Cześć dzióbaski witajcie na moim blogasku :* (po jednym z komentarzy nie mogłam się powstrzymać xD)
Macie dość Zakopca? No to sorry, bo ja nie. Chcę tam wrócić, ale zostają tylko wspomnienia...
Po wędrówce na Morskie oko byliśmy trochę padnięci. Jak się okazało, niezbyt wprawieni w boju jesteśmy i trzeba było na ten dzień wymyślić coś lżejszego. Na pierwszy plan poszła Gubałówka, na którą wjechaliśmy samochodem (cieniasy :P).
Górą ciężko to nazwać. Może jakieś widoczki można na szycie podziwiać, ale turyści przychodzą/ wjeżdżają tu głównie dla różnych atrakcji.
Każdy chciał zjechać ze zjeżdżalni, ale oczywiście nikt się nie odważył. Za to przeszliśmy się, oglądając stoiska z pamiątkami. Zerknęliśmy do drewnianej kaplicy. Koleżanka z kolegą poszli pobawić się z alpakami (atrakcja za 15 zł, ale jak się okazuje warto, alpaki bardzo pocieszne, tylko trzeba uważać na kozła :P).
Prawda, że urocze mordki? ^-^.
Po smacznym obiadku i jeszcze smaczniejszym miodzie pojechaliśmy do zamku w Niedzicy. Miejsce mi już znane, zwiedziłam je parę lat temu z rodzicami, jednak czasem miło jest wracać w te same miejsca, zwłaszcza że przyznam szczerze większość legend i historia tego miejsca już zdążyła wyparować z mojej pamięci. Miło więc było zwiedzić komnaty tej twierdzy i posłuchać opowieści przewodnika.
Pogoda trochę zaczynała się psuć i trzeba było wymyślić coś na następny dzień. Padł pomysł na Wieliczkę. Jedyne wolne miejsca były z samego rana. Jednak po piwku i shocie 70% śliwowicy nasz przewodnik stwierdził, że to pierdoli i rzucił pomysłem, by Wieliczkę po prostu przepić. Nasza reakcja:
W ten wieczór Zakopane było nasze. Nie będę wskazywała palcem, kto rzucał w nas workiem na śmieci, chciał włamać się do kościoła i skopać jakieś cholerne drogie auto 😅.
To był wieczór, kiedy fobia społeczna, depresja i inne rangi, które zdobyliśmy w życiu, ukryły się gdzieś głęboko. Było dużo śmiechu, przytulania, wpadek. Na końcu trzeba było zaciągnąć kogoś do łóżka (bez skojarzeń).
Wspomnienia zostaną ze mną zawsze, mimo iż trzeba było wrócić i nasze demony też skończyły wakacje. Ale powoli, został jeszcze jeden dzień do opisania :).
Na dziś muzycznie przesyłam utwory kolegi. Zapraszam do przesłuchania całego albumu.
Horizonic - na spotify
Raz weszłam na Gubałówkę, ale krótko byłam, znudziła mnie. Tylko stragany, nic ciekawego. W tamtych czasach alpak nie było, ale z nimi bawiłam się w Szwajcarii za darmo. ;) Dużo pasterzy je ma w zagrodach, przy których prowadzą szlaki.
OdpowiedzUsuńA jakieś fotki z zamku? Ciekawi mnie jak się prezentuje Twoim okiem. :)
Nie szkoda Ci Wieliczki? To fajne miejsce, miło wspominam.
Wpadek? Ile dzieci będzie? XD
My się z alpakami jeszcze ostatniego dnia pobawiliśmy o czym wspomnę. Niesety również odpłatnie. Słodkie zwierzątka. No Gubałówka mnie też nie porwała ;P ale ogółem raz zobaczyć można.
UsuńZdjęć w zamku zbyt wiele nie robiłam. Hmm możliwe, że będę miała ze swojej poprzednej wycieczki w tamto miejsce. Bo jak wspomniałam już byłam z rodzicami. Wieliczkę też wcześniej zaliczyłam więc tak bardzo szkoda mi nie było. Patrzac na to jak dobrze się bawiliśmy to było warto. Dzieci chyba nie bedzie 🤔. Chyba że czegoś nie pamiętam ale cii bo mąż może czyta 😅.
Pewnie że tak, trzeba być choć raz na Gubałówce. :D
UsuńO.K. :D :D
No to mam z głowy :D
UsuńFajna relacja :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńmnie od zawsze fascynują kozie oczy, czasem źrenice mają powykręcane niczym logo Najka po śliwowicy, więc koza wcale nie musi pić, żeby widzieć świat w jedyny słuszny sposób...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Ty to zawsze napiszesz jakiś ciekawy komentarz xD
Usuńnajlepsze zawsze chowam dla Ciebie...
Usuńtak dodam tylko, że na Gubałówce kiedyś bawiłem się siłując z baranem, ale to za darmo było, górale jeszcze nie wpadli na taki biznes...
pytasz, kto wygrał?... powiedzmy, że orzeczono "no contest" :)
Tez bym sie posiłowała, w końcu też jestem baranem (zodiakalnym i umysłowym) :p. No na Gubałówce wszędzie biznesy. Jeden góral z owieczką mała kase brał za poglaskanie :P
Usuńteż jestem Baran, z trzeciej dekady, tej najbardziej freaky /pod patronatem planety Lilith/...
Usuńza to pierwsza moja wizyta na Gubałówce była traumatyczna... miałem 5 czy 6 lat i pierwszy raz narty na nogach... ojciec był akurat instruktorem narciarskim, to sytuacja była nawet bezpieczna, ale był oldskulowcem i na dzień dobry zabrał mi kijki... a to przecież była największa frajda... wykonałem wtedy bek wszechczasów, stado owiec tak by nie dało rady...
Ja z pierwszej, ale cech barana bardzo mało do mnie psuje. Miałam być rybką, trochę się zasiedziałam i wyszedł ze mnie leniwy baran. Ale beczeć też potrafię xD
UsuńUrocze widoki, a te alpaki przesłodkie:)
OdpowiedzUsuńTakie mordki do kochania ^-^
UsuńA ja nigdy nie byłam w Zakopanem, jednak w tym roku planuję na kilka dni odwiedzić to miejsce.
OdpowiedzUsuńJest tam co pozwiedzać :)
UsuńTo super ;)
UsuńMiłego pobytu zatem życzę :)
UsuńWidoki piękne, ale to alpaki są gwiazdami tego posta :D Sama słodycz, takie kochane zwierzaki <3 Aż chce się człowiek do nich uśmiechnąć i przytulić :))))
OdpowiedzUsuńUtwór Twojego kolegi... Instrumentalny, więc jestem zaskoczona na plus. Mroczne klimaty, zazwyczaj szukam w muzyce czegoś jaśniejszego, ale to zależy od nastroju. Raczej na ten moment nie kupiłabym płyty, ale cieszę się, że mogłam posłuchać czegoś nowego :)
Akurat ten album mroczniejszy klimatycznie pod moje gusta własnie podchodzi, ale może spodobałoby Ci sie bardziej jego wcześniejsze utwory. Różne rzeczy tworzył. Jeśli masz spotify to w poście zostawiłam linka, można odsłuchać. Na yt Horizonic też znajdziesz :).
UsuńA alpaki to słodziaki wiadomo :)
Nie mam Spotify, jestem niedzisiejsza xD Mam wieżę stereo i całą masę płyt CD :) Wolałabym gramofon, który tata ma w salonie, ale nie obsłużę takiego sprzętu samodzielnie przez stan mojego zdrowia.
UsuńNa Youtube poszukam bez problemu, dzięki :)
Muzyka w tradycyjnej formie najlepsza. Nie takie słuchanie z telefonu :)
UsuńNiestety wygoda robi swoje ;p
Z telefonu też słucham, nocami najczęściej :D Moje modele dobieram tak: możliwości muzyczne, bateria, stabilność systemu. Aparat mógłby być sprzed 10 lat :P
UsuńTo ja się skupiam głównie na aparacie właśnie. Nie wiem, po co skoro zdjęć i tak robić nie umiem xD
UsuńUmiesz, umiesz :D Przecież większość zdjęć na blogu jest Twojego autorstwa, prawda? Nie ma się do czego przyczepić :)
UsuńNo te Zakopanego to większości kolega robił. Z książkami też dużo od siostry :). Ogółem te ładniejsze kradzione za pozwoleniem :D.
UsuńBardzo fajne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDzieki w imieniu swoim i fotografa :)
Usuń"To był wieczór, kiedy fobia społeczna, depresja i inne rangi, które zdobyliśmy w życiu, ukryły się gdzieś głęboko. Było dużo śmiechu, przytulania, wpadek" - podoba mi się to! Po to są też takie wyjazdy, żeby na chwilę zapomnieć, pobyć z innymi, po prostu spędzić przyjemnie czas bez zamartwiania się o przyszłość i przeszłość, po prostu być tu i teraz z fajnymi ludźmi.
OdpowiedzUsuńSama byłam w Zakopanem w połowie lipca i cóż, przez 4 dni zrobiłam więcej kroków niż wcześniej przez 3 tygodnie XD. Moje współtowarzyszki podróży śmiały się, że ludzie wyjeżdżają, żeby wypocząć, a my żeby się zmęczyć XD.
W sumie liczyłam na to, że my tez troche wiecej krokow zrobimy, bo chyba więcej zrobiłam sama w Szczecinie xD ale ja to łajza jestem :P. Za to tu po prostu dobrze się bawiłam i to wlasnie było super. Dobrze jest odpocząc od wszystkiego.
UsuńJa wcale nie mam dość Zakopanego 😀
OdpowiedzUsuńMordki są przeurocze 😍
Super że choć na chwilę udało Ci się ,,schować na dno, głęboko" swoje lęki 😀
Mnie by się to przydało 😀
Po zakończeniu, wnioskuje że szykuje się kolejny post z tej wyprawy- nie mogę się doczekać 😀
Pozdrawiam
Tak jeszcze jeden post będzie z Zakopanego. Ostatni już ale też pełen atrakcji :). Chetnie bym tam wróciła. Takie wyjazdy są dobre do przelamania lęków. Polecam :*
UsuńWspomnienia i zdjęcia to najlepsze z wyjazdów!
OdpowiedzUsuńjotka
Te wspomnienia zostaną ze mną na zawsze ❤
UsuńSuper zdjęcia, te alpaki faktycznie są słodkie:) Na Gubałówkaę wchodziłam oraz wyjeżdżałam takim jakoby tramwajem, nie widziałam tam alpak, za to jeździłam konno. Zamek w Niedzicy też zwiedziłam, całkiem ciekawe miejsce:)
OdpowiedzUsuńAlpaki tak troche schowane to albo nie widziałaś albo nie było jak byłaś :).
UsuńJa bym jeszcze Zakopane pooglądała, bo byłam tylko raz :) Przepiękne fotografie i cudowna relacja :D
OdpowiedzUsuńJeszcze jeden post z tego miejsca będzie :)
UsuńPodoba mi się podsumowanie. I czytając relację trudno byłoby zgadnąć, że to wyprawa ekipy introwertyków z problemami. :)
OdpowiedzUsuńZamek w Niedzicy bardzo lubię, a oprócz samego zamku ta okolica jest śliczna. :)
Intro jak intro ale wszyscy z fobią spoleczną. Alkohol czasem dobrze działa ;p. W okolicy zamku miałam nocleg z rodzicami kiedyś. Wtedy Zakopane było dodatkiem do wakacji ;)
UsuńWitaj początkiem sierpnia
OdpowiedzUsuńJa nie mam dość i proszę o więcej....
Sama chętnie pojechałabym w góry
Pozdrawiam ciepło i życzę spokojnego, pełnego smaków i zapachów dojrzałego lata
A ja życzę Ci wycieczki w góry Kochana i dziękuję za wizytę :*
Usuńi znowu nie ma komentarza
OdpowiedzUsuńDo spamu niestety dużo trafia i nie nadązam na bieżaco akceptować :)
UsuńPozdrawiam czasem spadających gwiazd
UsuńCieszę się, że czasem czytam Ci w myślach. Wszak czasem jestem czarownicą:)))
UsuńPozdrawiam sierpniowo życząc wędrowania nie tylko ścieżkami codzienności
Oj czytasz, czytasz. Na spadające gwiazdy miałam idealne miejsce i towarzystwo, niestety pogoda nie chciała się dopasować :/
UsuńZakopane lubię, ale raczej nie latem. Opis pobytu nietypowy, ale szczery, bardzo takie cenię.
OdpowiedzUsuńMuzyczka bardzo miła, podnosi na duchu.
Pozdrawiam.:)
Dziekuję. Zimą też musi być fajnie :)
UsuńAh te góry. Chyba głównie dla nich warto pojechać.
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie tylko dla gór <3
UsuńJa tam lubię relacje w odcinkach :) Chociaż liczyłam na szczegóły tego wieczoru :D Wypadek? Auto do skopania? Włam? A ty nie chcesz się podzielić... Buuuu :P
OdpowiedzUsuńJa to bym chętnie książkę napisała, ale nie wiem co na to moje fobiki xD
Usuń"piwku i shocie 70% śliwowicy" - ale że jednocześnie?!!? W sensie że za jednym posiedzeniem? Aż mi się włos zjeżył :D Ale ja ostatnio bardzo mało piję, więc moja słynna słaba głowa jest jeszcze słabsza. Możliwe że upiłabym się jednym piwkiem ;)
OdpowiedzUsuńAlpaki są takie kjutaśne! <3
Gdyby to było tylko piwko i shot to spokojnie wrócilibyśmy do pokojów :P. U mnie zależy, jaki mam dzień, czasem też mnie jedno piwko rozłoży a czasem inni podziwiają moją głowę ;p
UsuńWłos zjeżył mi się kolejny raz :D Jakieś parę tygodni temu (a może parę miesięcy, czas tak szybko leci...) umówiłam się z koleżanką na pogaduszki. Posiedzenie się przedłużało, bo i tematów nie brakowało (sie zrymowało). Dopiero następnego dnia zdałam sobie sprawę, dlaczego uskuteczniałam tak mocno modlitwy o niepuszczenie pawia po drodze do domu. Obaliłyśmy po dwie butelki wina na łebka :/ Od tej pory piję symbolicznie. Ciągle mam uraz.
UsuńO nie od wina to i ja umieram. Pół butelki wystarczy i pozamiatane :P. Wódka o wiele łagodniej na mnie działa o dziwo. Tylko no wiadomo wino w smaku o niebo lepsze.
UsuńNo to było super! Ze wszech miar! Zakopane kocham, ale teraz to chyba przy okazji musiałoby mi się zdarzyć, bo wiele razy już byłam...
OdpowiedzUsuńPozdrówka!
Oj było super, było :). Też nie był to mój pierwszy pobyt, ale jak będzie taka okazja to jadę jeszcze raz :D
UsuńKurczę, a my nie widzieliśmy na Gubałówce alpak... Ani tej kapliczki. W sumie wjechaliśmy tam kolejką o dosyć późnej porze to może dlatego xD. I schowali przed nami alpaki. W Tatrach jest pięknie, chociaż robią się coraz bardziej komercyjne i bardzo turyści się niektórzy nie potrafią tam zachować. Fajnie, że ten Wasz wypad był udany, że macie cudne wspomnienia, że się tam wybraliście. Niestety, tak to jest, że trzeba wrócić do szarej rzeczywistości. Niemniej Zakopane to miejsce, do którego warto wrócić. ;) Piękne zdjęcia. ;)
OdpowiedzUsuńTakie małe atrakcje i stoiska myślę, że się tam zmieniają. Z alpakami też nie była duża zagroda. Może jeszcze jej nie było gdy się wybrałaś albo faktycznie zbyt późno :).
UsuńTak, to jest minus Zakopanego komercja i turyści...
Kochana, najważniejsze, że wyjazd był mega udany, bo wyjeżdża się aby odpocząć i zrelaksować się od wszystkiego ♥️ ..najważniejsze, aby było na spontanie, wesoło i przyjemnie ^^ ..zdjęcia kapitalne, muza świetna !
OdpowiedzUsuń- ściskam mocno :* ♥️
Tak relaks był i wspomnienia zostaną na zawsze <3
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńW Zakopanem byłam tylko raz, tak na chwilę, dlatego wybrałabym się tam ponownie by móc wszystko pozwiedzać - najlepiej tak na spokojnie. Góry, widoki i malownicze krajobrazy :) Uwielbiam naturę i to ją najczęściej podziwiam na wycieczkach. Na drugim miejscu są restauracje i bary, bo jedzonko życiem :D Świetny wpis, super fotorelacja!
Pozdrawiam cieplutko ♡
U mnie też natura na pierwszym miejscu. Chętnie wyjechałabym jeszcze w góry w jakieś spokojniejsze miejsce :)
UsuńSłodkie zwierzaczki, acz sam koziołek zarazem ma w sobie coś ciut diabolicznego :)
OdpowiedzUsuńA ten zamek mega klimatyczny.
UsuńBył ten koziołek diaboliczny, zaczepiał wszystkich :)
UsuńA co alpaki, to jej oczęta są niesamowite. Takie urocze, że nie można się na nie napatrzeć :)
UsuńAnielskie oczęta, kontra diaboliczne spojrzenie koziołka :D
UsuńHeaven & Hell: Animal Edition :D
UsuńHaha dokładnie <3
UsuńCudne zwierzaki 😍Super relacja z wyjazdu
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńTeraz tez się wybieram do Zakopanego :) wiec oglądam zdjęcia Twojvi marze :)
UsuńMiłego pobytu w takim razie <3
Usuńpochopnie jakoś - poczułem się "dziubaskiem" - a co? wolno mi, skoro zapraszasz. śliwowica w tak zacnych procentach mogłaby stać się końcem, a nie początkiem wędrówki szlakiem nocnych barów.
OdpowiedzUsuńCzy ktoś widział dziób, dzióba... Tak mi się jakoś... xD
UsuńŚliwowica to nas właśnie rozkręciła, żeby mieć odwagę na tę wędrówkę
Uwielbiam Zakopane i muszę w końcu zabrać tam juniora.
OdpowiedzUsuńNa pewno mu się spodoba, dla młodszych jest tam jeszcze więcej atrakcji :)
UsuńZ pewnością została Ci po tym wyjeździe masa wspomnień, no i pięknych zdjęć <3 W Zakopanem byłam ostatnio jakieś 8 lat temu, a w zamku w Niedzicy jeszcze jako dziecko, ale pamiętam, że bardzo mi się podobał ;) Czekam na kolejną część, a tymczasem ściskam najcieplej! :)
OdpowiedzUsuńU mnie też trochę czasu minęło i warto było sobie odświeżyć wspomnienia :). Kolejna część miała już być, ale coś się nie mogę zabrać ostatnio za nic. Plus miałam jeszcze inne wyjazdy :). No z wakacji trzeba korzystać, mimo iż czasy szkolne już za mną :P
UsuńNo więc szczerze to góry lubię ale na obrazkach i bardzo się mi te fotografie się podobają . Fajnie spędzanie czas i to jest najważniejsze. 🙂
OdpowiedzUsuńOj góry na żywo są znacznie piękniejsze ;)
UsuńAle pięknie! Chciałabym kiedyś trafić na Gubałówkę :) A ten zamek.. mogłabym już teraz się tam teleportować ...
OdpowiedzUsuńGubałówka dla mnie trochę zbyt turystyczna, ale zameczek super <3
UsuńMoja mama też tam ostatnio była :D Może jeszcze w tym roku uda mi się pojechać, bo w sumie dawno nie odwiedziłam tego miejsca :D
OdpowiedzUsuńJak masz okazję to zawsze warto :)
UsuńWidzę, że uwielbiasz zwierzaczki. :)
OdpowiedzUsuńTak, wszystkie <3 (pająki tylko z daleka ;p)
UsuńPięknie jest na Gubałówce, byłam tam rok temu i chciałbym znowu tam wrócić 😊 te alpaki śliczne, sama bym chciała się z nimi pobawić 😀
OdpowiedzUsuńPięknie, ale ludzi i stoisk trochę za dużo ;p
UsuńZgadzam się, ja byłam jesienią, a ludzi i tak była masa 😀
UsuńTaki rejon, że każda pora roku się sprawdzi :)
UsuńNigdy nie byłam w Zakopanem - chyba czas najwyższy to zmienić :-) Dziękuję Ci za tę trzy częściowa relację :-) Widać, że Zakopca nie masz dosyć :-)
OdpowiedzUsuńNie mam dość, cofnąć czas i mogę jeszcze raz :D
UsuńAż żal ,że czasami tak nie można cofać czasu, by pewne chwile przeżyć raz jezszce
UsuńOj tak, choć pewnie bym tego nadużywała :P
UsuńAle fajne mordki ;) super góry i zamek. Może pojadę kiedyś do Niedzicy trochę postraszyć: "Przebacz mi Brunhildo", jak to było w tym filmie "Pan Samochodzik...". To chyba było tam, a może w Malborku. Skleroza. Nie pamiętam. Pan samochodzik był wciąż w drodze. Już się nie mogę doczekać zimy, bo lato mi się już zdeczko sprzykrzyło ;) Pozdrawiam nieupalnie.
OdpowiedzUsuńNie wiem :P ale możliwe, że w tym roku do Malborka też zawitam :). To porównasz wpisy i może sobie przypomnisz :P
UsuńCudne widoki! Ostatni raz w górach byłam w luceum-cale wieki temu! Muszę tam kiedyś pojechać z rodzinka :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
Usuńnajpiękniejsze są wspomnienia, fajnie że macie ich dużo z tej wyprawy, niech ładują baterie na długo :)
OdpowiedzUsuńMusiałam wybrać się na jeszcze jakieś, bo było mi mało. W sumie ciągle jest :P
UsuńAhhh chciałabym teraz wyskoczyć w góry :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, cudowna relacja z miłej wyprawy :)
Pozdrawiam serdecznie
Pakuj plecak Kochana :)
Usuń^_^ Początek słitaśno-pokemonowy. :D Ale ludzie mają pomysły na komentarze.
OdpowiedzUsuńWycieczka niczego sobie. Też byłem w Niedzicy parę razy, za każdym razem mi się podobało.
Chyba nie ma innej opcji. :) Bo pisanie o muzyce wcale nie jest takim czymś hop-siup.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
Oj tak nie jest łatwo pisać o muzyce, więc wpis Twój podziwiam. Sama jak widzisz, tylko coś wspomnę i zostawię link :).
UsuńWłaśnie mi przypomniałaś, że miałam moje maluchy umówić na spacer z alpakami :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będą zachwycone <3
UsuńJak mi się podobają te zdjęcia! ❤️ Myślałam żeby się w tym roku wybrać do Zakopanego, bo nigdy nie byłam. Ostatecznie jednak wybraliśmy inne miejsce, ale do Zakopanego na pewno kiedyś się wybiorę. ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno wybraliście równie wspaniałe miejsce <3
UsuńJa co prawda jeżdżę raczej nad morze, ale górskie widoki zawsze robią na mnie wrażenie. Cudnie, a alpaczki urocze! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa za to dawno nie byłam nad polskim morzem. Nawet będąc w Szczecinie, w końcu nie zajechałam nad Bałtyk. A dzisiaj mi się śnił. To chyba znak :).
UsuńBardzo lubię górskie widoki, a zwierzaki świetne! :)
OdpowiedzUsuńNa zwierzaczki i na góry można się gapić na okrągło ^^
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPodziękowania w imieniu kolegi, który je robił :)
UsuńZ przyjemnością przebywam w Zakopanem, to miasto jest piękne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zamek w Niedzicy, byłam tam kilka razy, jeszcze dziećmi :)
Dobrze mieć swoje ulubione miejsca :)
UsuńAaaalllleeee się działo! To Zakopane tamtego dnia było wasze 😉 Super się czytało, fajny klimat, dużo luzu i swobody, oczywiście tych na poziomie 😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, to była bardzo intensywna podróż okraszona podróżą w dobrym stylu! 🙂🖐️
Było wspaniale, cholernie tęsknię za tymi ludźmi :)
UsuńŚlicznie wyszłaś na zdjęciach. Wszystkie są piękne. Ja tęsknię za Jeziorem Czorsztyńskim i zamkami no i Pieninami. Dawno tam nie byłam. Za Szczawnicą też. Cieszę się, że tak fantastycznie spędziłaś czas z fajnymi ludźmi. Każdy ma swoje ulubione miejsca. Mnie ciągnie w Tatry, ale z drugiej strony odpycha mnie tłum. Rok temu byłam w Chochołowskiej po majówce. Niestety też były tłumy. Wczoraj byliśmy w Wyspowym pod Lubogoszczem..poza grupą harcerzy nie było nikogo.
OdpowiedzUsuńUsciski od Kasinyswiat
Też nie lubię tłumów i chętnie wybrałabym się w spokojniejsze miejsce. Z drugiej strony z moją rozwijającą sie fobia społeczna taki wyjazd w turystyczne miejsce to świetne przełamanie.
Usuń