Graliście kiedyś w sesję RPG, wcielając się w postać ze świata fantasy? Ciekawa alternatywa dla gier komputerowych czy nawet planszowych, gdzie najważniejszym sprzętem, jaki musimy posiadać, jest nasza wyobraźnia. Przydadzą się też kostki, czy przewodnik do gry i przede wszystkim... odpowiednia drużyna.
Sama nie grałam, ale byłam świadkiem wielu takich sesji Dungeons & Dragons i podobnych, którym zawsze towarzyszyło duże poczucie humoru. Bohaterowie odwalali naprawdę szalone rzeczy, nie zawsze im wszystko wychodziło, czasem mieli przeraźliwego pecha, nie za każdym razem potrafili się dogadać. Czasem po prostu zwyczajnie przegrywali. Czy to nie jest bardziej prawdziwe niż wojownicy, którzy siłą wytrwałością i pewnością siebie pokonają ostatniego bossa, nie upijając się przy tym ani razu?
Dziś post nie tak długi jak zwykle, ale chciałam przedstawić kilka nietypowych drużyn ruszających po przygody.
Michał Kozłowski ,,Ścieżki Eyth - Śmierć nas poprowadzi"
Pierwsza część cyklu ,,Ścieżki Eyth" i zarazem debiut literacki autora. Historia opowiada o dwóch bardach: elfce Gensefael i niziołku Pipperze, których pragnienie przygód i szukanie własnej drogi popycha ku tajemniczej i budzącej trwogę grupie podróżników.
Cała historia przypomina sesję RPG ala Dungeons & Dragons. Mamy bohaterów różnych ras i klas. Spotkamy tu elfy, półefy, niziołki krasnoludy, piekłorodną. Ruszają osiągnąć konkretny cel, po drodze napotykają różne trudności i przeciwników do pokonania. Spotkamy nawet mimika i nie zabraknie kuli ognia rzuconej przez maga. Jedną z postaci, którą poznajemy na końcu, miałam nawet ochotę nazwać mistrzem gry.
Można więc powiedzieć, że mamy do czynienia z bardzo klasycznym fantasy napisanym pięknym językiem, jednak parę rzeczy mi się nie podobało. Cel całej historii wydawał mi się za bardzo oddalony. Na początku przez długi czas w ogóle nie wiemy, do czego zmierza ta historia. Idziemy znaleźć źródło mocy, po drodze atakują nas wilki, Yeti, gdzieś musimy znaleźć schronienie na odpoczynek. Dobry materiał na scenariusz gry, ale już nie do końca książki. Do przodu pcha jedynie chęć odkrycia, po co to wszystko. Dlaczego bohaterowie narażają swoje życie, co z tego wyniknie.
Zakończenie wyjaśnia stanowczo za mało. Można wziąć pod uwagę fakt, że najprawdopodobniej będą kolejne części. Na razie jednak brakło mi czegoś, co by trzymało to wszystko w kupie. Bohaterowie pojawiają się i znikają, nie odgrywając aż tak znaczącej roli. Nawet Popper, którego stawiałam na czele z główną bohaterką, bo towarzyszył jej cały czas, okazał się mało ważny.
Sytuację ratują bohaterowie. Ich poczucie humoru, wiele zabawnych dialogów. Tworzą się między nimi różne relacje, wrogie i miłosne, dowiadujemy się co nieco o ich przeszłości. Jednak tu też momentami było mi mało, nie wszystko do końca wyjaśnione. Na dodatek każda z postaci miała coś, co drażniło i denerwowało, ale może dzięki temu były bardziej ludzkie.
Świat przedstawiony również zasługuje na uznanie. Jednak i tu powiem to samo. Ciągle za mało o nim wiem. Zaciekawia, daje pole do popisu tworzenia ciekawej historii, jednak jest bardzo mocno owiany tajemnicą. Słyszymy o Klęsce, toczących się wojnach, o tym co robią magowie. Jak żyją poszczególne rasy, ale wszystko tworzy więcej pytań niż odpowiedzi. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że pojawi się kolejny tom, który opowie nam nie tylko o tym jak potoczyły się dalsze losy bohaterów, ale także objaśni nam historię Qverth i całej magii, która tam istnieje.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Sousou no Frieren (2023)
Czym zwykle kończą się przygody bohaterów? Pokonaniem największego bossa, zdobyciem nagrody, sławą ogółem szczęśliwym zakończeniem, ewentualnie przegraną i śmiercią tylko, że zapominamy o jednym. Nawet gdy wygramy, pokonamy samego Króla Demonów, to mimo iż cały świat nas uwielbia, możemy już wieść spokojne życie to śmierć i tak na nas czeka, chyba że jesteśmy elfami...
To anime inspirujące się również motywami Dungeons & Dragons, pełnymi przygód podróżami, walkami, smokami, demonami, gdzie w drużynach są ludzie, elfy i krasnoludy, gdzie niektórzy potrafią walczyć inni władać magią. Jednak jest to anime inne niż wszystkie w tych klimatach... Opowiada bowiem o tym co się dzieje, gdy pora się rozejść. Nie zabraknie tu również kolejnych przygód, zwłaszcza w późniejszych odcinkach, jednak w tym anime najważniejsze są emocje i uczucia głównej bohaterki. Żyjąca wiecznie elfka Frieren patrzy, jak powoli odchodzą z tego świata członkowie jej drużyny, na prośbę jednego z nich bierze pod swoje skrzydła uczennicę. Podczas szkolenia z magii mentorka uczy się jak nie marnować czasu, który ogranicza wszystkich prócz niej.
Wiele mądrych treści przeplatanych humorem i akcją, która stopniowo się rozkręca. Bohaterowie, którzy nie kryją swoich wad takich jak pazerność, obrażalstwo, pijaństwo, strach czy chęć przespania całego dnia; nie pozwalają się nudzić. Bardzo polecam. Mimo wszystko jednak szkoda, że pierwszy sezon nie kończy głównego wątku. Boję się czy w kolejnych uda się utrzymać ten sam piękny klimat.
Dungeons & Dragons: Złodziejski honor (2023)
Byłam na nim w kinie dwa lata temu. Od razu powiem, że nie trzeba dużo ogarniać z D&D, żeby się dobrze bawić, wystarczy lubić takie klimaty. Oczywiście jeśli kochacie Lochy i Smoki wyciągniecie z niego znacznie więcej.
Bard i złodziejaszek Edgin Darvis po ucieczce z więzienia pragnie odzyskać córkę i tajemniczy relikt, który może ożywić jego żonę. Po drodze zbiera drużynę bardzo nietuzinkowych bohaterów. Złodzieje i ciamajdy, niezbyt mądrzy i z kompleksami, tacy, którzy swoje życie już przegrali, mogą zostać bohaterami? Jak dodamy tutaj trochę familijno-przygodowego klimatu, kilka motywujących tekstów, wzruszających scen i uporu mimo ciągłego pecha, to oczywiście, że mogą.
Dużo zabawnych dialogów i żartów sytuacyjnych, świetne postacie, które poprawią humor i sprawiają, że dobrze się ogląda cały film. Jednak najbardziej i tak kupił mnie smok :).
Świat fantasy to zupełnie nie moja bajka 🙂
OdpowiedzUsuńWiem Kochana :)
UsuńSesja RPG... Nawet nie wiem co to jest:))) Chyba już nie to pokolenie.
OdpowiedzUsuńA i mnie świat fantasy nie pociąga. Ale post jak najbardziej bardzo ciekawy. Dobrze wiedzieć, co dzieje się jednak w tym nieznanym mi świecie.
Pozdrawiam serdecznie
Nie są aż tak znane, trzeba się w tych kręgach obracać, a jeśli nie interesujesz się fantastyką, to nic dziwnego, że nie trafiłaś :)
UsuńMasz rację. Fantastyka to nie moja bajka. Ale lubię czytać, to co piszesz.
UsuńCieszę się z tego bardzo <3
Usuńw okresie, kiedy dość intensywnie gierowałem to od RPG-ów zdecydowanie wolałem RTS-y... były dla mnie jak filmy, które sam reżyseruję, ale nie do końca mam nad tym kontrolę, bo sporo ma też do powiedzenia generator liczb pseudolosowych zaprogramowany przez twórców gry...
OdpowiedzUsuńza to postacie... hm... akurat w RTS-ach nie ma wcielania się (chyba, że jakaś gra hybrydowa), tylko raczej patronowanie jakiejś wybranej ekipie, więc odpowiem trochę nie temat... najchętniej wtedy wybierałem ekipę jakichś wojowniczych panienek, a gdy takich akurat nie było, to brałem pod swe sztandary najbardziej porypane, upiorne typy, jakie były na składzie...
p.jzns :)
Ja coś tam może próbowałam, ale ogółem mało gram i grałam, mimo iż często otaczałam się ludźmi lubiącymi spędzać czas przy rozgrywkach zarówno komputerowych, planszowych jak i właśnie fabularne. Częściej patrzyłam, jak ktoś gra ;p. Świat fantasy lubię, ale nie wiem chyba nie lubię mieć nad nim kontroli xD
UsuńNie grałam, choć patrząc z boku – to naprawdę fascynujący świat wyobraźni, śmiechu i lekkiego chaosu.
OdpowiedzUsuńA jeśli miałabym wybrać postać to byłabym smokiem! Wielkim, dumnym, złośliwym, który zionie ogniem tylko wtedy, gdy ktoś mu przeszkadza w drzemce. Puszek natomiast chce być kotem maga😉 bo wiedziałby wtedy, gdzie ukrywam smaczki🙂
Zwykle gra się przeciwko smokom. Ale są i gry gdzie można się wcielić w smoka. W kota pewnie też, na pewno w kotołaka :D
Usuń
OdpowiedzUsuńNie miałem jako takiej okazji pograć w D&D. Jedynie bywałem na panelach omawiających systemy RPG. Z drużyn świata fantasy to wiadomo drużyna pierścienia, czy kampania wiedźmina. Są jeszcze sporo drużyn anime, ale wiado jak one wyglądają 😈 Jakbym miał w kogoś się wcielić to byłby Teiichi Niiya z Tasogare Otome x Amnesia.
Też nie grałam, ale głównie tu się odzywa moja fobia społeczna i nie przetrwałabym całej sesji, która się trochę ciągnie zazwyczaj. Za to czasem się przysłuchiwałam.
UsuńMuszę nadrobić to anime :D
Są też prowadzone sesje online. Usunęło to problem z robią społeczną. Trudniej byłoby z czasem. Natomiast anime warto obejrzeć 😄
UsuńOnline to się tylko bawiłam w takie naśladowanie różnych postaci pisemnie. Trochę jak luźniejsze rpg bez konkretnej rozgrywki, ale czasem ciekawe przygody się wymyślało.
UsuńTeż nie grałem, jedynie słyszałem o takiej możliwości.
UsuńAktualnie to faktycznie trochę szkoda mi na to czasu, który poświęcam na inne rzeczy.
UsuńWybacz, nie napiszę Ci nic ciekawego, ani nawet mądrego ;) Może w ogóle nie powinnam zabierać głosu, bo to jednak zupełnie nie moja bajka. Miałam w liceum koleżankę, która kochała anime i fantasy, jednak pomimo wspólnego spędzania czasu i dużej sympatii do niej, nie zaraziła mnie swoimi pasjami. Gry komputerowe też do mnie nie przemawiają, od zawsze wolałam fikcyjny świat literatury. Lubię za to planszówki i często w nie gramy.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Jeśli chodzi o gry, to tutaj też nie miałam dużo do powiedzenia. Zwykle byłam osobą przyglądająca się tylko, również jeśli chodzi o planszówki ;p. Za to fantasy i anime lubię, a często gdzieś to tam się łączy :). Fajnie, że miałaś koleżankę z innymi pasjami, a jednak się dogadywałyście :)
UsuńMam koleżankę, która pisała pracę magisterską o wyborach postaci z RPG i ich zwiazkach z psychologią. Bardzo ciekawa, zazyczyłam sobie do przeczytania. Dużo sie dowiedziałam o grach (nie wiedziałam totalnie nic).
OdpowiedzUsuńA to nawet ciekawe, sama bym chętnie przeczytała :D
UsuńNie wiem, o czym piszesz, ale pozdrawiam wakacyjnie:-)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że nie Twoje tematy, ale miło, że zaglądasz :). Pozdrawiam również
UsuńDla mnie to jednak fantastyka. Nie jestem kompletnie w temacie, ale wyobrażam sobie, że ten świat może wciągać :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawaim 🤗🧡
No bo to jest fantastyka :D. Potrafi wciągnąć, oczywiście nie każdego :)
UsuńNigdy nie grałam ale miałam bliską osobę która świata poza RPG nie widziała! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie 🙂
OdpowiedzUsuńNo ja też sama nie grałam, ale miałam taką osobę ;p
UsuńNigdy nie grałam coś takiego ale to rzeczywiście pobudza wyobraźnię
OdpowiedzUsuńGłownie na tym się to opiera :)
UsuńDlatego by w to grać trzeb mieć bujną wyobraźnię:)
UsuńMożna też sobie wyrobić wyobraźnie grając :)
UsuńCzy jest taka wersja dla dzieci 10 lat. Bo zauważyłam że młodszemu pokoleniu brakuje wyobraźni a bardziej możliwości jej pobudzenia .
UsuńSą :) Wpisz gry fabularne dla dzieci i znajdziesz całkiem sporo podręczników. Niestety nie sprawdzałam żadnego i mogę Ci polecić konkretnego tytułu :)
UsuńW jedną sesję RPG kiedyś grałam, ale to nie było bez prądu, bo w formie tekstowego czatu przez sieć. Anime Frieren nie oglądałam, ale zbieram i czytam mangę, którą bardzo lubię. Film, o którym napisałaś, za to widziałam i również w kinie. Bardzo dobre fantasy z komediowymi akcentami. :)
OdpowiedzUsuńI jak się grało?
UsuńWspominałaś, że czytasz mangę. Ja jednak częściej decyduję się na anime z przyczyn praktyczno finansowych ;p.
Całkiem spoko, ale nie dokończyłam, bo mi sieć wywaliło. :(
UsuńNo szkoda, może jeszcze kiedyś spróbujesz? :)
UsuńMoże się uda, ale wpierw inne rzeczy, które czekają, aż wreszcie spróbuję, lecz odkładam ciągle na później. ;)
UsuńTrzymam kciuki, żeby w końcu się udało :)
UsuńLubię do Ciebie zaglądać Roksano, choć dziś zupełnie nie wiem o czym piszesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Miłego weekendu.
Mogłabym napisać osobny post, wyjaśniający czym jest sesja RPG, ale obawiam się, że nie jestem do tego na tyle kompetentną osobą. Tu chciałam się skupić głównie na recenzjach tytułów, które trochę taką grę przypominają, ale można je czytać/oglądać nie zwracając na to uwagi, jeśli ktoś lubi fantastykę :)
UsuńCiekawy wpis, jednak fantastyka to nie moje klimaty 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńBardzo ciekawy wpis, jednak fantastyka to nie moje klimaty. Może gdy jeszcze chodziłam do szkoły to temat mocniej by nie zainteresował. Wtedy to też więcej grałam. Z czasem zupełnie zmieniły się moje zainteresowania 😁 a i czasu zabrakło na niektóre tematy. Jednak zawsze chętnie o czymś takim poczytam ❤️
OdpowiedzUsuńJa grać praktycznie nie gram, ale w fantastyce cały czas siedzę i chętnie po nią sięgam w różnym wydaniu :)
UsuńUwilebiam Dungeons & Dragons: Złodziejski honor <3 A wszystko dlatego, że zaczęłam grać w Baldura i pokochałam to uniwersum całym sercem <3
OdpowiedzUsuńSuper <3 Ja właśnie oglądałam film, ale nie grałam :)
UsuńWybacz, ale świat fantasy nigdy specjalnie mnie nie wkręcił... 🙄
OdpowiedzUsuńA to nie mam Ci, czego wybaczać, dla każdego coś innego :)
UsuńPewnie że tak 😉 Grunt żeby w ogóle czytać, bo to rozwija, a nasi rodacy w większości nie potrafią tego pojąć, przez co słownictwo ubożeje... 🙄
UsuńWażne, żeby rozwijać słownictwo. Jak ktoś faktycznie nie lubi książek, są inne treści artykuły, filmy czy gry, z których czasem można więcej wyciągnąć niż z niektórych książek, które są właściwie tylko dla rozrywki :)
UsuńTo prawda. Warto stawiać na rozrywkę która choć trochę nas ubogaca.
UsuńTak, choć tego też nie trzeba cały czas robić. Odmóżdżenie się od czasu do czasu też jest dobre :), gorzej gdy dla kogoś to jedyna forma fajnego spędzania czasu.
UsuńWitaj! Nigdy nie grałam, ale chętnie bym spróbowała. Na wyobraźnię nie mogę narzekać. Serdecznie pozdrawiam 🤗 🫶
OdpowiedzUsuńW takim razie to może być coś dla Ciebie :)
UsuńKsiążka mogłaby mi się spodobać. Dzięki za opinię
OdpowiedzUsuńZachęcam, warto dać szansę nowemu autorowi, a ja czekam na kolejny tom :)
UsuńZdarzyło mi się zagrać w sesję RPG, choć bardziej jako gość niż stały gracz. I coś w tym rzeczywiście jest — ta forma rozrywki daje dużą wolność, ale jednocześnie wymaga współpracy, wyobraźni i często sporego dystansu do siebie. To właśnie humor i niedoskonałości postaci często tworzą najlepsze wspomnienia z takich rozgrywek, bardziej niż sama walka czy sukces fabularny.
OdpowiedzUsuńCo do „Ścieżek Eyth” — jeszcze nie czytałem, ale lubię, kiedy fantasy nie próbuje być nadęte i idealne, tylko daje bohaterom przestrzeń na błędy, relacje i zwykłe życie w niezwykłym świecie. Choć rozumiem też Twoje zastrzeżenia — jeśli świat i postaci mają potencjał, ale nie są jeszcze w pełni wykorzystane, to pozostaje lekki niedosyt.
Z kolei Sousou no Frieren to piękny przykład na to, że fantasy może opowiadać też o rzeczach bardzo codziennych: przemijaniu, stracie, czasie. I chyba właśnie ta mieszanka magii i czegoś bardzo ludzkiego działa na wyobraźnię najskuteczniej.
Co do pytania – gdybym miał się wcielić w jakąś postać fantasy, to może w kogoś, kto potrafi nie tylko walczyć, ale też słuchać. Może nie mag-wojownik, ale taki... kronikarz z mieczem? Albo wędrowny uzdrowiciel, który raz na jakiś czas zaskoczy czymś bardziej niż tylko herbatą z ziół.
Właśnie w sesjach najlepsze są te zabawne czasem trochę głupkowate momenty :)
UsuńCo do książki myślę, że warto poczekać na kolejny tom, by w pełni ocenić :)
Sousou no Frieren właśnie tym się wyróżnia, jest takie ludzkie, wiele w nim przesłań, które odnoszą się do naszej codzienności. Nie jesteśmy nieśmiertelni, ale dopiero przez pryzmat elfki możemy zobaczyć, jak wykorzystać nasz ograniczony czas, co tak naprawdę jest ważne.
Ja to pewnie stroniłabym od walki, ale za to magii chętnie bym się uczyła :)
Również byłem w kinie na D&D. Bardzo fajnie nakręcone. Zbierają ekipe tak jakby to była gra. Humor fajny. I faktycznie nie trzeba znać nawet wcześniejszych części, bo film kompletny.
OdpowiedzUsuńDla mnie jakies 7,5/10
Ja właśnie nie oglądałam poprzednich, a świetnie się bawiłam :). Bohaterowie robią swoje :)
UsuńTeraz najbardziej zainteresowała mnie anime, bardzo fajnie ją opisałaś. Ostatnio czytałam książkę The Prison Healer i naprawdę się wciągnęłam, czekam, aż ktoś odda drugą część do biblioteki, już ją zarezerwowałam, by nikt nie był szybszy. hehe W kogo bym się, wcieliła... pewnie w Morrigan z Nevermoor, bo to moja ukochana seria. :D
OdpowiedzUsuńNie znałam tej książki, teraz przeczytałam opis i brzmi ciekawie, mogłaby mnie wciągnąć :). O Nevermoor słyszałam, ale też się jeszcze nie zapoznałam. Czuję jednak, że to świetny wybór :)
UsuńOch poczytaj, ciekawi mnie twa opinia. Nevermoor to mój Harry Potter. :D Ja Ci tam odpisałam na komentarze, chciałabym, byś wiedziała o tej mojej przyjaźni, bo no chcę, by było total szczerze.
UsuńTo muszę koniecznie przeczytać, bo Pottera kocham :). Odpisałam na ten komentarz, eh smutno :c.
UsuńBrałam parę razy udział w różnych kampaniach RPG i jest to super zabawa. Byłam też w kinie na Dungeons & Dragons i naprawdę bawiłam się przednio!
OdpowiedzUsuńNo to jesteś w temacie. Może zdradzisz jaką postać najchętniej przyjmowałaś? :)
UsuńWitaj. Bardzo ciekawe gry choć ja generalnie nie gram w żadne. Nie mam do tego cierpliwości. Mogę popatrzeć jak inni grają wtedy jest ciekawiej. Ostatnio pokonało mnie Need for speed most wanted. Film na końcu i anime wydają się bardzo interesujące. Na czym to ja ostatnio byłam w kinie ? A na Stichu filmowej wersji bajki. Nawet urocze. We wrześniu wybieram się na Teściów 3. Jeśli chodzi o serial to w bardzo szybkim tempie obejrzałam Krew z krwi 3 sezon. Tak się skończyło że chyba będzie 4. Pozdrawiam najserdeczniej Roksi. Buziaki ❤️
OdpowiedzUsuńLilo i Stich to jedna z moich ulubionych animacji i chyba dlatego na film nie poszłam. Obawiam się, że nie dorówna pierwszej wersji, a nawet jeśli to po co kolejny remake eh. W kinie ostatnio mało bywam. Jakoś przyjemniej mi się ogląda w zaciszu domu :).
Usuń