Hej Kochani, jak mija jesień?
U mnie częste dołki, ale też małe sukcesy i na tym staram się skupić. Sporo pracy, czasem by się chciało pomóc sobie w jakiś magiczny sposób. Niestety, choć w niemal każde halloween przebieram się za czarownicę, przeczytałam kilka razy Harry’ego Pottera i inne książki z gatunku fantasy to czarować nie potrafię :). Pozostaje nam tylko technologia i nauka. Czy to jednak tak mało? Nie jeden czarnoksiężnik drży przed tą potęgą.
Dziś wracam do jednego z moich ulubionych cykli :).
Andrzej Ziemiański "Pomnik Cesarzowej Achai"
Andrzej Ziemiański stworzył trzytomową opowieść pełną przemocy i brutalności. Swoją bohaterkę poddał najgorszym torturom, oddał do niewoli, zmusił do walki, by w końcu wynieść na szczyt. Od tych wydarzeń minęło tysiąc lat, a o cesarzowej Achai, upamiętnionej olbrzymim pomnikiem, uczą się młode czarownice w szkołach. Świat zmienił się po tych wydarzeniach, ale największe zmiany miały dopiero nadejść.
Tom I
„Pomnik Cesarzowej Achai” jest z pewnością inny od poprzedniej serii, ale również częściowo utrzymuje styl. Tutaj również przeskakujemy między trzema wątkami, by w pewnym momencie je połączyć, tworząc wspólną historię.
Młoda adeptka szkoły czarowników – Kai – posiada dużą pewność siebie, ale nie koniecznie umiejętności. Jedyne, na czym jej zależy to popisać się przed innymi uczennicami. Kiedy więc pod pretekstem pozbycie się kłopotów, zostaje wysłana z misją, pełna pychy podejmuje się tego zadania. Nie wie jednak, że los ma wobec niej znacznie ciekawsze plany.
W czasie wyjazdu na misję Kai spotyka rekrutkę Shen, choć losy dziewczyn szybko się rozchodzą, autor otwiera nam nowy wątek. Tym razem o wiele brutalniejszy i bardziej przypominający klimatem pierwszy cykl Achai. W wojsku nie patyczkują się z kobitami, szybko zrównają Cię z ziemią, chyba że potrafisz pokazać, że stać cię na więcej.
Ostatni wątek całkowicie odbiega od klimatu, a jednocześnie czyni historię najciekawszą. Zapowiedź tych wydarzeń mieliśmy już w pierwszej serii. Do akcji wkraczają Polacy z nowoczesną bronią w olbrzymim okręcie podwodnym. Jak się okazuje, po drugiej stronie ogromnych gór istnieje świat podobny do naszego. Jak może kończyć się spotkanie dwóch tak różnych cywilizacji? Andrzej Ziemiański zrobił coś szalonego, ale muszę przyznać, świetnie mu to wyszło. Postacie Polaków idealnie nakreślone, dużo poczucia humoru, ale także coraz większe tajemnice.
Tom II
Nadal śledzimy losy bohaterów. Młoda czarownica dołącza do komandora Tomaszewskiego. Shen przeżywa okropieństwa w więzieniu.
Poznajemy nowe ciekawe i barwnie przedstawione postacie. Całe życie wychowany przez kobiety Rand ze swoją organizacją zajmującą się wyłapywaniem plotek potrafi nieźle namieszać w tej historii. Jego urocza towarzyszka jest niezawodna nie tylko w zdobywaniu informacji, ale potrafi zachować zimną krew w najgorszych warunkach. Dla niej fakt, że jest głuchoniema wydaje się być czasem tylko drobną niedogodnością. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze również uzdolniony fanatyk nowoczesnej polskiej bronni i otrzymujemy ekipę nie do zdarcia.
Tom III
Mimo wielu ciekawych i zabawnych scen dużo czasu zajęło mi czytanie tej części. Nie mogę powiedzieć, że jest gorsza od pozostałych. Może momentami wydawała mi się bardziej rozwleczona. Mniej fantastyki więcej operacji wojskowych i polityki. O ile pomysły i wiedza autora są tu godne podziwu, to mniej wpisują się w moje klimaty. Na dodatek było trochę za dużo poruszanych wątków i za częste przeskoki między bohaterami.
Tom IV
Świat stworzony przez Ziemiańskiego się rozrasta. W końcu po jednej stronie półkuli poza Polską są inne kraje, ale również poza Imperium na drugiej półkuli istnieją kontynenty, o których mniej rozwinięci ludzie po prostu nie wiedzą.
Pojawia nam się nowa bohaterka, której charakter trochę mnie zaskoczył, ale myślę, że w tym brutalnym świecie przydała się taka optymistyczna osoba.
Mamy więc dużo tajemnic i niezłych intryg. Każda z postaci ma swój cel. Toczy się walka o władze, pieniądze, miłość i wiedzę. Pomysłowość bohaterów zaskakuje, ale potrafi także nieźle rozbawić czytelnika.
Tom V
Ostatnia najdłuższa i moim zdaniem najlepsza z całej serii. Z brutalnego świta fantasy, jaki był przedstawiony w "Achai" przeszliśmy do nietypowego fantasy połączonego z sci-fi.
W tej części wszystkie zagadki zostają wyjaśnione i najważniejsze rzeczy rozwiązane, a więc finał, na który czekali wszyscy czytelnicy. Oczywiście wcześniej czeka nas sporo trzymającej w napięciu akcji, a samo zakończenie pozostawia po sobie aurę tajemniczości, która sprawia, że chciałoby się jeszcze więcej.
🍁🍁🍁
Nie będę wstawiała szczegółowych recenzji poszczególnych tomów, żeby nie narobić Wam spojlerów :). Dodam jednak, że serie "Achaja", "Pomnik Cesarzowej Achai" i "Virion" można czytać w dowolnej kolejności. Są to różne historie i niezależnie od czego zaczniemy, możemy cieszyć się różnymi smaczkami i nawiązaniami do poprzednich. Postacie z Achai są w Pomniku bardzo często wspominane.
🍂🍂🍂
Chciałbym za to jeszcze dorzucić Wam coś filmowego. Może niepodobnego do książki, ale również łączącego wątki magii i technologii.
Dwa Światy (1995)
Taki serial dzieciństwa, bo z 1995 roku, ale nadal można go wyszukać w internecie. Jak na tamte lata muszę przyznać, że naprawdę świetnie wykonany. Aż się czasem chce powrócić do czegoś starszego, gdyż za wiele dobrej fantastyki współczesna telewizja nam nie oferuje. Warto dodać także, że film powstał we współpracy z polską telewizją i wiele scen kręconych było w naszym kraju.
Nastoletni Paul w czasie szkolnego obozu przypadkiem otwiera przejście do równoległego świata. Miejsce przypominające czasy średniowiecza. Władzę sprawują Mistrzowie Magii, którzy nie pozwalają ludziom rozwijać się pod kątem technologicznym. Każdy boi się czarodziejskich sztuczek magów. Paul jednak szybko zauważa, że magia ma duży związek ze znaną mu współczesną nauką.
Serial skierowany raczej dla młodszych widzów, lecz przyjemnie spędziłam z nim czas. Młodzi ludzie poznający zupełnie inną rzeczywistość. W tym wszystkim dużo przygód, trochę komedii, piękna opowieść o przyjaźni, pierwszych miłostkach. Nie zabrakło także skomplikowanych relacji rodzinnych.
Knight's & Magic (2017)
Pewien bardzo zdolny informatyk, a na dodatek zagorzały wielbiciel mechów, ginie w wypadku samochodowym.
Odradza się jako Ernesti chłopiec o bardzo delikatnej urodzie w alternatywnym świecie. Miejsce, do którego trafia, choć przypomina czasy średniowieczne, bronione jest przez rycerzy prowadzących olbrzymie roboty. Bohater wciąż pamiętający swoje poprzednie życie i fascynacje, wykorzystuje swoje zdolności, by spełnić największe marzenie swojego życia.
Anime może nie jest dziełem, które pozostanie w pamięci na długo. Nie wyróżnia się niczym specjalnym. Trzeba jednak przyznać, że postać głównego bohatera jest przesympatyczna i przezabawna. W komediowej formie doskonale ukazuje, czym jest prawdziwa pasja.
- Bo to moje hobby!
A jak ktoś nie gustuje w horrorowych klimatach, jak zawsze zachęcam do przeczytania Seksty.
Tutaj znajdziecie kilka pierwszych rozdziałów. Niektórzy dopytują kontynuację. Będę szczera. Otóż jest, napisana, poprawiona, okładka gotowa. Trzeba mnie jeszcze kopnąć w cztery litery, bo trochę zamknęłam się w moim jesienny poczuciu bezsensu tego wszystkiego. Ogarnąć się ogarnę, mam nadzieję, że szybko.
Tradycyjnie zapraszam również na nowy post w Pracowni Kotołaka. A także zachęcam do przeglądania aktualnych ofert moich maskotek na OLX, Allegro, lub Vinted.
Nie czytałam i raczej tak zostanie, bo to nie moje klimaty czytelnicze.
OdpowiedzUsuńDomyśliłam się :). Jeszcze na pewno pojawi się coś w Twoich klimatach :)
UsuńUwielbiam Ziemiańskiego! Achaję bardzo! I cykl z pomnikiem też bardzo! Oj czuję, że chyba wróce do tego niedługo. :)
OdpowiedzUsuńA dziś skończyłam "Demony Normandii" Mastertona i tam była magia w połączeniu z technologią też. :)
Z Virionem też jesteś na bieżąco? Co chwilę niemal wychodzi nowy xD
UsuńCzytałam dużo książek Mastertona ale też chyba nie miałam okazji. Muszę nadrobić <3
To raczej nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńOdpowiem jednak na pytanie z tytułu. Dla mnie zawsze lepsza jest magia
Pozdrawiam wieczorowo
Dla mnie też <3 Pozdrawiam cieplutko w ten chłodny dzień :*
Usuńwitam Cię Kochana💚
OdpowiedzUsuńnie czytałam nic z cyklu Achai .. na obecną chwilę potrzebuję ciszy, spokoju, więc odpuszczam sobie ten brutalny świat fantasy..
chętnie obejrzę sobie lekki film anime, może 'Knight's & Magic'?
..jesienne dni lubię spędzać z pachnącą herbatą, kawą, czytam, czasem coś piszę ..uwielbiam ciszę, spokój, lubię medytacje, czasem słucham muzyki, oglądam filmy i mam inne miłe zajęcia.. uwielbiam wszystko co magiczne jest niezwykłe..
- pozdrawiam najcieplej, pięknych dni Kochana i cudownych chwil
🤗😘🍀🥰
Też teraz stawiam na spokojniejsze klimaty czytelnicze. Pomnik przeczytałam wcześniej i dopiero teraz zdecydowałam się przedstawić go na blogu.
UsuńJesienią podobnie preferuję spokój i grzanie się pod kocykiem, choć ostatnio nawet sporo się dzieje. Pozytywnie ale też zdarzają się wyzwania :).
Trudne pytania! na ostatnie odpowiem chętnie. Jesienią, zwłaszcza tak ciepła, to spacery i wycieczki, a gdy zimno i pada, to książki, blogi i film.
OdpowiedzUsuńZ magii wolę klimaty Harrego Pottera:-)
Ja też wykorzystuję cieplejsze dni na spacery a w zimniejsze zaszywam się w domku jeśli mogę. A Potter u mnie od dzieciństwa na pierwszym miejscu ❤ i już chyba tak pozostanie 😊
UsuńWitaj Kochana :)
OdpowiedzUsuńPostaram się odpowiedzieć na Twoje pytania :)
1) Nie czytałam, ale kuszą mnie takie klimaty ze względu na fantasy i brutalność
2) Nie kojarzę niestety
3) Bardzo podobała mi się seria książek fantasy Kate Daniels autorki Ilony Andrews. Polecam :)
4) Hmm, trudne pytanie xD Może suszarka do włosów? xD
5) Zdecydowanie czytanie książek :)
Wykorzystaliśmy magiczną moc wiatru, by wysuszyć sobie włosy ❤😄Dziękuję za polecenie książek ❤
UsuńNie czytałam tego cyklu, to nie moje klimaty 😀dla mnie najbardziej magicznym wynalazkiem chyba jest termomix, który gotuje za mnie 😀 a w jesienią najczęściej czytam książki pod kocykiem z moim kotem Maćkiem śpiącym obok. Uwielbiam tę formę spędzania czasu 😍
OdpowiedzUsuńNie korzystałam choć to pewnie by było również magiczne urządzenie dla mnie, bo kiepska w gotowaniu jestem. Też uwielbiam czytać z kotem :3 nie tylko jesienią!
Usuńswoje na temat ''Achai" przegadaliśmy we dwoje, fajnie było, nie bolało, a ja teraz sięgnę chyba z powrotem do bazowej trylogii, bo nie mogę sobie przypomnieć jednej sprawy... tak jest scena, jak ten taki niby książę spotyka w oberży, karczmie te dziewczyny żołnierki ze zwiadu konnego... one mają króciutkie spódniczki mundurowe ze względu na wygodę jazdy na koniu... i ten gość kombinuje, na przykład upuszcza różne przedmioty, żeby się schylić i mieć pretekst do zajrzenia im pod te spódniczki... wtedy jedna taka oficerka się zlitowała i tak usiadła, żeby on sobie wygodnie zajrzał i popatrzył... tylko teraz nie wiadomo, czy ona miała majtki na sobie, czy nie, czy to jest wyjaśnione... właśnie dlatego chcę wrócić do tego fragmentu tekstu... a może Ty pamiętasz, jak to było z tymi majtkami?... tak na logikę to powinna mieć, bo się może zassać na siodle, trudno zsiąść z konia, gdy warunki bojowe tego wymagają... ale jak książka jest gatunku ocierającego się mocno o fantasy to raczej nic pewnego...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
XD Niestety już nie pamiętam takich szczegółów, ale jeśli znajdziesz fragment, to możesz mi napisać, jak to było z tymi majtkami :p.
Usuńta sprawa nie jest wyjaśniona, jest tylko inny fragment, który pozwala jedynie domniemywać, że majtki nie należały do umundurowania owych żołnierek, ale nie daje pewności, bo dotyczy akurat rekrutek :P :)
UsuńZostają Ci więc tylko fantazje, jak było :P. Obstawiam brak tych majtek :P
Usuńpewnie dobrze obstawiasz, bo to uniwersum jest w permanentnym kryzysie ekonomicznym, więc budżety wojskowe są cięte do koniecznego minimum, broń jest ważniejsza, niż jakieś nieistotne detale munduru, tu jest wojna, nie pokaz mody, te baby mają się bić, a nie mizdrzyć na wybiegach, LOL...
UsuńTrafne spostrzeżenie xD
UsuńZadajesz ciekawe pytania i skutecznie zachęcasz, by sięgnąć po tę serię :) Ja czasami czytam książki fantasy, ale muszą mnie czymś zaintrygować. Tutaj takie zainteresowanie się u mnie pojawiło, ale nieco przerażają mnie ilości stron w każdym z tomów :)
OdpowiedzUsuńKsiążki są grubaskami ale pochłaniają :). Może było parę momentów, gdzie moim zdaniem autor trochę przeciągał, ale ogółem świetna seria i szybko się czyta :).
UsuńW końcu technologia to tak nowoczesna magia
OdpowiedzUsuńTrochę tak :) ktoś z przeszłości na pewno wziąłby nas za magów :)
UsuńŚwietna napisana recenzja!
OdpowiedzUsuńTo nie jest lektura dla mnie ale na pewno znajdzie zwolenników.
Pozdrawiam:)
Dziękuję :)
UsuńOglądaliśmy film dwa światy...
OdpowiedzUsuńWolę magię 🥰🥰🥰 i takie właśnie filmy...technologia swoją drogą...polecam film wilkołaki 😅 właśnie wczoraj przenieśliśmy się z 2024r do czasów 15 wieku 🤗 mojemu synkowi film się podobał.
Chętnie obejrzę wilkołaki :D. Magia jest czymś, co nie możemy osiągnąć. Technologia goni magię, ale nigdy nie dogoni. Magią zawsze będzie coś nieznanego, niewyjaśnionego :).
UsuńJuż jakoś ta przemoc i brutalność w pierwszych zdaniach trochę mnie zniechęciła do tego cyklu.
OdpowiedzUsuńRozumiem, to na pewno nie jest treść dla każdego.
UsuńNie czytałam i to raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńAle kopię Cię w cztery litery... Ty wiesz, dlaczego :)
No chociaż Ty. Potrzebowałam tego kopa :D. Ni było mnie teraz długi weekend i kolejny tez mnie nie będzie. Zaraz jak wrócę, to się za książkę zabieram. Teraz po prostu się nie wyrobię.
UsuńChyba nie tylko dla mnie jesień to czas na takie klimaty! Twoje zestawienie cyklu o Achai i innych serii pokazuje, jak wciągająca i różnorodna może być literatura łącząca technologię i magię. Świetne są te zderzenia: brutalne szkolenia, nieustraszone czarownice, a potem technologia, która nagle pojawia się w świecie pozornie wykluczającym naukę. "Dwa Światy" i "Knight’s & Magic" też dodają tej przyjemnej nostalgii – fajnie przypomnieć sobie, jak technologie wplatane były w fantastykę nawet lata temu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że dzisiejsze wynalazki jak internet czy VR też mogą śmiało konkurować z magią, prawda? 😉 A co do jesiennych wieczorów – książka i herbata to mój stały zestaw
Internet w sumie otworzył nam taki zupełnie nowy świat, w którym coraz bardziej się zatracamy, VR pozwala nam jeszcze bardziej w niego wejść. A to raczej nie koniec. Prawdziwa magia, dająca możliwości, rodząca też nowe niebezpieczeństwa.
UsuńFantastyka wspaniała do czytania na jesienne wieczory :)
tematyka zupełnie mi obca niestety
OdpowiedzUsuńRozumiem więc, że się nie skusisz :)
UsuńNie czytałam tego typu skuszeń ale może w końcu się skuszę , dzięki Tobie
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńSłyszałam o tej serii. Nie ma ani jednego powodu, który mógłby mnie skłonić do przeczytania - poza ciekawością, czy naprawdę jest tak zła, jak mi się wydaje. Bo że podoba się wielu osobom, to wiem, ale to stanowczo za mało ;) Mam też za duży stos wstydu i wspomniana ciekawość jest za mała, żebym sięgnęła po to, zamiast po jedną z miliona czekających w kolejce. Dziwna ta moja dzisiejsza składnia...
OdpowiedzUsuńTak w ogóle to kiedy zobaczyłam pierwsze zdjęcie na Twoim IG, myślałam, że kupiłaś kilka indyjskich past do zębów :D Takie skojarzenie. Że to nie brzegi książek, tylko opakowania past.
Jeśli czujesz, że to nie dla Ciebie i domyślam się, że faktycznie może tak być to lepiej brać się za kupkę wstydu :).
UsuńTak to jest pasta do zębów, rozgryzłaś mnie. Przecież nie przeczytałabym aż tylu książek :P
Recenzję napisałaś fantastyczną! Aż mam ochotę sięgnąć po te książki, chociaż horrory już mnie nie bawią.
OdpowiedzUsuńGrzecznie odpowiadam na pytania:
ad.1 i 2. -nie. Ale moja synowa jest nimi zauroczona. Ta recenzja mi się bardzo przyda
ad.3. nic. No może...Godzina pąsowej róży????
ad.4. rozwój telekomunikacji
ad.5. zależy od pogody - basen, Netflix, hand made, scrabble, remik, książki
A tego...ale znam świetny dowcip. Do baru wpada gostek, prosi o setkę. Gdy barman podał, ten wyciąga zza pazuchy maleńkiego człowieczka i naparstek. Odlewa gorzały do naparstka i się napili. Barman wybałuszył oczy ze zdumienia i się pyta, co to za sztuczka. Gostek co zamawiał wódkę mu tłumaczy: byliśmy na wycieczce w Tanzanii. Tam poszliśmy do wioski i szaman odprawiał jakieś czary. I co ty mu Czesiu powiedziałeś? Aaaa....że się gówno zna na czarach...
Nie uznałabym ani Achai, ani pomnika za horror, ale z całą pewnością autor zabiera nas do dość brutalnego świata.
UsuńCzesiu sobie nagrabił xD
Nie znam ani przedstawionego przez ciebie cyklu książek, ani serialu, ani anime. Lubię magiczne klimaty. Nie umuem wybrać między nauką a magią. Czasem świetnie byloby umueć czarować, nauka na pewno jest wymagająca, ale też każdy mag czy magiczka musiał opanować swój dar, więc jak dla mnie one się łączą 😉
OdpowiedzUsuńMyślę, że za magię uważamy tę naukę, której jeszcze nie opanowaliśmy :)
UsuńKochana, nie moja tematyka niestety.
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności za to przesyłam:)
Rozumiem, dziękuję i wzajemnie :*
UsuńJesienią to książka, kocyk i kawka lub herbatka, niestety nie zawsze jest na to czas. Książki tego typu jakoś nigdy mnie nie przyciągały, coś tam chyba jednak przeczytałam.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ja ostatnio właśnie mam mało czasu na tę formę spędzania jesiennego czasu. Ale jak jest chwila zawsze dobrze odpłynąć w ciekawą fabułę, każdy znajdzie coś dla siebie :).
UsuńCzuję się zaciekawiona, choć taki gatunek to niekoniecznie moja bajka. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJeśli się skusisz daj znać :)
UsuńWitaj Roxano,
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja a okładki książek aż kuszą, żeby przeczytać tą serię. Może kiedyś, kto wie?!
Tymczasem teraz też sobie czytam, bo nastała typowa jesień z długimi wieczorami- książki obyczajowe głównie, czasopisma i blogi.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Ja też sięgam po różnorodne gatunki, ostatnio znów fantastyka, ale taka lżejsza młodzieżowa :)
Usuń1. Cykl "Achaja" kojarzę jedynie z nazwy. Jeśli się uda, to może kiedyś przeczytam, acz podejrzewam, że wątki polityczne w jednym z tomów będą dla mnie mniej ciekawe. Całość jednak zapowiada się obiecująco.
OdpowiedzUsuń2. Anime nie oglądałam, ale serial kojarzę z dzieciństwa - fabuły zbytnio nie pamiętam, ale ogólnie sympatycznie się oglądało.
3. Teraz mi się zapomniało - potem najwyżej dopiszę.
4. Nie zastanawiałam się nad tym nigdy. :)
5. Jak w każdą inną porę, czytanie, oglądanie filmów i seriali oraz granie. :D
/crouschynca
Tylko ostrzegam, że jak Cię wciągnie całość. To 3 seria z tego świata chyba nie ma zamiaru się skończyć. Autor wydaje Viriona i wydaje :P
UsuńNo to nie wiem, czy się czasowo wyrobię. :D
UsuńAle spokojnie można na przekład przeczytać tylko jeden z cykli i masz zakończoną historię :)
Usuń
OdpowiedzUsuń1. Nie znam tego cyklu.
2. Serialu również nie kojarzę.
3. W latach 90 uwielbiałam "Czarodziejkę z księżyca", więc małą przygodę z tym gatunkiem mam za sobą :)
4. Elektryczność i wszystkie dalsze wynalazki z nią związane.
5. Czytanie książek w towarzystwie dobrej herbaty :))
Serdecznie pozdrawiam :)
Mam ochotę sobie odświeżyć Czarodziejkę z księżyca :). Tylko po japońsku, bez tej cenzury. Dużo rzeczy zostało zmienionych :)
UsuńWitaj, R.A.
OdpowiedzUsuńI namówiłaś do ponownego sięgnięcia po Ziemiańskiego:)
Bo klimaty jak najbardziej moje.
Pozdrawiam:)
Miłego czytania życzę <3
UsuńMnie ten cykl bardzo ciekawi już od dawna i muszę w końcu się za niego zabrać. Jestem ciekawa czy mi się spodoba. Serialu i anime nie kojarzę niestety, ale w sumie mogłabym obejrzeć. ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam do wszystkich tytułów :)
UsuńAleż cała ludzka działalność może być magiczna. Jedne zabiegi wydają się bardzo proste, inne - niezwykle skomplikowane. Sztuka, wiara (religie), kreatywność... Najnowsze technologie dla niewtajemniczonych działają jak urządzenia magiczne, bo laik nie potrafi wyjaśnić zasad ich działania.
OdpowiedzUsuńPrzyjrzę się proponowanej fantastyce. Dobrego weekendu! 🤗
Zgadzam się, na świecie jest pełno technologii, która mnie zadziwia a ludzi, którzy ją dobrze ogarniają, podziwiam niczym magów :D.
UsuńPrzeczytałam po weekendzie, ale dziękuję bym wspaniały :). Mam nadzieję, że Twój również :)
Zajrzałam do Ciebie z rewizytą i choć szczerze mówiąc jesteśmy z nieco innego świata i pokolenia to znalazłam tu wiele ciekawych rzeczy. Ponieważ jutro idę do biblioteki zapytam o książkę Mroza, bo z tego co piszesz może to być intryga w moim guście. A poza tym byłam niesamowicie zaskoczona oglądając Twoje zdjęcia, bo bardzo mi przypominasz moją młodą znajomą z którą jestem trochę zaprzyjaźniona. Może to nie tyle podobieństwo rysów (chociaż też} co aura przejawiająca się w sposobie patrzenia, mimice i mowie ciała. Twoje maskotki są wyjątkowe! Życzę miłego weekendu;}
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę i zajrzenie również na moje starsze posty i drugiego bloga. Z pewnością jeszcze będę do Ciebie zaglądać i mam nadzieję, że mimo różnic i Ty u mnie znajdziesz coś jeszcze dla siebie :).
UsuńPozdrów moją bliźniaczkę i Ciebie również serdecznie pozdrawiam :*
Przyznam, że fantasy to nie są moje klimaty. Podobnie anime, więc nic tu ciekawego nie wniosę. Jesienią zaś lubię spacery - jak jest ładna pogoda, a jak pada to siedzę pod kocem z kubkiem gorącej kawy lub kakao i oddaję się lekturze jakiejś książki, którą akurat mam pod rękę lub oglądam fajny film, więc też nic specjalnie oryginalnego 😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Roksano w kolejny długi weekend 🙂
U mnie podobnie przez cały rok :). Teraz już trochę za zimno na spacery to pewnie częściej do ręki wezmę książkę. Za to na blogu w najbliższym czasie pewnie więcej będzie o moich wspomnieniach z wyjazdów i spacerów dla rozgrzewki :).
UsuńNie czytałam tej serii, chociaż jak dobrze pamiętam recenzja pojawiła się na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńZa klimatami fantasy nie przepadam, jednak po lekturze Twojej recenzji na temat tej serii, kusi mnie ona a szczególnie tom 3 (ze względu na wojsko oczywiście :))
Filmy sobie odpuszcze- jak już wspomniałam fantasy nie jest moim gatunkiem.
Pozdrawiam
Wojsko się przewija w całej serii, więc możesz się skusić. Może akurat mimo klimatu fantasy Ci podejdzie :).
UsuńAchaja jeszcze przede mną, ale na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej opinii :)
UsuńNie czytałam tego cyklu, ale brzmi interesująco:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Zachęcam :)
UsuńKto by nie chciał umieć czarować :D Życie mogłoby być znacznie łatwiejsze. Mimo to, trzeba skupić się na pozytywach! <3
OdpowiedzUsuń1. Niestety nie czytałam, ale mogłabym poznać cykl bo jestem otwarta na takie klimaty :)
2. Niestety nie.
3. Magii... coś w stylu Sailor Moon? To znajdzie się kilka tytułów :D Tak na szybko z głowy ciężko coś wygrzebać :)
4. Prąd, radio, tv i internet ;)
5. Zdecydowanie odpoczynek... tak było zawsze. Teraz lubię spacerki z Synkiem, zabawy w domu oraz pyszne i gorące posiłki!
Pozdrawiam Cię serdecznie, ślę całusy i uściski!
Ale spójrzmy z innej strony, technologia też nam znacznie życie ułatwia :). Przyzwyczajamy się do tej wygody i później nawet jej nie zauważamy. A pewnie nie jeden mag doceniłby nasze wynalazki, przy których nie trzeba uczyć się skomplikowanych zaklęć :D.
UsuńOj też bym chciała umieć czarować :-) Tego cyklu totalnie nie znam , ale to zdecydowanie klimaty mojego faceta, musze go o ten cykl podpytać :-) Hmmm nic co ma w sobie magię i technologię jednocześnie o dziwo na myl mi nie przychodzi ( a na pewno coś musiałam chociaz obejrzeć :) )
OdpowiedzUsuńCo do pytania 4 to hmm chyba poszłabym w lodówkę :-D
A co do pytania 5 to podróże, czytanie książek oraz oglądanie filmów i seriali :-)
cieplutko pozdarwiam
Fajnie, że wskazałaś lodówkę, taka niedoceniona, każdy ma ją w domu i każdemu jest potrzebna <3
UsuńLubię książki w klimacie fantasy, np. Ilony Andrews, ale z polską fantastyką jakoś mi nie po drodze.
OdpowiedzUsuńRozumiem :). Ja po różnych autorów z tego gatunku sięgam, ale polska fantastyka ma swój nieco inny klimat :). Jedni uwielbiają, inni wręcz przeciwnie.
UsuńMnie trochę przerasta ta szarość za oknem, przez co czasami też zdarza mi się dołować. Na szczęście równie szybko z tego wychodzę, więc nie jest źle ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Twoje propozycje, to tym razem żadna nie trafia w moje gusta, ale jak zawsze miło było poczytać o Twoich wrażeniach ♡ :)
Mnie dołek co wieczór dopada, możliwe że wpływa na to fakt, jak szybko robi się ciemno. Zawsze jednak można się zaszyć przy przyjemniej lekturze lub filmie. Ty też na pewno znajdziesz coś dla siebie :)
UsuńObecnie jestem na etapie lektur o tematyce świątecznej i nie ma u mnie dnia bez choćby kilku przeczytanych stron ;)
UsuńA dołki odganiam celebrowaniem grudniowej magii :)
Ja za to akurat właśnie książki świąteczne raczej omijam :). Co prawda już widziałam kilka tytułów, co mogłyby mnie skusić, coś, co nie będzie przesłodzonym romansidełkiem ale zwykle tyle innych czeka w kolejce, że odkładam :)
Usuń