Wyobraź sobie, że zostało Ci parę dni, może miesięcy życia co robisz? Kurcze tyle marzeń do zrealizowania co nie? Jak się z tym wyrobić. A teraz pomyśl, że masz przed sobą jeszcze wiele lat. Co robisz? Ach no właśnie, niezależnie ile czasu Ci zostało, marnujesz go na czytanie mojego posta xD. Jeśli już tu jesteś, to zapraszam na kilka opinii.
Gwiazd naszych wina - John Green
Książka skierowana do młodzieży, a jednak ja mając 28 lat, pokochałam ją bardzo mocno. Pewnie wielu z was kojarzy tytuł. Podchodziłam do niego niepewnie. Wzruszająca historia młodych ludzi chorych na raka - oklepane, ale czy na pewno? Ta książka nie jest o chorobie, nie jest o umieraniu. Jest o skutkach ubocznych umierania. A co jest skutkiem ubocznym umierania? Praktycznie wszytko.
Pełna ironicznego humoru, dystansu do świata opowiada o podróży w pogoni za pewnym pisarzem i niedojrzałej miłości. Nie, miłość umierającego nie może być niedojrzała.
Przy
tej książce głośno się śmiałam i momentami wzruszyłam, ale przede
wszystkim mogłam pomyśleć. Filozoficzne rozmyślania, nawiązania do dzieł
literackich i nie tylko po prostu każą się czytelnikowi na chwilę
zatrzymać. Moim zdaniem ta książka jest jak lekarstwo. Może nie wyleczy raka, ale leczy duszę.
Gwiazd naszych wina
Prawie zawsze oglądam ekranizacje przeczytanych książek i prawie nigdy nie jestem zadowolona (ale jestem masochistką, więc robię to dalej). Tutaj odetchnęłam z ulgą i oglądałam z uśmiechem, śmiechem, wzruszeniem. Film jest piękny.
Po pierwsze duża zgodność z
książką. Po drugie świetnie dobrani bohaterowie. Po trzecie i
najważniejsze film oddaje ducha treści. Rzadko tak stwierdzam, ale tu
mogę, polecam do wyboru albo książkę, albo film.
Trzy kroki od siebie 2019
Przyznaję bez bicia, nie czytałam książki. Od razu pytanie do tych, którzy czytali i oglądali: czy warto jeszcze do książki wrócić?
Po filmie szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś więcej, a może po prostu młodsi widzowie lepiej się w nim odnajdą. Sam pomysł i wykonanie oczywiście zły nie jest. Dwoje zakochanych nastolatków nie może się do siebie zbliżyć ze względu na choroby, jakie ich dotknęły. Mimo tych trudności postanawiają dać sobie szansę. Czy możliwa jest miłość bez dotyku?
Najbardziej w tym filmie podobało mi się przesłanie. To jak ważny jest dotyk drugiej osoby. Coś, czego tak mocno potrzebujemy, a często nie doceniamy i zaniedbujemy...
Babyteeth 2019
Film obejrzałam w ramach kina konesera organizowanego w moim mieście i wstydu sobie narobiłam, bo wyszłam zaryczana z kina.
Kolejny
film o młodej ciężko chorej dziewczynie, która zakochuje się w starszym
chłopaku z problemami. Film porusza wiele kwestii: między innymi
świetnie ukazuje, jak trudna jest choroba dziecka dla rodziców, a także
porusza temat uzależnienia. Piękny wizualnie, mocno psychologiczny i
trafiający do serca.
O czym to wszystko tak naprawdę?
Wszystkie te tytuły są praktycznie o tym samym. Można powiedzieć łatwy przepis na wzruszającą historię, która wiadomo, jak się skończy, a wyciśnie trochę łez wzruszenia. Ale tu nie o to chodzi.
Ta książka i filmy nie mówią tylko o chorych nastolatkach, nad którymi mamy się litować. Nie chodzi o chorobę ani o śmierć. Chodzi o życie. Tytuły te opowiadają o nastolatkach, którzy potrafili żyć przez ten czas, który był im dany w takich warunkach, jakie dostali a mimo to żyć w pełni. Wielu z nas mając do dyspozycji o wiele więcej zdrowych lat, tego nie potrafi. Przy tych tytułach nie należy płakać, należy nauczyć się od nich jak żyć i kochać. Bo czym jest życie bez miłości?
..ksiązki nie czytałam, ale ogladałam film 'Gwiazd naszych wina ' i ogladałam 'Trzy kroki od siebie ',
OdpowiedzUsuńbardzo wzruszające , podobały mi się bardzo, polecam <3
- ściskam mocno :*
Ja się zastanawiam czy nie sięgnąć jeszcze po książkę "Trzy kroki od siebie" bo w filmie czegoś mi brakowało ale fakt oba tytuły bardzo wzruszające :)
Usuń- również ściskam :*
Nie znam tych ksiazek ani ich ekranizacji, nie jestem chyba
OdpowiedzUsuńich adresatem, ale obejrzę lub przeczytam, gdy trafi się okazja.
Do smierci bardzo ciekawie i w sposób odbiegający od norm podchodził Pratchett, na pewno znasz jego ksiazki. Dla mnie śmierć jest po prostu końcem, a ci którzy zostają naprawdę cierpią, znam to z autopsji.
Pozdrawiam Cię wiosennie.:))
Niby skierowane bardziej w stronę młodzieży ale myślę, że i dorosły się odnajdzie. Piękne przesłania i wzruszająca treść.
UsuńPratchetta i jego Śmierć to ja uwielbiam :).
Tak to prawda naprawdę cierpią Ci którzy zostaną, w tych filmach i książce też jest to ukazane, bo oprócz dzieci mamy także ich rodziców. Cytując Gwizd naszych wina: "Co jest gorsze od umierania na raka? Bycie rodzicem dziecka umierającego na raka."
Nie znam ani książki ani tych filmów, ale wcale mnie to nie dziwi, bo unikam dramatów jak ognia. Nie lubię po przeczytaniu odczuwać pustki po bohaterach, ani się wzruszać. Oczywiście przesłanie tych utworów jest piękne, nie ma o czym mówić, ale wolę zakończenie "i żyli długo i szczęśliwie" :)
OdpowiedzUsuńJa (nie wiem czemu) lubię dramaty, trudne książki, smutne zakończenia, coś co naprawdę daje do myślenia. Chyba faktycznie jestem masochistką, bo jednocześnie zawsze zżywam się z bohaterami i cierpię razem z nimi.
UsuńJakbym wiedziała że zostało mi niewiele życia to nabrałabym kredytów, chwilowek itd. zaszalalabym a resztę przekazała bliskim w darowiźnie dbając by załatwić za nich formalności z urzędem skarbowym. Później poszłabym do notariusza i spisala testament. Wszystko zapisalabym na szwagra. Nieruchomości nie mam, samochodu nie mam więc odziedziczyłby tylko kredyty do spłaty 😂
OdpowiedzUsuńMusisz naprawdę kochać swojego szwagra xD
UsuńWidziałam filmy ,,Gwiazd naszych wina" (książki nie czytałam i jakoś chyba się z J. Greenem nie polubię) i ,,Trzy kroki od siebie" i bardzo mi się podobały, poruszyły mnie, no i wystąpili tam aktorzy, których mi się dobrze ogląda. Ładnie to napisałaś, że chodzi o życie. Nikt nie wie, ile m czasu tutaj, na ziemi, w tym świecie. Cenna jest każda minuta.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości, czytałaś coś innego autora, że tak stwierdzasz? Cenna ale tyle minut marnujemy... Z drugiej strony w pełni ich wykorzystać też się nie da.
UsuńWill Grayson, Will Grayson próbowałam przeczytać. Przebrnęłam przez kilka pierwszych rozdziałów. Dokładnie tak.
UsuńO tym nie słyszałam. Czytalam Papierowe miasta jeszcze. Mnie się podobała ale sporo osób tez krytykuje. Po inne mam ochotę siegnąć i sprawdzić.
UsuńMoże nie chodzi o to, że sama historia mi się nie podoba, czy poruszony temat główny, ale raczej sposób pisania, przedstawiania przez niego mi nie odpowiada. Jakby też po jednej książce, z którą się zapoznałam, a właściwie próbowałam oceniam, więc to też nie jest do końca obiektywne, ale myślę, że po więcej nie sięgnę. Papierowe miasta chyba też zostały zekranizowane. Cóż, miłego odkrywania i sprawdzania. ;)
UsuńFakt autor ma nietypowy styl pisania, trochę ironiczno-filozoficzny czasami. Mnie się to akurat podoba ale nie każdemu może podejść. Papierowe miasta również oglądałam ale film strasznie mi się nie podoba. W ogóle nie oddaje ducha książki :/
UsuńMyślę, że to właśnie dlatego, że ludziom sie wydaje, że maja duzo czasu, ten czas przecieka im przez palce. Ci, którzy żyją z data ważności, tego czasu nie marnują.
OdpowiedzUsuńDlatego czasem dobrze jest pomyśleć o śmierci. Wydaje sie to takie trudne i dołujące ale czasem potrafi zmotywować. Parę razy kiedy bałam się czegoś spróbować pomyślałam sobie "a ch** i tak umrę a życie mam tylko jedno" :).
UsuńFilm uważam za lepszy a książka... nie pamiętam co czytałam... co do wizji śmierci.... heh.... ciezki temat... codziennie zycie ucieka nam przez palce a my nie dostrzegamy i parnujemy sekndy
OdpowiedzUsuńGwiazd naszych wina i film i książkę oceniam na tym samym poziomie. Trzy kroki od siebie nie czytałam.
UsuńMoże czas coś zmienić?
Ja tez nie czytałam kroków ;)
UsuńKroki... Brzmi jak tytuł jakiegoś horroru :D
Usuńe tam... wymyślasz xD
UsuńA nie? xD
UsuńTy mi poiedz :D
UsuńJa myślę, że tak ;P
UsuńA jak czujesz? ;)
UsuńUjdzie :P
UsuńNie jest źle?
UsuńTeraz całkiem dobrze :) a Ty?
UsuńHeh....
UsuńTulę <3
UsuńTrzy kroki od siebie podobało mi się, natomiast Gwiazd naszych wina już nie do końca.
OdpowiedzUsuńTrzy kroki chyba widziałam u Ciebie recenzję o ile dobrze pamiętam :). Mnie się bardziej jednak podobała Gwiazd naszych wina. Ta cała filozoficzna otoczka ale wiadomo nie każdy takie coś lubi :). Z ciekawości czytałaś czy oglądałaś?
UsuńNie widziałam żadnego z tych filmów ani nie czytałam ich literackich pierwowzorów. Niemniej słyszałam o wszystkich tytułach. Najbardziej chciałabym poznać kiedyś książkę Johna Greena, ale boję się, że poleje się sporo łez. Co do J. Greena, to czytałam kiedyś "Papierowe miasta" (lekka i zarazem skłaniająca do refleksji lektura) oraz opowiadanie "Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy" ze zbioru "W śnieżną noc" (niezłe, acz najsłabsze ogniwo tej skądinąd sympatycznej publikacji).
OdpowiedzUsuńNo w końcu, bo już się bałam że coś ze mną jest nie ten tego. Wszyscy wokół mnie hejtują Papierowe miasta a ja kocham tę książkę :). Czytałam ją co prawda dawno ale tak trochę otworzyła mi oczy. Mam zamiar zakupić sobie pozostałe książki autora. Gwiazd naszych wina polecam. Łzy może się poleją, może nie ale powiem Ci że mimo tematyki książka ma w sobie coś pocieszającego, wiele razy się przy niej i pośmiałam i z czułością do niej uśmiechnęłam :).
UsuńTeż nie omieszkam w przyszłości sięgnąć po inne jego książki. No i film na podstawie "Gwiazd naszych wina" również bym obejrzała. Jeszcze inne jego utwory też chyba zekranizowano, ale nie chcę wprowadzić Cię w błąd. Nie wiem, czy przypadkiem nie zrobiono filmowej adaptacji tego zbioru opowiadań. No i coś z Alaską w tytule od samego Greena też chyba przeniesiono na ekrany.
UsuńSzukając Alaski chyba. To tez chciałam przeczytać.
UsuńTak, to ten tytuł.
UsuńTo jest nawet serial :) Chętnie obejrzę ale najpierw książka :P
UsuńJa też chyba najpierw książkę, zwłaszcza że chyba jest dostępna w lokalnych bibliotekach.
UsuńMnie akurat kusi kolekcjonować. Mam dwie w tych niefilmowych okładkach, które są w tym samym stylu. Pozostałe autora też ^^. Lubię mieć takie serie na półkach :) Gaimana skolekcjonowałam jak wyszedł w nowych okładkach i Achaję.
UsuńTakie serie faktycznie ładnie wyglądają na półkach, zwłaszcza jak jest komplet. Sama jednak nie mam takiej żyłki kolekcjonerskiej, jeśli chodzi o tego typu wydania. Owszem, gdybym coś akurat uzbierała do kompletu, to nie narzekałabym, a nawet była zadowolona. Niemniej nie jest to dla mnie szczególnie ważne. Zdarza się więc, że coś kupię wybiórczo z danej kolekcji wydawniczej. :)
UsuńRozumiem nie każdy ma takiego bzika i to na pewno Ci ułatwia życie. Ja mogę mieć jakąś ksiażkę nie mając całej kolekcji ale jak już mam kilka w jednym stylu i ta jedna nie psuje to mnie to drażni strasznie xD
UsuńRozumiem, każdy ma swoje upodobania. I to jest właśnie fajne, że ludzie nie są jednakowi. Dzięki temu nie jest nudno, a do tego można się wymieniać doświadczeniami, porównywać je ze sobą itp.
UsuńOj tak to jest właśnie najpiękniejsze, choć niestety też często prowadzi do wielu nieporozumień i braku tolerancji...
UsuńInteresujące pozycje. Ja za bardzo się wzruszam, więc chyba lepiej przeczytać niż zobaczyć ;)
OdpowiedzUsuńCzyli trzeba żyć kochając lub na odwrót, kochać aby móc żyć.
Ja akurat się wzruszam i przy książkach i na filmach, czasem nawet przy książkach bardziej bo lepiej poznaję bohaterów.
UsuńKochaj i żyj :)
Nie wiem czy chciałabym wiedzieć i nie wiem co zrobiłabym, gdybym wiedziała... ale tematy warte przedyskutowania w każdym wieku :-)
OdpowiedzUsuńJa chyba chciałabym wiedzieć. W ostatnie dni bym zaszalała. Pytanie czy jeśli mi zostało dużo czasu, potrafiłabym go lepiej wykorzystać. Nie wiem. Pewnie też pojawiłby się lęk
UsuńHm książkę?
OdpowiedzUsuńWiadomość, że dokładnie jutro (pojutrze, za tydzień) może mnie już nie być chyba podziałałaby paraliżująco... Nie wiedziałabym od czego zacząć. Na szczęście, im jestem starsza, tym bardziej mam świadomość, że ważny jest każdy dzień,Wydaje mi się, że to młodzieży najczęściej wydaje się, że jest nieśmiertelna - dlatego takie książki są ważne.
OdpowiedzUsuńMyśl o śmierci może podziałać paralizujaco i motywujaco. Dużo zależy od naszego podejścia. Młodzież czasem nie myślac o śmierci też potrafi lepiej żyć niż dorośli.
UsuńRodzisz się i zaczynasz umierać .W czym problem i jakie ma to znaczenie ? . Dowiadujac się ,że umieram , nie robię nic, nie zmieniam nic bo po co ? Jeśli nagle zaczynam żyć inaczej jestem jakaś skończoną kretynką która czały czas wcześniej zmarnowała , skoro nagle musi coś zmienić, chce coś zmienić. Pytanie co bym zrobiła , jest z serii najgłupszych jakie mozna zadać i odpowiedzi są najbardziej bezwartościowe jakie można dać. Się żyje. Żyje, się. Nie ma nic poza , kalkulacji żadnej a jeśli jest to :"nie żyje się, się nie istnieje". Życie dla nieba czy piekła też jest bez sensu bo odbiera nam życie dla czegoś co , czy ma być ponad życie ? .
OdpowiedzUsuńCzytałam jak zal Pani było niedźwiadków...a dzieci mordowanych Pani już nie żal i gdzie tu jest sens ? A ...wybór...to jest ważne....ci co zabili niedźwiadka tak wybrali a Pani żal ...bez sensu-moim zdaniem.
Dzień dobry, tęskniłam :)
UsuńDużo ludzi marnuje swój czas. Boimy sie często opinii innych, tego że nam sie nie uda, lub jestesmy zbyt leniwi by coś zmienić. Czasem warto uświadomić sobie, że nasz czas się skonczy, a wszystkie lęki w obliczu tego są mało istotne. Jeśli Pani już teraz żyje pełnią życia to wspaniale i faktycznie nie musi sie Pani nad niczym zastanawiać. Ludzie jednak są rózni i różne mają poglady. Czasem trzeba to zaakceptować, a nie na siłę swoje wciskać ;).
Dzieci też mi szkoda. Szczególnie tych porzucanych i mordowanych po porodzie bo matka nie chciała, nie była gotowa.
"Dzieci też mi szkoda"...też...w końcu nie ma to jak niedźwiadki. Ich szkoda bardziej. Kiedyś straciłam znajomą. Przez fakt ,że na wrzeszczące w strajku kobiet, powiedziałam :"głupie kurwy". Myślałam długo czy mialam rację, czy nie szkoda znajomości, czy nie szkoda ...ale nie szkoda- bo jeśli ktoś wrzeszczy o mordowaniu zamiast o pomocy by zabijania nie było , by stanąć na rzęsach by kobiecie pomóc na tyle by nie trzeba było odejśc i pogodzić się z tym jak zdecydowała i zapłakać że gówniane z nas pomocnice . Dzisiaj nie uzywam tak mocnych słów bo one rażą . Nie znaczy to ,że nie są uprawnione.A co do dzieci, porzuconych , zostawionych itp....smutno ludziom bo są jak niedźwiadki...te mniejsze nie istnieją.
UsuńPodobało mi sie ,że napisała Pani ,że tęskniła ale przykro mi ,że nie jest Pani konsekwentna, i niepotrzebnych , urodzonych dzieci, nie chce topić w strumieniu.
Niedźwiadków też szkoda. Toż to również żywe stworzenia. Pani również powinna je szanować i doceniać w końcu niedźwiedzie nie dokonują aborcji ;). Są takim dobrym gatunkiem a ludzie się za przeproszeniem wpieprzają w ich życie. Ot taki z nami problem.
UsuńJeśli tylko przez różnicę poglądów rozpadła się znajomość to szkoda. Jednak hasło "kurwy", które nijak ma się do sytuacji może sprawić, że ktoś poczuje się urażony :). To już lepiej wyzywać od morderców, grzeszników, wyrodnych matek. Przecież nie każda z tych kobiet dostała pieniądze wraz z plemnikami, którymi została niechciane zapłodniona. Już nie mówiąc o kobietach, które po prostu chcą wyboru, nie znaczy, że wybiorą zabicie dziecka. Ja nikogo topić nie chcę ale swoich argumentów za wyborem nie chce mi się kolejny raz powtarzać.
Swoją drogą podziwiam tak zręczną umiejętność przejścia z każdego tematu do tego na który Pani tak uwielbia dyskutować.
Nie przeszłam do tematu a miałyśmy nie zamknięty ten wlaśnie. I nie uwielbiam dyskutować ale szlag mnie trafia jak kobieta pisze ,ze mordowanie dzieci jest super a mordowanie zwierzątek jest niefajne. Czy to jeszcze kobiety ? Czy Pani nie pojmuje że ci którzy zabili niedźwiadka skorzystali z prawa wyboru o którym Pani wspomina ?....Więc po jaką cholerę się Pani oburzyła. A co jeśli ktoś skorzysta z prawa wyboru by panią pozbawić życia ?....
UsuńAle ten temat się nigdy nie zamknie, więc może lepiej sobie odpuścić i nie psuć nerwów :). Nigdzie nie napisałam, że mordowanie jest super. Tu jest kwestia życia które jeszcze się nie narodziło. Może się narodzić chore, niezdolne do życia, niechciane, niekochane, lub z depresją jak ja, która zawsze się uśmiecha gdy ktoś grozi mi śmiercią. Ten argument może sobie Pani odpuścić :).
UsuńJeszcze z ciekawości zapytam. Czy masturbacja i miesiączka też są morderstwami? Czy po poronieniu powinniśmy przechodzić żałobę? Czy naprawdę życie człowieka-roślinki jest życiem? Czy w takim razie niedźwiadek też nie zasługuje na równe prawa gdy świadomość ta sama a może nawet większa.
A będę sobie bronić tych niedźwiadków :)
Nie grożę nigdy i nikomu- mam znajomego psychopatę, który zawsze gdy rozmawiamy, marzy by mnie, kogoś, poćwiartować. Tymczasem nie daje sobie wyboru -zrobić to czy nie ale jeśli to się zmieni-ktoś zginie-trwa walka między poglądami jakie Pani wyznaje-możesz zamordować a poglądami jakie ja wyznaję-to nie jest wybór a morderstwo.
UsuńSwoją drogą co u Pani słychać?
UsuńCzytałam powieść "Gwiazd naszych wina" również jako osoba dorosła i też mnie poruszyła. Wspomnianych przez Ciebie filmów nie oglądałam, ale zarówno adaptację wspomnianej książki, jak i "Trzy kroki od siebie" mam w planach. O "Babyteeth" pierwsze słyszę, ale też chętnie obejrzę, chociaż nie sądzę, żebym zareagowała tak jak Ty, no ale ja jestem totalnie niewrażliwa, niestety
OdpowiedzUsuńPrzy takich filmach niewrażliwość czasem jest dobra. Ja niestety szybko się wzruszam. Przy Babyteeth dotknęły mnie chyba trochę bardziej własne przemyślenia, którymi akurat nie chcę dzielić się na forum ale i bez tego uważam film za smutny i trudny.
UsuńBardzo podoba mi się to przesłanie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Jeszcze trzeba wprowadzić je w życie :D
UsuńOglądałam film, był poruszający🤗
OdpowiedzUsuńNigdy nic nie wiadomo, ile nam jeszcze zostało lat życia.
Kiedy jesteśmy zdrowi nie myślimy o tym i nie korzystamy z każdej chwili na 100 %.
Pozdrawiam serdecznie🧡😊
Który? :)
UsuńA właśnie będąc zdrowym mamy więcej możliwości. Szkoda, że tak często to marnujemy.
Książka ,,Gwiazd naszych wina" leży u mnie i czeka na przeczytanie. ,,Trzy kroki od siebie" widziałam na Netflixie i mi się osobiście bardzo podobał, chociaż chyba dziwnie się skończył. Nie pamiętam zakończenia. Poryczałam się jak głupia, w sumie przez większość czasu wyłam. Jestem bardzo wrażliwa (suszyłam ostatnie strony Twojej ksiażki XD) i z chęcią przeczytałabym wersję papierową. Skusiłam się bo był tam ten z ,,Nie ma to jak hotel" no... :D Ostatniej pozycji nie znam. Pozdrawiam Kolorowo
OdpowiedzUsuńJa beczałam przy Gwiazd naszych wina i przy Babyteeth a przy Trzy kroki od siebie nie, więc jak chcesz obejrzeć i przeczytać to szykuj dużo chusteczek :P Wstyd mi się przyznać ale pisząc swoją książkę też uroniłam kilka łez :P jednak bohaterzy są częścią mnie to wiesz :D
UsuńWzruszają mnie takie książki i filmy. "Gwiazd naszych wina" czytałam i oglądałam i do tej pory pamiętam jak bardzo się wzruszyłam.
OdpowiedzUsuńJa też się wzruszam przy takich pozycjach. Polecam Ci pozostałe :)
UsuńFilmy, którymi świat się zachwycił, aczkolwiek jak nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńPolecam :) a może wolisz sięgnąć po książkę?
UsuńSporo słyszałam o tej książce i filmie ale jeszcze nie poznałam . Widzę ze sporo tracę
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto się zapoznać :)
UsuńNarazie brak mi czasu 😔 ale nadrobię . Bo warto
UsuńRozumiem, mi też czasu nie starcza na wszystkie książki i filmy z którymi warto się zapoznać.
UsuńNie oglądałam tych filmów ani nie czytałam książek, ale słyszałam, że film "Gwiazd naszych wina" jest bardzo wzruszający.
OdpowiedzUsuńJa sie mocno wzruszyłam <3
UsuńOdkąd uświadomiłam sobie, że mamy limitowany czas, to staram się go nie marnować.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie książka Gwiazd naszych wina, film też chętnie obejrzę :)
Czas poświęcony dobrej książce nigdy nie jest zmarnowany ;)
UsuńZa każdym razem kiedy jestem w bibliotece mam zamiar wypożyczyć książkę " Gwiazd naszych wina" i za każdym razem zapominam.
OdpowiedzUsuńMuszę obejrzeć ten film "Trzy kroki od siebie".
Jeśli chodzi o mnie to mam tyle marzeń, że nie wiem czy zdołam je zrealizować w ciągu całego mojego życia a co dopiero np gdy dowiedziałabym się, że został mi tydzień czy miesiąc życia.
Pozdrawiam
To dobrze, że masz tyle marzeń. Dzięki temu ciągle masz do czego dążyć :) Najsmutniejsze jest życie bez celu.
UsuńKiedyś bardzo lubiłam autora :)
OdpowiedzUsuńTeż zapoznałam się z nim jako nastolatka czytając Papierowe miasta. Jednak Gwiazd naszych wina spodobało mi się nawet w tym wieku :)
UsuńFilmu nie widziałam. Za to czytałam książkę i uważam, że jest niesamowita. :)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie :)
UsuńChyba taka rola tego typu filmów i książek - żebyśmy oprzytomnieli, przestali narzekać i zaczęli doceniać każdy dzień i to, że możemy żyć.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńKsiążki i filmy o tej tematyce, nie tylko dają do myślenia, ale też często niosą za sobą piękne przesłania. Po takiej lekturze, czy seansie, człowiek zaczyna jeszcze bardziej doceniać swoje życie, zdrowie i to, co ma. Z przedstawionych przez Ciebie pozycji nie znam żadnej, ale zapisuję tytuły :)
OdpowiedzUsuńDokładnie w tych tytułach nie jest najważniejsza historia ale właśnie przesłanie :)
UsuńJeżeli chodzi o "Gwiazd naszych wina" to chciałam przeczytać tą książkę, jak był szał na książki autora. Ale na szczęście szybko zorientowałam się, że nie jestem w targecie i ta historia po prostu do mnie nie trafi - zresztą tak jak i inne tego typu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka niesie ze sobą coś wartościowego, z czym w każdym wieku można się zapoznać. Chyba że ktoś strasznie nie lubi tego typu książek :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńCoś słyszałam o "Gwiazd naszych wina", mówiąc coś mam na myśli że chyba podczas wydania był ogromny szał na tę historię. Też miałam po nią sięgnąć... nie potrafię powiedzieć co się stało, że do tej pory nie poznałam tej historii :D Spokojnie, nadrobię. Wydaje mi się, że mogę domyślać się o co chodzi. Uwielbiam takie historie. Kocham dramaty przeplatane miłością, finalnie podkreślające jak warto jest żyć. Niestety, nie widziałam opisywanych filmów. (Nadrobię) ale sama mogłabym polecić w tym guście "Chce się żyć" - polski, rewelacyjny tytuł.
Cudowna recenzja Kochana, wspaniały wpis!
Pozdrawiam cieplutko ♡
O Gwiazd naszych wina zrobiło się głośnio kiedy film wszedł do kin. Ja wtedy też się mijałam z tym tytułem :). Ale myślę, że warto się zapoznać. Chce się żyć też chętnie obczaję.
UsuńJa tylko dodam, że dwadzieścia osiem lat to kwalifikacja - młodzież. Zdecydowanie młodzież. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZależy według której klasyfikacji :P Ale dziękuję <3. Tyle że pewnie po inne książki sięgną osoby przed 30-stką, a po inne młode nastolatki :)
UsuńMyślę, że najważniejsze to żyć tak jakby jutra miało nie być :) Starać się nabieżąco realizować swoje marzenia, żyć pełną piersią każdego dnia niezależnie od wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńDokładnie <3
UsuńGwiazd naszych wina mam na półce i czytałam już dość dawno, ale pokochałam tę historię. "Trzy kroki od siebie" leży nadal na półce, ale kiedyś się doczeka przeczytania. Ja jeszcze z takich historii polecam "Moje fotografie" piękna i mądra opowieść.
OdpowiedzUsuńMuszę obczaić tę książkę <3
UsuńNie oglądałam i nie czytałam, żadnej z tych propozycji o których tu napisałaś.
OdpowiedzUsuńJedyne co mi świta to "Gwiazd naszych wina "
Myślę że takie sytuacje ,jak zachorowanie na raka ,zmieniają wszystko.
Każda rzecz/sprawa, która do tej pory była najważniejsza, wówczas staje się głupotą.,a na pierwszy plan wysuwa się zdrowie -wszystko inne idzie w odstawke.
W obliczu śmierci, wiele osób robi bilans ,swojego życia
Pozdrawiam
Trzeba jednak pamiętać że nawet gdy jesteśmy zdrowi to również każda chwila jest najważniejsza :)
UsuńKsiazki nie znam, ale chetnie przeczytam. Film bardzo poruszajacy. Czasem gdy zaczniemy myslec nad zyciem zdajemy sobie sprawe ze jest bardzo kruche i wystarczy moment. Niewazne ile lat mamy.
OdpowiedzUsuńDokładnie nie dość że życie ucieka nam przez palce, to jeszcze może w każdej chwili nagle się skończyć...
UsuńOglądałam tylko Gwiazd naszych wina. Ja pamiętam bardzo wzruszyłam się na ,,Szkole uczuć" i ,,Bez mojej zgody" polecam :)
OdpowiedzUsuńBez mojej zgody nawet się zastanawiam czy nie obejrzeć do tego posta ale stwierdziłam, że będzie na inny raz :).
UsuńWyłam na "Gwiazd naszych wina" kiedy czytałam. Filmu ostatecznie nie oglądnęłam do końca. Za "Trzy kroki od siebie" póki co się nie biorę ;) Nie jestem na to gotowa ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka "Gwiazd naszych wina" mnie wzruszyła ale nie koniecznie zanuciła. Niosła w tym wszystkim ze sobą coś pozytywnego :)
UsuńNigdy w Rozkochowie nie byłam, ale ewidać ,że to miejsce z duszą. Dla Cieie nawet więcej skoro masz tyle wspomnień z nim zwiazanych.
OdpowiedzUsuńJaki piękny i wzruszający jest ten wiersz zadedykowany dziadkowi. Aż go sobie zapisałam.
Chyba się komentarz w wkleił nie pod tym postem co trzeba :). Tak z Rozkochowem mam wiele wspomnień <3 a wiersze Jakuba polecam. Tylko nie wiem czy gdzieś w internecie można dostać tomik jego poezji
Usuńkto zapomniał, ten zapomniał... od pewnego czasu ma miejsce Wielkie Przypomnienie: wraca rodzima wiara, religia słowiańskich przodków, a jeśli ktoś niewierzący, niereligijny, to tys piknie, bo jeszcze jest całe mnóstwo innych spraw, tematów kulturowych do dyspozycji, odtwórstwo historyczne kwitnie aż miło...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Coś znów blogger nawala i komentarze uciekają pod inne posty :P
Usuń