środa, 14 sierpnia 2024

Pytałam kart o przeszłość, ukazała mi się śmierć

 Cześć Kochani!

Jak mija letni czas? U mnie tak szybko, że nie ma sensu wróżyć sobie przyszłości, ona nadejdzie, nim wyjmę z pudełka talię kart...

Karty tarota...
Znane od lat. Ludzie szukają w nich odpowiedzi na pytania dotyczące przyszłości, ale także przeszłości, teraźniejszości, własnego wnętrza, życiowych porad. Dla niektórych to tylko zabawa i podchodzą do niej ze swobodą. Inni trzymają się twardych zasad. Uznają, że to dzieło diabła, albo właśnie pomoc w odnalezieniu powiązanej z Bogiem drogi. Nie zabraknie też tych, którzy zechcą na wróżeniu zarobić, ani takich, dla których będzie to talia do gry.

Podejścia mogą być różne, ale każdy przyzna, że tarot może być znakomitym źródłem inspiracji i jego motywy zostały wykorzystane w wielu dziełach. Dziś zacznę od książki, która przeczytałam już dawno, ale jeszcze nie miałam okazji o niej opowiedzieć. 

Kate Mosse "Grobowiec"

Tajemnicza i bardzo klimatyczna książka, która pozwala nam się przenieść w dwa równe światy oddzielone ramą czasową ponad stu lat. Poznajemy dwie historie, dwie niezwykłe bohaterki i płyniemy przez pięknie opisy Francji w różnych czasach, by dotrzeć do łączącego wszystko zakończenia. 

Rok 2007 - Meredith Martin wybiera się w podróż, by napisać bardzo szczegółową biografię Claude'a Debussy'ego. Przy okazji ma zamiar zbadać swoją własną przeszłość. Poszukując śladów historii rodziny, natrafia na coraz dziwniejsze zagadki powiązane z niezwykłą talią kart tarota.  

1891 r. - Leonie Vernier zostaje uwikłana w tajemnice swojego brata. Razem opuszczają Paryż, by na jakiś czas zamieszkać z ciotką. W czasie zwiedzania terenów posiadłości młoda dziewczyna odkrywa tajemniczy grobowiec. W tej okolicy działy się okropne rzeczy. Czy historia może się powtórzyć?  

Obie historie czyta się bardzo przyjemnie i obie trzymają w ciągłym napięciu. Opisy pozwalają wczuć się w klimat i główne bohaterki. Pojawia się magia i pytania, czy mamy do czynienia z powieścią fantastyczną, czy w końcu wszystko jakoś logicznie się wyjaśni.  Poruszonych jest wiele wątków i tematów zwłaszcza w tej części, która dzieje się dawniej. Mamy wątki romantyczne, motyw zemsty, podążanie za historią, trochę wróżbiarstwa, motywów okultystycznych i muzykę. Momentami miałam wrażenie, że nawet trochę jest wszystkiego za dużo, a jednak dałam się wciągnąć i przeżywałam każdą chwilę, choć czytałam powoli, dawkując sobie tę opowieść.  

Zakończenie odrobinkę mnie zawiodło. Spodziewałam się mocnego elementu zaskoczenia. Czegoś, co zwieńczy całość wspaniałej treści. Koniec współczesnej części nawet mi się podobał, jednak w wydarzeniach z przeszłości dużo mi brakowało.  Mimo tego książkę oceniam wysoko i z przyjemnością sięgnę po inne dzieła autorki.  

 ***

Po książkę sięgnęłam przypadkiem, wybierając ją zupełnie losowo. Z filmami postanowiłam zrobić podobnie, jak na tematykę przystało. Tu jednak nie trafiłam aż tak dobrze, na szczęście jednak nie tragicznie.  

Dotyk przeznaczenia (2000)

Annie po śmierci męża samotnie wychowuje trzech synów. Jej jednym źródłem utrzymania jest dar jasnowidzenia, który jednocześnie nie raz okazuje się przekleństwem.

Mamy motyw morderstwa i kiedy śledztwo utknęło w miejscu, do akcji wkracza nasza wróżka. Fajnie ukazane, że dar nie jest czymś, co można wywołać na zawołanie i nie zawsze uchroni nas przed przeznaczeniem. A jednak czegoś w filmie mi zabrakło. Nie potrafiłam się w niego dobrze wczuć.

Kupiła mnie jedynie postać Buddy'ego, w którego rolę wcielił się Giovanni Ribisi. Mężczyzna, który z pomocą jasnowidzki, która jest także jego serdeczną przyjaciółką, próbuje przepracować swoje traumy z dzieciństwa. Fajny motyw psychologiczny, fajne zakończenie, ale nie mogę powiedzieć, że jakoś mocno mnie zaskoczyło. 

Znalazłam film w tagu z kartami tarota, jednak niestety karty do wróżenia są tu zupełnie inne. 

 

Maski 1987

Czasem sięgam po starsze filmy, a tu chciałam złapać trochę klimatu, bo również mamy Francję i motyw kart tarota, jednak był on bardzo poboczny i właściwie małoistotny dla fabuły. Mimo to o filmie wspomnę.

Prowadzący wielkiego programu telewizyjnego, działający charytatywnie i wspierający starsze osoby Christian Legagneur jest proszony do udzielenia wywiadu. Dziennikarz Roland Wolf wprasza się do jego posiadłości pod pretekstem napisania książki. Potajemnie jednak prowadzi śledztwo.

Thriller raczej delikatny, można powiedzieć przyjemny, lekko zabarwiony humorem. Dość przewidywalny, bez skomplikowanej fabuły, a jednak dobrze zagrany, ze swoistym klimatem.


Tarot: Karta Śmierci (2024) 

Chyba za dużo się spodziewałam po tym filmie. Lubię motywy okultyzmu, wróżb, wywoływania duchów itp. w horrorach. Zwykle straszą klimatem, a nie same jump scare połączone z obrzydliwościami i masą krwi. Niestety to nie tutaj.

Ogółem bardzo amerykańsko-przewidywalny. Młodzi ludzie imprezują w starym budynku, wchodzą tam, gdzie nie wolno wchodzić, wróżą sobie z kart, ściągając na siebie zło. Po kolei giną według przepowiedni z tarota. Mamy jakieś oczywiście wyskakujące znienacka potworki, niby nie tak źle zrobione, ale całość mnie nie kupiła. Po obejrzeniu tego wieczorem przyszła mi ochota postawić sobie tarota, to chyba świadczy o tym jak bardzo film był przerażający :P. 

 

Rycerz pucharów (2015)

Także mocno inspirowany kartami tarota, wleciał to tego zestawiania, choć równie dobrze mógłby się znaleźć <tutaj>. Bogaty i sławny scenarzysta poszukuje sensu w swoim życiu. Film jest no właśnie coś między mądry a dziwny, więc z całą pewnością filozoficzny. Wizualnie piękne sceny przeplatane monologami. Romanse z seksownymi kobietami, podróże, trudne wspomnienia i relacje z rodziną i pustka, w której Rick (Christian Bale) próbuje się odnaleźć, zacząć od początku.

Jedni twierdzą, że arcydzieło, inni, że film o niczym. Moim zdaniem coś pomiędzy momentami można się zachwycić, można też się znudzić. Przesłanie tak naprawdę każdy zinterpretuje sobie po swojemu, ale myślę, że dałoby się to wszystko lepiej i przystępniej przedstawić.

Anime: Genei wo Kakeru Taiyou (2013)

Tak jak obiecałam, dorzucam też anime. Dziś z kategorii Mahou shoujo, czyli dziewczynek z mocami, które oczywiście muszą mieć specjalne stroje podczas przemiany. Coś ala Czarodziejka z księżyca.

Tutaj motyw tarota jest bardzo mocny. Nie chodzi tylko o to, że główna bohaterka interesuje się wróżbiarstwem i potrafi tego tarota stawiać. Mamy gamę postaci / mocy na motywach poszczególnych kart. To nie jest może typ anime, po który sięgam często, jednak kupiło mnie całą psychologiczną otoczką.

Akari po śmierci mamy dowiaduje się, że jej los jest z góry przesądzony. Otrzymuje moce karty słońca, a jej przeznaczeniem jest walka z potworami, opętującymi serca ludzi, zmuszając ich do okrucieństwa. Nie skupiamy się jednak tylko na scenach walki, w fabułę pięknie wpleciony jest motyw poszukiwania dobra, w świecie gdzie nawet zło zwalczane jest złem. Próba zrozumienia ludzkich uczuć, pokazanie, że w każdym sercu kryje się zarówno miłość jak i nienawiść. A w tym wszystkim kolorowowłose dziewczynki, pokraczne potwory, gadające zwierzęta i oczywiście wróżby. 

 

Pytanka do Was:

1. Mieliście jakieś doświadczenia z kartami tarota?
2. Jakie macie do nich podejście?
3. Jakie pytanie zadalibyście wróżce? 

W mojej książce również pojawia się mała inspiracja kartami tarota. Zapraszam serdecznie do przeczytania. Tutaj znajdziecie kilka pierwszych rozdziałów. 

Zapraszam także na Pracownię Kotołaka.

109 komentarzy:

  1. Myślę, że po "Grobowiec" mogłabym sięgnąć - tym bardziej, że może być to coś w moich klimatach, a do tej pory nie słyszałam o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś uczyłam się wróżyć z kart tarota i nawet kiedyś koledze postawiłam tarot. Po jakimś czasie zadzwonił i powiedział, że wszystko się sprawdziło. Karty wyrzuciłam, przestraszyłam się. Sama do wróżki bym nie poszła, nie chcę wiedzieć co mnie czeka.
    A o książce Grobowiec słyszałam wiele dobrego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też stawiałam parę razy zarówno innym jak i sobie. Sprawdzało się owszem, choć w wielu przypadkach doszłabym do wniosku, że to kwestia interpretacji, psychicznego nastawienia. Często karty traktowałam jako próbę przyjrzenia się sobie. Strachu u mnie nie wywoływały, choć dwa razy miałam sytuację niepokoju w szczególnych przypadkach. Raz zapytałam o coś, czego właściwie nie chciałam wiedzieć i żałowałam, że zapytałam, a tak do wróżki też bym nie poszła, bo szkoda mi na to pieniędzy ;p.

      Usuń
  3. Lubię Tarota i w ogóle karty. Nie raz widziałam w filmach czy książkach interpretacje tych kart, które nijak mają się z rzeczywistym znaczeniem. Karty mają złą sławę, zresztą niesłusznie, ale motywy z tego typu wątkami zawsze mnie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Interpretacja kart może się trochę naginać, być intuicyjna, ale fakt czasem w filmach twórcy całkowicie odpływają. Nawet te, które tu przedstawiałam, bardziej używają samego faktu wróżenia z kart, niż rzeczywistego tarota :).

      Usuń
  4. To jest lektura zdecydowanie dla mojej cioci, która interesuje się tematem poruszanym w książce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko raz skorzystałam z tarota przez usługę w telefoniczną. Byłam zaskoczona jak wiele tarocistka wyczytała z kart.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdradzisz jakiś szczegół, czy nie chcesz się tym dzielić? :)

      Usuń
  6. Manuela Gretkowska miała też jakąś książkę, w którtej wystepowały karty tarrota. Szczegóły mi się zatarły.
    Nie mam z tarotem żadnych doswiadczeń, moja babcia wróżyła ze zwykłych kart.
    A wróżce najpierw zadałabym jakieś pytanie, które pomogłoby mi ocenić czy faktycznie wi co mówi, czy plecie co slina na język przyniesie. ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obczaję książkę :).
      Za dzieciaka wróżyło się ze zwykłych kart w formie zabawy, ale bzdury tam wychodziły hehe, podobnie jak we wróżbach Andrzejkowych jak przebijanie serduszka szpilką, czy układanie butów. Nie mówię, że u Twojej babci także, bo może miała dar ;).
      W Dotyku przeznaczenia był motyw, że tak wypytywana wróżka nie potrafiła udowodnić, że potrafi przewidzieć przyszłość :)

      Usuń
  7. Ten "Grobowiec" brzmi ciekawie. Bosz, "Dotyk przeznaczenia" ma już 24 lata! Zgroza! Znam, bo Keanu ;) Choć grał kiepsko, ale jemu w rolach złoli ewidentnie nie do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starzejemy się kochana, akurat ten film pierwszy raz oglądałam, ale jak widzę, ile czasu minęło od jakichś moich ulubieńców, to też się za głowę łapię. Już nawet mówię, że filmy po 2000 nie są stare i nie macie prawa tak twierdzić xD.
      No tu akurat jego rola taka marna była. Tylko Ribisi mi się w tym filmie podobał :P.

      Usuń
  8. 1. Omijanie z daleka.
    2. Nie mam podejścia, omijam.
    3. Po co to wszystko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem podejście :) i pozdrawiam tajemniczego komentującego :D

      Usuń
  9. Korzystałam z kart tarota w swoim życiu... raz.
    I byłam przerażona tym, co usłyszałam. Wszystko potem się sprawdziło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej usłyszeć coś nieprzyjemnego... Kto Ci wróżył?

      Usuń
  10. A ja w życiu cieszę się chwilą:)
    Nie chcę znać tego, co będzie!
    Pozdrawiam świątecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. miałem kiedyś sporo do czynienia z Tarotem... w pracy używałem go jako narzędzia do psychoterapii... zaś w życiu prywatnym jako... hm... powiedzmy, że jako dodatku do osobistego wdzięku w kontaktach z du... ups... z paniami... natomiast nie przechodzi u mnie Tarot jako przyrząd do typowania numerów ruletki, totka, czy koni na wyścigach... takie wróżenie nie działa, to jest strasznie naiwne podejście... to nie jest uczciwa magia, tylko szarlataneria, oszukiwanie frajerów... na książkę i filmy poświęcę nieco czasu, raczej nieźle wychodzę na Twoich wkrętkach, takich jak niewolnica - wojownica lub saga o kotach...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tarot w psychoterapii? Tu mnie zainteresowałeś, zdradzisz coś więcej?
      Z tym się zgodzę, ze tarot bardziej pozwala zajrzeć do wnętrza niż faktycznie przewidywać konkretną przyszłość. W ten sposób też tak faktycznie się z nim bawiłam, dlatego zainteresowało mnie, gdzie pracujesz? :).
      Książka mi się bardzo podobała, ale od razu Ci mówię, że zupełnie coś innego wojownicy (nadzy i kudłaci :3). Czy też trafi w Twój typ, nie wiem, ale zawsze możesz spróbować i zdradzić co sądzisz :)

      Usuń
    2. tamta praca to już przeszłość, a pracowałem z ludźmi mającymi problemy ze sobą na tle nadużywania różnych substancyj, w skrócie to się nazywa "terapia uzależnień", ale moim zdaniem to jest złe uproszczenie, bo uzależnienia to tylko jedna z możliwych dysfunkcji, a cała problematyka jest o wiele szersza...
      użycie Tarota polega tu na użyciu go jako narzędzia podczas rozmowy terapeutycznej... nie ma mowy o jakimś prymitywnym wróżeniu, bardziej jest gadka o oczekiwaniach klientki /bo głównie kobiety wchodzą w taką formę/, pragnieniach, czy emocjach... symbolika kart, które akurat pojawiają się na stole ułatwia dogadanie się i umożliwienie jej /klientce, nie symbolice :)/ zobaczenia się samej tak w przeszłości, jak teraz, jak też w ewentualnej przyszłości... co ciekawe, to zdarzyło mi się kiedyś poznać i rozmawiać z kilkoma zawodowymi wróżkami, okazało się wtedy, że one tak właśnie pracują, że są bardziej terapeutkami, a nie maszynkami do typowania numerów totka lub kolorów oczu przyszłych brunetów wieczorową porą... akurat tu w komentarzach wyłazi, jak silny, a jednocześnie bzdurny jest stereotyp pracy wróżki, bo w rzeczywistości to zupełnie inaczej wygląda, ale to już dygresja...
      aha, nie wspomniałem wcześniej o Tarocie jako narzędziu do wizualizacji /taka odmiana, technika medytacji/, przy czym tu nieźle jest mieć pewną podbudowę teoretyczną na temat Kabały /Drzewo Życia, etc/, poznać symbolikę tych kart w szerszym ujęciu, a także ich powiązań ze sobą... gruby temat, bo sama symbolika bywa rozmaita, a też i samo wzornictwo graficzne potrafi mocno się różnić pomiędzy sobą: jedne kwestie uwypuklać, inne umniejszać... ponoć najlepiej się trzymać klasycznego Tarota Marsylskiego, a jakieś późniejsze warianty /np. Tarot Crowley'a/ sobie na początku odpuścić, ale nie chcę z siebie teraz robić eksperta, bo na pewno nim nie jestem...
      ...
      może mały rewanż książkowy, bo ostatnio wpadła mi w ręce niezła pozycja:
      Alina Reyes "Lilith" - ciekawy, wręcz niestandardowy i jakby odrobinę hardkorowy erotyk z posmaczkiem fantasy i gotyku, nieźle się to czyta i nie dłuży się... wymaga nieco skupienia, bo raz jest pisane w pierwszej osobie, raz w trzeciej i czasem się to nagle potrafi zmienić, ale moim zdaniem to dodaje smaczku zabawie...

      Usuń
    3. Rozumiem, że również byłeś zawodowym wróżbitą (jeśli mogę to tak nazwać) skupiającym się oczywiście nie tyle na wróżeniu, ile na terapii swoich klientów, a nie psychoterapeutą w najbardziej znanym rozumieniu tego słowa?
      Ciągle jednak jest wiele (chyba większość) wróżek skupiających się na próbie wywożenia przyszłości i wciskających kity klientom, żeby zarobić. Wykorzystują tarota, więc nie ma się co dziwić, ze głównie z tym jest on kojarzony.
      Na książkę mnie nakłoniłeś, tylko muszę gdzieś ją dorwać :D. W mojej bibliotece to nie ma szans na takie rzeczy xD

      Usuń
    4. nie... byłem terapeutą używającym niekiedy Tarota, jako narzędzia, owe zawodowe wróżki poznałem przy okazji szukając różnych alternatywnych patentów... był też moment, gdy np. I-Cing był na warsztacie... akurat parę osób z zespołu interesowało się różnymi ezoterycznymi sprawami i stąd takie właśnie kontakty...
      ależ oczywiście, popyt na wróżby i inne cuda-wianki prowokuje podaż, więc szarlatanów w tym cały ezoterycznym kotle nie brakuje...
      na Allegro widziałem "Lilith' za poniżej 10 zł...
      tak swoją drogą, to "Achajkę" z tego wszystkiego kupiłem z rozpaczy :), gdy się okazało, że w mojej bibliotece cały zbiór Ziemiańskiego, sporo pozycji szlag trafił, podobno zawinił remont i przenosiny, bo jak wiem od pracowników, to sporo książek wtedy poginęło i do tej pory nie mogą się ogarnąć ze stanem faktycznym księgozbioru...

      Usuń
    5. Trochę mnie zaskoczyłeś, bo nietypowa forma terapii jednak :).
      Lilith też właśnie widziałam, ze tanio można dorwać. Na razie wstrzymuje mnie fakt ilości nieprzeczytanych książek, które posiadam xD. Zwłaszcza że biorą coś za dyszkę pewnie będę dopełniać innymi do przesyłki :P
      Achajkę też posiadam cały cykl na własność, a że Virion ciągle wychodzi, to zajmuje mi już całą jedną półkę :P.

      Usuń
    6. w psychoterapiach dość wysokie pozycje od dawna zajmują różne wschodnie techniki, jak taichi, hatha yoga, chi kung, etc, ale Kabała i Tarot chyba faktycznie stanowią rzadkość... ostro się pilnuję, jeśli chodzi kupowanie książek, ale z "Achajką" to akurat tak jakoś wyszło, przez Ciebie zresztą :P , za to niedługo będę w Krakowie, to tam nie ma bata, dwie znane mi tanie księgarnie zaliczę na pewno, na floriańskiej i na Grodzkiej, trzecią na Szewskiej skasowali już dość dawno....

      Usuń
    7. Ostatnio jakoś książki już tylko przez internet, chyba że się trafi jakiś wyprzedaż używanych, to lubię poszperać. Powstrzymuję się jednak też ogółem od kupowania, bo trochę mi się nazbierało, co chwilę też coś do recenzji się nawinie.
      Achajkę warto mieć, ale boję się, ile książek końcowo wyjdzie w tym uniwersum :). Może kotów Wojowników nie przebije xD

      Usuń
    8. ja sobie postawiłem wyraźne granice zakupów, że tylko te trzy tomy, jako zamknięta całość, bo wpuszczenie się w cały cykl wydało mi się niezbyt bezpieczne... ale jak kiedyś trafi się gdzieś pożyczyć, to czemu nie?...
      aha, wyjaśnijmy jeszcze kwestię tego achajkowego sikania... tam przecież nie było żadnych bulwersujących opisów, tylko okrężna wzmianka o prankach, jakie robiono rekrutom... za to wrażenie zrobiły tortury mikro igiełkami... pamiętam, że odetchnąłem z ulgą, gdy dziewczyna wyleczyła się u kotołaków ze skutków tych tortur...
      ...
      teraz na dniach wybieram się do Krakowa, to zawsze wtedy zaglądam do dwóch "tanich książek" /trzeciej już nie ma/ i najbardziej lubię grzebać w koszach pełnych mega tanich książek, od 1 zł do 3, góra 5 zł w porywach... większość to shit, ale czasem się trafia jakaś taka perełka, mloda/y autor(ka), niski nakład, a tematyka odjazdowa: sc-ifi, albo jakieś surrealizmy czasu rzeczywistego...

      Usuń
    9. Moim zdaniem warto zapoznać się z pozostałymi też ale no nie nakłaniam, bo będzie na mnie, chociaż i tak pewnie recenzja na blogu wleci kiedyś. Haha przyczepiłeś się teraz tego sikania bardziej niż ja :D. Nie zbulwersowały mnie te opisy, jak niektórych spokojnie nie musisz tak tłumaczyć książki. A na tortury miałam reakcję, której nie powinnam mieć xD. Zboczeniec zawsze dopatrzy w tej książce to, co trzeba ;).
      Ooo właśnie takie kosze z książkami to lubię. Coraz ich mniej niestety widzę.

      Usuń
    10. na Floriańskiej w Krakowie jest taki kosz "bez kosza", po prostu na lewo od wejścia pierwsza pólka po oknem, tak są zebrane te wszystkie "zlotówkowce', może to i dobrze od strony technicznej, bo grzebiąc w koszu więcej się szarga te książki, niż gdy go realnie nie ma...

      Usuń
    11. Oj tak, właśnie w tych koszach nie podobał mi się fakt, że często już lekko uszkodzone książki, ludzie niszczyli bardziej, grzebiąc w nich. No i po prostu niewygodnie przeglądać, a czasem coś ciekawego było na samym dnie. W Opolu też jedna biblioteka prowadziła taką wyprzedaż za złotówkę. Nie wiem, czy dalej tam stoi ta półeczka. Jakoś ciągle nie mam się kiedy wybrać, a co dopiero do Krakowa :P

      Usuń
    12. najbliżej, jeśli chodzi o wielkie miasta, jest mi do Wrocławia, ale zwykle tam jeżdżę w konkretnych sprawach i z tego wszystkiego pojęcia nie mam, gdzie tam są księgarnie, ani zwykle, ani te tanie... znam tylko sklepik ezoteryczny w Hali Targowej, ale książek tam jest niewiele, bynajmniej nie tanie, a ja tam zaglądam tylko gdy mam awarie z kadzidełkami, ale ostatnio też wcale, bo jak się w Krakowie obkupię, to mam zapas na hohoho czasu...

      Usuń
    13. Ja, właśnie jak wyjeżdżam do jakiegokolwiek większego miasta, to zwykle mam inne rzeczy na głowie i bagaże pod ręką i też za książkami nie patrzę. Jak chodziłam na studia w Opolu, to jeszcze tam się buszowało i znało ciekawe miejscówki, ale ostatnio jak bywam przejazdem, to widzę, że dużo rzeczy się zmienia.

      Usuń
  12. Uprzednio czytając Twój ciekawy i interesujący wpis wzbudzający refleksję na temat opisujących rozważań związanych z tarotami i kartami, z chęcią odpowiem na Twoje pytania:
    1. Z kartami nie miałem do czynienia i nie sięgam po nie. I tu też wyjaśnia nam psychologia na temat tego tematu. Wróżbici znają doskonale taktyki psychologiczne, aby klient był bardzo pewny swojej przyszłości. Wie, co komuś powiedzieć, dlatego też zbierają duże informacje o danej osobie, aby móc szybko wywróżyć to, co klient chce usłyszeć. Może się ta wróżba spełnić, albo i nie. Tutaj mamy 3 wyjaśnienia z punktu widzenia psychologicznego: 1. efekt prawdopodobieństwa, że dane wydarzenie w naszym życiu się wydarzy, 2. będziemy podejmowali nieświadomie takie działania, które doprowadzą do efektów takich, jak wcześniej uznaliśmy za najbardziej prawdopodobne. To błąd poznawczy - samospełniające się przepowiednia.
    3. Efekt horoskopowy - efekt Branuma, Forera - to zaliczane jest nie tylko do błędów poznawczych w ujęciu psychologicznym, ale również wyjaśnia wiarę w wróżby i astrologię. To podstawowe wyjaśnienia z punktu widzenia psychologii społecznej.
    2. Nie krytykuję samego idei - co jest dla mnie zupełnie bezsensowne i niepotrzebne, dla innych już tak. I odwrotnie. Od wielu lat z historycznego punktu widzenia ludzie korzystali z wyroczni, gdzie bogowie przepowiadali za pośrednictwem kapłanów, przepowiednie - przyszłość. Do dziś ludzie z tego chętnie korzystają. Chcą mieć na wszystko odpowiedź. Chcą wiedzieć, jaka przyszłość ich czeka. Niepewność w życiu skłania ludzi ku szukania wiedzy u wróżek, astrologów itp. To też biznes.
    Na ten temat świetnie wyjaśnił psycholog społeczny, prof. Tomasz Grzyb w tym wykładzie - link: Wróżka prawdę ci powie (?) – o potrzebie i sile wiary w przepowiednie - prof. Tomasz Grzyb
    3. Jakie jest prawdopodobieństwo, że ta wróżba się spełni? Czy szukanie szerszej perspektywy na dany problem może zmienić wynik wróżby? Co, jeśli tarota kłamią? Czy zapewni to, że będę miał lepszą przyszłość?
    Jak powiedział Eurypides, że „To nie sprawy niepokoją ludzi, lecz poglądy na te sprawy”. Tym cytatem chciałbym zakończyć moje własne rozważania i przemyślenia na temat kart i wróżenia 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajnie, że podchodzisz to tego pod kątem psychologicznym. Mamy potrzebę wiary, potrzebę wiedzy i temu często dajemy się nabrać na sztuczki wróżek, które zwykle chcą nas naciągnąć. Często motyw spełniania się wróżby jest kwestia interpretacji, tu właśnie karty tarota doskonale się sprawdzają, bo nie da się nimi wywróżyć konkretów. Jednak dzięki temu też taka zabawa nimi jeśli odpowiednio do tego podejdziemy, pozwala przyjrzeć się sobie, pomaga nam przeanalizować pewne sytuacje, nawet podjąć różne decyzje. Już sam fakt, jakie pytanie zadajemy wróżce, czy samemu trzymając karty w dłoni, wiele nam o nas samych mówi. Co o tym sądzisz?

      Usuń
    2. Dziękuję za odniesienie się do mojego komentarza. Super, że mogłem poznać Twoje zdanie na ten temat.
      Tak jak już wcześniej odniosłem się do poprzedniego komentarza, że my chcemy widzieć i usłyszeć to, co chcemy. Wróżbici i iluzjoniści używają techniki tzw. zimnym odczytem. To różne techniki używane do określenia i podawania pewnych szczegółowych informacji o innych osobach, aby przekonać je, że osoba odczytująca wie o nich więcej niż faktycznie posiada te informacje. Są to: odstrzeliwanie, czyli osoba występująca np. w programie ezoterycznym wygłasza dużo ogólnikowych informacji, obserwuje rekcję osób badanych i uściśla wypowiedzi poprzez rozwijane tych fragmentów na które były zaobserwowane najlepsze reakcję innych. Np. "Twoje aktualne życie pozazawodwe nie jest w pełni satysfakcjonujące"
      Druga technika tzw. tęczowy fotel, czyli spreparowane zdanie opisujące jakąś cechę i jej przeciwieństwo. Np. "Jesteś najczęściej osobą wesołą, pogodną i radosną. Bardzo pozytywnie nastawiony do życia, ale był taki okres, kiedy nie czułeś się szczęśliwy"
      3. technika, czyli Sformułowania horoskopowe Forera. Są to zdania opisującą daną osobę , które wydają się podobne do tej opisującej osoby, choć w rzeczywistości one składają się z ogólników i faktów, które odnoszą się do większej grupy osób. Np. Twoja matka zmarła po ciężkiej chorobie. Widzisz. To wszystko to psychologia i techniki manipulacyjne, które mają wywrzeć wpływ na daną jednostkę.
      Jak ja bym wypisał przypadkowe cechy osobowości i przypisał je Tobie, posiłkując się Twoimi zdjęciami i mowy ciała, to w wiele z nich mógłbym trafić, a w wiele już nie.
      Nie sądzę nic na temat korzystania i zasadności korzystania z wróżek. Jedynie odnoszę się do aspektów psychologicznych, co dzięki czemu poznasz mój punkt widzenia na ten temat. 😊
      Pozdrawiam cieplutko i z serdecznością 🤗😘

      Usuń
    3. To, co piszesz, jest ciekawe i oczywiście w pełni się z Tobą zgadzam jeśli chodzi o techniki manipulacji we wróżeniu, to jest ich całkiem sporo. Najlepsze wróżki to całkiem nieźli psycholodzy, ale jednocześnie manipulatorzy.
      Ja np. z takich usług nie korzystałam i nie mam zamiaru korzystać, a jednak sama sięgałam nie raz po karty, które pomagały mi przemyśleć pewne sprawy.
      "Jesteś najczęściej osobą wesołą, pogodną i radosną. Bardzo pozytywnie nastawiony do życia, ale był taki okres, kiedy nie czułeś się szczęśliwy" - Tu by się wróżka nie sprawdziła, bo u mnie raczej odwrotnie :P. Na pewno taka osoba musi mieć duże wyczucie. Jeśli wróżka uważnie obserwuje, to już nawet za stosownie pewnych manipulacji nawet ją podziwiam :).

      Usuń
  13. Bardzo ciekawe zestawienie książek i filmów związanych z tarotem. Zgadzam się, że karty tarota mają wiele wymiarów i można je różnie interpretować – od zabawy po głębsze duchowe poszukiwania.

    Co do moich własnych doświadczeń, miałem okazję kilka razy korzystać z kart tarota, głównie z ciekawości i dla zabawy. Odpowiadając na Twoje pytania:

    1.Tak, korzystałem z kart tarota, głównie jako forma rozrywki i eksploracji własnych przemyśleń.
    2.Moje podejście jest raczej otwarte – traktuję tarota jako narzędzie do refleksji, a nie dosłownego przewidywania przyszłości.
    3.Chciałbym zapytać wróżkę, jak najlepiej mogę rozwijać swoje umiejętności i pasje, które przynoszą mi największą radość i spełnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też podchodzę do tarota w motywie zabawy i trochę rozwoju duchowego, poszukiwania siebie.
      Podoba mi się pytanie, jakie zadałbyś wróżce. Myślę, że dobra wróżka, której jednak nie chciałbyś za taką odpowiedź zapłacić, doradziłaby Ci, byś sam poszukał odpowiedzi. Co jest twoją pasją, jakie umiejętności już posiadasz, jaka forma pracy nad nimi sprawia ci przyjemność i satysfakcję, jakie masz możliwości, w tym także finansowe na rozwój tych umiejętności. Czasem konkretna rada, która może przynosić najlepsze efekty, wcale się nie sprawdzi, właśnie, dlatego że nie będzie pochodziła od Ciebie :).

      Usuń
    2. Rozwój osobisty i odkrywanie własnych pasji to kwestie, które mają głęboki wpływ na nasze życie. Właśnie tak, jak wspomniałeś, odpowiedzi, które przychodzą od nas samych, często są najbardziej wartościowe. Tylko my najlepiej znamy swoje własne pragnienia, umiejętności i ograniczenia.

      Praca nad odkrywaniem swoich pasji i umiejętności może być naprawdę satysfakcjonująca. Ważne jest, aby znaleźć formy, które sprawiają nam przyjemność i które jednocześnie są zgodne z naaszymii możliwościami, zarówno czasowymi, jak i finansowymi. Czasami odkrycie nowych ścieżek rozwoju wymaga cierpliwości i eksperymentowania, ale każda próba przybliża nas do zrozumienia, co naprawdę nas fascynuje.

      Usuń
    3. Dokładnie tak, powodzenia w szukaniu najlepszych dla siebie ścieżek!

      Usuń
  14. witam Kochana 💚
    uwielbiam książki tajemnicze i klimatyczne.. każda książka to takie drzwi do innych światów, po otworzeniu odbywamy podróż do nieznanych miejsc.. kiedyś dawno temu interesowały mnie wróżby, ale nigdy nie chciałam wiedzieć np. ile będę żyła :D .. tarota kilka razy sobie postawiłam, ale to było dla zabawy, i.. żadnych rewelacji nie było ;)
    żyję chwilą i jestem spontaniczna, więc :
    'Dzisiaj jest dzień, aby być szczęśliwym! Wczoraj: już przeminęło. Jutro: dopiero nadejdzie. Człowiek jest tajemnicą, z tajemnicy przybywa i w tajemnicę odchodzi.' - Maria Dąbrowska
    ..książka Kate Mosse 'Grobowiec' wydaje się ciekawa, być może się skuszę.. a filmy może kiedyś znajdę czas, to dla odprężenia obejrzę anime 'Genei wo Kakeru Taiyou' i ewentualnie 'Dotyk Przeznaczenia' ..

    - pozdrawiam ciepło, ściskam serdecznie🤗😘🍀💚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem niedobrą wróżką i zdradzę Ci, że będziesz żyła wiecznie. W Twojej poezji, mgiełce delikatnych myśli, która unosi się nad światem :).
      Książkę i anime polecam serdecznie. Reszta jak uważasz, nie kupiły mnie jakoś szczególnie mocno :).
      Życie chwilą tak całkowicie to piękna umiejętność, choć też nie wiem, czy chciałabym w stu procentach się w niej zatracić. Czasem dobrze mieć jakiś plan, czasem dobrze jest powspominać najpiękniejsze momenty z przeszłości. Jednak masz rację, chwila obecna liczy się najbardziej :).

      Usuń
  15. Myślę że z tarotem trzeba uważać . Choć fajnie że poruszyłaś ten temat .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nastawimy się na karty jako coś niebezpiecznego, to myślę, że tak, mogą przynieść dużo szkody.

      Usuń
    2. Chodzi mi bardziej o nie umiejętnie z ich korzystanie . A nie wiarę że przynosi coś negatywnego -Venus

      Usuń
  16. Tylko Bóg jest ponad czasem i czasem jest. Tym samym nie wierzę w żadna możliwość by ktoś znał przyszłość i by było możliwe jej odkrywanie .Jest zabawnie szukać w kartach, gwiazdach itp ale czy zasadnie ?. Są prorocy, którzy przepowiadają , bo widzieli co będzie ale w tych wszystkich opowieściach o tym co będzie jutro , nikt nie zaznacza ,że wizja jest na moment jej powstania, już po sekundzie przyszłość za sprawą, jednej myśli, jednego człowieka, jednego westchnienia może i się zmienia w każdą możliwą stronę. Nikt nam życia nie zapisał bo to my zapisujemy każdą sekundą swoim zachowaniem, myśleniem, naszą egzystencją .To ,że Bóg wie nie znaczy ,że jest zapisane. Powtórzę, że zabawne jest szukać ale nie ma w tym szukaniu prawdopodobieństwa ,ze w coś trafimy na sto procent.No tak, są i Ci, którzy w Boga nie wierzą i kombinują sobie
    inaczej ale moim zdaniem mają tylko trudniej wiążąc siebie wiarą ,że coś jutro jest niezmienne .Może być niezmienne, może być zapisane .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć sama nie raz wróżyłam sobie z kart i nawet ciekawie mnie zaskakiwały, to jednak używam ich głównie do tego, by przyjrzeć się własnym myślom. Zgadzam się z Panią, że los jest nieprzewidywalny. Każda drobne decyzja może tak wiele zmienić, nie tylko w naszym, ale i w cudzym życiu. Nie raz sobie uświadomiłam, ile razy drobna rzecz popchała mnie do naprawdę wielkich zmian. Gdyby jednak jakiś wróżbita potrafił mi to przewidzieć... najpewniej wszystko by popsuł ;)

      Usuń
  17. Nie pali mi się ani do kart, ani do wróżenia...ale temat ciekawy!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  18. BArdzo lubię te tematyczne posty u Ciebie, w ciekawy sposób zestawiasz książki, mangi, filmy etc o danej tematyce. Co do tarota, jak byłam dużo, dużo młodsza miałam nawet swój komplet kart. Postawiłam go nawet kilka razy, ale przestałam bo za dużo się sprawdzało i jakoś wolałam trzymać się nieco dalej. Po latach jak mieszkałam w Anglii tarota stawiał mi też mąż mojej bliskiej koleżanki I też bardzo dużo się wtedy sprawdziło ( mimo mojego sceptycyzmu w chwili w której go stawiał) . Cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawi mnie fakt, że dużo osób przestaje się bawić tarotem w chwili kiedy zauważa, że za dużo rzeczy się spełnia i wzbudza to strach :). Pokazuje to, że jednak nie chcemy wiedzieć, co nas w życiu spotka :)

      Usuń
  19. Nie korzystałam i chyba nie chcę znać przyszłości.
    Żyję sobie spokojnie,celebruję każdą chwilę bez presji przepowiedni, która nie wiadomo czy się sprawdzi ale będzie siedziała z tyłu głowy i będzie bardzo przeszkadzała.
    Wszystkiego dobrego! Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Ja akurat z tarota korzystałam bez presji, ale tez nie na zasadzie poznania konkretnego biegu wydarzeń, który mnie czeka :).

      Usuń
  20. świetny wpis, ależ inspiracji, chętnie chciałabym poznać wszystkie tytuły :) tylko kiedy? mam nadzieję, że znajdę na to czas bo temat jest naprawdę ciekawy. sama z kartami nie wiele miałam do czynienia. gdy byłam dzieckiem, lubiłam oglądać wróżki w tv na ezo tv czy jakoś tak i sama stawiać tarota (oczywiście z normalnej talii do gryxD) tak... ten temat kiedyś mocno mnie ciekawił. czy wróciłabym do tego teraz? wątpię. wolę być widzem, gdzieś tam na uboczu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie akurat wróżki z telewizji tylko drażniły ;p. Za to sama chętnie sięgałam po tarota czy to na zasadzie zabawy, czy zagłębiania się we własne interpretacje od duchowej strony.
      Życzę Kochana więcej czasu dla siebie :*

      Usuń
    2. Ach kochana kiedy to będzie... :D Mimo, że nie mam zbyt wiele czasu dla siebie jestem najszczęśliwsza na świecie- tak marzyłam :) Wszystkiego dobrego życzymy!

      Usuń
    3. I to jest najważniejsze <3 Dziękuję i wzajemnie Kochana :*

      Usuń
  21. Mam karty tarota (nawet kilka) i chętnie z nich korzystam. Myślę, że straszenie tarotem, to jak straszenie czarnym kotem ;) . Ludzie boją się wszystkiego czego nie znają i nie rozumieją. A gdzie niewiedza i ignorancja tam kłębią się demony :D . Te karty to nie tylko dywinacja, ale pewnego rodzaju duchowa ścieżka. Faktem jest, że nie każdy może nią iść, no i bardzo dobrze.
    Interesujący post Roksano :) A książka Manueli Gretkowskiej, o której wspomniała Radiomuzykant - ka, to "Tarot Paryski". Pisałam o niej kiedyś co nieco na swoim blogu. Pozdrawiam w magiczny piątek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie Kochana magiczne ścieżki niestraszne. Myślę, ze osoby, w których tarot budzi niepokój, nie powinny faktycznie z niego korzystać. Nic dobrego z tego nie wyniknie a najważniejsze, by postępować w zgodzie z samym sobą.
      Dziękuję za podanie tytułu książki :*

      Usuń
  22. To wyżej napisałam właśnie ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te logowania zawsze problematyczne :). Pozdrawiam :*

      Usuń
  23. Karty tarota mają w sobie coś demonicznego. Zawsze mnie przerażały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, choć mam do nich inne luźne podejście, jeśli wywołują w Tobie nieprzyjemne emocje, nie ma sensu po nie sięgać :)

      Usuń
  24. Witaj końcówką sierpnia
    Mam karty Tarota. Kiedyś bardzo interesowała się ich symboliką. Talię wybrałam jednak świadomie, taką, a nie inną. Jest przecież tyle ich wariantów. Niektóre mnie nawet odpychały, niepokoiły.... jednak tak naprawdę nie chcę znać przyszłości.
    Pozdrawiam przygotowaniami do wyjazdu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dwie talie. Jedna klasyczna, z drugiej przykłady można zobaczyć na zdjęciu i choć wydaje się trudniejsza w interpretacji, bo brakuje w niej właśnie klasycznej symboliki to jakoś lepiej ze mną współgra :)
      Miłego wyjazdu Kochana :*

      Usuń
    2. Pozdrawiam orzeźwiającym deszczem po powrocie

      Usuń
  25. Hej. Ja jeszcze nigdy nie byłam u wróżki i jakoś mnie do tego nie ciągnie. Trochę się boję takich rzeczy. Ale gdybym miała ją o coś konkretnego zapytać to zapytałabym o to co mnie w życiu czeka ? Pozdrawiam Kochana i życzę wszystkiego dobrego <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w sumie też nie ciągnie, mimo iż sama po karty często sięgam. Co Cię w życiu czeka? Lepiej nie zadawaj takiego pytania, bo jak trafisz na bardzo szczegółową wróżkę, to zacznie opisywać każdy Twój kolejny dzień i od niej nie wyjdziesz! :D
      Wzajemnie Kochana :*

      Usuń
  26. Nie miałam do czynienia z kartami tarota, ale w sumie raczej nie miałabym nic przeciwko. Jako nastolatka namiętnie czytałam horoskopy. Dzisiaj też czasem to robię, ale to wszystko w formie rozrywki. Andrzejkowe wróżby to przecież niezła zabawa i oczywiście pretekst do imprezy, jak to w Polsce. Wierzę, że niektóre wróżby mogą się spełnić, ale tylko w części.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Horoskopy również rozrywkowo czytam, choć zmieniłam sobie znak na rybki, bo jakoś tak z nimi dobrze płynę, a mam je w księżycu :). Andrzejkowe nigdy mi się nie spełniały, ale też często wróżę, zwłaszcza lanie wosku jest po prostu fajne ;p

      Usuń
  27. O widzisz, już tyle czasu minęło od napisania przez Ciebie posta, a ja dopiero teraz go widzę.
    Zainteresowało mnie anime.
    Jako mały szczyl znalazłam karty tarota mojej cioci i sobie wróżyłam xD
    Teraz nie wierzę w tego typu przepowiednie.
    A jeśli miałabym zapytać o coś wróżkę, byłoby to pytanie o numery w totka :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, bo za często się te posty u mnie nie pojawiają. Brak czasu niestety. Anime polecam :)
      Numerami w totka będą liczby, na które zwrócisz uwagę w najbliższym czasie, sprawdź ;p

      Usuń
  28. Nie, nie miałam nigdy styczności z kartami tarota. Gdyby coś złego mi wywróżyły, bałabym się z domu wychodzić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pocieszę Cię, że takich konkretów to one nie podają ;). Nawet śmierć w tarocie nie oznacza, że umrzesz. A zła wróżba może u Ciebie oznaczać, że spędzisz cały dzień w domu, trzęsąc się ze strachu ;).

      Usuń
  29. No, powiem Ci, że tak, jak sięgam po różne ezo, tak tarota trochę się boję intuicyjnie, bo nic mi nie zrobił i chyba nie zadałabym pytania tym kartom. Uwielbiam film "Dotyk przeznaczenia", a ten drugi z Cate Blanchett muszę gdzieś z znaleźć, bo go nie widziałam. Ciekawy temat poruszyłaś, muszę jeszcze podumać! Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wielu osobach karty tarota budzą lęk. Często są też przedstawiane jako coś groźnego, więc nic dziwnego. Rycerz Pucharów bardzo specyficzny :)

      Usuń
  30. Mi kiedyś ciocia postawiła tarota ze zwykłych kart do gry i byłam w szoku jak zaczęła mi mówić rzeczy, które wtedy działy się w moim życiu, o których nawet nie wiedziała.

    OdpowiedzUsuń
  31. Moja ciocia swego czasu chodziła do jednej pani na tarota. Pamiętam że moja babcia tego nie pochwalała ani tego, że chodziła na jogę. Ciekawy motyw w książkach i filmach. Tytuł Grobowiec coś mi mówi. Być może czytałam ją ale nie odnotowałam tego w zeszycie. Fabuła zdaje się być znajoma. Tamtych filmów ani anime nie oglądałam. Z anime obejrzałam ostatnio 4 sezon Kimetsu no yaiba Hashira trainning. Pozdrawiam serdecznie Kochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie religijność stawała na drodze takim praktykom :).
      Ja sobie oznaczam na Lubimy czytać wszystkie przeczytana, bo też już się czasem zapomina czy po jakąś książkę sięgałam, czy nie :)
      Anime mam dużo do nadrobienia, uświadomiłam to sobie, jak wróciłam do oglądania, bo długi czas zaniechałam, myślałam, ze nie wciągną mnie tak jak kiedyś, ale jednak :D

      Usuń
  32. Z jednej strony chciałabym wiedzieć co mnie czeka a z drugiej... Nie wiem, chyba się boje trochę 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym wiedziała co mnie czeka, to wzięłabym sprawy w swoje ręce i spie*** sobie życie inaczej xD

      Usuń
  33. Grobowiec już sobie dodałam do listy czytelniczej:D Moje klimaty;)
    Z kart kiedyś też wróżyłam...za młodu;)
    Nawet raz u wróżki byłam z przyjaciółką. Co się uśmiałyśmy, to nasze!:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla zabawy sama bym chętnie poszła, ale jednak szkoda mi funduszy na to :P.

      Usuń
  34. Nie wiadomo, czy to działa.? A może to tzw. samosprawdzająca się przepowiednia? Czy chcesz żeby karty decydowały o Twoim życiu?
    Wspomniane tytuły sobie zanotuję i jak obejrzę/przeczytam, to się do nich odniosę. Dobrej niedzieli i kolejnego tygodnia.🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele wróżb tak właśnie działa. Coś się wydarzy, a my przypiszemy to usłyszanej wróżbie :). Na pewno nie można w to wpadać jak w pułapkę, a jednak czasem takie interpretacje wróżb mogą nam wiele o nas samych powiedzieć :)

      Usuń
    2. Co na przykład mogą powiedzieć? Czy chodzi Ci o warianty wydarzeń, tak jak w grach paragrafowych? To w sumie może być ciekawe z perspektywy kogoś kto pisze. Czy przydaje się w życiu? -To trudno powiedzieć. 🤔 Dobrego tygodnia 🤗

      Usuń
    3. Co nam mogą powiedzieć? Na co zwracamy uwagę, co jest dla nas ważne, czego tak naprawdę chcemy, czy skupiamy się na negatywnych, czy pozytywnych stronach. Wszystko zależy, jak bardzo podejdziemy do tego pod kątem psychologicznym.

      Usuń
  35. "Dotyk przeznaczenia" kiedyś oglądałam i był ok. Może kiedyś go sobie przypomnę, bo mam na płycie wydanie z czasopisma. Ten horror bym chyba nawet kiedyś obejrzała, bo czasami oglądam filmy, z jakimi nie wiążę żadnych nadziei, acz puszczam je raczej w ramach tła do innych zajęć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ja też ten horror oglądałam do szycia, na początku z nastawieniem, że uważniej oglądam, bo może być spoko, potem już z takim "a, obejrzę do końca, skoro puściłam" ;P.

      Usuń
    2. Choćby dlatego dobrze, że powstają zarówno filmy lepsze (takie, by nie żałować czasu, w którym skupimy się wyłącznie na seansie), jak też słabsze (swoją drogą, te szczególnie słabe można też pooglądać dla beki ze znajomymi). :D

      Usuń
    3. O właśnie ten film to bym prędzej dla beki ze znajomymi obejrzała. Choć gorzej jakby się okazało, że oni by się bali, a ja bym się śmiała i psuła klimat grozy xD

      Usuń
    4. Możliwe, że z uwagi na znajome grono w pobliżu powstrzymałabyś się przed salwą śmiechu, choć wesołość i tak byłaby widoczna na twarzy. :D

      Usuń
    5. Przy jednym horrorze nie powstrzymałam się przed zaśnięciem xD i to dwa razy, Paranormal activity tak na mnie działo xD

      Usuń
  36. Nie miałam z nimi do czynienia, ale u wróżki kiedyś byłam i korzystała ze zwykłych kart, co ciekawe wiele się sprawdziło.
    Najbardziej zaciekawiła mnie ta książka, filmy już jakoś mniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdradzisz coś, co się spełniło, czy wolisz zostawić dla siebie? :)
      Książka najlepsza moim zdaniem z zestawienia :)

      Usuń
  37. Nie miałam nigdy do czynienia z kartami Tarota ani z wróżkami.
    Książka zapowiada się intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zapoznać się z książką, a z tarotem to jak już będziesz chciała :)

      Usuń
  38. Nigdy nie miałam do czynienia z kartami Tarota. Z wróżkami też bezpośrednio nie, chociaż słyszałam o mało przyjemnej sytuacji związanej właśnie z wróżką, która znajomej przepowiedziała kradzież. Powiedziała żeby jej podała adres swój, to ona jej mieszkanie ochroni czarami, i ta jej podała te dane. Kilka dni później faktycznie znajoma miała włamanie, nie muszę dodawać że pani wróżka za tym stała (zginął znajomej laptop).
    Dlatego ja do wróźb, horoskopów podchodzę z rezerwą- dla mnie to tylko zabawa :)
    Książki i filmów o których napisałaś, nie znam i raczej nie poznam- nie moje klimaty.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no to faktycznie znajoma się wkręciła w niezłe oszustwo. Niestety biorą udział w takich zabawach, nie można ufać wszystkiemu. Z drugiej strony no wróżba się spełniła xD.

      Usuń
  39. Tarot to zdecydowanie intrygujący temat. Miałam do czynienia kilka razy, ale u mnie żaden rozkład się nie sprawdził :) Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ciekawości stawiałaś sama, czy byłaś u kogoś?

      Usuń
  40. Kilka razy w życiu miałam styczność z kartami tarota i moje podejście jest takie, że one pokazują pewien potencjał i każdy może z nich wyciągnąć coś dla siebie. Natomiast nie podchodzę do nich w kategorii wróżby czy przepowiedni, bo to nie one decydują o naszej przyszłości, a tym bardziej nie robi tego żadna wróżka ;)
    A z przedstawionych przez Ciebie pozycji oglądałam jedynie "Rycerza pucharów" i mam podobne odczucia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I marsz bardzo dobre podejście do kart tarota, z którym się zgadzam i podobnie je wykorzystuję, bardziej do takiej symbolicznej analizy. Ciągle kojarzy się jen jednak z przepowiedniami i służą jako bogate źródło różnych inspiracji.

      Usuń
  41. Podobał mi się film dotyk przeznaczenia. Te tematy, klimaty są bardzo ciekawe a zarazem jest w tym wszystkim nutka niepokoju.

    OdpowiedzUsuń

Seksta

Jeśli jesteś zainteresowany wersją papierową napisz do mnie na raciezka@gmail.com

nakanapie