sobota, 26 października 2024

Magia czy technologia, co jest lepsze?

 Hej Kochani, jak mija jesień?

U mnie częste dołki, ale też małe sukcesy i na tym staram się skupić. Sporo pracy, czasem by się chciało pomóc sobie w jakiś magiczny sposób. Niestety, choć w niemal każde halloween przebieram się za czarownicę, przeczytałam kilka razy Harry’ego Pottera i inne książki z gatunku fantasy to czarować nie potrafię :). Pozostaje nam tylko technologia i nauka. Czy to jednak tak mało? Nie jeden czarnoksiężnik drży przed tą potęgą. 

Dziś wracam do jednego z moich ulubionych cykli :).


Andrzej Ziemiański "Pomnik Cesarzowej Achai"

Andrzej Ziemiański stworzył trzytomową opowieść pełną przemocy i brutalności. Swoją bohaterkę poddał najgorszym torturom, oddał do niewoli, zmusił do walki, by w końcu wynieść na szczyt. Od tych wydarzeń minęło tysiąc lat, a o cesarzowej Achai, upamiętnionej olbrzymim pomnikiem, uczą się młode czarownice w szkołach. Świat zmienił się po tych wydarzeniach, ale największe zmiany miały dopiero nadejść.

Tom I

„Pomnik Cesarzowej Achai” jest z pewnością inny od poprzedniej serii, ale również częściowo utrzymuje styl. Tutaj również przeskakujemy między trzema wątkami, by w pewnym momencie je połączyć, tworząc wspólną historię.

Młoda adeptka szkoły czarowników – Kai – posiada dużą pewność siebie, ale nie koniecznie umiejętności. Jedyne, na czym jej zależy to popisać się przed innymi uczennicami. Kiedy więc pod pretekstem pozbycie się kłopotów, zostaje wysłana z misją, pełna pychy podejmuje się tego zadania. Nie wie jednak, że los ma wobec niej znacznie ciekawsze plany.

W czasie wyjazdu na misję Kai spotyka rekrutkę Shen, choć losy dziewczyn szybko się rozchodzą, autor otwiera nam nowy wątek. Tym razem o wiele brutalniejszy i bardziej przypominający klimatem pierwszy cykl Achai. W wojsku nie patyczkują się z kobitami, szybko zrównają Cię z ziemią, chyba że potrafisz pokazać, że stać cię na więcej.

Ostatni wątek całkowicie odbiega od klimatu, a jednocześnie czyni historię najciekawszą. Zapowiedź tych wydarzeń mieliśmy już w pierwszej serii. Do akcji wkraczają Polacy z nowoczesną bronią w olbrzymim okręcie podwodnym. Jak się okazuje, po drugiej stronie ogromnych gór istnieje świat podobny do naszego. Jak może kończyć się spotkanie dwóch tak różnych cywilizacji? Andrzej Ziemiański zrobił coś szalonego, ale muszę przyznać, świetnie mu to wyszło. Postacie Polaków idealnie nakreślone, dużo poczucia humoru, ale także coraz większe tajemnice.

Tom II

Nadal śledzimy losy bohaterów. Młoda czarownica dołącza do komandora Tomaszewskiego. Shen przeżywa okropieństwa w więzieniu.

Poznajemy nowe ciekawe i barwnie przedstawione postacie. Całe życie wychowany przez kobiety Rand ze swoją organizacją zajmującą się wyłapywaniem plotek potrafi nieźle namieszać w tej historii. Jego urocza towarzyszka jest niezawodna nie tylko w zdobywaniu informacji, ale potrafi zachować zimną krew w najgorszych warunkach. Dla niej fakt, że jest głuchoniema wydaje się być czasem tylko drobną niedogodnością. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze również uzdolniony fanatyk nowoczesnej polskiej bronni i otrzymujemy ekipę nie do zdarcia.

Tom III

Mimo wielu ciekawych i zabawnych scen dużo czasu zajęło mi czytanie tej części. Nie mogę powiedzieć, że jest gorsza od pozostałych. Może momentami wydawała mi się bardziej rozwleczona. Mniej fantastyki więcej operacji wojskowych i  polityki. O ile pomysły i wiedza autora są tu godne podziwu, to mniej wpisują się w moje klimaty. Na dodatek było trochę za dużo poruszanych wątków i za częste przeskoki między bohaterami.


Tom IV

Świat stworzony przez Ziemiańskiego się rozrasta. W końcu po jednej stronie półkuli poza Polską są inne kraje, ale również poza Imperium na drugiej półkuli istnieją kontynenty, o których mniej rozwinięci ludzie po prostu nie wiedzą.

Pojawia nam się nowa bohaterka, której charakter trochę mnie zaskoczył, ale myślę, że w tym brutalnym świecie przydała się taka optymistyczna osoba.

Mamy więc dużo tajemnic i niezłych intryg. Każda z postaci ma swój cel. Toczy się walka o władze, pieniądze, miłość i wiedzę. Pomysłowość bohaterów zaskakuje, ale potrafi także nieźle rozbawić czytelnika.

Tom V

Ostatnia najdłuższa i moim zdaniem najlepsza z całej serii. Z brutalnego świta fantasy, jaki był przedstawiony w "Achai" przeszliśmy do nietypowego fantasy połączonego z sci-fi.

W tej części wszystkie zagadki zostają wyjaśnione i najważniejsze rzeczy rozwiązane, a więc finał, na który czekali wszyscy czytelnicy. Oczywiście wcześniej czeka nas sporo trzymającej w napięciu akcji, a samo zakończenie pozostawia po sobie aurę tajemniczości, która sprawia, że chciałoby się jeszcze więcej.

🍁🍁🍁

Nie będę wstawiała szczegółowych recenzji poszczególnych tomów, żeby nie narobić Wam spojlerów :). Dodam jednak, że serie "Achaja", "Pomnik Cesarzowej Achai" i "Virion" można czytać w dowolnej kolejności. Są to różne historie i niezależnie od czego zaczniemy, możemy cieszyć się różnymi smaczkami i nawiązaniami do poprzednich. Postacie z Achai są w Pomniku bardzo często wspominane.

🍂🍂🍂

Chciałbym za to jeszcze dorzucić Wam coś filmowego. Może niepodobnego do książki, ale również łączącego wątki magii i technologii. 



Dwa Światy (1995)

Taki serial dzieciństwa, bo z 1995 roku, ale nadal można go wyszukać w internecie. Jak na tamte lata muszę przyznać, że naprawdę świetnie wykonany. Aż się czasem chce powrócić do czegoś starszego, gdyż za wiele dobrej fantastyki współczesna telewizja nam nie oferuje. Warto dodać także, że film powstał we współpracy z polską telewizją i wiele scen kręconych było w naszym kraju.

Nastoletni Paul w czasie szkolnego obozu przypadkiem otwiera przejście do równoległego świata. Miejsce przypominające czasy średniowiecza. Władzę sprawują Mistrzowie Magii, którzy nie pozwalają ludziom rozwijać się pod kątem technologicznym. Każdy boi się czarodziejskich sztuczek magów. Paul jednak szybko zauważa, że magia ma duży związek ze znaną mu współczesną nauką.

Serial skierowany raczej dla młodszych widzów, lecz przyjemnie spędziłam z nim czas. Młodzi ludzie poznający zupełnie inną rzeczywistość. W tym wszystkim dużo przygód, trochę komedii, piękna opowieść o przyjaźni, pierwszych miłostkach. Nie zabrakło także skomplikowanych relacji rodzinnych. 


Knight's & Magic (2017)

Pewien bardzo zdolny informatyk, a na dodatek zagorzały wielbiciel mechów, ginie w wypadku samochodowym.

Odradza się jako Ernesti chłopiec o bardzo delikatnej urodzie w alternatywnym świecie. Miejsce, do którego trafia, choć przypomina czasy średniowieczne, bronione jest przez rycerzy prowadzących olbrzymie roboty. Bohater wciąż pamiętający swoje poprzednie życie i fascynacje, wykorzystuje swoje zdolności, by spełnić największe marzenie swojego życia.

Anime może nie jest dziełem, które pozostanie w pamięci na długo. Nie wyróżnia się niczym specjalnym. Trzeba jednak przyznać, że postać głównego bohatera jest przesympatyczna i przezabawna. W komediowej formie doskonale ukazuje, czym jest prawdziwa pasja.

- Dlaczego stworzyłeś najpotężniejszą broń na świecie?
- Bo to moje hobby! 

🍃🍃🍃

Tyle na dziś Kochani. Pytanka do Was
1. Czytaliście coś z cyklu Achai? Co Wam się najbardziej podobało? A jeśli nie, czy kuszą Was takei klimaty?
2. Kojarzycie serial lub anime?
3. Jakie jeszcze tytuły książkowe i filmowe z motywem magii i technologii znacie?
4. Który stworzony przez ludzkość wynalazek wydaje się dla Was najbardziej magiczny?
5. Jaka jest Wasza ulubiona forma spędzania jesiennego czasu?

🍁🍁🍁

A jak ktoś nie gustuje w horrorowych klimatach, jak zawsze zachęcam do przeczytania Seksty. 

Tutaj znajdziecie kilka pierwszych rozdziałów. Niektórzy dopytują kontynuację. Będę szczera. Otóż jest, napisana, poprawiona, okładka gotowa. Trzeba mnie jeszcze kopnąć w cztery litery, bo trochę zamknęłam się w moim jesienny poczuciu bezsensu tego wszystkiego. Ogarnąć się ogarnę, mam nadzieję, że szybko. 

Tradycyjnie zapraszam również na nowy post w Pracowni Kotołaka. A także zachęcam do przeglądania aktualnych ofert moich maskotek na OLXAllegro, lub Vinted.  



7 komentarzy:

  1. Nie czytałam i raczej tak zostanie, bo to nie moje klimaty czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Ziemiańskiego! Achaję bardzo! I cykl z pomnikiem też bardzo! Oj czuję, że chyba wróce do tego niedługo. :)
    A dziś skończyłam "Demony Normandii" Mastertona i tam była magia w połączeniu z technologią też. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To raczej nie moje klimaty.
    Odpowiem jednak na pytanie z tytułu. Dla mnie zawsze lepsza jest magia
    Pozdrawiam wieczorowo

    OdpowiedzUsuń
  4. witam Cię Kochana💚
    nie czytałam nic z cyklu Achai .. na obecną chwilę potrzebuję ciszy, spokoju, więc odpuszczam sobie ten brutalny świat fantasy..
    chętnie obejrzę sobie lekki film anime, może 'Knight's & Magic'?
    ..jesienne dni lubię spędzać z pachnącą herbatą, kawą, czytam, czasem coś piszę ..uwielbiam ciszę, spokój, lubię medytacje, czasem słucham muzyki, oglądam filmy i mam inne miłe zajęcia.. uwielbiam wszystko co magiczne jest niezwykłe..
    - pozdrawiam najcieplej, pięknych dni Kochana i cudownych chwil
    🤗😘🍀🥰

    OdpowiedzUsuń
  5. Trudne pytania! na ostatnie odpowiem chętnie. Jesienią, zwłaszcza tak ciepła, to spacery i wycieczki, a gdy zimno i pada, to książki, blogi i film.
    Z magii wolę klimaty Harrego Pottera:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Kochana :)
    Postaram się odpowiedzieć na Twoje pytania :)
    1) Nie czytałam, ale kuszą mnie takie klimaty ze względu na fantasy i brutalność
    2) Nie kojarzę niestety
    3) Bardzo podobała mi się seria książek fantasy Kate Daniels autorki Ilony Andrews. Polecam :)
    4) Hmm, trudne pytanie xD Może suszarka do włosów? xD
    5) Zdecydowanie czytanie książek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam tego cyklu, to nie moje klimaty 😀dla mnie najbardziej magicznym wynalazkiem chyba jest termomix, który gotuje za mnie 😀 a w jesienią najczęściej czytam książki pod kocykiem z moim kotem Maćkiem śpiącym obok. Uwielbiam tę formę spędzania czasu 😍

    OdpowiedzUsuń

Seksta

Jeśli jesteś zainteresowany wersją papierową napisz do mnie na raciezka@gmail.com

nakanapie