Cześć Kochani.
Niektórym zapowiadałam, że będzie coś innego, więc z góry przepraszam, ale nie dostałam i nie ma. Może jeszcze będzie, ale ostatnio jak się na coś nastawiam, to pupa z tego wychodzi, więc na razie niczego już nie zapowiadam.
Do tych zaś którzy nie wiedzą, o co chodzi, to będzie idealny wstęp do dzisiejszego tematu. Jeśli nie wiadomo, o chodzi, to zwykle chodzi o seks albo pieniądze. No mniej więcej o to chodziło. A jeśli nie chodzi ani o to, ani o to pewnie mamy do czynienia z jakąś wyższą myślą filozoficzną.
Zapraszam na recenzje książek i filmów: dziwnych, mądrych, dziwnych i mądrych.
Wszystkie te książki pochodzą z Klubu Recenzenta nakanapie.pl. Sama sobie je wybrałam, więc nie będę narzekać, że niektóre są dziwne. A może będę, zobaczymy.
1. Eliza Dąbrowska "Miło było cię porwać"
Książka filozoficzna, skłaniająca do rozmyślań,
posługująca się metaforami — momentami po prostu dziwna.
Mamy dwie kobiety: zagubioną gdzieś w macierzyństwie Magdę oraz
niespełnioną zawodowo i w życiu miłosnym Karolinę. Kobiety mają zupełnie
różne charaktery, inne marzenia, inne poglądy na życie, a jednak coś je
łączy. Nie czują szczęścia w swojej aktualnej sytuacji. Pewnego dnia
zostają porwane i wykraczamy w zupełnie inny wymiar.
Rzeczywistość
zmienia się w przestrzeń iluzji i absurdu, mamy Człowieka z Głowy,
który wyznacza kobietom nietypowe zadania. Wszystko staje się możliwe
podróże w czasie i przestrzeni, zmiana w coś innego. Kiedy wydaje się,
że wszystko wraca do normy, znów dzieje się coś dziwnego. Fabuła jest
poplątana i tak naprawdę nie ma dużego znaczenia to czy kobiety wyjdą
cało z opresji, czy znajdą ukryty skarb, nie wiadomo bowiem nawet czy
wszystkie ich przygody dzieją się naprawdę — choć wszystko na to
wskazuje.
W fabule można się pogubić, można uznać, że jest
bezsensowna, bo ma ona charakter tylko symboliczny. Kobiety wprowadzone w
nietypowe sytuacje uczą się różnych rzeczy, dochodzą do własnych
wniosków, cały czas dzielą się z czytelnikiem swoimi przemyśleniami. Nie
podają jednak gotowych rozwiązań na poszczególne problemy. Nie można
powiedzieć, że książka uczy, co należałoby zrobić, raczej skłania do
rozmyślań nad naszym prywatnym sensem życia, własnymi marzeniami,
lękami, ograniczeniami. Jednocześnie uświadamiając, że u każdego te
aspekty różnią się od siebie.
Zostały poruszone ważne problemy, jak chociażby depresja
poporodowa, zagubienie samej siebie w życiu rodzinnym,
niebezpieczeństwa, jakie czyhają głównie na kobiety, problemy zawodowe,
miłosne, żałoba, niespełnione ambicje.
Język powieści jest bardzo
poetycki, jednak momentami wydawał mi się
przesadzony, jakby ta poetyckość wciskana była na siłę. Zbyt wymyślne,
naciągane metafory. Za to mamy piękne opisy Warszawy. Kocham to miasto i bardzo utożsamiałam się z tym, w
jaki sposób autorka je widzi. Wiele przemyśleń dotyczących właśnie tego
miejsca pokrywało się z moimi własnymi i można powiedzieć, że się tu
odnalazłam.
Każdy z tej książki może wyciągnąć coś innego,
skupić się na innym jej fragmencie, a nawet zrozumieć go inaczej,
dopasować do siebie. Można też uznać, że jest to po prostu dziwna ksiażka.
Dorzucam okładkę, gdyż do recenzji otrzymałam e-booka bez niej:
2. Piotr Boruch "Homo sum"
Debiut bardzo nietypowy. Nie byłam do końca pewna,
jak do niego podejść. Opis zapowiadał niezwykłą podróż w krainę snów, pełną intrygujących przemyśleń. Pozycja
trochę mnie jednak rozczarowała albo raczej nie do końca do mnie
trafiła.
Znów mamy poetyckość na siłę, choć tym razem trochę swobodniejszą pełną ironii, sarkazmu, odniesień do różnorodnej literatury. Jednak znów tej symboliki jest za dużo, trzeba się zastanawiać, co autor
właściwie miał na myśli w każdym rozdziale.
Przez to czytanie książki momentami wydało mi się męczące i nużące.
Tematów
jest za dużo. Autor tak jakby opowiadał swoje życie, wtrącając w nie
swoje poglądy na różne tematy. Przechodzimy od spraw życiowych, po
politykę, kościół, naukę, literaturę, nawet erotykę. Nagle dostajemy wtrącona jakąś dziwną opowiastkę. W każdym rozdziale
mowa jest o czymś innym. Ciągłe przeskoki sprawiały, że zastanawiałam
się, o czym właściwie jest ta książka i jaki był sens jej napisania.
Z
niektórymi rozważaniami się zgadzałam, z innymi nie, innych nie ogarnęłam. Książka zaś napisana
jest tak, jakby miała nieść ludziom jakieś oświecenie, otwierać oczy,
zachwycać. Niestety nic takiego nie poczułam. Po wstępie spodziewałam
się, że powieść ta zmusi mnie do wielu rozmyślań, lecz przez większość rozdziałów po prostu przeszłam, niektóre
przemęczyłam.
Odniosłam
trochę wrażenie, jakby "Homo sum" powstał po to, żeby się wygadać.
Jakby autor chciał przelać na papier wszystko, co mu w głowie siedzi.
Opowiedzieć parę swoich przeżyć, miłostek, problemów, przytoczyć kilka
historii, powiedzieć co myśli na dane tematy. Czytelnik do końca nie wie, na czym się skupić.
3. Artur Frysztacki "Kółko i Krzyżyk"
Dwie poprzednie książki były dziwne, ale ta przebiła wszystko.
Takiej książki jeszcze nigdy nie
czytałam.
Z jednej strony ta
książka jest, napiszę to wprost: cholernie nudna i bezsensowna, o
wszystkim i o niczym, nic tam się kupy nie trzyma. Z drugiej tak ma być i
chodzi o to, by właśnie w tym dostrzec sens albo bezsens.
Ciężko
pisać o tej książce. Nie jest ona dla wszystkich, a jednak chciałbym
zachęcić do jej przeczytania, bo wbrew pozorom może ona sporo wnieść w
życie. Na dodatek każdy może z niej wyciągnąć coś trochę innego.
Na
pewno sporo mówi o samotności, pokazuje, do czego może prowadzić
samotność, obrazuje różne jej oblicza. Czasem gdzieś głębiej wydawała mi
się wręcz bolesna, innym razem nieco zabawna.
Dlaczego książka jest taka gruba? Autor opisuje dokładnie wszystko.
Robienie prania na trzy strony, sprzątnie niepotrzebnych rzeczy z
portfela na pięć stron, analiza jakiegoś zasłyszanego frazesu na już nie
wiem ile. Opisy, które teoretycznie nic nie wnoszą do fabuły. Jednak
nie chodzi tu o celowe przedłużanie na siłę książki tylko bardziej
zwrócenie uwagi na szczegóły. Autor uczy nas wyłapywać szczegóły, a to
będzie potrzebne później.
Bycie tu i teraz, które niby daje większe poczucie szczęścia? A nasz bohater zatraca się w codzienności. Niektóre jego dylematy
wydały mi się bardzo bliskie. Szczególnie przemyślenia i lęki. Domyślam
się jednak, że nie każdy poczuje to samo. Większość powie, że bohatera w pewnym momencie po prostu popierdoliło, ale ciężko jest stwierdzić inaczej gdy ktoś zaczyna układać sobie życie z muchą.
Były momenty kiedy
ziewałam przy książce, kiedy musiałam ją na chwilę odłożyć, za chwile
jednak znów mnie czymś zaskakiwała i przyciągała jakąś myśl na temat
życia. Można się zastanowić, jak często żyjemy w utartych schematach,
kroczymy tymi samymi ścieżkami, budujemy pajęczyny jak pająki, jak
rzadko potrafimy latać jak muchy.
Książka zachęca do tego, by spojrzeć na innych ludzi, przyjrzeć się im, przysłuchać rozmowom. Nasze drogi ciągle się krzyżują.
Wiem też, że nie każdy będzie w stanie przez tę książkę
przebrnąć. Taka ilość szumu może być przytłaczająca.
4. Alicja Czerska-Garlicka "Alicja w krainie filozofii"
Książka opowiada o
nastoletniej dziewczynce zafascynowanej światem filozofii, zadającej
pytania, poszukującej prawdy. Ma ona okazję wziąć udział w prawdziwej
filozoficznej dyskusji z dorosłymi filozofami. To później wpływa na
dalsze jej życie zawodowe. We wstępie zostało zaznaczone, że jest to
książka dla ludzi w każdym wieku, dedykowana szczególnie młodym.
Czego
się zatem spodziewałam? Miałam nadzieję, że dostanę tematy filozoficzne
przestawione w lekki, przyjemny sposób. Zaciekawiające, zachęcające do
poszukiwań. Książkę napisaną przystępnym językiem, która pokazuje, że
filozofia jest dla każdego. Niestety nie do końca się to udało.
Zamiast
zaciekawienia filozofią zostałam nią zanudzona i to już jako dorosły
czytelnik. Dostałam wykład z podstaw filozofii, najważniejszych nurtów
zagadnień prawdy i kultury. Wszystko wypisane naukowym językiem wzięte
niczym z podręcznika. Nawet kiedy w treści wypowiada się
czternastoletnia dziewczynka, miałam wrażenie, że przygotowała się,
wykuwając wykład na blachę, a nie przedstawia swoje własne poglądy
przemyślenia i wątpliwości.
To wszystko sprawia, że książka
wydaje się strasznie sztuczna. Nie twierdzę, że nie ma tak oczytanych
dzieci z dużą wiedzą jak Alicja. Jednak niewiele osób ten sposób
przedstawienia tematów filozoficznych zachęci do faktycznego poszerzenia
wiedzy. Wszystkie tematy poruszane w tej książce da się opowiedzieć w
ciekawszy sposób, popierając licznymi przykładami, przede wszystkim
prostym, a nie naukowym językiem.
Wykłady prezentowane tutaj
zajmują większą część fabuły. Reszta to życie dziewczynki, w drugiej
części już dorosłej kobiety. Niestety w tym miejscu również się
zawiodłam, bo w obyczajowej części książki nie było absolutnie nic
ciekawego. Pierwsze zauroczenia, oddanie się pracy, gdzieś po drodze
pewna tragedia, ale praktycznie nie czuło tu się żadnych emocji.
Czy w całej tej książce coś w ogóle
mi się podobało? Jak wspomniałam ogólny zamysł, bo myślę, że można
byłoby ciekawie wykorzystać sam pomysł. Podobały mi się również
rozmyślenia dorosłej już Alicji na temat sztuki.
5. Marcin Dżugaj "Problem wolności i konieczności w filozofii Nietzschego"
Jak chcę poczytać naukowy wykład to wolę sięgnąć po coś takiego.
Tej książki właściwie miało tu nie być, bo nie pasuje do dziwnego zestawienia. Jednak jest to książka o konkretnej filozofii i również z Klubu Recenzenta i nie wiem, gdzie ją później wrzucę więc dokładam taką o naukową książeczkę.
Rzetelna i ciekawa publikacja, opracowana
została na postawie bogatej literatury. Autor
porusza szeroko pojętą tematykę wolności i konieczności analizując
szczegółowo, poglądy różnych filozofów, którzy mogli mieć wpływ na
postawę Nietzschego. Główną wagę przywiązuje do tradycji niemieckiej
mistyki panteistycznej, próbując udowodnić, że miała ona duże znaczenie
dla myśli omawianego filozofa.
Od tego właśnie autor
zaczyna, ukazując w rozbudowanym rozdziale, czym właściwie jest mistyka
panteistyczna, przedstawia różne jej ujęcia i sprzeczności. Zatrzymuje
się przy poglądach filozoficznych, które bogato lub w niewielkim stopniu
z niej czerpały.
Wydawać by się mogło, że
Nietzsche znany raczej z ateistycznych rozważań, ma zupełnie inne poglądy niż przedstawiciele tego nurtu,
według którego Bóg odzwierciedla się we wszystkim. Szybko jednak
przyznamy autorowi rację, widząc, jak poglądy innych filozofów mogły na
niego mniej lub bardziej bezpośrednio wpłynąć.
Książkę mogę
polecić zarówno studentom filozofii jak i zainteresowanym tematem.
Odnajdą się w niej także osoby, które nie miały zbyt dużej styczności z
filozofią Nietzschego. Autor prowadzi nas przez różne nurty
filozoficzne, prosto i dokładnie wyjaśniając różne zagadnienia.
Czujecie się już jak te kotki? (Dostałam naklejki na walentynki :3) No to skołuję Was jeszcze bardziej przechodząc do filmów, a właściwie animacji.
1. Życie Świadome (2001)
Wcześniej zadawałam sobie pytanie co ja oglądam. Nie każdcie mi mówić o czym jest ten film, bo chyba o świadomym śnie, filozoficznych przemyśniach, cholera wie o czym też.
Cała animacja wygląda jak we śnie. Wiecie jak zwykle wygląda świat we śnie? Nic sie kupy nie trzyma wszystko się zmienia, kształty, miejsca ludzie, wypowiedzi czasem sa sensowne czasem nie. Tutaj nie ma nawet jednego sytlu animacji, wszytko się zmienia, kredki wychodzą poza linię. Wydarzenia, rozmowy, spotkani ludzie, nie ma w nich logicznej całości. Jak dla mnie ukazanie sennego świata świetne.
Oprócz tego mamy długi filozoficzny monolog, czasem dialog, trochę senny bełkot, pełen mądrych, lub nie - myśli. Tematyka tych rozważań też cały czas się zmienia, że mózg może wyparować. Można tam wypłapać jakieś ciekawsze filozoficzne przemyśnia owszem a jednocześnie można oszaleć. Mimo to nie żałuję, że obejrzałam :).
2. Anime - Kino no tabi (2003)
Kto by pomylał, że anime o podróżniku, który zwiedza świat na gadającym motocyklu będzie z całego tego zestawienia najnormalniejsze?
Anime również bardzo filozoficzne. Chwilami przypominało mi Małego Księcia. Każdy odwiedzany przez Kino kraj oznacza się jakąś szczególną cechą. Nic tam nie jest normalne ale jednocześnie wszystko logiczne i zrozumiałe, nie trzeba się doszukiwać nie wiadomo czego. Co nie oznacza, że anime jest bezrefleksyjne. Wręcz przeciwnie zmusza do wielu rozmyslań na temat ludzkiej natury.
Kino również jest ciekawą postacią. Obserwującą, poznającą, nie oceniającą. Starjaćą się nie ingerować w losy poszczególnych miejsc i nie zostawać nigdzie dłużej niż 3 dni.
Jak zwykle wolę krótsze anime tak tytaj szkoda mi było, że to tylko 13 odcinków i chętnie sięgnęłam po dodatkowe. Zaczęłam też oglądać nową wersję z 2017 i już mnie zaskoczyła czymś nowym w pierwszym odcinku :).
Starczy tego szaleństwa, a teraz pytania do Was:
1. Lubicie filozofię? Jaki nurty/myśli konkretnego filozofa najbardziej do Was przemawiają?
2. Znacie tytuły, które dzisiaj zaprezentowałam?
3. Jaka jest najdziwniejsza ksiażka jaka przeczytaliście/najdziwniejszy film jaki obejrzeliście?
4. Ktoś z Was nalezy również do Klubu Recenzenta?
5. Potraficie odpowiedzieć jaki jest sens Waszego życia?
Michał z "Seksty" również często filozofuje i szuka swojego sensu, znajdując go w końcu w nietypowiej grupie. Tu znajdziecie
e-book
Ja raczej wolę twarde stąpanie po ziemi, niż filozofowanie.
OdpowiedzUsuńAle przy ciekawej książce czasem można trochę odpłynąć? :)
UsuńWitaj Kochana :)
OdpowiedzUsuńNajbardizje zaciekawiła mnie książka Alicja w krainie filozofii. Pewnie dlatego, że sama nie znam się prawie wcale na filozofii a chciałabym pogłębić swoją wiedzę.
Pzodrawiam serdecznie :)
Mnie akurat ona zmęczyła :). Za duży natłok ogólnych informacji, za mało zaciekawienia, ale może Tobie bardziej podejdzie :)
UsuńTakie filozoficzne książki przeróżnie "wchodzą"
OdpowiedzUsuńOj tak przeróżnie :D
UsuńRzadko sięgam po takie filozoficzne książki.
OdpowiedzUsuńMnie często ciągnie do takich nietypowych treści, czasem żałuję, a potem znowu sięgam :P
Usuń"Wybór Zofii" jeszcze mozna byłoby dołączyc do tej listy.
OdpowiedzUsuńTa o obozie koncentracyjnym? Czy chodziło Ci o "Świat Zofii"? - bo to dużo osób już mi proponowało, że podobny motyw do "Alicji w Krainie filozofii". :)
UsuńDziełami filozofów zaczytywałam się w liceum i trochę po. Potem mi przeszło i szczerze mówiąc trochę nawet chyba zatarło się w pamięci, w sporej części w każdym razie. Ostatnie bodaj przeczytane dzieło filozoficzne to "Prolegomena (...)" Kanta, przy okazji pomocy dziecku w pisaniu referatu o przewrocie kopernikańskim w filozofii. Wciągnęło mnie i nawet ubawiłam się w miejscach, gdzie Kant atakował swoich adwersarzy. Teraz trafiła mi w ręce ciekawa książka Palikota "Nic-nic. Ontologia na marginesach Leśmiana". Może nie że zaraz filozofia, ale powiedzmy: filozofująca. Jestem w trakcie.
OdpowiedzUsuńZ "Alicją" natomiast skojarzył mi się "Świat Zofii", może to była inspiracja dla autorki?
Ja chyba najwięcej w okolicach studiów, teraz mnie tak trochę kusi, żeby do tego wrócić. Nawet te książki mnie do tego zachęciły. "Świat Zofii" nie czytałam, ale już też był mi proponowany, wydaje się faktycznie podobny motyw. Ciekawe czy bardziej by mi podeszła :)
UsuńMyślę, że to zupełnie nie moje klimaty. I żadna z tych pozycji nie zainteresowałaby mnie, takie mam wrażenie.
OdpowiedzUsuńAle ciesze się, że przez filozofię Omena - Michała się przeprawiłaś :D
Usuńchyba wybrałaś najgorszy moment, bo akurat wczoraj wróciłem z biblioteki...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
p.s. a co do filozofowania, to lubię, ale tylko dla sportu, nigdy na poważnie...
UsuńMyśleć na poważnie? - Nigdy! :P
UsuńCo do biblioteki to nie wiem, czy dorwałbyś te książki, bo to debiuty i chyba niezbyt mocno popularne. Jeśli któraś Cię mocno interesuje, jestem skłonna odsprzedać. Wiem, że nie jesteś chętny mi płacić, tak tylko informuję, bo nie wiem, czy będę do nich wracać :P
toś mi przysrała, LOL...
UsuńOj, przyśmieszkowałam w nawiązaniu do poprzedniej rozmowy, urazić nie chciałam ;)
UsuńZ jednej strony lubię pofilozofować (czasami), z drugiej niekiedy dochodzę do wniosku, że filozofowie mieli za dużo czasu, a za mało zajęcia. Nie mam konkretnego myśliciela ani nurtu, który by szczególnie mnie urzekł. Co do wymienionych książek, mam tylko jedną refleksję - nowaresy coraz bardziej przykładają się do projektowania okładek. Zwłaszcza ostatnio przykuła mój wzrok na dłużej.
OdpowiedzUsuńAnime nie znam, za to od razu pomyślałam o starej produkcji "Akira" ('88). Strasznie pokręcone, a dziwnej muzyczki i misiów nigdy nie zapomnę. Brr!!
Ostatnio okładko, czyli "Alicja w krainie filozofii" ;)
UsuńCoś w tym jest, za dużo myśleć też nie można, bo człowiek do złych wniosków dochodzi. Im dłużej szukasz sensu życia, tym bardziej go nie ma ;p.
UsuńTak, okładka jest śliczna, ale treść średnio mi podeszła.
Anime w sumie jest dużo pokręconych. Ci, którzy w ogóle nie oglądają, pewnie stwierdziliby, że pokręcone jest pierwsze, które obejrzeli, jakie by to nie było xD
Zaciekawiła mnie ta pierwsza.
OdpowiedzUsuńDrażnią mnie czasami takie długolaśne rozważania o filozofii. Już wolę zapoznać się z myślą danego filozofa, od tego wyjść, a potem drążyć temat, który mnie tam ewentualnie zaciekawi.
To kiedy przyjedziesz do mnie na ferie, Roksanko?!
Pozdrawiam serdecznie
Pierwsza w sumie jeszcze najlżejsza w swej dziwności :). Długaśnych rozważań też nie lubię. Właśnie dlatego chwilami męcząca dla mnie była Alicja i film Świadome życie, bo tam takie monologi były.
UsuńŻebym ja jeszcze miała ferie, ale chętnie bym Cię odwiedziła <3
1. Nie jest to mój temat. Zdecydowanie nie dla mnie. Kiedyś chciałam się nim zainteresować, ale w ogóle mnie nie pociągał.
OdpowiedzUsuń2. Żadnego.
3. Może z filmów. Dziwne były dla mnie "Mścicielka" o operacji płci. Zamysł może i dobry, ale ta zmiana była dla mnie dziwna w odbiorze. Może też "1984" ale to pewnie dlatego, że książka była dla mnie rewelacyjna a film... no taki średniaczek. "Cube" z 97 był dziwny, ale tak pozytywnie. Spodobał mi się. Z dziwności to może też horror "Midsomar" wyjątkowy w swym gatunku, cudowny.
To takie moje obrazy dziwności :D
4. Ja nie.
5. Zdecydowanie. Sensem życia jest życie w zgodzie z samą sobą. Codzienne szukanie radości w drobnostkach. Zwykłe proste szczęście. Ani pieniądze, ani sława, ani władza mnie nie pociągają. Wolę to co naturalne, piękne i dobre. Radość z każdego przeżytego dnia wśród bliskich.
O jesteś pierwszą osobą, która zauważyła pytania w poście :P. Muszę zerknąć na niektóre z tych filmów :). Bardzo mi się podoba odpowiedź na ostatnie <3 i zgadzam się tym.
UsuńPisałam bloga w czasach LBA, kocham odpowiadać na pytania :D
UsuńJa się zbyt często w to nie bawiłam, ale w sumie też lubię, o ile nie są za trudne xD
UsuńMiałaś bardzo różne gatunkowo książki. Nie znalazłam jednak nic dla siebie.
OdpowiedzUsuńHmm, ale ja się zastanawiam, co to właściwie za gatunki były? ;). Rozumiem, że mogłaś się tu nie odnaleźć, bo taki nietypowy dziś motyw.
UsuńŚwietne zdanie w tytule, dałabym u siebie przy dogodnej okazji, jako cytat :)
OdpowiedzUsuńKochasz Warszawę? Ja zupełnie nie czuję jej klimatu. Może to uprzedzenia krakuski, może fakt, że za każdym razem jadę tam w wielkim stresie.... sama nie wiem :P
Od samego przeczytania recenzji tych książek mam lekki zawrót głowy... ale to "układanie sobie życia z muchą" bardzo mnie zaintrygowało xD
Pozdrawiam serdecznie :*
Haha dziękuję :D
UsuńWspomnienia tworzą nasz obraz miasta. Nie dziwię się, że nie lubisz Warszawy, skoro kojarzy Ci się ze stresem. Ja mam piękne wspomnienia z tego miasta, uciekałam tam przed stresem właśnie i pewnie dlatego patrze na stolicę tak przychylnym okiem :).
Przez muchę głównie polecam tę książkę xD. To był piękny wątek.
:*
Tak, wspomnienia to klucz w tym wypadku. Ja tak mam tak w przypadku Lublina i okolic. Wiele pięknych chwil, niezapomnianych emocji. To na pewno nie wróci, ale co przeżyłam, w sercu będę mieć zawsze :)
UsuńNo to zapoluję... Na książkę i muchę xD
Dla mnie to odpowiedź na ostatnie pytanie w poście. Sensem życia jest dla mnie zbieranie takich właśnie wspaniałych wspomnień :). Udanych łowów życzę :*
UsuńTo bardzo osobiste pytania, dlatego nie odpowiedziałam tutaj wprost. Jednak Ty doskonale czytasz między wierszami :) Przed nami obiema na pewno jeszcze wiele pięknych momentów!
UsuńRównież w to wierzę i z całego serca życzę Ci jak najwięcej takich wspaniałych momentów :*
UsuńOd filozofii teraz odpoczywam, ale z przedstawionych przez Ciebie propozycji wybrałabym "Alicję w krainie filozofii". Lutowa pora deszczowa sprawiła, że mam ochotę oderwać się od ziemi i wrócić dopiero latem ;) . Buszując w supermarkecie trafiłam na sf i wpadłam w to jak ryba w potok. Przeżyłam już "Trzeci najazd Marsjan", a teraz zgłębiam "Obcego. Nieznane stany świadomości". Życie z pewnością ma jakiś sens, hmm... Tylko jaki? Byle do zielonej, kwiecistej wiosny! :)
OdpowiedzUsuńSF też jest fajne, stanowczo za mało czytam z tego gatunku. W sumie to w każdy gatunek można odlecieć przy odpowiednich tytułach :).
UsuńAlicja akurat mnie zmęczyła, ale może by Tobie podeszła.
Tak, też mam ochotę gdzieś uciec i wrócić jak słoneczko mocniej przygrzeje :)
Ciekawe książki nie tuzinkowe
OdpowiedzUsuńZ tym się zgodzę :)
UsuńTematyka filozoficzna i pseudofilozoficzne rozważania to kompletnie nie moje klimaty, unikam takich pozycji jak mogę ;). Za to naklejki kotki super! :)
OdpowiedzUsuńNaklejek kotków się nie unika nigdy! :D
UsuńPrzyznam szczerze że pozycje z tego postu są dość nietuzinkowe.
OdpowiedzUsuńNie dla każdego, chociaż z pewnością znajdą swoją grupę odbiorców.
Bardzo dobrze- gdybyśmy wszyscy czytali to samo, to dopiero byłoby nietuzinkowe ;)
Żadnego z tych tytułów nie znam, za książkami filozoficznymi nie przepadam, chociaż zdarzyło mi się trafić na dwa dziwne filmy: „Ciemno, prawie noc” - na podstawie książki o tym samym tytule, ale po książke nie sięgne bo sam film wywołał u mnie dziwne uczucie głównie poprzez tematykę pedofilii i kadziroctwa.
No i II „Harrego Potter i Insygnii Śmierci”- scena walki z użyciem magii pomiędzy Harrym a Voldemortem została zamieniona na scene... pobicia.
Po co to, na co to? Niepotrzebne to było, wg mnie i przez to ten film wywołał u mnie tak dziwne uczucia.
Ba, nawet do tej pory wowołuje, a mam prawie 31 lat :D
Pozdrawiam
Uwielbiam Pottera (głównie książki, ale filmy też oczywiście obejrzałam), ale jakoś dużej uwagi tej scenie nie przywiązywałam, może masz trochę racji.
UsuńU każdego inne dzieła mogą wywołać takie właśnie dziwne uczucia. A filozoficzne tytuły to już w ogóle każdy może odebrać inaczej ale tez nie każdy jak wspomniałaś po takie sięgnie :)
Czasami warto pofilozofować, ale czy aż tak?
OdpowiedzUsuńGdy książka nudna, zbyt dziwaczna, mało odkrywcza itp. nie czytam do końca, nie meczę się, podziwiam Cię, że dałaś radę!
Jak mam książkę do recenzji, to zawsze czytam do końca. Po prostu zobowiązałam się, to dopełniam taka moja zasada.
UsuńAle w sumie też przy książkach, które czytam dla rozrywki i przyjemności, jak przerwę w połowie coś, co mnie nie porywało, to jakieś takie dziwnie nieprzyjemne uczucie mnie męczy, niedokończonej historii :P. Dlatego mało jest książek, które nie dokończyłam.
Co do tych w poście tez nie mówię, że były wszystkie złe. Niektóre pochwaliłam, na pewno żadna nie była jednak totalnie łatwa i lekka (nie zawsze też jest to wada) :)
Witaj niedzielnie
OdpowiedzUsuńPofilozofować czasem warto... Rzadko jednak wybieram takie książki...
Pozdrawiam końcówką lutego
Czasem warto, ale lepiej nie za często :). Pozdrawiam również Kochana
Usuń1. W czasach szkolnych lubiłam sobie czytać Schopenhauera. Miał on wiele ciekawych myśli, a mnie podobała się na przykład ta: „Znacznie mniej błądzi, kto ponurym wzrokiem spogląda na świat jako na rodzaj piekła i wobec tego dba o to tylko, by stworzyć sobie w nim bezpieczne przed ogniem siedlisko”. Potem przestałam się interesować filozofią, ale do dziś lubię, gdy autor porusza jakieś problemy egzystencjalne, gdy bohaterowie zastanawiają się nad sensem życia itd.
OdpowiedzUsuń2. Nie znam, ale ciekawi mnie książka Artura Frysztackiego, który na opis prania poświęca aż trzy strony. Nie umie się streszczać?
3. O dziwnych książkach i filmach szybko zapominam, wolę te zwykłe.
4. Nie.
5. Kiedyś sądziłam, że nie ma żadnego sensu, teraz się nad tym nie zastanawiam. :)
Mało pozytywna filozofia, choć w sumie rozumiem. Kiedyś bym się zgodziła z tym poglądem. Teraz powiem, że nie chcę się z nim zgadzać, choć rozum podpowiada inaczej ;).
UsuńCzytanie takich książek może być właśnie w pewnym sensie poszukiwaniem tego sensu życia, choć pewnie w nich się go nie znajdzie. Bo prawdziwy jest w nas i zwykle jest prostszy od tego co piszą.
witam Cię Kochana💗
OdpowiedzUsuńzawsze uwielbiałam filozofowanie (mądre) .. chętnie bym odpowiedziała na Twoje pytania, ale wybacz mi Kochana, gdyż na tą chwilę mam w głowie taką niezapisaną białą kartkę .. taki dziwny brak wspomnień .. w ogóle dużo dziwnych rzeczy się dzieje, które naprawdę trudno jest mi racjonalnie wytłumaczyć .. ta moja rzeczywistość wydaje mi się przestrzenią iluzji, niezrozumiałą, nierozwikłaną, czasem wręcz absurdalną ..
książki są trochę jakby mi znajome życiowo, ale ogólnie nie znoszę nudnych i zbyt długich tłumaczeń opisywania czegoś tam szczegółowo .. w tym momencie nie sięgnę po żadną.. muszę odzyskać czysty umysł i mieć swój obszar spokoju, co jest szalenie trudne, ponieważ za dużo się dzieje przygnębiających i smutnych zdarzeń.. taki chaos istnienia..
jeśli chodzi o filmy, to jedynie anime mogłabym obejrzeć..
- pozdrawiam cieplutko, ściskam mocno 😘🧡
Przytulam Kochana :*
UsuńTe wszystkie uczucia, które opisujesz, są mi dobrze znane. Są w życiu momenty kiedy ciężko się skupić na czymkolwiek. Pustka i chaos często mi towarzyszą, ale to minie Kochana. Wiem, że dasz radę przejść przez wszystko, co Cię trapi :*
Przyznaję, że filozofia nie jest w kręgu moich zainteresowań, co jednak nie zmienia faktu, że książki bardzo ciekawe. Zwłaszcza ta pierwsza :)
OdpowiedzUsuńNietypowe to na pewno. Myślę, że nie trzeba się szczególnie interesować filozofią, żeby po nie sięgnąć, ale na pewno nie są one dla wszystkich :)
UsuńFilozofia to zupełnie nie moja bajka, więc powyższe książki nie dla mnie, podobnie jak ten jeden film. Za to anime bym z kolei obejrzała. :)
OdpowiedzUsuńAnime polecam :)
UsuńMoże kiedyś uda się nadrobić, choć w najbliższym czasie inne tytuły wpierw muszę zobaczyć. :)
UsuńNo tak listy do nadrobienia zawsze są długie :)
UsuńFilozofia i psychologia są mocno ze sobą związane. Na swojej drodze naukowej i zawodowej często sięgałam do nauk filozoficznych. Pozwalają lepiej zrozumieć człowieka.
OdpowiedzUsuńZgadzam się to bardzo powiązane dziedziny :). Chcąc zrozumieć swoją /czyjąś psychikę trzeba trochę pofilozofować :)
UsuńNajbardziej zaciekawiła mnie książka Marcina Dżugaja, jednak filozofia to nie do końca mój klimat.
OdpowiedzUsuńTu akurat typowo naukowa praca o filozofii, więc jeśli nie do końca Twój klimat nie wiem, czy Ci podejdzie, jednak nie zniechęcam :)
Usuń
OdpowiedzUsuń1. Lubię bardzo. Stoicyzm najbardziej do mnie pasuje i funkcjonowanie w tym systemie filozoficznym mi nie szkodzi, a tylko pomaga.
2. Nie znałam tych tytułów. Pierwszy, czwarty i piąty mnie zainteresował.
3. Najdziwniejsza to chyba "Zakazan historia filozofów Tomasza Mazura. Bardzo lubię tego autora, ale liczyłam na jakieś pikantne filozoficzne szczegóły :), a wyszła jakaś bajeczka ani dla dorosłych, ani dla dzieci...
4. Nie należę do Klubu Recenzenta.
5. Sens życia? Moja droga..., tutaj to trzeba się zatrzymać na dłużej. Temu zagadnieniem niejeden poświęcił już życie. A życie to szansa i doświadczenie, teoria i praktyka, ścieranie się przeciwieństw. Wszysto co masz i czego nie masz zarazem, bo czas tyka...
Pozdrawiam serdecznie. Dziękuje za ciekawy temat.
1. U mnie stoicyzm to coś trudnego do opanowania :).
Usuń2. Jeśli lubisz nietypowe książki, to zachęcam do zapoznania się.
3. O mam kolejną książkę, która mam ochotę przeczytać, mimo iż pewnie będę na nią narzekać ;p.
5. <3
Zainspirowałaś mnie. Zapraszam na http://okruchy-i-ziarenka.blogspot.com 😉
UsuńOoo cieszę się bardzo, później poczytam z przyjemnością <3
UsuńTeż należę do Klubu Recenzenta nakanapie.pl, ale te tytuły mi jakoś umknęły i nie słyszałam o nich wcześniej. Czasami fajnie jest tak pofilozofować:)
OdpowiedzUsuńBo złapałam je wcześniej. W sumie to chwyciłam, jak tylko się pojawiły. Nie wiem, czego się po nich spodziewałam ;p. Teraz znowu horror upolowałam. Muszę coś zmienić, bo się zrobię monotematyczna.
UsuńJa jestem teraz w trakcie polowania i nic ciekawego póki co nie widzę, ale co trochę zaglądam na dostępne książki i liczę na to, że w końcu coś ciekawego upoluję😀
UsuńW sumie audiobook, który wzięłam, bardzo dobrze się słucha :), choć jednak trochę żałuję, że nie wzięłam wersji pisanej, bo łatwiej potem wrócić do czegoś, a wynotowałbym sobie parę fragmentów.
UsuńNo ja nie lubię filozofii. Nie wiem, czy nawet mogę tak powiedzieć, bo moja z nią styczność była mała. Lubię rozmyślać, zastanawiać się nad niektórymi tematami głębiej, szukać sensu w czymś, ale filozofia to raczej nie dla mnie. Moja siostra lubi i dyskutuje równo. Nie znam żadnej z przedstawionych przez Ciebie książek, ale jeśli miałabym po którąś sięgnąć to po pierwszą z wymienionych. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie interesujesz się filozofią samą w sobie, ale lubisz czasem pofilozofować :). No i też dobrze, pozdrawiam Kochana :*
UsuńChyba nie ma człowieka, któremu obce są rozważania filozoficzne , tylko sporo osób dyskutując nie zdaje sobie z tego sprawy.
OdpowiedzUsuńU mnie też tak bywa i niekiedy , po takich dyskusjach ze starszym synem nie odzywamy się do siebie ze trzy dni
:)))). Żeby się skomunikować synowa pełni rolę "tlumacza". :))))). Nawet "Sztuka prowadzenia sporów" Shopenaura nie pomaga.
Miałam to ogromne szczęście, że wykładowca na studiach, wiedział, że filozofia to nudny pr,edmiot, więc starał się nas zaciekawić. Niestety, proza życia mnie w tym rozwoju wyhamowala.
Jeśli już coś czytam, to nie ściśle o filozofii, tylko no. Dostojewskiego. Ten to potrafi zaskakiwać. Wydawałoby się, że logiczne jest , żeby bohater powieści zachował się w określony sposób, ale( bohatera) pokrętna filozofia podpowiada mu coś innego.
Czy rozważam nad sensem życia? Oczywiście! Jak wszystko idzie dobrze, to wiem po co jestem, jak jest do duży, to mam wrażenie, że moje życie nie ma sensu.
Uściski!
Powinno być -Shopenhauera i dalej ...jak jest do dupy ...
UsuńJakby ciągle było dobrze, to byśmy tego nie doceniali i tym bardziej nic nie miałoby sensu.
UsuńUmiejętność rozmowy, prowadzenia sporów nie jest łatwa. Są temperamenty, które tylko do tych sporów dążą, ale też i takie, które zawsze ich unikają, jak na przykład mój. Co też nie jest dobre, bo w końcu za dużo w nas siedzi.
Książki z filozoficznym zabarwieniem są najlepsze, choć te, które wymieniłam tutaj trochę aż za bardzo odlatują :)
Też na studiach miałam fajnego wykładowcę z filozofii, przynajmniej jednego z wykładowców, co fajnie zaciekawił i prosto wytłumaczył wiele rzeczy. Podobały mi się te wykłady, choć z drugiej strony były tylko zapychaczem tak naprawdę :)
Dawno nie czytałam nic z zakresu filozofii i od jakiegoś czasu planuję to nadrobić. Jak na razie mam w planach m. in. Alicję w krainie filozofii.
OdpowiedzUsuńNo to jestem ciekawa Twojej opinii, bo mi akurat średnio podeszła :)
UsuńFaktycznie przedziwne książki Ci się trafiły, ale z drugiej strony czasem warto sięgnąć po coś innego ;)
OdpowiedzUsuńI powiem Ci, że zaintrygowałaś mnie tą pierwszą, więc z chęcią po nią sięgnę. Od czasu do czasu lubię zanurzyć się w takie nieoczywiste lektury, które skłaniają do refleksji i z których każdy może wyciągnąć coś dla siebie :)
Pozostałe książki raczej nie dla mnie ;)
A kotki po prostu przeurocze <3 Jako dumna mama czarnej Kici, też bym takie z chęcią przygarnęła :D
Mnie zawsze kuszą nietypowe książki. Oczywiście nie zawsze nietypowa znaczy dobra, ale zawsze czymś zaskoczy :)
UsuńJa jestem dumną mamą czarnego kocurka :3
Niezbyt lubię, jak w książce "filozofują", miałam taki przedmiot na studiach i było to dla mnie całkowite wariactwo :p
OdpowiedzUsuńHaha rozumiem, choć sama akurat to lubię i czasem nawet za dużo filozofuję ;P
UsuńJestem magistrem filozofii zatem pozycje filozoficzne nie są mi obce- ale jak sama wiesz nie wszystkie da się przeczytać bez ziewania ( niestety)- O rany Kółko i krzyżyk po Twojejj recenzji chyba rzeczywiście bije całą resztę na głowę :-P.
OdpowiedzUsuń1. Lubicie filozofię? Jaki nurty/myśli konkretnego filozofa najbardziej do Was przemawiają? Lubie i najbardziej mi bliska memu sercu jest filozofia egzystencjalna i etyka :-)
2. Znacie tytuły, które dzisiaj zaprezentowałam? Tylko Alicję w krainie filozofii
3. Jaka jest najdziwniejsza ksiażka jaka przeczytaliście/najdziwniejszy film jaki obejrzeliście? hmmm swietne pytanie i co gorsze na razie nic takiego mega dziwnego nie przychodzi mi do głowy
4. Ktoś z Was nalezy również do Klubu Recenzenta? ja niestety nie :-(
5. Potraficie odpowiedzieć jaki jest sens Waszego życia? Mega trudne pytanie , ale moim osobistym sensem życia jest bycie po prostu bycie szczęśliwym i dobrym człowiekiem :-)
cieplutko pozdrawiam
Odpowiedź na ostatnie pytanie tak prosta, a jednocześnie tak wspaniała <3 czasem nie trzeba wielkich filozofii ;)
UsuńZ ciekawości co skłoniło Cię na pójście właśnie w kierunku filozofii? Życie zawodowe również wiążesz z tym kierunkiem?
Jeszcze jednym pytankiem zamęczę, jak oceniłaś Alicję w Krainie Filozofii? :)
O mamuniu, jaki zestaw! Powiem Ci - imponujący. Zaintrygowała mnie ta sensownie bezsensowna, bo sama jestem pokręcona i lubię takie misz -maszowe cuda i dziwy. Kółko i krzyżyk - tytuł też bardzo wymowny.
OdpowiedzUsuńA tak na co dzień to lubię sobie poczytać Prof. Marię Szyszkowską.
Moc pozdrowień, cieszę się, że trafiłyśmy na siebie w odmętach Internetu.
Jak lubisz cuda i dziwy, to ten zestaw jest dla Ciebie :D. Maria Szyszkowska, nie wiem, czy gdzieś coś od niej nie czytałam, albo coś słyszałam, ale już mi umknęło. Może sobie odświeżę.
UsuńPodziwiam Cię, że przebrnęłaś przez te książki i filmy :).
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, to nie dla mnie...
Na Twoje pytania w większości muszę odpowiedzieć "nie".
Jeśli chodzi o film czy książkę, to nie przypominam sobie nic takiego... Raczej świadomie wybieram co obejrzę czy przeczytam więc nie wybieram dziwnych rzeczy ;).
Hmm, jaki jest sens mojego życia... Chyba żeby czerpać radość nawet z najdrobnieszych rzeczy, gestów...
Podziwiać nie trzeba, dziwak ze mnie to i po dziwne rzeczy czasem sięgam :). A sens życia piękny <3
UsuńSzkoda że ta książka z Alicją w tle Cię rozczarowała. Ja czytałam Świat Zofii i naprawdę byłam zachwycona. Oprócz podstawowych zagadnień z filozofii autor sprawia wraz z Zofią rozwiązuje różne zagadki, przeżywa przygody razem z nią. Żałuję że nie powstała podobna.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Kochana.
Jak będę miała okazję, to przeczytam książkę o Zofii i porównam z Alicją. Możliwe, że tylko z opisu brzmią podobnie, a zostały zupełnie inaczej poprowadzone :). Sama Alicja no niestety mi nie podeszła, zbyt sztywno napisana była.
UsuńKurcze to anime bardzo mi się podoba. Muszę go poszukać. Zamierzam też obejrzeć film Chłopiec i czapla. Słyszałam, że jest super.
OdpowiedzUsuńChłopiec i Czapla nie oglądałam, tez chętnie nadrobię :). Kino jest na shinden i pewnie na innych stronkach też się znajdzie. Oprócz tego co przedstawiłam, jest jeszcze nowsza wersja. Zaczęłam co prawda, ale odłożyłam ją sobie na później.
Usuń