środa, 15 marca 2023

Tajemnice świętych obrazów


Hej Kochani. Co tam u Was? Ja już zaczęłam świętować 30-stkę, którą mam za tydzień, ale mam w planach bawić się przez 3 weekendy :P. O tym jednak będzie następny osobny post, więc z życzeniami zaczekajcie xD.
Dziś przychodzę do Was z nieco religijnym tematem. Wszystko jednak odbędzie się w tle recenzji horroru Remigiusza Mroza i całkowicie niereligijnych pielgrzymek. Także do czytania zapraszam zarówno wierzących jak i ateistów.
 

Remigiusz Mróz "Czarna Madonna"

Muszę przyznać, że jest to pierwsza książka Remigiusza Mroza, po którą sięgnęłam. Wpisała się akurat w tematykę, którą lubię – horrory z motywami religijnymi.

Żona byłego księdza wsiada do samolotu, który znika, gdzieś nad Morzem Śródziemnym, w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie wiadomo co mogło się stać — awaria, katastrofa, porwanie, atak terrorystyczny? Tajemniczy telefon naprowadza Filipa na pewien ślad, jednak z mężczyzną zaczynają dziać się niepokojące rzeczy. Ze strony na stronę robi się coraz bardziej zagadkowo i mrocznie.

Książka jakoś mocno mnie nie przeraziła, chociaż może czytając późnym wieczorem, poczułabym trochę dreszczyku. Na pewno autor pokazał, że potrafi pobudzić wyobraźnię i nadać swojej opowieści autentyczności. Mamy tu bowiem tematykę Kościoła i sporo faktów z nim związanych oraz autentyczne katastrofy samolotów, przytoczone dialogi z czarnej skrzynki.

Powieść najbardziej jednak rozbudziła się moją ciekawość. Co się stało z samolotem? Kim są pojawiające się tajemnicze postacie? Co takiego tkwi w głównym bohaterze? Co ma z tym wszystkim wspólnego obraz Czarnej Madonny? Kiedy pod koniec wydaje nam się, że wiemy, na jakie tory skierował nas Mróz, znów pojawia się kilka elementów zaskoczenia. Wszystko to sprawiło, że tę ponad czterysta stronicową książkę pochłonęłam w jeden dzień.

 

Skoro już jesteśmy przy Czarnej Madonnie, przyjrzyjmy się jej bliżej. Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej znajduje się w sanktuarium maryjnym na Jasnej Górze. Jest to ikona otoczona szczególnym kultem Kościoła rzymskokatolickiego. Według przekazów dokonywały się przed nim różne uzdrowienia, dlatego też został uznany za cudowny. 


W Częstochowie byłam już dawno i tak naprawdę jedyne co pamiętam z tej wycieczki, to że w tym mieście było dużo kościołów, z których zapamiętałam tylko Jasną Górę. Później wróciłam tu jeszcze kilka razy.

Gdyby iść od Placu Daszyńskiego z pomnikiem Jana Pawła II Aleją Najświętszej Marii Panny mamy piękny widok na zbliżający się i widoczny już z bardzo daleka klasztor. Tak właśnie ta ulica jest skonstruowana, by spacer deptakiem na środku był niczym pielgrzymka.
 
 
Cudowny obraz znajduje się w bocznej kaplicy. Za pierwszym razem kiedy tam byłam nie byłam w stanie nawet go dojrzeć, zasłonił go zgromadzony tłum. Za to moją uwagę przykuły kule na ścianie, które zostawiali cudownie uzdrowieni. Do tego jeszcze jednak wrócimy. 

 
Sama Częstochowa nie kojarzy mi się z ludźmi specjalnie religijnymi. Jak w większych miastach spotykałam tam trochę specyficznych ludzi. Szczególnie w przydworcowym McDonaldzie, gdzie każda wizyta w toalecie to przygoda. 
Turystyka korzysta z pielgrzymów i gdzieś ta cała świętość zanika, choć za każdym razem słychać pieśni pielgrzymujących. 

 
Nie będę jednak kłamać, że moje wizyty w Częstochowie miały charakter duchowy. Nawet nie powiedziałabym, że turystyczny, choć częściowo owszem. Mam tu znajomych, z innymi znajomymi miasto to wyznaczało połowę dzielącej nas odległości.
Święta tu nie byłam, a wszystko widział Moniuszko, którego uczyniłam papieżem, widząc ten pomnik z daleka. Przyjęło się, spacery po Parku 3-maja nazywamy pielgrzymką do Moniuszki. Jest tam trochę spokojniej niż w ładniejszym co prawda Parku Staszica naprzeciwko. 
Lecz Częstochowa bywa i dla mnie miejscem rozmyślań właśnie na temat wiary...
 

Książka, o której pisałam na początku, zachęciła mnie do przejrzenia jeszcze 3 innych, typowo już religijnych, które miałam w domu. O niektórych tych wątkach Mróz wspominał, głównie jednak skupimy się na temacie uzdrowień:

Fatima — każdy słyszał o trójce dzieci z Portugalii, które widziały Matkę Boską. Z wydarzeniem powiązanych jest wiele tajemnic, do których wraca się jeszcze dziś, choć minęło ponad 100 lat. Dostajemy informacje jednak tylko takie, które Kościół uzna za słuszne, plus masę teorii spiskowych.
W książce Icilio Felici nie  doczekamy się tych ostatnich, kapłan pięknie opisał tę historię i choć skierowana jest ona głównie do wierzących i poszukujących wiary, można się w nią wciągnąć jak w ciekawą przygodę. Dodatek w polskim wydaniu zawiera jeszcze sporo informacji na temat orędzia fatimskiego. 
Mieliśmy Czarną Madonnę, tu mamy białą figurę Matki Bożej postawionej na pamiątkę tego wydarzenia. Również i tu pojawiają się doniesienia o licznych cudach, uzdrowieniach i nawróceniach. 

Matka Boska Opolska — Trochę informacji o obrazie znajdującym się w katedrze Świętego Krzyża w Opolu. Sięgnęłam z ciekawości, bo to moje rejony. Okazuje się, że ikona ta miała sporo wspólnego z obrazem z Jasnej Góry. Również została uznana za cudowną i w pewnym sensie była też małą konkurencją, choć obie Madonny są zupełnie inne. Co ciekawe Obraz Jasnogórski został podarowany paulinom przez księcia Opolskiego. Według legendy miał trafić do Opola, ale wybrał sobie sam inne miejsce :). 

Ostatnim obrazem, o którym chcę tu wspomnieć, jest obraz Jezusa Miłosiernego. Podyktowany przez siostrę Faustynę wizerunek Jezusa z czerwonym i białym promieniem wychodzącym z serca również wiele osób kojarzy. O siostrze Faustynie również Mróz wspomina w swojej książce. Niestety książeczka ks. Józefa Orchowskiego, niewiele mówi o jej życiu i niezwykłych objawieniach, których doświadczyła. Za to mamy tu spory modlitewnik podyktowany przez nią i właśnie cuda uzdrowień, nawróceń, które dokonały się za jej i cudownego obrazu wstawiennictwem. 


Czy jednak o obrazy tu chodzi?

~Według wiernych to Maria/Jezus/święci pochylają się nad rozmodlonymi przed cudownymi wizerunkami ludźmi. Dają im swoje błogosławieństwo, o ile jest to zgodne z Ich wolą.
~ Niektórzy mogą wierzyć, że to jednak przedmioty posiadają jakieś magiczne zdolności niczym amulety. 
~ Być może to nasza psychika doprowadza do uzdrowień, w końcu wielu lekarzy udowodniło, jak ważne jest nastawienie pacjenta w procesie zdrowienia. Może sama głęboka wiara, że się wyzdrowieje, wystarczy.
~ A może to wszytko kłamstwo, by Kościół mógł się bogacić na pielgrzymujących.
~ Lub tylko częściowe.  Ludzie kiedy mocno w coś wierzą, potrafią naginać wiele faktów do własnych teorii, może sami nie przyjmują opcji, że pomogło im coś innego i opisują historie mocno ubarwione. 
~ W ostatniej teorii można jeszcze popłynąć: zupełnie inne bóstwo wstawia się za wierzącymi chrześcijanami, kosmici, magiczne zdolności tkwiące w nas samych, co nam tylko do głowy jeszcze wpadnie. 

A w co wy wierzycie? 
Proszę o wyrażenie własnych poglądów bez hejtu na poglądy innych. Każdy ma bowiem prawo do wiary lub jej braku. Ja sama też nie chcę w tym poście nikogo urazić. Co sama sądzę? Tu musiałabym się odnieść do mojego ogólnego podejścia, ale to zrobię przy innej okazji :)


Jak zawsze zapraszam do przeglądania ofert moich maskotek na OLX, Allegro, lub Vinted

107 komentarzy:

  1. Należą do kościoła katolickiego i taką wiarę wyznaję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co sądzisz na temat cudów na Jasnej Górze? :)

      Usuń
  2. Jestem katoliczką. Ale jeśli chodzi o cuda i obrazy, to hmm, nie wiem. Szczególnie te ostatnie.
    W Częstochowie kiedyś byłam, na Jasnej Górze, ale niewiele pamiętam. Poza zdjęciami z armatą. ;)
    Rozbawił mnie papież Moniuszko. :) Ale tych papieskich pomników tyle, że faktycznie można się zasugerować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie jeszcze tak kojarzyłam, że na Jasnej Górze jest pomnik papieża, ale cóż to nie ten ;p. Armaty też były, ale nie mam zdjęcia, chociaż może jakbym pogrzebała w tych starych...

      Usuń
  3. Nie mogę się przekonać do Mroza i chyba sobie dam spokój. W Częstochowie byłam kilka razy. Natomiast sztuki sakralnej nie lubię. Ale Moniuszko jako papież Ci się udał. ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się długo nie mogłam do niego przekonać, ale ta akurat książka mnie skusiła. Możliwe, że sięgnę po inne. Co do sztuki sakralnej, jeśli patrzeć na nią tylko pod kątem sztuki to, co mogę rzec, niektóre dzieła podobają mi się bardziej, inne mniej :)

      Usuń
  4. 30 lat, świętowanie przez 3 weekendy- jakaś symbolika? 😉
    Jak Ja się zaczytuje w książkach pana Mroza, tak tą ominęłam.
    Nawet sama nie wiem dlaczego.
    Nie wiem też w co wierze...
    Kościół, jego przedstawiciele( katechetka w przedszkolu, mówiąca że burza to kara od Boga, ksiądz niejako zmuszający do chodzenia na mszę, pod groźbą nie dopuszczenia do bierzmowania) bardzo mnie zniechęcił i byłam sobie ateistką. Dlaczego byłam? Bo od niedawna się znów modlę- w domu.
    Myślę że dla Boga nieważne jest gdzie się modlę 😀
    Kościoły nadal omijam
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Symbolika nie, tak wyszło po prostu przypadkiem :P. Miałam nie świętować wcale :P. No widzisz, a u mnie ta książka jest pierwszą Mroza, po jaką sięgnęłam.
      Nie jesteś jedyna, sporo osób jest za wiarą, ale nie za Kościołem, który niestety też ma całkiem sporo za uszami :).

      Usuń
  5. moje Magiczne Kocię Maneki Neko niedawno miało zmianę bateryjki, na stuffie tej pierwszej machało łapką sto sześćdziesiąt osiem dób, tyle trwał Pierwszy Slack, a teraz dzieje się Drugi, Magiczne Kocię macha dalej tykając jednocześnie w rytm mantry "fnord, fnord, fnord,..."...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A która łapkę ma uniesioną lewą czy prawą? :)

      Usuń
    2. lewą (ortodoksyjnie?), do tego jest czarne... według jednej szkoły to jest ważne, według drugiej bez znaczenia, według trzeciej ważne i pozbawione znaczenia, a według czwartej ani jedno, ani drugie... wszystkie jednak godzi szkoła piąta, według której ma miejsce i działa wszystko naraz :)

      Usuń
    3. Najważniejsze jest to znaczenie, które sami nadamy :)

      Usuń
    4. tak też powiedziałem kasjerce w sklepie, której wręczyłem 10 złotych zamiast roszczonych 100 zł... niestety była drobna draka, bo laska nie chciała myśleć pozytywnie i uparła się przy własnym znaczeniu tego papierka :)

      Usuń
    5. xD No cóż, najwidoczniej miała obawy, że osoba, której będzie chciała wręczyć te 10 zło o wartości stu też nie będzie myślała pozytywnie ;)

      Usuń
  6. Wychowana zostałam na katoliczkę, jednak wyznanie luterańskie o wiele bardziej do mnie przemawia. W Częstochowie byłam na "pielgrzymce" maturalnej ale potraktowałam ją bardziej jako wycieczkę i okazję do pozwiedzania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze odnajdujemy się w wierze, w której zostaliśmy wychowani, choć pewnie ciężko zmienić niektóre mocno zakorzenione poglądy. Ja w Częstochowie byłam akurat typowo na wycieczce, mimo wstąpienia także raz chwilowo na mszę, nie traktowałam tego jak pielgrzymki.

      Usuń
  7. Fakt, wiara to sprawa każdego z osobna, ale podchodzę do spraw wiary po swojemu :) Mam swoje przemyślenia na ten temat. A jeżeli chodzi o książkę Mroza, to będę chciała ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie wiara to indywidualna sprawa każdego, ja również mam swoje przemyślenia, nie wiem, czy bym zdołała je wszystkie tutaj spisać :D. A książkę polecam :)

      Usuń
  8. ja się staram wierzyć w siebie, to najlepsza inwestycja - tak myślę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę zamieścić cytat ze swojej książki? Sama sobie pozwolę :P
      "Omen: W co wierzysz?
      [...]
      Luke: W siebie chyba.
      Omen: Tym „chyba” zabiłeś taką piękną odpowiedź. Wiara musi być mocna i głęboka."
      Także wierz w siebie jak najmocniej!

      Usuń
  9. Gdybyśmy uwierzyli , poznali cuda ,które się dokonują dzięki nam czy byśmy w nie uwierzyli a przecież nie ma prośby o dobro dla kogoś, bez odpowiedzi. Każda prośba zostaje spełniona i każda jest cudem jednak tak niewiele z nich dostrzegamy bo jesteśmy skupieni na tym by dostrzec a nie na na zaufaniu ,że nasza prośba jest spełniona. Każda, najmniejsza nawet nasza prośba do Boga jest dostrzeżona i spełniona ale w taki sposób by dać jak najwięcej dobra a nie w sposób by dobra jak najwięcej pokazać. Przyzwyczailiśmy się ,że cudem jest ,że komuś odrośnie odcięta noga, zniknie choroba ale przecież cuda to dobro jakie się pojawia na świecie. Dobro, które się pojawia dzięki naszej wierze, że stanie się coś dobrego. Może na drugim końcu świata. Może w odległych górach. Może w zatłoczonym mieście.Dzięki nam dokonują się cuda jeśli wierzymy.Nie są do tego potrzebne obrazy, chociaż przecież pomagają bo jak często, patrząc na wizerunek jakiegoś świętego, chcemy komuś życzyć krzywdy, pewnie i tak bywa ale jednak zazwyczaj chcemy czegoś dobrego . Moim zdaniem , nawet jeśli nie jest nam dana wiara w Boga to jest nam dana jego uwaga i pomoc gdy chcemy by stało się coś prawdziwie dobrego. Wszystkiego dobrego. Kloszard.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna odpowiedź, bardzo mi się podoba i miło Panią ponownie u mnie widzieć :)

      Usuń
  10. Ja wierzę w Siłę Wyższą zwaną potocznie Stwórcą, w duchy wierzę, w anioły... Do kościoła nie chodzę, bo z kościołem katolickim mi nie po drodze, ale w takiej wierze zostałam wychowana. Staram się myśleć samodzielnie. Mroza zaś "przedawkowałam" i za nim nie tęsknię ;) .
    Więcej grzechów nie pamiętam, a jak pamiętam to nie żałuję :P .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje podejście jest mi bliskie, ale w swoim czasie jeszcze się rozpiszę na ten temat. Mróz to się powinien z tempa pisania wyspowiadać :P

      Usuń
  11. Religia nie jest mi w życiu potrzebna. Mówią, że wiara czyni cuda, tylko pytanie - jaka wiara i jakie cuda?
    Najważniejsze, to wierzyć w siebie i dobroć bliźniego:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiara w siebie i bliźniego potrafi prawdziwe cuda zdziałać :)

      Usuń
  12. Chętnie wybrałabym się na Jasną Górę, żeby zobaczyć miejsca dawnego kultu, tego naszego, prastarego, nie z Watykanu. Tylko raczej się nie dostanę. Zagarnięte przez zasiedzenie ;) Jak łatwo się domyśleć, nie jestem katoliczką. Ani chrześcijanką. Niestety, znamię na doopce wypalone mam, jak chyba wszyscy moi znajomi. Nie wiem, czy w coś wierzę, na pewno nie w boga chrześcijan, żydów ani muzułmanów. Uważam, że wystarczy być dobrym człowiekiem, nie krzywdzić innych istot i to wystarczy. Ideologiczna otoczka jest zbędna. W "cuda" jasnogórskie nie wierzę, ale rozumiem ludzi, którzy bardzo chcą w nie wierzyć. Jeśli nikogo nie krzywdzą, niech sobie wierzą na zdrowie.

    Aha, książki nie czytałam, choć był moment, że chciałam ją wypożyczyć. Ogólnie mówiąc, Mróz wciąż przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym się zgodzę, na pewno ważniejsze jest to, jakim jest się człowiekiem, niż to w co wierzymy i czy w ogóle w coś wierzymy. Ach no widzisz, w podpunktach możliwości mogłam dopisać jeszcze konkretnie, że to Laila spełnia nasze prośby :)

      Usuń
    2. Laila brzmi prawie jak Lilith :) Gdybym miała w cokolwiek wierzyć (i gdyby to polegało na wybieraniu, w co się wierzy), byłabym gorliwą wyznawczynią Lilith. Mity poświęcone tej kobiecie fascynują mnie, odkąd tylko natknęłam się na pierwsze wzmianki o tej pierwszej feministce ;) A wersja z tej gry nieodmiennie wywołuje u mnie ciary!

      https://www.youtube.com/watch?v=w6CGYoxdADQ

      Usuń
    3. Nie widziałam tej wersji z gry, faktycznie robi wrażenie :)

      Usuń
  13. Mi już kilka jego książek wpadło i muszę przyznać, że facet umie zrobić klimat.

    W Częstochowie bywałam często z różnych powodów, można powiedzieć, że dosyć dobrze owe miasto znam. Na Jasnej Górze lubię pokrzątać się tam, gdzie nie zapuszczają się turyści. Na pięterko świątyni, żeby pooglądać obrazy. Niektóre bardzo inspirujące do przemyśleń. Np. oryginalny poczet królów polskich, który zawiera więcej głów niż my znamy z lekcji historii.

    Kiedyś moje wizyty na Jasnej miały charakter duchowy, ale odwróciłam się od religijności. Biblijny charakter mojej wiary, zabrania czczenia ikon. W piśmie jak wół stoi, że Bóg tego nienawidzi. Temat rzeka.

    Wierzę, że Jezus umarł na krzyżu za nasze grzechy, że jest moim Panem i że nie przez religię jest do Niego droga. Bóg jest znacznie bliższy, nie potrzebuje pośredników i można z Nim mieć fantastyczną relację, jak z przyjacielem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać nie zwiedziłam zbyt dobrze Jasnej Góry. Nawet nie wiedziałam, że gdzieś tam można iść sobie obrazy pooglądać. Możliwe, że jeszcze to nadrobię.
      O swojej wierze sporo wspominasz u siebie na blogu, wiec już całkiem sporo się dowiedziałam :).

      Usuń
  14. Wierzę w racjonalny umysł, naukę i siebie.
    Bardzo długo wierzyłam w ...krasnoludki (sprawka mojej dużo starszej siostry).

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli chodzi o Remigiusza Mroza, to przeczytałam tylko serię o Chyłce. Więc może czas, żeby sięgnąć po coś innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się do Chyłki właśnie przymierzam. Muszę kolejność czytania i zawartość biblioteki w tym kierunku obczaić :D

      Usuń
  16. Poszukam tej książki w bibliotece

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie natknęłam się na nią w bibliotece jak buszowałam między półkami :)

      Usuń
  17. Wszystkiego najlepszego z okazji zbliżającej się trzydziestki, ja swoją świętowałam w jeden weekend, a odchorowywałam jak w jeden tydzień, ale było warto 😀 Bardzo mnie zaciekawiłaś tą książką i chciałbym ją przeczytać, a co do cudów jasnogórskich, to myślę, że jak masa ludzi w nie głęboko wierzy (np. to, że cudowny obraz ma wielką moc) i modlą się o coś na Jasnej Górze w przekonaniu, że to się spełni to czasami faktycznie dzieją się cuda i ludzie otrzymują to o co się modlą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ja sobie rozłożyłam świętowanie, żeby właśnie nie umierać xD. Ostatnio zauważyłam, że coś pić nie umiem. To już ten wiek? Szybciej kac przychodzi niż upojenie ehu.
      Cuda jakieś na pewno się dzieją, ale czy są dziełem modlitwy, magii czy dziwnego przypadku :). Tu można dużo dyskutować.

      Usuń
  18. Nie przeczytałam do tej pory żadnej książki Mroza i jakoś mnie nie ciągnie. Horrorów nie lubię. Co do religii, to niech każdy wierzy w co chce lub nie wierzy w nic, byle to nie objawiało się fanatyzmem i nie robiło nikomu krzywdy. Sama mam kryzys religijny, którego nie mogę przepracować. Na pewno nie wierzę w instytucję kościoła. Częstochowę odwiedziłam raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym polega wolność wyznania, aby każdy mógł wierzyć, w co chce. Dobrze jeśli swojej wiary nie narzucamy innym :).
      Jeśli horrorów nie lubisz to nie nakłaniam do czytania :)

      Usuń
  19. Ta książka rzeczywiście wydaje się bardzo ciekawa. Chętnie przeczytam :) W Częstochowie byłam wieki temu. Trochę nam tam daleko. Niedawno odwiedziliśmy natomiast Licheń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam Częstochowę pod nosem, ale Licheń też odwiedziłam :). Książkę polecam.

      Usuń
  20. Byłam w Częstochowie kilka razy. Co do wiary... Mam nadzieję, że istnieje lepszy świat.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie po drodze mi z kościołem katolickim. Wierzę w siebie i w coś, co trudno mi zdefiniować i nazwać... Stwórca, czy jakaś Siła Wyższa, która jest dobrem. Poza tym uważam, że jesteśmy kreatorami własnej rzeczywistości i sami dla siebie cudotwórcami :) Pozdrawiam Cię serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też z kościołem nie bardzo po drodze, więc rozumiem Twoje podejście. Pozdrawiam również :)

      Usuń
  22. W Częstochowie byłam dawno temu, ale nie w celach pielgrzymkowych. Aż głupio pisać, że na koncercie, ale taka prawda :D
    Mróz mi w ogóle nie odpowiada jako pisarz, więc nawet ciekawe recenzje nie są w stanie mnie skusić.
    Kwestia wiary jest według mnie bardzo osobista i w swoim sercu ją zostawię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Częstochowa prócz tego, że jest miejscem pielgrzymek, jest także zwyczajnym miastem, w którym odbywają się różne kulturowe imprezy :). Raczej nie ma nic w tym złego ;).
      Ja Mroza muszę lepiej poznać, bo ta akurat książka jest trochę innego gatunku niż inne jego. Później wyrobię sobie zdanie o autorze :)

      Usuń
    2. Wiem, że koncerty odbywają się praktycznie wszędzie:) A ja kiedyś miałam na tyle dobre zdrowie , by z tego korzystać. Piękne czasy :D
      Ja jestem strasznie wybredna,. jeśli chodzi o styl pisarski :P Historia może być świetna,.ale jak język kuleje a styl straszy, to nie ma szans. Mróz pisze zdecydowanie za prosto dla mnie.

      Usuń
    3. Ja akurat lubię się dać porwać historii i znów mam odwrotnie jak język mnie zachwyca, ale treść kompletnie mnie nie zainteresuje, to książka też zaczyna mnie męczyć.

      Usuń
  23. Spotkałam się z mieszanymi opiniami na temat tej książki pana Mroza, ale i tak chciałabym ją kiedyś przeczytać. Poza tym, zawsze najlepiej samodzielnie się przekonać. Być może ja również będę zadowolona z lektury tak jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy musi sam się przekonać :). Całkowicie nie można się opierać na opiniach innych.

      Usuń
    2. Dokładnie. Swoją drogą, nawet jak mi ta książka nie podejdzie, to i tak jeszcze sięgnę po inne pana Mroza, skoro autor mam w swoim portfolio różnorodny repertuar. :)

      Usuń
    3. Ponoć nie można go oceniać na podstawie tej książki, bo jest trochę inna od pozostałych. Sama też muszę po coś jeszcze sięgnąć :)

      Usuń
    4. Mnie szczególnie ciekawi m.in. seria z komisarzem Forstem.

      Usuń
    5. Kojarzę, może też sięgnę, ale raczej nie w najbliższym czasie. Kolejkę już mam :P

      Usuń
    6. Ja bym chciała zdążyć z początkowymi tomami przed premierą serialowej wersji, ale nie wiem, czy zdążę. :(

      Usuń
    7. Zawsze można serial zacząć oglądać później. Albo nawet zacząć od serialu. Zwykle człowiek zaczyna od książki, a potem marudzi, na film. Sama tak robię, ale jak parę razy obejrzałam film wcześniej, to byłam zadowolona dwa razy. Bo film super a książka jeszcze lepsza :D

      Usuń
    8. Teraz ostatnio dotarły do mnie narzekania na Pana Samochodzika m.in. o małą zgodność z książką. Książkę czytałam, ale już sporo czasu minęło, więc nie pamiętam wszystkich szczegółów. Zastanawiałam się, czy nie przypomnieć sobie przed seansem, ale może właśnie zrobię odwrotnie, by owe odstępstwa nie raziły aż tak bardzo. :)

      Usuń
    9. Lepiej jest obejrzeć najpierw film, ale wiem, że sama zwykle uparcie sięgam po książki, więc decyzję musisz podjąć sama :)

      Usuń
    10. Chyba jednak najpierw film, bo nie chce mi się książki szukać. Przeczytałam kiedyś i odłożyłam, a pod ręką mam jeszcze zupełnie nowe dla mnie historie do przeczytania. Tak więc ostatnio bardziej skłaniam się do seansu bez uprzedniego przypominania sobie pierwowzoru. :)

      Usuń
    11. No i dobrze :) Jeszcze jest wiele książek do przeczytania :)

      Usuń
    12. Oj tak, nie mówiąc, że wiele filmów i gier też czeka w kolejce. Zaraz chyba coś sobie obejrzę zresztą - jakiś horrorek chyba.

      Usuń
    13. No tak, idealnie na Halloween :)

      Usuń
  24. KK i ja to od ponad 10 lat odrębne byty. I niech tak będzie jeśli o mój komentarz do kwestii religii chodzi.

    Książka wydaje się być ciekawa. Chociaż ostatnio mam większą chęć na czytanie klasyki.

    Też po dłuższym czasie oglądania tych shortów na YT mam wrażenie, że lekko głupieję. :) Czyli coś na rzeczy może być.

    Nagrywanie na YT czy inne platformy jawi mi się jak coś koszmarnego. Podobno nagranie filmiku trwającego minutę trwa ileś razy dłużej, plus montaż, jakieś takie różne działania, całość kilka godzin jak nic.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze wiara musi iść w parze z kościołem :).
      Jakie klasyki ostatnio czytujesz?

      Niestety to trwa. Ciężko pogodzić czasowo promowanie na różnych platformach promowanie rzeczy, które sprzedaję z ich wykonaniem :P. Czasem to pierwsze trwa dłużej ;p

      Usuń
  25. Witaj wiosną nie tylko w kalendarzu
    To błąd, że zaczęłaś od tej książki Mroza. Gdybym ja tak zrobiła, to pewnie nie sięgnęłabym po kolejną. Jest to jedyna do tej pory jego książka, która mnie rozczarowała. Po prostu nie podobała mi się.
    Pozdrawiam uśmiechem fiołków za oknem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może wcale nie błąd skoro mi przypadła do gustu. Tylko ja akurat lubię takie wątki i klimaty, ale po inne książki Mroza też sięgnę.

      Usuń
    2. O gustach się nie dyskutuje:))) Inne książki Mroza przeczytałam chętnie
      Pozdrawiam wiosennie

      Usuń
    3. Wiadomo każdy lubi coś innego :). Zobaczę jak mi pozostałe tytuły podejdą. Również pozdawiam :*

      Usuń
  26. Kochana ♥, recenzja ciekawa, temat religii i wiary jest dość kontrowersyjny.. uważam, że kwestia religii jest sprawą indywidualną każdego człowieka.. nie mniej jednak książkę chyba warto przeczytać choćby z ciekawości ?
    ..uwielbiam zwiedzać stare kościoły, ale jako zabytki, są niezwykłe :) ..
    .. święte obrazy? nie będę się jednak wypowiadała, powiem tylko, że szanuję ludzi z ich poglądami.. ;)

    - ściskam mocno ♥


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po książkę myślę, że można sięgnąć bez względu na poglądy religijne :), po prostu różnie ją można odebrać. Tak religia jest kwestią indywidualną, moim zdaniem można o tym rozmawiać, ale najważniejszy jest szacunek dla każdego :).
      Też lubię zwiedzać stare kościoły <3

      Usuń
  27. Witam serdecznie ♡
    Nigdy nie dotykałam tematu wiary. Może być bardzo kontrowersyjny, wszak religia to sprawa mocno subiektywna. Nie wiem dlaczego, religia kojarzy mi się przede wszystkim z niedobrymi cechami. Może dlatego, ze znam kilka mocno wierzących osób, które bardzo źle podchodzą do osób niewierzących - z agresją można powiedzieć. Jak już było wspomniane w komentarzach przede wszystkim wierzę w siebie. Nawet jeżeli jest coś nad nami, coś niematerialnego, jakieś bóstwo czy inna siła, która na nas wpływ, coś potężnego - to nie wiem, czy byłoby to tak łatwe rozszyfrować dla człowieka co to jest. Myślę, że coś jest na pewno. Wszystkie dziejące się cuda, wszystkie paranormalne rzeczy we wszystkich zakątkach świata, bez względu na wyznawaną tam religię, wszystkie czary szamanów, medium, duchy, matka natura, pogoda, wszechświat, kosmos... coś łączy te wszystkie rzeczy.
    Mimo, że nie jestem wierząca nie przeszkadza mi to w odwiedzaniu kościołów ani braniu udziału w kościelnych świętach i obrzędach. "Można usłyszeć "Jak nie wierzysz, to nie powinieneś być ochrzczony czy pochowany na cmentarzu". Znów katolicka arogancja i złość brzmi w tym zdaniu, ja myślę, że religia katolicka jest nie tyle co religią, którą każdy powinien wyznawać a częścią naszej kultury i tradycji. Niektóre symboliczne obrzędy jak chrzest np. utarły się jako normalne i poddaje się im lub przychodzi się na nie bez względu na swoją wiarę. Czy to dobrze czy źle nie mnie to oceniać, nigdy nie powiedziałabym też nikomu jak ma żyć. Ja wiem w co wierzę, wiem co o tym myślę i dobrze mi z tym :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem każdy powinien mieć prawo do własnych poglądów jak i celebrowania tego co jest bliskie jemu sercu bez względu na to czy mają te obrzędy związek z wiarą, czy kulturą. Wiadomo nawet jak całkowicie odejdziemy od KK to jakieś tam zakorzeniona w nas od dziecka tradycje zostają. Możemy się ich pozbywać jeśli czujemy taką potrzebę, ale równie dobrze mogą być ciągle dla nas ważne.
      Ludzie są różni niestety. Wśród ateistów też są tolerancyjni ludzie dla wierzących jak i Ci wyśmiewający się z chodzenia do kościoła. Chyba każdy niezależnie od poglądów spotkał się choć raz z pewną formą dyskryminacji.

      Usuń
  28. Jestem osobą wierzącą, w Częstochowie byłam kilka razy na pielgrzymce. Po książki Mroza nie sięgam, nie mój klimat :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Tobie wszystkiego, co sobie zamarzysz na swoje 30 urodziny. By okres świętowania był najlepszym czasem, który po latach z nostalgią będziesz wspominać. :)
    Mroza nigdy nie czytałam, a w Częstochowie też nie byłam (mimo, iż pisałam maturę, a przecież maturzyści jadą tam pomodlić się o pomyślność na egzaminach - przynajmniej u mnie w regionie jest taki zwyczaj). Nie dojechałam wtedy, bo autokar się zepsuł jeszcze przed wyjazdem, ale chciałabym pojechać i jest ona na liście miast, które chcę zobaczyć. Pozdrawiam i życzę udanej imprezy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie. U mnie w czasie matury chyba jeździli na Górę św. Anny (mieszkam blisko) tak samo jak w okresie Pierwszej Komunii, ale nie jestem pewna może i do Częstochowy coś organizowali. W każdym razie nie byłam no i już minęło trochę czasu :P.

      Usuń
  30. Wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin! ❤
    Dawno nie byłam w Częstochowie, a jest to bardzo piękne miasto.
    Moją uwagę przykuł ten niezwykle oryginalny mural. Jest niesamowity! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie. Więcej ładnych murali widziałam. Mogłam im zdjęcia porobić :)

      Usuń
  31. Książki Mroza lubię, ale tej jeszcze nie czytałam. Mam ją jednak w planach. W Częstochowie kiedyś byłam parę razy, jeszcze jak się do szkoły chodziło. :D Co do książek religijnych to muszę przyznać, że rzadko po takie sięgam i dawno też takich nie czytałam. Mam na pewno jakieś na swojej półce, może w końcu po nie sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć ta książka trochę inna od pozostałych książek tego autora. W sumie nawet nieco inny gatunek :). Ja po książki religijne raczej też nie sięgam. Częściej te z religinymi motywami. Te też mi zalegały na półce i gdyby nie pomysł na post nie wiem, kiedy bym do nich zajrzała 😅

      Usuń
  32. Z książkami Remigiusza Mroza póki co mi nie po drodze, ale kto wie - może kiedyś się to zmieni ;)
    W Częstochowie byłam raz, na pielgrzymce przed maturą. Co do kwestii wiary, to wierzę, ale nie nazywam :)
    A z życzeniami urodzinowymi w takim razie jeszcze do Ciebie wrócę ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta ponoć inna trochę. Muszę przeczytać jakaś jesteszcze by zobaczyć czy autor dla mnie 😉. W kwestii wiary nie zawsze wszystko da się określić. O swojej będę miała osobny post ale najpierw ten zaległy urodzinowy 😅. Pomysł mam ale czasu mi brak

      Usuń
    2. To ja z chęcią poczytam, bo to zawsze bardzo interesujące :) A jeśli chodzi o pana Mroza, to może kiedyś dam mu szansę, ale obecnie najbardziej lubię bardzo lekkie, kobiece lektury ;)

      Usuń
    3. Wiadomo, trzeba czytać, na co się ma aktualnie ochotę, ja też skaczę po gatunkach w zależności od tego co mi aktualnie bardziej podchodzi :).

      Usuń
  33. Wierzę w Boga, ale nie wiem czy do końca w tę magiczną moc obrazów choć pewnie i to zależy od naszego nastawienia, podejścia jak i samej wiary. W Częstochowie ostatni raz byłam chyba jakoś w okolicach matur....

    Tej książki Mroza nie czytałam, ale wierzę, że fabuła była na tyle dobra, że pochłonęłaś ja w jeden dzień :-)

    No i co najważniejsze wszystkiego najlepszego z okazji urodzin kobieto- życzę Ci, aby życie po 30-stce było jeszcze piękniejsze :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama wiara ma dużą moc ale na ten temat można by się sporo rozpisać. Książķę polecam. Dziękuję za życzenia :)

      Usuń
  34. Czy możesz powtórzyć... ponad 400 stron pochłonęłaś w jeden dzień... :O Szacunek! W życiu mi się to nie udało, brawo. Jak Ty to zrobiłaś, mi by oczy wyleciały...ale ja mam ten głupi zespół suchego oka...choć pewnie i bez tego nie dałabym rady. :D Brawo. :))))))))
    Buhahahaha To Moniuszko fajnie został pomylony. ;D
    Ja szczerze napiszę, że wierzę w Boga, ale mam swoją własną z nim więź. Taka nasza, taka bez szczególnej religii. Wierzę, że mama Anioła Stróża, moich aniołków, wierzę w to na całego i wierzę w ich moc. Różne historie się słyszało, sama widziałam ducha nieżyjącego już kolegi, o czym nie miałam pojęcia. Kiedyś Ci pisałam...był, jak żywy, machał do mnie, stał koło targu i nadal żywo to pamiętam. Był ubrany, tak jak umarł...już go nie było, a ja go widziałam. Pamiętam, jak inni mi mówili, że on zginął w wypadku parę dni temu, a ja im mówiłam, że przeca go widziałam wczoraj... Pamiętam, jak szukałam jego grobu i nie umiałam znaleźć...poprosiłam go, by mi pomógł i wtedy zatańczyły liście tak inaczej i opadły na jego grób...brat był ze mną, to było tak...nie wiem, jak opisać. Moja mama spotkała dziadka, który dotknął jej ramienia i stał w moim pokoju.... Także wierzę, że mogą się dziać historie takie, że szczęka opada. No i zaś się rozpisałam, a gały mnie już swędzą... będzie kropienie. Pozdrawia, ta korą dziwne rzeczy spotykają. :D 

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezwykłe historie się dzieją. Sama bym mogła kilka opisać. Moja mama jeszcze więcej :). Co do czytania nie mam problemow z oczami (poza słabym wzrokiem bez okularów xD) ale mam problem z czasem a że akurat miałam długą podróż pociągiem to jak znalazł na dobrą książkę. Wciągnęła i podróż szybko minęła.

      Usuń
  35. Nigdy tam nie byłam super zdjęcia . Ciekawa fabuł książki

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja już od kilku lat swoje urodziny świętuję przez trzy dni;)
    Książki Mroza mnie ciekawią. Skoro czterysta stron przeczytałaś w jeden dzień, to chyba muszę po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imprezowo :D. Ja jakos mocno swoich nie obchodzę, 30-tka też jakaś szalona nie była ale postanowiłam 3 weekendy zrobić cos dla siebie. Jeszcze zresztą o tym wspomnę. A książkę polecam.

      Usuń
  37. O jaaa, 30- tka, ja pamiętam swojej nie obchodziłam, znaczy nie było imprez bo nie chciałam. Poszłam w góry 😄, ale jakby mi ktoś zorganizował imprezę pewnie bym skorzystała;).
    Książek Mroza nie lubie i raczej nie dam się przekonać, ale pamiętam ile ten tytuł wzbudzał emocji swoją reklamą😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 30-tka w górach też zarąbista sprawa ❤. Co do książki to nic na siłę :). Ja siegnę na pewno po inne autora :)

      Usuń
  38. Ciekawy klimat to mamy za oknem, na zmianę deszcz, śnieg i słońce 🙃

    OdpowiedzUsuń
  39. Mój maż pochodzi z Częstochowy, więc sama rozumiesz- był czas ,że jeździliśmy tam raz na tydzień, szczególnie, gdy żyła jeszcze teściowa.
    Pod koniec życia teściowa mieszkała w centrum, na trasie przemarszu pielgrzymek, to było dla niej bardzo męczące doświadczenie...Ale nie tylko pielgrzymki przyczyniły się do dystansu mieszkańców do kościoła. I ja to rozumiem, bo każdy człowiek żyjąc w określonym środowisku i otoczeniu obserwuje, i wyciąga własne wnioski.
    Ja jestem osobą wierzącą. Ale trudno odnieść mi się do cudów o jakich wspominasz. Sama doświadczyłam łaski wiary, wtedy kiedy tego najbardziej potrzebowałam. Dlatego wierzę i staram się na co dzień kierować moralnością chrześcijańską. Jednak już się z tym tak nie obnoszę, jak wtedy gdy byłam neofitką. Trzeba uszanować ludzi w ich wolności i Wolna Wola jest tutaj kluczowym słowem.
    Słowa są w dzisiejszych czasach nadużywane, dlatego lepiej patrzeć na "owoce" - "Po owocach ich poznacie" ( Łk 6, 43-46).
    Lubię sztukę sakralną - szczególnie średniowiecza i baroku, bo dużo o niej czytałam swego czasu.
    Mroza nie czytałam nic.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma jakieś swoje doświadczenia duchowe i religijne i często też na tym opieramy naszą wiarę. Oczywiście mamy do tego prawo. Zgadzam się z Tobą, że wolna wola przede wszystkim.
      Nie dziwię się, że dla mieszkańców pielgrzymki te mogą być męczące, co innego uczestniczyć w takiej i jako osoba wierząca osobiści przeżywać a co innego słyszeć cały czas pod oknem.

      Usuń
  40. Ja kiedyś byłam głęboko wierzącą osobą i wierzyłam w te wszystkie cuda. Z czasem moja wiara gdzieś przepadłam. Nie wiem gdzie. Nie zamierzam niczego kwestionować ani podważać ani obrażać niczyich uczuć religijnych, bo szanuję poglądy innych. To jest bardzo osobista sprawa kto w co wierzy lub nie wierzy. Najgorsza jest obłuda i ona nie pasuje do żadnej wiary. Książka pewnie ciekawa ale z Mrozem jakoś nigdy nie było mi po drodze. Świetna recenzja Roksi, buziaki.

    Wszystkiego dobrego Kochana

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja wiara tez się zmieniała na przestrzeni życia i przyjmowała różne formy, teraz jestem bardziej agnostykiem. Wiara to owszem indywidualna sprawa i szanuję każdego za jego poglądy (o ile nie krzywdzą one bezpośrednio innych).
      Dziękuję i wzajemnie :*

      Usuń
  41. Czytałam kilka książek Mroza i jakoś nie po drodze mi z tym autorem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Ja muszę sięgnąć po coś jeszcze, żeby wyrobić sobie zdanie. Ta powieść mi się podobała, ale też głównie ze względu na ciekawą tematykę.

      Usuń

Seksta

Jeśli jesteś zainteresowany wersją papierową napisz do mnie na raciezka@gmail.com

nakanapie