nie potrafię wybrać, które były piękniejsze.
Bilety nie należały do najtańszych, ale były warte swojej ceny. Ogrody zachwyciły mnie swoim bogactwem. Na dodatek jest tam jeszcze dużo pustego miejsca, które najprawdopodobniej będzie zagospodarowywane. Aż chce się wrócić tu za parę lat, zobaczyć co się zmieniło.
Zaczęliśmy od ogrodów tematycznych. Duży obszar podzielony na małe części. Czego tam nie było: ogród japoński, angielski, francuski, skalny... Nie jestem w stanie wszystkich wymienić naprawdę. Każdy wyjątkowy, każdy wyróżniał się roślinnością i specjalnymi ozdobami.
Wąskie dróżki, niektóre przejścia po kamyczkach, niestety nie wybierzecie się tu z wózkiem. Pełno zakamarków, miejsc, w których można odpocząć, ławeczki, altanki. Można dużo czasu spędzić w tych ogrodach, podziwiając wszystko, odpoczywając w pięknych miejscach, czy cykając zdjęcia.
Słońce prażyło tak mocno, że niestety większość wychodziła mi po prostu prześwietlona. Zresztą fotografie i tak nie oddadzą uroku tego miejsca.
Do drugich ogrodów trzeba kawałeczek podjechać. O ile w poprzednich wszytko było skupione obok siebie i mieliśmy tylko wąskie przejścia, tak tutaj przywitała nas rozległa przestrzeń. Tutaj też wyznaczone były strefy różnych ogrodów. Baśniowe motywy, domki, rzeźby, w różnych zakamarkach różne ciekawe rzeczy można było spotkać.
W centralnym punkcie znajdował się labirynt, w którym dosłownie można było się zgubić. Z wieży nad nim pracownik podpowiadał ludziom, którędy mają iść jeśli potrzebowali pomocy. Sami też możemy się na wieżę wdrapać i zobaczyć wszytko z góry.
Różnie piękny widok jest ze wzgórza, na którym stoi monopter. Rozbawiły mnie krzakowe baranki i kwiatowe zupki :).
Znajdą się tu również place zabaw, miejsce, żeby coś przekąsić. Znajdziemy także sklepy z rzeźbami ogrodowymi, kwiatami, różnego rodzaju sprzętem i ozdobami. Bogactwo artykułów tak wielkie, że i tu spędzić możemy kupę czasu, podziwiając te różności.
Na ogrody naprawdę warto przeznaczyć sobie cały dzień.
Mimo iż spędziliśmy w ogrodach dużo czasu, to nie była jedyna cudowna atrakcja tego dnia. Postanowiliśmy podjechać jeszcze na Lotnisko Bagicz, obejrzeć samoloty.
Nawet się nie spodziewałam, że takie atrakcje mnie czekają, kiedy młody szwagier skusił się na 15-minutowy lot i mnie też namówił. Pierwszy raz leciałam takim małym turystycznym samolotem i muszę przyznać, że to niesamowite uczucie. Widoki z góry przepiękne <3. Jedno ze wspanialszych doświadczeń w życiu, tyle Wam powiem i podrzucam kilka zdjęć.
Piękne widoki na Kołobrzeg, na morze <3 Szkoda, że tak krótko, ale to też niestety tania atrakcja nie jest. Jak wylądowaliśmy, strasznie się rozpadało. Chciałam sobie jeszcze strzelić fotkę przy samolocie, ale nie było jak. Cyknęłam tylko fotkę samego samolotu.
Mimo tej chwilowej ulewy nie mieliśmy na co narzekać, bo jak na majówkę nad polskim morzem trafiliśmy na naprawdę cudowną pogodę. Na zakończenie zostawiliśmy sobie zwiedzanie Kołobrzegu.
Tam też trochę spontanicznie wybraliśmy sobie kilka punktów do obejrzenia. Pierwsze do zaliczenia było Oceanarium w Kołobrzegu. Obserwowanie ryb wpływa kojąco na człowieka, choć ma się tę świadomość, że pewnie lepiej by się czuły na wolności.
Drugim punktem było Muzeum Figur Woskowych. Takie muzea można znaleźć w kilku miastach, jednak ja widziałam je po raz pierwszy, więc nie porównam z innymi. Wrażenie na pewno ciekawe. Niektóre figury celebrytów ładniejsze i bardziej oddające rzeczywistość, inne mniej.
Następnie kupiliśmy bilet na zwiedzanie trzech muzeów po kolei. Pierwszym był Kołobrzeski Skansen Morski, gdzie można zwiedzić dwa okręty podwodne. Bez przewodnika można spokojnie zejść po drabince, zajrzeć w każdy ciasny zakamarek i obejrzeć całą maszynerię.
W Muzeum Oręża Polskiego natomiast podziwiamy broń różnego rodzaju, począwszy od średniowiecza aż do czasów współczesnych, część wystawy jest w środku. Pojazdy natomiast znajdują się na placu przed muzeum.
Na sam koniec zostało nam Muzeum miasta Kołobrzeg. Poznaliśmy tam dzieje miast i trafiliśmy na wystawę PR-u. Było trochę śmiechu przy znajdowaniu rzeczy, które do niedawna miało się w domu albo nawet ciągle tam są. Zdjęć wstawiam tylko kilka, bo w środku słabo wychodziły, a pod koniec wycieczki po prostu padł mi telefon :).
Przed powrotem poszliśmy na pizzę. Podczas wizyt w różnych wcześniejszych barach zawsze dostawałam swoje zamówienie jako ostatnia. Widać tak chciał los, więc i tym razem grzecznie czekałam. Trwało to jednak trochę za długo i jak się okazało, o moim zamówieniu tym razem w ogóle zapomnieli. Zjadłam po kawałku od innych, bo już nie było czasu, żeby ten błąd naprawić. A potem się ludzie dziwią czemu ja taka chuda :P.
Papa Kołobrzegu :)
Niektórzy lubią odpowiadać na pytanka na końcu postu, więc jeśli chcecie:
Zapraszam na nowy post w Pracowni Kotołaka i do przeglądania aktualnych ofert moich maskotek na OLX, Allegro, lub Vinted.
Wow, tyle atrakcji, a co kolejna, to ciekawsza!
OdpowiedzUsuńLotu samolocikiem gratuluje, bo widoki niesamowite.
W Kołobrzegu nie byłam, już któraś z rzędu osoba poleca, wiec chyba muszę!
Wszystko mi się podoba, ale ogrody najbardziej!
Kołobrzeg bardzo ładny, ale ogrody i lot samolotem przebijają to miasto :D więc warto jak się jest już w tych okolicach :)
Usuń1. Z wymienionych byłem w Kołobrzegu, chociaż chyba ze 20 lat temu.
OdpowiedzUsuń2. Pytasz przymusowego nielota czy mu się samolot najbardziej podoba (:
3. Lubię. Wakacje jakoś między 2000-2003 rokiem za kurdupla były czymś, na co się czekało cały rok "w męczarniach" (tyle obowiązków w przedszkolu i szkole xD)
4. Tak, 1 lot w życiu miałem Antonowem An-2, krąg nadlotniskowy nad Góraszką przy okazji pokazów chyba w okolicach 2008 r. Telepanie w tym ustrojstwie bez możliwości zapięcia pasów to całkiem dobry chrzest bojowy. Lęk wysokości przy zwyczajnym wchodzeniu gdzieś i patrzeniu z góry miałem zawsze, za to w samolocie byłem zachwycony, w sumie późniejsze loty A321 czy B737 na dłuższych trasach kojarzyły się bardziej z jazdą pociągiem, tam się w sumie niewiele dzieje w przypadku normalnego lotu. :)
5. ;)
6. Moje wewnętrzne dziecko śpi i w sumie mi to pasuje, przynajmniej nie krzyczy. :)
Taki chcę xD Może być :P
UsuńTwoje wewnętrzne dziecko ma się dobrze cały czas ;). Widać to jak zaczynamy nasze bardzo poważne rozmowy. A samolocikiem to musimy kiedyś razem polecieć! Tym mniejszym, bo dużym wspólny lot zaliczony :P.
Kocham nasze zimne morze, byłam w obydwu miastach, kocham nadmorskie klimatu. Najbardziej podobały mi się ogrody Hortulus, w których jeszcze nie byłam, a w każdym ogrodzie budzi się we mnie dziecko.
OdpowiedzUsuńTakim małym samolotem nie leciałam, ale strach z lotów tymi dużymi pamiętam do dziś.
Pozdrawiam Cię serdecznie.:))
Jak będziesz w okolicy, to polecam odwiedzić te ogrody. Na pewno Ci się spodobają :)
UsuńTeż bym kazała Ci wyciągać dowód ;) Byłam w Ustroniu bodaj w pierwszym albo drugim roku związku. Nie za bardzo pamiętam, ale skoro to morze, musiało mi się podobać :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się również ten murek z okienkiem w kształcie kółka. Chciałabym mieć coś takiego w swoim ogrodzie.
Morze cudowne, zaraz po górach <3
UsuńWierzę, że dasz radę zbudować taki murek :D
Ależ piękna relacja! Wspaniała wycieczka, z pewnością zapadnie w pamięci na długo. Tyle atrakcji, tyle cudownych zwiedzonych miejsc, tylko pozazdrościć! :)
OdpowiedzUsuń1. Nie, nie byłam w tych miejscowościach. Byłam tylko w Międzyzdrojach, Łazach, Świnoujściu... i chyba w Mielnie :D
2. Wszystkie są super, ale gdybym miała zdecydować się na jedną to pewnie na lot samolocikiem. Bardzo lubię latać, mimo, że na co dzień towarzyszy mi lęk wysokości xD a i robi mi się niedobrze od bujania :D
3. Lubię. Wszystkie wakacje nad morzem dobrze wspominam. Podoba mi się ten klimat i wakacyjny vibe.
4. No takim akurat nie, tylko zwykłym, turystycznym :D
6. Teraz... dziecko :D Znów z radością patrzę na zabawki, nie mogę się doczekać aż będziemy ich używać! Na razie spędzamy czas na gumowych i pluszowych, też jest cudownie :) Czuję, że na swój sposób przeżyję dzieciństwo jeszcze raz i zrobię wszystko, by było najpiękniejsze! :)
W przyszłym roku planujemy pojechać już z Misiem Małym nad morze. Trzymaj kciuki by nasze plany wypaliły! :)
Przecież po to się ma dzieci, żeby znów się bawić zabawkami :D. Trzymam mocno kciuki i czekam na relacje z wakacji :D
UsuńTak... mam zamiar zrobić z Piotrkiem wszystko to co chciałam jako dziecko a z różnych powodów nie mogłam. Mam nadzieję, że uda mi się spełnić wszystkie jego i moje dziecięce marzenia :) Dziękujemy za dobre słowo i uściski przesyłamy!
UsuńTylko nie kradnij mu zabawek 😄 Ściskam równie mocno!
Usuń
OdpowiedzUsuńNo cudowne widoki! Co zdjęcie, to piękniejsze.
Fajnie, że wycieczka się udała i stworzyłaś wiele niezapomnianych wspomnień. Ważne są wypoczynek i takie doładowanie siebie.
Super, że zdecydowałaś się na lot samolotem. Podziwiam bo ja w takich ciasnych pomieszczeniach, po prostu tchórze xD
Pozdrawiam serdecznie
Akurat wysokość i ciasne pomieszczenia to ja lubię, ale boję się wielu innych rzeczy ;p. Wycieczka świetna odpoczęłam, dobrze się bawiłam i zdobyłam nowe doświadczenia :)
UsuńDziękuję za wspaniałą fotorelację, dzięki temu czuję się, jakbym była częścią tej wycieczki. Piękne widoki i cudowne okoliczności przyrody, wzbogacone wspaniałymi atrakcjami, zostaną w waszej pamięci na zawsze.
OdpowiedzUsuńTo na pewno :). Dziękuję Kochana :*
UsuńDziękuję za cudowną fotorelację, która sprawiła, że czują się, jakbym była częścią tej wspaniałej wycieczki. Piękne okoliczności przyrody i rewelacyjne atrakcje.
OdpowiedzUsuńJak jakiś komentarz nie pojawia się od razu, to najpewniej trafił do spamu. Niestety nie jestem w stanie wszystkich na bieżąco "uwalniać z tej klatki" ale raczej żaden nie ginie :). Też czasem piszę gdzieś drugi raz to samo, bo nie mam pewności.
UsuńMega konkretny wypad 😉 Wrażeń co nie miara, a do tego te kolorowe fotki, dzięki którym masz niezapomniane wspomnienia. No, ale ten lot, to pozamiatałaś - co za atrakcja, widok z lotu ptaka, to naprawdę niesamowite doświadczenie pewnie 😀 Pozdrawiam, fajnie, że się podzieliłaś tą relacją 👍
OdpowiedzUsuńLot świetny <3 ja chcę jeszcze raz! xD
UsuńAleż cudowna relacja! Wszystko mi sie podoba. Chyba ogrody najbardziej, ale stawka jest wyrównana. ;) Morze poza sezonem jest piekne. Niesteyt takie loty to nie dla mnie - rozszalała choroba lokomocyjna.
OdpowiedzUsuńPoza sezonem fajnie, bo mniej ludzi, ale akurat w ciepła majówkę też się plaże chwilami zapełniały :).
UsuńAleż fantastyczny jest ten powrót do maja w październiku:)
OdpowiedzUsuńWidok kwitnących tulipanów to miód na serce!
Ogrody zrobiły na mnie ogromne wrażenie i na pewno chciałabym tam być i zobaczyć to, poczuć ten klimat.
Labirynt jak w Inwałdzie. Świetna zabawa! Przeszłaś
labirynt?
Lot helikoptem jest moim marzeniem i już mi się prawie udało ale akurat nadeszła burza i marzenie dalej czeka na realizację:)
Świetna relacja, super fotki. Miło się z Tobą zwiedza:)
W Kołobrzegu byłam lata temu . Z przyjemnością obejrzałam :) dziękuję!
Pozdrawiam cieplutko:)
Mnie też miło powrócić do maja wspomnieniami w tę deszczową i zimną pogodę. Labiryntu nie przeszłam, bo akurat wtedy na chwilę się rozpadało i bardziej nam też zależało, żeby całe ogrody zwiedzić, bo naprawdę teren ogromny. A zabawa w tym labiryncie trochę ludziom zajmowała. W Inwałdzie też byłam i też nie przeszłam, bo miałam wycieczkę do pilnowania i wyprowadzałam dzieciaki z tego labiryntu, nadzorując z góry xD. Z drugiej strony z moją orientacją terenową może to dobrze, bo siedziałabym tam do dziś xD.
UsuńTrzymam kciuki, żebyś miała jeszcze okazję polecieć.
byłem tego lata w Kołobrzegu. a najbardziej podobało mi się muzeum bursztynu.
OdpowiedzUsuńW nim akurat nie byłam, chociaż możliwe, że byłam w takim muzeum w Gdańsku bodajże, ale to za dzieciaka z rodzicami. Bo coś mi takiego świta, ale nie jestem pewna :).
UsuńAle cudeńka, wspaniała wycieczka. A Ty taka radosna, roześmiana i szczęśliwa, aż miło popatrzeć. Te ogrody to byłaby moja największa satysfakcja, za to miło popatrzeć na te kwitnące tulipany, kiedy za oknem panuje zimny październik :)
OdpowiedzUsuń1. Byłam w Kołobrzegu... dawno temu
2. Ogrody
3. Uwielbiam morze, karmienie mew zawsze nie bawi
4. Samolotem leciałam, ale tylko pasażerskim
5. Moje wewnętrzne dziecko budzi się kiedy pada śnieg. A najbardziej wtedy, kiedy już dużo go spadnie :)
Nie cierpię zimy, ale mimo wszystko też budzi się we mnie dziecko na widok śniegu :D. Jednak w bezśnieżne zimy i w deszczową jesień wolę wspominać te tulipany ;)
UsuńBardzo dobrze. Czasem trzeba gdzies uciec, żeby na spokoju wszystko sobie poukładac w głowie. Z tych atrakcji najbardziej urzekły mnie Ogrody Hortulus. Genialne miejsce. Fajnie, że powstają takie miejsca w Polsce. Świetna forma rozrywki. Rośliny zdecydowanie sprzyjają odpoczynkowi. Warto tam zaglądać. Nad morzem też dawno nie byłam. Chyba od 2019 roku.
OdpowiedzUsuńŚciskam najmocniej Roksi
Za to często bywasz w górach, a to też kocham <3. Każdy wyjazd jest dobry, żeby naładować życiowe baterie :).
Usuńpowódź mnie bezpośrednio nie ugryzła, bo wieś ma na wzgórzach, ale już kilka kilometrów dalej było mocno nieciekawie, a jakieś tam chwilowe przerwy w dostawie prądu, czy neta, to jest nic... za to w dalszych sprawach, już niebezpośrednio, coś tam mi pipizdaczyła w grafiku jesiennych wyjazdów, powiedzmy, że nawet tak jakby znacząco...
OdpowiedzUsuńGabinet Figur.. hm... byłem tylko raz w Krakowie nie tak dawno, ale ponoć się przenieśli... a z Twoich fotek nie kojarzę dwóch du... znaczy kobietek, chodzi o te pod MM, nie wiem, kto to ma być...
pytania:
1. byłem w Kołobrzegu... dawno... taka szybka małolacka miłość tam miała miejsce...
2. ogrody i muzeum różnych różności, niczym norweski antykwariat...
3. właśnie wróciłem z wyjazdu, wpadłem w zimną, mokrą, syfiastą pogodę, chwilowo nie mam ochoty gadać zimnych morzach, katar leczę...
4. nie...
6. to, że się budzi dość często, to nie kłopot, ale czasem zaburza mi Święty Spokój i pospać nie daje...
p.jzns :)
Mnie też bezpośrednio nie skrzywdziła powódź, bo wzniesienie i 3 piętro, ale to samo miasto na niższych terenach już nieciekawie wyglądało. Tobie popsuło plany wyjazdowe, a mnie zatrzymało na wyjeździe, bo nie miałam jak do domu wrócić.
UsuńA ważne kto? Fajne dupy to wstawiłam xD.
Zdrówka życzę :*
oczywiście, że nieważne, nie etykietka tworzy treść :)
UsuńMyślę sobie: a zresztą, zaraz Ci powiem, Google pomoże, ale widać kiepsko zrobione figury, bo też nie rozpoznaje xD
Usuńmiałem kiedyś sąsiada, który bardzo lubiał wypić i gatunek gorzałki nie miał dlań znaczenia, mawiał zawsze "wódka jest wódka"...
Usuńto tu może pasować trawestacja: "dupa jest dupa", LOL...
i od razu życie łatwiejsze ;p
UsuńKochana💚,
OdpowiedzUsuńmiałaś wspaniały, bardzo udany wyjazd majowy, moc cudownych wrażeń, wiele atrakcji i niezapomniane doznania.- super ! 😍.. zdjęcia przepiękne, zachwycają ..
Ogrody Hortulus są fantastyczne, tajemnicze, baśniowe.. skradły moje serce..
Twój lot samolotem wycieczkowym musi być szalenie atrakcyjny..
duuużo zwiedziłaś.. ale fajnie, bo miałaś co podziwiać w Oceanarium w Kołobrzegu i poniekąd w Muzeum Figur Woskowych, ale faktycznie niektóre figury wcale nie przypominały wyglądu przedstawianych znanych osób..
uwielbiam morze, gdzie czuję się bosssko, szum fal i ciepły wiatr koi moje zmysły.. kiedyś dawno temu byłam w Kołobrzegu i Ustroniu Morskim, ale nic już nie pamiętam..
uwielbiam bajki, tajemnicze ogrody, magiczne miejsca i sekretne zakątki
i chętnie tam umykam przed światem, wówczas budzi się moje wewnętrzne dziecko..🥰
- pozdrawiam najcieplej, ściskam mocno, cudowności moc 🤗😘🍀🍃
Z wycieczki też jestem zadowolona, wszystko mi się podobało, figury też. Zawsze coś nowego i ciekawego :). Ogrody były przecudowne, a lot był dla mnie nowym i niezapomnianym doświadczeniem :).
UsuńŚciskam również :*
1. Niestety, nie, ale wszystko jeszcze przede mną. :)
OdpowiedzUsuń2. Ogrody.
3. Nie mam jakichś szczególnie ważnych wspomnień związanych z morzem i rzadko tam byłam, lecz kiedyś będę chciała ponownie tam zawitać.
4. Żadnym samolotem jeszcze nie leciałam, ale pomimo lęku, chciałabym kiedyś spróbować.
5. Np. literatura dziecięca, filmy animowane, niektóre gry komputerowe i "bez prądu".
P.S. Bardzo dziękuję za miłą wzmiankę o mnie. :* /crouschynca
Cieszę się, że mogłam Cię poznać :). Może kiedyś razem wybierzemy się na jakąś wycieczkę :3
UsuńRównież się cieszę i chętnie spotkam się ponownie. A pomysł z wycieczką ciekawy. Swoją drogą, muszę kiedyś bardziej się przełamać z tymi wycieczkami, bo na razie zatrzymałam się na etapie malutkich kroczków. :)
UsuńWiem i całkowicie to rozumiem, też zaczynałam od małych kroczków, czasem stawiam coraz większe, a czasem znów przychodzi strach i trochę się cofam. Różnie to z psychiką bywa, niestety :/
UsuńTeż miewam momenty załamania, ale z planów przełamania się w kwestii podróży rezygnować nie zamierzam. Swoją drogą, w jednym sklepie internetowym dostalam ostatnio bonus do zakupów w postaci plecaka - może to jakiś znak w tej sprawie? :D
UsuńEj no pewnie. Plecak to podstawa. Kiedyś z torbą jeździłam na wycieczki i zawsze ramię obolałe. Jak dorwałam plecaczek w kolorowe ptaszki (pierzaste, skrzydlate bez skojarzeń xD), to podróżowanie stało się łatwiejsze :D.
UsuńTen, co dostałam, nie ma wzorków, ale estetycznie się prezentuje. Może jednak dokupię też jeszcze jeden kiedyś. Niedawno nad torbą podróżną się zastanawiałam, ale póki co się wstrzymałam i dobrze chyba, skoro na takie wojaże lepsze plecaki. :)
UsuńNo ja ze swojej strony właśnie polecam pakowne plecaki a na większe wyprawy to już walizki na kółkach. Zwłaszcza kiedy nie podróżuje się samochodem, tylko pociągami jak ja i trzeba potem te bagaże tachać ze sobą 😆
UsuńNawet w szafie leży taka walizka, ale nie wiem, czy sprawna. Nie wiadomo jednak, czy w ogóle się kiedyś przyda takie coś. :(
UsuńJaka cudowna i bogata fotorelacja. Morze, ogrody, lot samolotem- coś pięknego.
OdpowiedzUsuńByłam w Kołobrzegu, ale dawno to było i nie było tylu atrakcji.
Chętnie poleciałabym takim samolotem.
Moje wewnętrzne dziecko obudziło się ostatnio w letnim domu mojej córki. Spędzaliśmy czas na luzie, wspólnie bez żadnych uszczypliwości, toksyczności.
Pozdrawiam serdecznie
Takie chwile są najpiękniejsze<3. Oby wewnętrzne dziecko budziło się w nas jak najczęściej. Chociaż już się spotkałam tutaj z dwoma opiniami, że lepiej jak śpi :P.
UsuńIle atrakcji! Morze, nasze morze... Uwielbiam. Kołobrzeg i Ustronie Morskie znam świetnie. Ogrody Hortulus odwiedzam co jakiś czas. :)
OdpowiedzUsuń<3 Ja niestety mam dość daleko ale jeśli kiedyś znów będę w okolicy to na pewno ponownie do ogrodów zawitam, są przepiękne :)
UsuńKocham morze i nawet przez kilka lat mieszkałam w Trójmieście, więc miałam blisko. Natomiast ani w Kołobrzegu, ani w Ustroniu Morskim jeszcze nie byłam, ale zdecydowanie mam co nadrabiać! :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te ogrody i z chęcią skusiłabym się na lot samolotem ;)
Ja do morza mam daleko, ale mam nadzieję, jeszcze nie raz się tam wybrać :)
UsuńJa teraz mam całą Polskę do przejechania ;)
UsuńJa w sumie też :)
UsuńNiezłą podróż w czasie zafundowałaś i sobie i czytelnikom.
OdpowiedzUsuńNad morzem nigdy nie byłam- kojarzyło mi się to do tej pory z wylegiwaniem się na słońcu, a za tym niezbyt przepadam. Po lekturze Twojego postu widzę że morze to nie tylko opalanie się 😉
Nie wiedziałam że tam jest tyle atrakcji A o tym Muzeum czytam po raz pierwszy.
Takim samolotem też jeszcze nigdy wcześniej nie leciałam
Pozdrawiam
Mam tyle nieopisanych wycieczek do nadrobienia, że szykujcie się na lato i pełne słońce w zimie na moim blogu :D.
UsuńJakbym miała wylegiwać się na plaży całymi dniami, też by mnie to znudziło. Lubię się popluskać, ale hmm polskie morze na to za zimne xD. Opalać się długo nie lubię, więc w każdym mieście szukam atrakcji :). Zawsze się coś znajdzie. Na początku jak zerkałam na Ustronie, to myślałam, że w maju się tam nudzić będę, ale warto było jechać :)
W Kołobrzegu nigdy nie byłam, ale uwielbiam polskie morze 😍
OdpowiedzUsuńA jaka miejscowość najbardziej Cię urzekła? :)
UsuńNiezwykła i piękna relacja 🧡🧡.
OdpowiedzUsuń1. Tak, byłam w Kołobrzegu i Ustroniu Morskim, a moi Rodzice byli tam w tym roku na wczasach.
2. Labirynt jest niezwykły.
3. Uwielbiam nasze morze, a szczególnie Trójmiasto. Mam mnóstwo miłych wspomnień z młodzieżowych wypadów, obozów i kolonii :)
4. Nie, nie leciałam takim samolotem.
6. Dobra muzyka i odpowiednie otoczenie (natura oraz ludzie).
Serdecznie pozdrawiam :)
We wspomnianych ogrodach z labiryntem też byłaś? :)
UsuńWrzesień zleciał mi tak szybko, że nawet nie wiem kiedy... Bardzo lubię morze, góry też i naprawdę nie wiem co bardziej. Super pomysł z tymi letnimi fotorelacjami, zwłaszcza teraz, gdy pogoda nas nie rozpieszcza. Nastrój zdecydowanie się polepsza. A jest czym się zachwycać, bo wspaniałe miejsca odwiedziłaś. Ogrody Hortulusa są niesamowite. Muszę je kiedyś koniecznie odwiedzić. Samolotem jeszcze nie leciałam, bo jednak jakoś łatwiej mi oderwać się od ziemi za pomocą wyobraźni, niż realnie. Także jesteś chyba odważniejsza ode mnie. A za PRL-em nie tęsknię, choć bardzo lubię komedie z tamtego okresu. No i muzykę też.
OdpowiedzUsuńUściskam Cię mocno. Buziaczki 🙂
Czy odważniejsza to nie wiem. Nie mam po prostu leku wysokości, ale uwierz mi, że tysiąc innych lęków w zamian za to dostałam :). Trochę będzie u mnie jeszcze lata w zimie, więc zapraszam do rozgrzewania się na moim blogu :D.
UsuńFilmy i muzyka to coś, do czego zawsze można wrócić i to jest wspaniałe :).
Piękna podróż :) tyle wspomnień i cudnych zdjęć .
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Będę ją zawsze miło wspominać :)
UsuńMuszę ten ogród odwiedzić na wiosnę . Super te postacie z wosku
UsuńNaprawdę warto :)
UsuńWitaj! Twoja relacja bardzo mi się podobała. Często nad polskim morzem pogoda jest kapryśna, więc dodatkowe atrakcje są jak najbardziej wskazane. Mi najbardziej podobały się ogrody Hortulus i to, że ta wyprawa obudziła w Tobie wewnętrzne dziecko. Pozdrawiam serdecznie. Trzymaj się cieplutko!🤗
OdpowiedzUsuńJest kapryśna, w maju to już w ogóle się nie spodziewałam, że poplażuję, ale hardcorzy niektórzy nawet się kąpali xD.
UsuńMasę ciekawych wspomnień zdobyłaś na tych wyjazdach :) Muszę kiedyś wybrać się do tych ogrodów, bo widzę że robią niesamowite wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPo to właśnie są takie wyjazdy, by zbierać jak najwięcej ciekawych wspomnień. A do ogrodów wybrać się naprawdę warto :)
UsuńSuper wyprawę miałaś w maju. Uwielbiam morze, znam i lubię zarówno Kołobrzeg, jak i Ustronie Morskie. Byłam we wszystkich miejscach, które opisałaś, ale nie leciałam turystycznym samolotem, nawet nie wiedziałam, że jest taka możliwość, więc na pewno wezmę to pod uwagę przy następnej wizycie w Kołobrzegu. Tak w ogóle - mam tak jak Ty z tą nieszczęsną jesienią... Muszę ją po prostu jakoś przetrwać. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńPróbuję trochę przełamać ten jesienny nastrój. Przytulam mocno i trzymam kciuki, żeby i Tobie się udało.
UsuńLot takim samolotem to naprawdę niezapomniane wrażenia. Lepsze niż normalnym pasażerskim :)
JA mogę jeździć nad morze każdą porą roku. Wspaniale się tam czuję
OdpowiedzUsuńNa pewno o każdej porze roku jest pięknie i inaczej. Czasem marzy mi się zobaczyć morze zimą, choć nie znoszę niskich temperatur :).
UsuńWitaj jesienną niedzielą
OdpowiedzUsuńKiedyż to ja byłam nad polskim Morzem? Tak dawno, że prawie nie pamiętam. W wymienionych miejscowościach nie byłam.
Turystycznym samolotem nie leciałam, a lubię oglądać świat z góry.
Zastanawia mnie, dlaczego komentowałaś mój stary post? Co Cię to tego skłoniło? Było mi bardzo miło, że ktoś wraca jeszcze do historii...
bądź zadowolona i szczęśliwa!
Dobrego tygodnia życzę
Witaj Kochana. To była moja wizyta nad morzem po bardzo długiej przerwie, więc cieszę się, że tam wróciłam. Jeśli lubisz oglądać świat z góry, to taki lot na pewno by Ci się spodobał :).
UsuńJuż zaglądałam kiedyś też na kilka wcześniejszych Twoich postów. Blogi to nie tylko najnowsze wpisy. Zostawiamy w sieci kawałek siebie, kawałek swojej historii, myślę, że czasem warto zerknąć na jej początek. A gdzie nie zerknę, to zawsze zostawiam coś po sobie :). Odwdzięczam się, za częste do mnie zaglądanie i lubię Twoje wpisy. Często wynoszę z nich wiele ciekawostek :).
Ale miałaś fajny wypad w moje strony:) A więc znam te wszystkie atrakcje i potwierdzam, że warto:): Morze jest cudne o każdej porze roku , nawet teraz jak zaczęły się jesienne deszcze i wiatry. Polecam kiedyś zrobić wypad jak sa sztormy:) Pozdrawiam jesiennie 40 km od morza:):)
OdpowiedzUsuńNo sztormy to tez na pewno coś, co warto zobaczyć :D. Co chwilę się jednak nie wybiorę, już łatwiej mi w góry ;).
UsuńAle super wyjazd! Uwielbiam nasze polskie morze, ale przez odległość i pogodę rzadko tam bywam.
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie, daleko strasznie i niestety pogody nie przewidzisz :)
UsuńW Kołobrzegu i Ustroniu Morskim akurat nie byłam, ale w wakacje też odwiedziłam morze. ;) Super spędziłaś czas, bardzo mi się podobają te ogrody i też chętnie bym się tam wybrała. ;)
OdpowiedzUsuńWiele jest miejscowości nadmorskich, które warto odwiedzić. Po niektórych można się nawet nie spodziewać tylu atrakcji :)
UsuńBardzo lubię polskie morze i miałam nadzieję, że w okolicy najbliższych wakacji uda mi się pojechać do którejś z nadmorskich miejscowości. Ale patrząc na to co aktualnie dzieje się w moim życiu przestałam już planować cokolwiek.
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno. Mam nadzieję, że cokolwiek się tam u Ciebie dzieje, to uda się wszystko poukładać. Wszystkiego dobrego życzę :*
UsuńRzeczywiście miałaś co zwiedzać. W takich miejscach to jest nawet więcej do oglądania niż w dużych miastach. Wydaje się, że takie bardziej zadbane.
OdpowiedzUsuńCzęsto tak jest, że małe miejscowości oferują piękne i zadbane atrakcje. Najgorszy jest tylko czasem problem z dojazdem :/
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńOd atrakcji aż się kręci w głowie:)
Bardzo fajna relacja, więc z przyjemnością poczytałam i pooglądałam.
Pozdrawiam:)
Mnie też się zakręciło, bo myślałam, że jadę do miejsca gdzie co najwyżej pospaceruję sobie brzegiem morza :).
UsuńUwielbiam morze, zresztą z nad morza jestem, więc nie może być inaczej :) A lot takim samolotem to musi być coś fantastycznego! Chętnie sama bym się wybrała :)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie. Morze z góry jeszcze piękniejsze ❤
UsuńNajbardziej zachwyciły mnie ogrody! A morze kocham! Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do mnie 🙂
OdpowiedzUsuńOgrody przepiękne. Mam nadzieję jeszcze kiedyś tam wrócić 😊
UsuńWow, przepiękne miejsca miałaś okazję odwiedzić. Przepiękne miejsca, a w szczególności ogród i oceanarium. Choć nie byłem w Kołobrzegu ani w Ustroniu Morskim więc odpowiadając na 1 pytanie, odpowiadam nie :)
OdpowiedzUsuń2. Jak wcześniej wspomniałem, ogród, oceanarium bardzo mi się spodobało, choć nie unikam, że latane samolotem wycieczkowym to również bardzo ciekawa atrakcja turystyczna.
3. Tak, lubię każde miejsca w Polsce, tak i jak nad morzem. Wspomnień nie mam, bo nie byłem jeszcze nad morzem ;)
4. Nie
6. Słuchanie muzyki, kontakt z naturą i cieszenie się z czegoś, czego jeszcze nie miałem okazji zobaczyć lub zrobić :)
Pozdrawiam cieplutko i od serducha :)B❤
Jak najwięcej podróży Ci w tym roku życzę :). Nad nasze morze naprawdę warto się wybrać i to o każdej porze roku :).
Usuń