Cześć Kochani,
Dziś post niepasujący, do mojego wizerunku na nagłówku. Jak Wam minęły dwa miesiące ostatniego roku? U mnie niby spokojnie, były miłe chwile, a jednak często zadawałam sobie pytania, które są też tytułami książek, jakie chcę Wam zaprezentować.
Pierwszą część z poradnikami znajdziecie <tutaj>, o zdrowiu psychicznym wspominałam też <w tym poście>. Oto co ostatnio przeczytałam:
Mamy trzy poradniki. E-book jest dostępny za darmo w Książki Google Play. Do tego książka napisana przez influencerkę Sukanek, którą pożyczyła mi siostrzyczka i poradnik napisany już przez psycholożkę kliniczną, który otrzymałam z Klubu Recenzenta nakanapie.pl.
Dorian Bukowski "Jak być szczęśliwym? Praktyczny poradnik jak odnaleźć sens życia".
Poprzedni tego typu post również zaczęłam od darmowego poradnika. Dlaczego po takie sięgam? Dużo osób z problemami psychicznymi nie pracuje, ma problemy finansowe, nie stać ich na terapię, na leki często nawet na książki. Myślę, że warto sprawdzić, co z darmowej pomocy można w ogóle w sieci znaleźć.
Książka pokazuje nam, że prawdziwym celem życia jest bycie szczęśliwym, jednocześnie stara się pokazać, czym to szczęście naprawdę jest dla każdego z nas.
Niby przedstawione są w niej banały, ale często nie jesteśmy ich świadomi. Autor trochę otwiera oczy, pozwala przyjrzeć się lepiej sobie bardziej indywidualnie. Wiele osób faktycznie ma fałszywe podejście do bycia szczęśliwym i nie każdy zastanowił się, czego tak naprawdę on sam potrzebuje od życia.
Książka ma charakter bardzo praktyczny. Zawiera konkretne ćwiczenia pomagające nam określić nasz życiowy cel. Bierze pod uwagę drogę do niego i skutki jego osiągnięcia. Rozpisując sobie wszystko, faktycznie czujemy, że działamy, a nie tylko myślimy, że fajnie by było coś zmienić w swoim życiu. Taka analiza może być dobrym pierwszym krokiem, chociaż obliczenia procentowe były tu trochę na wyrost.
Podobał mi się początek kiedy autor bardzo życiowo podchodzi do tematu, ma inne podejście niż ci wszyscy coacherzy. Uświadamia nam, że nie damy rady osiągnąć wszystkiego, że mamy ustalać nasze cele pod siebie, a nie pod wielki sukces, który jest często wytycznym społeczeństwa. Później jednak analizuje przykłady znanych ludzi i coraz bardziej zmierza w kierunku typowego motywacyjnego gadania typu: uwierz w siebie, a osiągniesz wszystko.
Niektórych może to zmotywuje. Może sama mam za dużo ograniczeń w głowie. Nie zaprzeczę. Jednak wolę racjonalniejsze podejście. Książka pomogła mi trochę przyjrzeć się sobie, jednak ciągle pozostają trudności i brak wiedzy jak zacząć dążenie do wybranego celu. Krótki darmowy poradnik nie zmieni naszego życia i nie uczyni nas szczęśliwym, ale zawsze może być dla kogoś wskazówka i motywacją.
Justyna Suchanek "Jak się nie zabić i nie zwariować"
Na początku byłam do tej książki bardzo sceptycznie nastawiona. Tytuł chwytliwy, nieco kontrowersyjny, przyciągający uwagę. Psychologiczny poradnik napisany przez influencerkę. Pierwsze moje skojarzenie brzmiało – próba zarobienia na depresji, co gorsza na osobach, które myślą o samobójstwie.
Jednak przeczytałam. Poprzez książkę zapoznałam się z autorką, bo ona
sama bardzo się w tej książce otworzyła przed czytelnikiem. Co
stwierdziłam? Nie jest to poradnik, który udzieli nam fachowej wiedzy
ani nie pomoże nam wyjść z depresji, ale myślę, że ta książka jest potrzebna.
Treść może i nie odpowiada na tytułowe pytanie: "jak się nie zabić i nie zwariować", za to jest opowieścią o życiu autorki. Ona sama bardzo dużo przeszła, dzieli się z czytelnikiem swoim dzieciństwem i trudną drogą walki z depresją. Z jednej strony niby nic takiego. Wiele osób dużo przeszło i udało im się z tego wyjść. Dla niektórych takie historie są motywacją, dla innych wręcz przeciwnie. Mogą się przecież pojawić myśli typu: "ona tyle przeszła i dała radę, teraz tyle osiągnęła, a ja walczę dłużej i nic". Co więc wyróżnia tę książkę?
Przede wszystkim styl wypowiedzi autorki. Książka jest bardzo ciepła, serdeczna, jest jak list od bliskiej osoby, która chce nam pomóc. Padają w niej słowa wsparcia, które osoba w potrzebie po prostu chciałaby usłyszeć. Justyna sama dużo przeszła i widać, że po prostu wie, co sama chciałaby niejednokrotnie usłyszeć od bliskich.
Sukanek chce nam powiedzieć, że damy radę i będzie dobrze, ale jednocześnie nie koloruje rzeczywistości. Pokazuje nam brutalną prawdę, że droga do wyzdrowienia nie jest łatwa. Opowiada o swoich pobytach w szpitalach psychiatrycznych. Łamie stereotypy, pokazując, że nie jest to „miejsce dla wariatów”, ale też nie zawsze muszą nam tam faktycznie pomóc. Pokazuje skutki uboczne brania leków, niedobranych terapeutów, nawroty depresji. Czyli wszystko to, z czym często mierzą się osoby próbujące sobie pomóc, co ich zniechęca i sprawia, że tracą wiarę w wyzdrowienie. Autorka dodaje nadziei, że nie mimo iż nie będzie łatwo, można sobie pomóc, że lekarze i rodzina są wsparciem, ale najwięcej zdziałać możemy właśnie my.
Moim zdaniem to nie jest poradnik, ale jest to piękna autobiografia, którą czyta się lekko i szybko. Zajęła mi dwa dni, a można ją wciągnąć nawet w jeden. Ciekawie i estetycznie wydana. Napisana prosto i serdecznie tak, że trafi nawet do młodszych osób. To jest też bardzo duża zaleta książki. Coraz więcej młodzieży popełnia samobójstwa. Depresja dotyka nawet dzieci. Młodzi jednak nie sięgną po poważne psychologiczne poradniki, niewiele z nich zrozumieją, często boją się prosić o pomoc, lub proszą, ale jej nie otrzymują. Właśnie ludzie udzielający się w social mediach mogą do nich najbardziej trafić i udzielić im małego wsparcia.
Ta książka nie wyleczy nikogo z depresji. Mam jednak nadzieję, że wielu osobom doda nadziei, siły i odwagi, by poprosić o pomoc.
Sama bardzo się przy niej wzruszyłam, płakałam podczas opowieści o babci, bo ta sytuacja była mi bardzo bliska. Nie dowiedziałam się z tej książki co prawda niczego nowego, sama walczę z depresją od lat podobnie jak autorka. Jednak nie żałuję jej przeczytania. Zostawiła mi na pewno trochę ciepła w sercu.
Patricia Zurita Ona "Jak zatrzymać huśtawkę nastrojów"
Osoby, które w życiu nieustannie zmagają się z silnymi emocjami, w tej książce nazwani superwrażliwcami, chcieliby, żeby emocje nie przejmowały nad nimi kontroli. Tu właśnie z pomocą przychodzi Patricia Zurita Ona - psycholog kliniczny, osoba z doświadczeniem w prowadzeniu terapii.
Na wstępie zaznaczę, że mimo iż tytuł brzmi ,,Jak zatrzymać huśtawkę nastrojów", autorka nie sprawi, że przestaniemy odczuwać silne emocje. Książka ma za zadanie pomóc nam te emocje przeżyć i zapanować nad naszymi działaniami.
Poradnik jest bardzo rzetelny wyjaśniający działanie naszej psychiki w sposób naukowy, poparty licznymi przykładami, a jednocześnie wszystko napisane prostym językiem, że każdy się w tym odnajdzie. Książka pomaga nam lepiej poznać samego siebie. Zachęca do wyznaczenia własnych wartości i podążania za nimi. Następnie pokazuje jak to robić, gdy targają nami nieustanne emocje.
Przede wszystkim skupia się na poprawie relacji międzyludzkich, czy to w związku, czy przyjaźni i życiu zawodowym. Każdy rozdział skupia się na innych zagadnieniu, dostarcza wiedzę i proponuje ćwiczenia, do których warto wracać w różnych sytuacjach. Najciekawsze jednak moim zdaniem są konkretne przykłady różnych osób, które łatwo pomagają nam zrozumieć dany temat.
Książka pomoże nam zapanować nad gniewem, podejmować rozsądne działania, poprawić kontakty z innymi. Zachęca również do zadbania o samego siebie, zahacza o techniki mindfulness. Autorka nie boi się też nawiązać do trudniejszych tematów takich jak traumy, myśli samobójcze czy uzależnienia. Nie rozwija ich, bo nie da się tego wszystkiego zrobić w jednej książce, ale nie pozostawia czytelnika samego. Zachęca do sięgnięcia po inne książki (nie jestem tylko pewna czy znajdziemy podane tu przykłady w polskim przekładzie).
Książka nie zastąpi nam terapii. Zwłaszcza jeśli u kogoś problemy z emocjami są naprawdę silne, ale na pewno pomoże w samodzielnej pracy ze sobą. Mnie też pozwoliła zastanowić się nad wieloma kwestiami. Jednak osobiście sama nie odnalazłam się w większości przykładów a tam, gdzie najbardziej pasowało do moich problemów, brakło mi wskazówek jak sobie z nimi radzić.
Myślę jednak, że sporo ludzi bardziej się w tym poradniku odnajdzie. Nie tylko osób superwrażliwych, bo każdy w życiu bywa podatny na silne emocje. Nie chcemy jednak, by one popsuły nam ułożone po swojemu życie. Szczególnie jednak poradnik polecam właśnie osobom, które pod wpływem emocji reagują zbyt impulsywnie, przez to często dochodzi w ich życiu do sytuacji konfliktowych.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Cytaty z mojej książki "Seksta" R.A. Ciężka
Jestem szczęśliwa, przecież mam wszystko i codziennie żartuję. Tylko chciałabym dziś zostać w łóżku. Nie chcę się zabijać, takie myśli miałam w okresie dojrzewania. Teraz nawet się nie okaleczam. Trochę tylko męczy mnie już to oddychanie. Ja nie wariuję, leżę na podłodze, tylko wtedy jak nikt nie widzi i zatrzymałam swoją huśtawkę nastrojów. Na zewnątrz. W środku trochę mnie już mdli.
Zapraszam również na Pracownię Kotołaka
Książki psychologiczne zawsze chętnie czytam.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :)
UsuńJa chodzę na psychoteriapię, to nie czytam takich poradników, żeby się jednak trzymac jednego ciągu postępowania.
OdpowiedzUsuńJeśli czujesz, że to dla Ciebie dobre to jak najbardziej popieram i trzymam kciuki <3
UsuńPoradniki to jeden z niewielu rodzajów książek, po które w ogóle nie sięgam, więc tym razem nie odnajduję niczego, co by mnie przyciągnęło.
OdpowiedzUsuńPS. Nie wiedziałam, czy na pewno, ale poguglałam i już wiem, że kojarzę (i skąd kojarzę) panią Sukanek. Z afery ze Stuu.
Ja w sumie sięgam, jak mam okazje, wpadną mi w ręce dosłownie za darmo, dlatego że mało kiedy faktycznie coś z nim porządnego wyciągnę.
UsuńW sumie książka Sukanka to nie poradnik, tylko autobiografia poradnikowo zatytułowana. No cóż, poradniki lepiej się sprzedają. Jako książka sama w sobie jest w porządku. Autorki nie znam, Stuu też nie znam, o aferze wiem tyle, że była, nie wczytywałam się w nic. Pod kamieniem żyję, to już wiesz xD.
To z pewnością warte poznania tytuły. Co prawda nie są to książki dla mnie, ale cieszę się, że mogłam je poznać :) Naprawdę rzadko sięgam po poradniki, zwłaszcza takie na tle emocjonalnym. Wiem jednak, że bardzo dużo osób szuka takich tytułów, będą mogli się zainspirować twoim wpisem :)
OdpowiedzUsuńPoradników jest dużo i ciężko znaleźć coś, co faktycznie może pomóc. No prawdę powiedziawszy, to pomaga tylko terapia i to nie zawsze i nie każda. Ale tak jak mam okazje, to przeglądam czy można znaleźć coś inspirującego. Zwłaszcza że mogę wypróbować na sobie.
Usuńczy wiesz, że galaktyczny bestseller "Jak zostać i być gadającym grzybem" nie napisał grzyb?...
OdpowiedzUsuńczy wiesz, jak grube są baby piszące poradniki "jak schudnąć"?...
czy wiesz, jak głupi są ludzie piszący poradniki "jak nie być głupim"?...
przejdźmy się na spacer...
p.jzns :)
p.s. najzabawniejsze z tych poradników są tzw. książki motywacyjne dla przyszłych ludzi sukcesu, pewien mój kumpel pasł się tą lekturą i wciąż mu biznes nie chciał zaskoczyć, dopiero gdy umarł mu ojciec i zostawił kolekcje obrazów w spadku, to coś drgnęło w rajtuzach, gdy sprzedał te obrazy...
Usuńi wtedy przypomniała mi się chińska książka napisana przez jakiegoś mądrego wujka "Co robić, gdy kukułka nie chce kukać?", właściwie nie książka, tylko niewielka kaligrafia z jednym zdaniem: "Usiądź na tyłku i poczekaj spokojnie, aż to cholerne ptaszysko zakuka" :)
Do pierwszego komentarza. Ze wszystkim się zgadzam prócz grzyba, możliwe, że to jakiś grzyb napisał. Trzeba to dokładniej zbadać. Zapraszasz mnie na spacer? ;)
UsuńNie cierpię książek motywacyjnych, może da się to wyczytać z moich recenzji :P. A że większość poradników się na tym opiera, to wiem. Te, które wpadną w moje łapki, sprawdzam i oceniam. Pierwszy e-book na początku był sensowny, potem autor popłynął, w takie właśnie możesz wszytko, tylko się postaraj. Zresztą na tym się zarabia. "Witamy na kursie jak zarobić milion. Ilu was jest? - Tysiąc. Ile kosztował bilet? - Tysiąc xD"
Co do kukułki, to prawda na wiele rzeczy nie mamy wpływu. Czasem trzeba siąść na dupie i czekać aż los się odmieni. W sumie to jest mój sposób na życie od dawna. Siedzę se tak na dupie i raz jest dobrze raz źle. Tylko na dłuższą metę brak jakiejkolwiek kontroli nad życiem gdzieś tam mnie czasem uwiera.
kiedyś poszedłem na taki kurs, spotkanie przedwstępne, jeszcze free, siedziałem tam jak na tureckim kazaniu walcząc ze sobą, aby nie zawołać niczym czerstwy teksański kowboj do apetycznej prelegentki "pokaż cycki!", aż na koniec, gdy już doszło do kwestii zapisów na kolejne spotkanie i wpłat na tą okoliczność dotarło do mnie, o co to tu chodzi: po prostu trzeba robić to, co oni - zebrać ekipę, wynająć salę i samemu poprowadzić taki kurs...
Usuń...
ale tak swoją drogą, to przeglądając w necie stronki z poradami growerskimi parę wartościowych rzeczy, na które wcześniej nie wpadłem, udało mi się dowiedzieć... tak więc na temat poradników nie mam takiej bardzo jednoznacznej opinii...
Ja się na parę darmowych kursów przez neta zapisałam. Co prawda nie rozwojowo psychologicznych, ale już coś konkretniejszego, z czego chciałam wiedzę zdobyć po prostu. Potem nauczyłam się, że lepiej brać późniejszy dostęp i sobie przewijać, niż oglądać na żywo, bo godzina pierdzielenia o tym co ten kurs nam da, potem czasem było coś przydatnego, żeby jeszcze na końcu znowu pół godziny zachwalać płatną część dalszą.
UsuńMiałbym gadane to bym prowadziła :P
Widocznie jest zapotrzebowanie na takie książki, bo wczoraj w empiku widziałam wiele podobnych pozycji, a może to jakiś nowy trend?
OdpowiedzUsuńDepresja dotyka coraz więcej osób i to młodych, poradniki chyba nie są lekiem na całe zło...
jotka
Jest popyt, jest podaż. Coraz więcej osób nie radzi sobie ze sobą. Poradniki nikogo nie wyleczą, ale nie każdego stać na terapię, no to szukają sposobu, a tytuły obiecują wiele. Nie jest też tak, że każdy poradnik jest nic niewarty. Nawet w druga stronę, każdy może być dużo warty jeśli gdzieś tam trafi do człowieka i go zmotywuje do pracy nad sobą, do sięgnięcia po pomoc, czy też doda mu nadziei.
UsuńTo z pewnością jest pozycja dla wielu osób, które takich porad potrzebują.
OdpowiedzUsuńWięc trzeba je jak najbardziej propagować :)
Takich pozycji jest wiele i tak naprawdę trzeba znaleźć coś dla siebie. Plus no samo przeczytanie nawet najlepszego poradnika nikogo nie wyleczy.
UsuńNie lubię czytać poradników, chociaż myślę, że akurat na ten temat mogłyby mnie zainteresowac, jako że jest on mnie bliski
OdpowiedzUsuńPrzytulam Kochana, mogę tylko wirtualnie, ale mocno przytulam.
UsuńDziękuję za wsparcie!
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Życie bywa trudne do zniesienia, trzeba się trzymać razem :)
UsuńPoradniki z ważnymi tematami. U mnie na szczęście nie ma tego rodzaju problemów, ale wiem, że są osoby, którym takie publikacje mogą pomóc.
OdpowiedzUsuńProblem niestety bardzo powszechny. Nawet wśród najmłodszych, nad czym najbardziej ubolewam.
UsuńZapewne jedną z książek przeczytam.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam słoneczny uśmiech przedwiośnia
Zdradzisz którą? Ostatnio mi coś ciężko, ale Tobie również uśmiech przesyłam <3.
UsuńJak zatrzymać huśtawkę nastrojów
UsuńPozdrawiam wiosennie
Mam nadzieję, że wyciągniesz z niej pomocne rzeczy. Pozdrawiam również w ten słoneczny dzień :)
UsuńOd czasu do czasu sięgam po poradniki
OdpowiedzUsuńPolecasz jakiś ciekawszy? :)
UsuńTrudne pytanie, bo mi raczej zapadły w głowę te parentingowe. Zapraszam pod tag poradniki na moim blogu. Może coś wpadnie ci w oko
UsuńTo już raczej nie do konca moja tematyka ale może w wolej chwili przejrzę co polecasz :)
UsuńCiekawe propozycje, ale ja lubię radzić sobie sama ze sobą.
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj :). Mnie to ciężko idzie i z poradnikami i bez ;p
UsuńNie czytam poradników, żartuję sobie, że sama mogłabym je pisać 🤓 Bo ogólnie temat "jak nie zwariować" bardzo jest mi bliski.
OdpowiedzUsuńMoże czas zacząć :P. Akurat jak nie zwariować to bardziej autobiografia niż poradnik, więc może być jeszcze łatwiej :P
UsuńLubię wszelkiego rodzaju poradniki, w tym psychologiczne, chociaż czytanie, a stosowanie do ich porad czy zaleceń bywa trudne. A ten proponowany przez Ciebie z huśtawką nastrojów by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam do przeczytania :)
UsuńOstatnia pozycja mogłaby mi pomóc, przynajmniej w pewnym stopniu. Jestem wrażliwa, przejścia mam prawie nieustannie i nieraz czuję, że emocje "robią mi wodę z mózgu"...
OdpowiedzUsuńJeśli zbyt łatwo ulegasz takim emocjom, książka trochę pomaga nad tym pracować. Czy pomoże akurat Tobie ciężko mi powiedzieć, bo to bardzo indywidualna kwestia ale zawsze można spróbować
UsuńKiedyś to się zdarzało zdecydowanie za często i za łatwo. Obecnie jest lepiej, ale nadal muszę nad tym pracować.
UsuńMnie emocje za to za bardzo hamują. Może dlatego że najbardziej buzującą we mnie emocją jest zwykle strach. A ten problem akurat słabiej opisany
UsuńU mnie też jest najwięcej strachu i niepewności, jeżeli chodzi o negatywne emocje. Czyli nie do końca dla nas, faktycznie.
UsuńTu jest duże skopienie na reagowaniu złością, wywoływaniu konfliktów, przed nadwrażliwość właśnie. Z tym problemów akurat nie mam. Złość wyładowuję głównie wewnętrznie na sobie, co akurat też nie jest dobre.
UsuńWybucham rzadko, ale jak już, to mocno. Zawsze tak miałam. Szczerze? Nie jestem fanką poradników i nasza rozmowa mnie w tym utwierdziła. Nie sięgnę jednak po tę pozycję.
UsuńCiężko dorwać poradnik, który faktycznie pomoże konkretnie nam, bo każdy człowiek jest inny. Mówię tu oczywiście o tych psychologicznych, bo wiele poradników z konkretną wiedzą może być przydatnych i dla każdego (o ile nie jest to poradnik jak osiągnąć sukces i zarabiać miliony, te nigdy nie działają xD)
UsuńMożna być szczęśliwym pomimo depresji, cierpienia, niepełnosprawności, kłopotów finansowych, żałoby. Naprawdę! Tylko trzeba znaleźć swój własny sposób na szczęście i dać sobie czas. Czasem potrzeba pomocy specjalisty, innym razem przeczytania jakiegoś mądrego zdania, albo obejrzenia filmu, który pomoże ruszyć się z miejsca. Przede wszystkim trzeba czułości do siebie i dania sobie przyzwolenia na emocje.
OdpowiedzUsuńZ depresją myślę jednak, że leczenie jest ważne bo ona zawsze będzie zaburzała to poczucie szczęścia, nawet jeśli znajdziemy coś dla siebie i o siebie zadbamy. Ja się tak często miotam niby odszukuję jakąś tam drogę a za chwilę wszystko traci sens.
UsuńNa mojej szafce nocnej Vadim Zeland i cała seria jego "Transerefing rzeczywistości" 8 części.Trudne książki bo trzeba się nad nimi skupić żeby zrozumieć o czym pisze.Fanką tych książek jest moja córka.Mnie tez interesują niektóre tematy przez niego poruszane.Mam nadzieję ,że przebrnę:)))
OdpowiedzUsuńMoże też się zainteresuję. Mam nadzieję, że warto będzie przebrnąć :)
UsuńLubię tego typu poradniki. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz to polecam :), życzę jednak żebyś nie potrzebowała szukać odpowiedzi na pytania w tytułach
UsuńBardzo ciekawe tytuły jak będę w empiku to zwrócę uwagę na nie:) Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego Kochana <3
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że nie szukasz odpowiedzi a tytuły polecam. Szczególnie w sumie dwa ostatnie i również wszystkiego dobrego życzę.
UsuńKurka Roksi naprawdę ciekawe tytuły. Myślę że mogą się przydać takie książki psychologiczne. Szczególnie ta pierwsza. Moja serdeczna koleżanka Stasia dwa lata temu przeżyła załamanie nerwowe, musiała spędzić miesiąc w szpitalu psych. Na szczęście pomogli jej z tego wyjść.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno Roksi.
Książki nie są złe, jednak w trudniejszych sytuacjach zawsze lepsza będzie fachowa pomoc i wsparcie bliskich. Pozdrowienia dla Stasi, dobrze, że udało jej się przez to przejść.
UsuńTulam :*
witam Sani 💗,
OdpowiedzUsuńjak zawsze poruszasz ciekawe i ważne tematy .. Ty wiesz, że te tematy
są mi bliskie, gdyż znam je od podszewki z własnej autopsji..
od zawsze interesowała mnie psychologia.. zawsze chętnie czytam książki psychologiczne.. lecz nie przepadam za poradnikami.. bo w sumie poradnik mogę przeczytać, ale nic nowego się raczej nie dowiem .. zawsze radziłam sobie sama.. 😉
- pozdrawiam Cię Kochana najcieplej, zdrówka ogrom życzę, dobrych dni
i cudownych chwil każdego dnia, ściskam mocno💗🤗😘🌈🌞🍀
Podejście do poradników u mnie bardzo podobne, więcej można dowiedzieć się z książek psychologicznych. Poradników dużo jest pisanych po prostu komercyjnie. Czasem jednak mogą do czegoś zainspirować i jakąś wiedzę przekazać.
UsuńWzajemnie Kochana, ściskam mocno :*
Świetnie, że powstają takie poradniki. Są dobrym oparciem dla osób zmagających się z rozmaitymi problemami natury psychologicznej. Są świetnym uzupełnieniem terapii, ale też oparciem dla tych, którzy jeszcze nie mają odwagi lub siły, aby sięgnąć po pomoc.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam 🤗🌷
Nie są idealne, nie zastąpią terapii ale myślę, że dla niektorych moga być wlasnie takim wsparciem i inspiracją. Może pierwszym krokiem do walki o siebie a ten pierwszy krok jest bardzo ważny :).
UsuńRównież pozdrawiam :*
Bardzo lubię czytać poradniki psychologiczne, ten z klubu recenzenta na kanapie mnie zaciekawił i szkoda, że nie udało mi się go upolować 😀
OdpowiedzUsuńJa akurat złapałam, jak tylko się pojawił :). Teraz sobie Klub trochę odpuściłam, bo mam przetrzymania w bibliotece i własne książki, które zaczęły na mnie patrzeć z oburzeniem xD
UsuńTeż powinnam sobie odpuścić z tego samego powodu, ale dzisiaj już wstawiłam recenzję otrzymanej książki i mogę znowu zacząć tam łowy 😀
UsuńHaha, bo to jest uzależniające co nie? :P Ja trochę odpuściłam, ale przyznaję, że zerkałam, bo nie darowałabym sobie gdyby pojawiła się jakaś zacna perełka :D
UsuńCzasem trzeba poczytać, czasem popisać, a czasem pogadać... To pomaga w okresie obniżonefo nastroju. Jednego jestem pewna. Życzliwość jest ważna, jak nie najważniejsza. Serdecznie Cię pozdrawiam. Życzę siły i nadziei. Gdybym tylko mogła w jakiś sposób pomóc, to daj znać.
OdpowiedzUsuńRóżne rzeczy pomagają, jedni muszą, że tak powiem pójść pobiegać, a inni bez leków nie wstaną z łóżka. Ale życzliwość bliskich jest potrzebna moim zdaniem każdemu. Na świecie byłoby na pewno znacznie mniej problemów z depresją gdyby ludzie byli dla siebie lepsi, nawet nie chodzi, o nie wiadomo jaką pomoc, czasem dużo daje samo poczucie, że nie jesteśmy sami, że możemy się wygadać, nie będziemy wyśmiani, ani nie zostanie to wykorzystane przeciwko nam. Dziękuję za ciepłe słowa i chęć pomocy, ciesze się, że jesteś i przytulam :)
UsuńNiestety, zdarzyło się w moim życiu trochę sytuacji, kiedy zareagowałam zbyt emocjonalnie i przez to popełniłam pewne błędy. :(
OdpowiedzUsuńCo do samych książek, u mnie różnie jest z czytaniem poradników. Jak się jednak coś ciekawego trafi, to daję szansę. :) /crouschynca
Warto procować nad emocjami. U mnie to wygląda trochę inaczej, mnie emocje strasznie blokują. Czasem chciałabym coś zrobić, choćby nawet w tej złości, ale strach jest zawsze silniejszy.
UsuńA to takie blokady też mi się zdarzały - np. brak śmiałości, by coś powiedzieć lub zrobić.
UsuńSkoro już wypowiadam się we wpisie o poradnikach, to zawiodłam się ostatnio "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" Dale'a Carnegie, który było niby takim hitem. Dla mnie czuć było, że dawno pisana książka. No i nudziła mnie, przez co prawie nic nie pamiętam. :(
Chyba wspominałaś mi o niej, że czytasz. No tak to czasem jest z poradnikami, ciężko znaleźć coś, co faktycznie pomoże. Ale może ta, co teraz czytasz sprawdzi się lepiej :)
UsuńTamta, za którą później się zabrałam, była znacznie lepsza. Dużo faktycznie cennych uwag w niej znalazłam. :)
UsuńTeraz też dostałam motywacyjną książkę w ramach współpracy. Zobaczymy, co z niej wyniknie :)
UsuńUdanej lektury. Mam nadzieję, że książka okaże się warta uwagi i nie będzie w niej brakować faktycznie celnych spostrzeżeń oraz rad. :)
UsuńByło i tak i nie, książka nie była zła, ale trochę ogólnikowa i poruszała bardziej motywy duchowo-magiczne niż psychologiczne co mnie zaskoczyło, ale lepiej się nawet na ten temat pisało ;p
UsuńNie czytam książek psychologicznych.
OdpowiedzUsuńChodziłam kiedyś na terapie, zmieniałam kilka razy psychologów, w międzyczasie zajęłam się też pisaniem książek i przyznam że przelewanie tego co przeszłam na papier (znaczy na klawiaturę :D) pomogło mi się uporać z przeszłością, w dużym stopniu.
Jak byłam nerwusem, tak dalej jestem i nie wiem czy mi się uda to kiedyś zmienić...
Pozdrawiam
Mnie też przelewanie na papier pomogło się uporać z wieloma sytuacjami życiowymi. Świetna metoda terapii, niestety nieidealna na wszystko.
UsuńCo do bycia nerwusem pytanie jak bardzo Ci to w życiu przeszkadza, bo temperamenty są różne i nie zawsze jest to takie złe :). Bycie za spokojnym też przynosi problemy.
Jakoś nie przepadam za poradnikami. Zawsze wydają mi się jakieś takie...płaskie. Jeżeli chodzi o publikacje psychologiczne i pedagogiczne to zdecydowanie wolę sięgać po popularnonaukowe i naukowe książki.
OdpowiedzUsuńZgodzę się z tym. U mnie jest podobnie, a jednak jak gdzieś mam okazję, czasem sięgam po jakiś poradnik i patrzę czy da się z niego coś wciągnąć.
UsuńRaczej nie czytam tego typu pozycji, chyba że akurat temat dotyczy mni.
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie czytam z tego powodu, że sama jestem zagubiona w świecie i we własnych emocjach.
UsuńDla mnie najlepsza książka z cyklu " jak być szczesliwym" jest Przebudzenie Antoniego de Mello. W trakcie czytania i zaraz po,. byłam w szoku.
OdpowiedzUsuńZdtowia i radosnego, wiosennego świętowania !
Dużo poradników wywołuje takie przyjemne emocje, pytanie ile z tego przełoży się faktycznie później na życie. Ale trochę mnie zainteresowałaś, może sięgnę :)
UsuńTemat ważny. Ja myślę, że sporo osób nawet nie zdaje sobie sprawy, że może mieć problem natury psychicznej. Nadal pójście do na psychiatry czy psychologa to wstyd, co jest nieprawdą. Trzeba sobie pomóc. Wiadomo łatki przylegają, ale po co się nimi przejmować. Nie jest w życiu łatwo, nie ma się co oszukiwać. Wszystkiego też mieć nie można. Duże pieniądze to też problem, choć łatwiej się z nimi żyje. Nie lubię coachingowych gadek, po poradniki sięgam czasami. Taka książka też potrafi coś wnieść.
OdpowiedzUsuńJa tam się przestałam przejmować dawno i otwarcie mówię, że korzystałam z pomocy psychologa czy psychiatry. Gorszym problemem jest kasa i znalezienie odpowiedniego specjalisty, bo niestety czasem sam fakt, że chcesz się leczyć nie wystarczy...
Usuń
OdpowiedzUsuńDobra, co z serca do serca płynie
I dużo pięknej wiosny wokół,
Niechaj w radości czas ten minie,
w miłości, która jak co roku
nadzieję niesie, zieleń, kwiaty
i słońce co wszystko rozjaśni!
Niechaj w tym świętym, pięknym czasie,
nie będzie smutków ani waśni,
niech tylko dobro w nas rozkwita,
jak wiosna, co Wielkanoc wita.
Szczęśliwego, wspaniałego Czasu życzę Ci na te Święta i serdecznie pozdrawiam!
Super post, u Ciebie zawsze jest co czytać!
Dziękuję Kochana serdecznie, już po świętach, ale Tobie również wszystkiego dobrego życzę i dziękuję za odwiedziny :*
UsuńMyślę, że takie książki są potrzebne i z pewnością znajdą swoich odbiorców. Mnie ostatnio odrzuciło poradniki, może dlatego, że sporo ich w swoim życiu przeczytałam ;) Teraz skupiam się bardziej na pracy nad sobą i swoimi emocjami, cały czas ucząc się siebie :)
OdpowiedzUsuńCoś CI pomaga w pracy nad sobą? Na czym szczególnie się skupiasz? Potrafisz odpowiedzieć? :)
Usuń