niedziela, 26 czerwca 2022

Zakopane cz.1

Mam dziwne wrażenie, że od pandemii wszystko jest pod górkę. Czekałam z nadzieją, że chociaż ten rok będzie spokojniejszy. Niestety dowalił samymi trudnościami. Potrzebowałam odskoczni od prywatnych problemów. Góry zawsze mnie uspokajały. Może w ich otoczeniu po prostu czułam się bezpieczna, odgrodzona od świata

Tym razem nie pomogły tylko góry, ale także ludzie. Majówka ze znajomymi — znacie takie coś? Jeszcze w Zakopanem. Takie oklepane nie? Każdy to zna... A gdzie tam! Dla mnie to była totalna abstrakcja. To tamci ludzie, którzy potrafią się bawić, są wygadani, mają znajomych, imprezują, ogarniają życie, radzą sobie. Ja to piwniczak, który od paru lat coraz gorzej sobie radzi w relacjach z ludźmi. 

A jednak są osoby, na dodatek takie same jak ja, które chciały spróbować. Jedziemy? Nim mój mózg wymyślił dziesięć tysięcy wymówek, odpowiedziałam szybko: Jedziemy!

 


Najfajniejsze zdjęcie wyszło, kiedy szykowałam się do zdjęcia xD

 

Przed wyjazdem chodzenie z kąta w kąt i myślenie, czy by się jednak nie rozchorować. Znacie ten stres? Cieszyłam się jak cholera i jednocześnie tak samo mocno panikowałam. Kolega odbierał mnie spod domu, a później jechaliśmy po jeszcze dwójkę przyjaciół do Krakowa, stamtąd już razem na Zakopane!

Nie obyło się jednak bez przygód. Jeszcze w trasie dowiedzieliśmy się o zaginionej walizce. Później przeszliśmy całą galerię w Krakowie, szukając pozostałych. Kiedy żadne sklepy się nie zgadzały, odkryliśmy, że to nie ta galeria. Walizka nie została odnaleziona. Podczas gdy biedak rozpaczliwie jej szukał, koleżanka bezwstydnie obwąchała mu pizzę... 

Okazuje się, że można przetrwać 5 dni bez bagażu. Można też przywieść własną pościel, żeby była w kwiaty. Na następny wyjazd pakuję telefon, portfel i cottonworldy (ponoć są niezbędne). 

Nim w końcu dostaliśmy się na miejsce, minął praktycznie cały dzień. Zatrzymaliśmy się w OW Jaskółka. Serdecznie polecam. Śniadania w cenie i można tam znaleźć parówkę swojego życia

Nie zostało nam dużo czasu, ale zdążyliśmy przejść się na spacer po Krupówkach i pozwiedzać okolicę. Zjedliśmy też takie pyszności:

To wygląda jak kupa, a smakuje jeszcze lepiej <3 
Serio zajebiste było

A na końcu napiliśmy się czegoś, co autor zdjęć nazywa cytrynówką. Zajmij się lepiej fotografią 😆

Wszystkie zdjęcia by Łukasz Kikowski.
Serdecznie dziękuję <3


Tak wiem, że mało i chaotycznie ale jak już mówiłam ostatnio jestem  chaosem. Pozdrawiam moją cudowną Zakopiańską grupę i Was Kochani blogerzy. 

Nowe maskotki na Vinted, OLX i Allegro





98 komentarzy:

  1. Dziękuję za bardzo ciekawą fotorelację i czekam na kolejną część. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Znów to rozkladam na osobne dni. Nie poradzę. Trochę brak sił na dłuższe posty.

      Usuń
  2. Kochana, to nie jest istotne, czy jest chaotycznie, mnie się bardzo Twoja notka podoba ❤️ .. najważniejsze jest to, żebyś TY czuła się dobrze na wyjeździe ^^ ;)
    ..rozumiem Cię doskonale, mam podobnie, od operacji (usunięcia guza z serca) jestem w totalnym zawirowaniu życiowym, w takim jak to nazwałaś chaosie .. lubię góry, ale zawsze uspokajało morze, które uwielbiam! ;)
    .. zdjęcia są kapitalne, a Ty wyglądasz przeuroczo ze swoim pięknym uśmiechem 💚

    - baw się dobrze Kochana, ślę ogrom pozytywnej energii, odpoczywaj, nabieraj sił, ściskam Cię najserdeczniej :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przytulam mocno 🤗. Mam nadzieję, że dobrze się teraz czujesz.
      Mnie ten wyjazd pomógł ale chyba przydałby się jeszcze jeden 😅. Pozdrawiam serdecznie 😘

      Usuń
  3. Ja się cieszę, że w końcu zdecydowałaś się na ten wyjazd. Przyznajesz, że warto było. Towarzystwo cudownej grupy, jedzonko pyszne, cytrynóweczka też smaczna była.... Ostatecznie Twój piękny uśmiech wszystko zdradza ;) Tak trzymaj, więcej odwagi :) Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytrynówka to nie miała smakować tylko sponiwierać 😅 ale tak wyjazd był bardzo udany ❤

      Usuń
  4. Czekam na ciąg dalszy. Góry są zawsze piekne. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. tacka degustacyjna miejscowych piw kraftowych?...
    znam to z Krakowa, tylko tam podają pięć rodzajów na raz...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w sumie nie pamiętam co to było 😅. Kolega zamówił ale dał spóbować. Po degustacji pięciu leżałabym pod stołem xD

      Usuń
    2. eee tam... to są małe kufelki, bodajże ćwiartkowe, czy jeszcze mniejsze, samo piwo też nie jest zbyt siekierzaste, więc raczej nie byłoby tak tragicznie, a poza tym degustacja to degustacja, nie liczy się jako picie i taką tackę można ogarnąć na przykład we dwoje...

      Usuń
    3. Aż mi się przypomina jak pojechalam na degustacje wina. Wesoło było 😅

      Usuń
    4. najciekawszą imprezę degustacyjną wina przeżyłem kiedyś na Węgrzech... gwoździem programu był zakład o sporą sumę: chodziło o to, że pewien kiper miał rozpoznać 50 gatunków (i roczników) wina... wygrał... a potem też było wesoło :)

      Usuń
    5. Wygrał wino, na które ja patrzeć nie mógł? xD

      Usuń
    6. wygrał forinty... ale to jest w sumie ciekawe, że kiperzy /tacy naprawdę profesjonalni/ są "niepijący" w naszym rozumieniu tego słowa...

      Usuń
    7. Przepita osoba smaku nie wyczuje, wtedy nawet spirytus smakuje :P

      Usuń
  6. Kochana coś mi się wydaje, że jeszcze ten 2022, będziemy miło wspominać, że był to rok, ten spokojny ;)
    Na mnie też góry wpływają ”kojąco” :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj niestety spokojnym go nie nazwę. Mam tylko nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.
      Góry lekarstwem na zmartwienia.

      Usuń
  7. niby tatry, a zamiast gór, to kuchnia daleka od tatr. gdzie ta najważniejsza część? zostawiłaś tylko dla siebie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opisałam pierwszy dzień, z którego większość zajął dojazd przez przygody 😅

      Usuń
  8. Jak ja bym chciała się wybrać w góry. Kocham nasze polskie góry :)

    Piękna relacja zdjęciowa i w ogóle Roksano :)

    Piękne zdjęcia, do twarzy Ci z uśmiechem :)

    No i tyle pyszności na zdjęciach, aż się głodna zrobiłam :)

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Góry zawsze i wszędzie są piękne <3. Ciąg dalszy relacji jeszcze nastąpi :) Dziękuję :*

      Usuń
  9. Mam w domu taki kielich na piwo. ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj jak ja to znam... Tak bym chciała, ale nie chcę :D bo jeszcze ktoś zobaczy, albo coś pójdzie nie tak, a w ogóle ludzi dużo, ja się boje, nie pasuje i w ogóle :D ale cieszę się, se wyjazd się udał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że był udany i że w końcu pojechałam :)

      Usuń
  11. Za dwa tygodnie jadę do Zakopanego, oby u mnie się bagaże nie zgubiły, bo ja jestem panikara i nerwus, nie umiem sobie poradzić w takich trudnych sytuacjach ;). Czekam na dalszą część relacji, może dowiem się czegoś ciekawego przed swoim wyjazdem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj panika u nas też była. Banda fobikow w koncu jechała ale pokazaliśmy, że potrafimy sibie poradzić :). Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście.

      Usuń
  12. Nigdy nie byłam w górach, ale bardzo bym chciała. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się spełnić to marzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem marzeniom trzeba pomóc. Życzę z całego serca aby się spełniło

      Usuń
  13. Super, że się zdecydowałaś i jak widać czas spędziłąś tam jak najbardziej zacnie :-) Zjadłaś sporo pyszności, wypoczęłaś. Przyznam się bez bicia, że w Zakopanem jeszcze nie byłam- czas to nadrobic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakopane z jednej strony troche przereklamowane ale w dobrym towarzystkie wszędzie jest super. No i w górach, po prostu w górach <3

      Usuń
    2. W dobrym towarzystwie każda miejscówka zyskuje jakby nie było :-) A góry,tu masz rację, to właśnie góry <3

      Usuń
    3. :-) Miłego dnia kobieto xx

      Usuń
    4. Wzajemnie i miłego zbliżającego się weekendu 😘

      Usuń
  14. Łagodnie mówiąc, nie przepadam za Podhalem, więc tym razem nie zazdroszczę miejscówki (w odróżnieniu od relacji ze Szczecina). Za to mocno zazdroszczę samego wyjazdu ze znajomymi. Od lat marzy mi się takie coś, ale, póki co, nie ma na to żadnych widoków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z fajnymi ludźmi wszędzie mozna jechać :). Ja sie stanowczo lepiej czułam w Zakopanem niż w Szczecinie ale jeszcze bardziej wolę mniej tloczne górskie miejscówki :)

      Usuń
  15. Ostatnie zdjęcie skojarzyło mi się też troszkę z czym innym niż kupą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Ci tam po głowie chodzi? :P

      Usuń
    2. Coś trochę sprośnego :P

      Usuń
    3. A teraz się zawstydziłam, bo wyszło, że kosmate myśli mam :D

      Usuń
    4. Jedni częściej, inni rzadziej. Po jednych od razu to widać, a inni dobrze się maskując, skrywając za pokerowym obliczem myśli zdecydowanie od lat 18. :D

      Usuń
    5. Ja się tam nie ukrywam, u mnie to rodzinne, że się wszędzie podtekstów doszukujemy ;p

      Usuń
  16. Relacja jak trzeba, a zdjęcia portretowe wyszły cudnie:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja z Zakopcem mam najgorsze wspomnienia w życiu, ale fajnie, że Ty się tam odnalazłaś ,:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi 🤗. Może kiedyś wymienisz te wspomnienia na przyjemniejsze

      Usuń
    2. Ich akurat nigdy nie wymażę... to dwie nieudane operacje kręgosłupa, które miały wpływ na całe moje życie. Zbyt często nie myślę o tym miejscu, bo bym zwariowała z wściekłości.

      Usuń
    3. Rozumiem... I współczuję ogromnie. Przytulam mocno Kochana, mam nadzieję , ze moje wspominania nie będą rozbudzały a dużo Twoich negatywnych :(. Jeśli tak to nie czytaj i nie zadręczaj się :*

      Usuń
    4. Nie martw się, bo przeciwnie - takie wpisy jak Twój pomagają odczarować to miejsce :)

      Usuń
  18. Uwielbiam Tatry, pizze i piwo, więc jak dla mnie super:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne zdjęcia! Byłam rok temu w Zakopanem i bardzo miło wspominam ten wypad 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo. Dla mnie ta majówka też była świetna :)

      Usuń
  20. Uwielbiam polskie góry, być może przez to, że nad morze mam kawał drogi, w góry zdecydowanie bliżej :D W Zakopanem byłam raz i bez przygód też się nie obyło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam bliżej w góry niz nad morze :) ale chyba z innych powodów je wolę :). Ciekawi mnie jakie miałaś przygody

      Usuń
  21. Dla mnie góry na razie pozostają w sferze marzeń. Świetna wyprawa, a dzięki takim przygodom pewnie pozostanie na dłużej w Twojej pamięci. Najważniejsze, że towarzystwo było dobrane. I fajnie, że będzie dalszy ciąg foto-relacji. Fajna koszulka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę spełnienia tych marzeń Kochana i dziękuję serdecznie :*

      Usuń
  22. Ważne, że w porę oznajmiłaś "jedziemy" i nie dałaś się wymówkom, który miały szansę wygrać. Super wyjazd. Góry mają niesamowitą magię i mimo, że już mam zabukowane wakacje, to miałam już myśli - a może porzucić te plany i wyjechać w góry? No narazie nie, ale tęsknie za górami.
    Ps. Piękne zdjęcia :)
    Ps.2 Ostatni przysmak rzeczywiście wygląda jak kupa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W innych miejscach też jest wspaniale i tam gdzie zaplanowałaś na pewno również będziesz się świetnie bawić. Góry nie uciekną i zawsze tam również możesz pojechać :)
      Ps. Najlepsza kupa jaką jadłam (nie żebym jadła inne xD)

      Usuń
  23. Ja lubię Zakopane, przereklamowane badz nie mi się tam podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest fajnie, jest co robić, choć trochę drogo. Co prawda wolę mniej tłoczne miejsca ale i tak było super :)

      Usuń
  24. Witaj drugą połową roku
    Zakopane, Zakopane... Kiedyż to ja tam byłam ostatnio? Pewnie jeszcze nie było Cię na świecie. Kocham góry, ale zdecydowanie bliżej mam do Sudetów:)))
    Jedzenie i picie wyglądają zachęcająco. Ale ja wstałabym od stołu głodna i spragniona.
    Dziękuję, za wędrówkę po moich starych opowieściach.
    Spokojnego lata życzę i pozdrawiam już z wędrówki "nowymi, starymi" ścieżkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to kocham wszystkie góry i chyba w każdych bym się odnalazła <3. Głodna? Czyżby za mało? :).
      A u Ciebie chętnie jeszcze powędruję w wolnej chwili i po starych i po nowych ścieżkach :)

      Usuń
  25. Specyficzną jesteś osobą. Ale to jest fajne, pozwala na inność i jej akceptację. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy jest trochę specyficzny. Też masz uroki swojego charakterku ;)

      Usuń
  26. Witam serdecznie ♡
    Kochana, na pewno wszystko będzie dobrze. Po każdej burzy, prędzej czy później wychodzi słońce :) Muszę przyznać, że w czasie pandemii zaczęłam bardziej doceniać zdawałoby się drobnostki dnia codziennego i ten rok jest dla mnie zdecydowanym oddechem bez maseczki. Cieszy mnie powracająca wolność, dlatego skorzystałam z okazji i pierwszy raz poleciałam samolotem (wcześniej bym tego nie zrobiła, nie miałam ani jednego testu na covid i dobrze mi z tym). Bardzo fajna wycieczka, w Zakopanem byłam tylko raz przy okazji urlopu w Białce Tatrzańskiej. Wstyd się przyznać, ale nie chodziłam po górach ^^ Za to w mojej okolicy zwiedziłam wszystkie, bo ja też z gór, tyle że mniejszych.
    Każda wycieczka ma coś w sobie. Nie mogę się doczekać aż znowu gdzieś pojadę, coś zobaczę ale to dopiero jak mąż wróci do Polski ^^
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniale, że poleciałaś samolotem i trochę odetchnęłaś, tak zrzucenie maseczki w tym roku to wspaniała rzecz i również to doceniam. Na słoneczko takie życiowe jeszcze czekam i mam nadzieję, że wyjrzy zza chmur jak to prawdziwe, co ostatnio dawało popalić :D

      Usuń
  27. Dawno nie byłem nigdzie poza Warszawą. A w górach to całe wieki już.

    Podobno nad morzem nie jest tak gorąco, więc i zabawy niektórzy rozkręcają podobno konkretne dość. Ale jak przyjechało kilka autokarów ludzi, to nie ma co się dziwić.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzeba wyjechać albo w te góry albo właśnie nad morze też się zabawić :D

      Usuń
  28. Pierwsze cztery zdjęcia są niesamowite, świetne, naturalne i prawdziwe ujęcia! Niemniej sprawozdanie z wycieczki tez niczego sobie😉 Pozdrawiam! 🖐️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo w imieniu swoim i fotografa, który odwalił na naszej wycieczce kawał dobrej roboty <3. Zdjęć będzie więcej.

      Usuń
  29. Wow ale super . Cudne zdjęcia . Mam podobne odczucie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 U Ciebie też wszystko pod górkę?

      Usuń
  30. Zakopane jest niezwykle klimatyczne. Dobrze, że nie spanikowałaśna tyle, by nie pojechać i jednak tam dotarłaś. Góry to lek na zło świata. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  31. Przed tym wpisem powinno znaleźć się ostrzeżenie, żeby nie oglądać go, gdy się jest głodnym! Takie pyszności na koniec!
    A z górami chyba tak jest, że w zderzeniu z ich ogromem nasze problemy wydają się maleńkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem na problemy trzeba spijrzeć z gory 🙂. Nawet pisalam o tym w swojej książce.
      W kolejnej części już nie dręczę Was pysznościami, ale za to jest więcej gór ❤

      Usuń
  32. super wypad, bardzo fajnie że się zdecydowałaś! :) a tam w tle to śnieg?! o wow! pięknie, no i przygotowanie do zdjęcia super uchwycone! super masz włosy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tak, że to początek maja, to zastaliśmy jeszcze śnieg 😊

      Usuń
  33. Chciałabym odwiedzić kiedyś Zakopane. Zdjęcia świetne, a już zwłaszcza te pierwsze. 😍 Piękne i klimatyczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę spełnienia tego marzenia ❤ odwiedź koniecznie

      Usuń
  34. Taki stres to mam przed prawie każdym wyjazdem i wyjściem, ale warto się przełamywać. ;) I jeszcze gdziekolwiek jadę, mam reisefieber, i to w obie strony. ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Aż pozazdrościłam - w góry mnie ciągnie od 2 lat, ale ostatnio mam problem z wejściem na bloga, więc wyjazd to dość abstrakcyjny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Oj znam ja doskonale ten stres związany z wyjazdami. Z jednej strony aż Cię skręca z ekscytacji, a z drugiej chodzisz cała w nerwach xD Ale jak widać - mimo wszystko czasem warto się przełamać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ośmielę się stwierdzić nawet, że ZAWSZE warto się przełamać :)

      Usuń

Seksta

Jeśli jesteś zainteresowany wersją papierową napisz do mnie na raciezka@gmail.com

nakanapie