poniedziałek, 16 września 2019

Wesele cz.3 - trudna panna młoda

Nad naszym weselem w stodole trochę się napracowaliśmy, o czym możecie przeczytać <TUTAJ> i <TUTAJ>. Później nadszedł czas na przyjemniejsze czynności. Sala ustrojona (fakt, że nawet w dzień wesela trzeba było trochę pobiegać, pomińmy xD) nadszedł czas na strojenie panny młodej.

Taka ze mnie miss piękności, że u fryzjera bywam raz na 8 lat, jak mi odwali zrobić coś z sobą i zmienić swoje życie (bo tak działa przecież nowa fryzura na kobiety). Moim planem na ślub były rozpuszczone pofalowane włosy z wiankiem maków na głowie. Miałam sobie zrobić to sama, ale mama na siłę wepchała mnie do fryzjera. Gdyby nie fakt, że dwa miesiące wcześniej kuzynka miała wesele, nie wiedziałabym, że jest coś takiego jak fryzura próbna (takie coś powinno być, jak idziesz ściąć włosy — zetnijcie na próbę, jak się nie spodoba, to proszę doczepić ;p)


Moje śliczne loki po próbnej fryzurze, trzymały się calutki dzień i całą noc, bo poszłam w nich spać, a rano jeszcze dobrze wyglądały (dodam, że strasznie się wiercę ;p). Niestety fryzura w dniu wesela już taka trwała nie była. Mimo to cieszę się, że ktoś się zajął moimi włosami.


Wiecie już, że u fryzjera bywam rzadko, ale nie wiem, czy uwarzycie, że u kosmetyczki nie byłam nigdy w życiu. Powiedziałabym, że nie wiem, jak wygląda kosmetyczka, ale mam jedna w rodzinie i to właśnie moja kuzynka zrobiła mi paznokcie i mnie pomalowała.

Na moich pazurkach widać ślady stresu i grzebania we wszystkim (bez skojarzeń) są strasznie łamliwe i czasem brak mi do nich sił. Kuzynka prosiła mnie, by były do ślubu trochę dłuższe niż są. Starłam się, jak mogłam zapuszczać, ale pech chciał, że im bardziej uważałam, tym szybciej się łamały. Na szczęście jakoś sobie poradziła. Pierwszy raz w życiu miałam hybrydy. Oczywiście czerwone pod kolor maków.


 Moja domowa kosmetyczka zostawiła mi specjalny płyn, żeby później zeszły co okazało się nie potrzebne. Moje paznokcie nie dość, że łamliwe to jeszcze nie trzymają lakieru. Nie wiem jak to  opisać, bo ponoć tłusta płytka paznokcie nie jest poprawnym określeniem. W każdym razie każdy lakier, a nawet hybrydy po prostu się odklejają. Grunt, ze nie w czasie wesela xD.


Makijaż to też nie do końca mój świat. Zwykle mówię mojemu (już) mężowi, że idę się zrobić na bóstwo, po czym znikam w łazience na pół minuty. Tyle zajmuje mi podkreślenie oczu kredką. Tym razem trochę pozwoliłam się mojej kuzynce pobawić, zaznaczając jednak, że makijaż ma być delikatny.

Całość operacji utrudniały moje łzy, bo nic na nie nie poradzę, gdy ktoś inny niż ja, chociażby zbliża się do mojego oka xD. Ach trudna ze mnie panna młoda.



Jeśli zaś chodzi o strój to trudna była i panna młoda i pan młody. Nasze kreacje przyleciały do nas z Chin (Aliexpress rządzi xD), bo musieliśmy mieć coś oryginalnego. Jak wyglądaliśmy, zobaczycie w następnym poście, gdzie przejdę już do samej uroczystości :).

70 komentarzy:

  1. Masz super włosy, więc pomysł z lokami bardzo trafiony. Pazurki wyszły pieknie. Już się nie moge doczekać ciągu dalszego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję :*. Myślę, że w przyszłym tygodniu dalszy ciąg sknocę :)

      Usuń
  2. O rany, ale mi się podoba ten pomysł z makami i prosta fryzurą! Nie mogę doczekac sie zdjęć efektu końcowego, już na tym zdjęciu przy kręceniu włosów wygląda to pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale piękny wianek miałas, włosy tez piękne!

    OdpowiedzUsuń
  4. U fryzjera byłam jeden raz. O wiele większą frajdę sprawia mi "zmienianie życia" we własnej łazience. W lutym np. ścięłam sobie włosy na całkiem krótko. Wszystko wokół swojej głowy robię sama. Takie rzeczy jak podcinanie końcówek, czy zrobienie sobie grzywki albo nawet wycieniowanie długich włosów, to jest kwestia własnej inicjatywy i twórczego myślenia. Z czasem nawet odwaga nie jest tu do niczego potrzebna. ;)

    U kosmetyczki też byłam raz. W młodości. ale szybko dałam sobie spokój i potrzebne rzeczy nauczyłam się robić sobie sama.

    Kiedyś malowałam paznokcie, a raz nawet miałam tipsy, bo moja chrzestna robiła kurs na kosmetyczkę i byłam jej manekinem. Jednak zdecydowanie wygodniej jest mieć krótkie paznokcie. A od kiedy nawet ich nie maluję, są mocniejsze i przestały się łamać.

    Moja twarz już od lat nie zaznała makijażu. Ja to z Marsa jestem, wiesz o tym. ;P ;D Na swój ślub byłam bez fryzjera, z niepomalowanymi paznokciami i bez nawet najdelikatniejszego makijażu.

    Jestem ciekawa Waszych kreacji, pewnie były dość nietypowe. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba być samowystarczalnym to popieram, ja tez coś z włosami zwykle sama kombinuję, co wyjdzie to wyjdzie :P Ja też mam zwykle krótkie, niepomalowane paznokcie i jakoś mi z tym wygodnie :). W sumie na ślub chciałam iść tak jak Ty ale mama by mnie zjadła a kuzynka stwierdziła, ze to prezent i jak mogłam odmówić :P

      Usuń
  5. Wianek z makow i luźne pofalowane włosy, to ekstra pomysł. Wyglądałaś prześliczne. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Buhahahahahahahaha Toś Ty lepsza niż ja. Ja chodzę co rok do fryzjera, co półtorej, a się ze mnie nabijają. :D Śmieszny post, mega fajowy. Włosy masz kurcze no bajeczne, bajeczne i jeszcze raz bajeczne. <3 Też nigdy u kosmetyczki nie byłam, ba... ja się nie maluję i nie będę. Nawet paznokci nie maluję, choć to dlatego, że mi się nie chce i no tyle. hahahaha Piękna, żeś kobieta, to Tobie pół minuty starczy, by zrobić się na bóstwo. My z przyjaciółką zawsze się śmiejemy. Idziemy w piątek na zamkniecie lokalu i na bank wyślemy do siebie esy, w co się ubieramy, jak to się będziemy szykować. Ja pewnie wezmę gacie i koszulkę a ona czarną długą tunikę i będzie git i czujemy się sobą i czujemy się super. :D No dobra kończę, bo zaś się rozpisuję, a Ty będziesz miała za dużo do czytania. No to raz jeszcze... masz BAJECZNE włosyyyyy. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda kasy na fryzjera, wolę za to książkę kupić (mówili mi, że przez takie podejście nigdy nie wyjdę za mąż haha). Masz dobre podejście najważniejsze, żeby dobrze się czuć (a do tego prysznic wystarczy xD). Nie martw się lubię dużo czytać :D

      Usuń
  7. Przy takiej okazji wszyscy chcą wyglądać lepiej, nawet na zdjęciach inaczej to widać, też jako mama pana młodego byłam u kosmetyczki i wiem jedno - na pewno tego nie powtórzę;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to tak trochę przyduszona zostałam do tego. Gdyby nie fakt, ze kuzynka jest kosmetyczką to na pewno bym zrezygnowała :P

      Usuń
  8. Piękne masz włosy. Przy takich też bym chodziła tak często do fryzjera jak Ty ;) ja chodzę raz na rok, ale włosy mam nijakie... i brzydkie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napewno nie jest tak źle. Może trzeba zadbać odpowiednio o włosy, odżywki, dieta :). Na zdjęciu nie widać ale końcówki mam już strasznie zniszczstr i przydałoby się je skrócić.

      Usuń
  9. Niesamowite włosy, zazdroszczę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudna Panna Młoda🌺
    Ja miałam uplecionego koka. Byłam u fryzjera. Bez fryzury próbnej, ale ładnie zrobionej.
    Paznokcie bezbarwnym, bo brak czasu, wesele przy domu.
    Oczy delikatnie, bez kosmetyczki. Na wsi 32 lata temu nie było takowej.
    Czekam na cd. bo jest tajemniczo, ale inaczej, super❤️
    Pozdrawiam najserdeczniej na kolejne miłe dni 🌻
    Podaję ponownie adres bloga bo podobno trudno do mnie trafić:
    Spacerem-przez-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda panna młoda zadbać o siebie chce. Najważniejsze by zrobić to po swojemu. Na pewno pięknie wyglądałaś :* i nie martw się trafiam do Ciebie tak często jak mi czas pozwala :)

      Usuń
  11. Ten pomysł z makami bardzo mi się podoba, jeszcze się z tym nie spotkałam. Bardzo ładne masz włosy, loki jak najbardziej pasowały. Ciekawa jestem kolejnego postu z tej serii. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oryginalna z makami nie byłam bo ten motyw już się pojawiał ale nie mogłam inaczej, to moje ulubione kwiaty :). Jutro lub pojutrze kolejny post :)

      Usuń
  12. ale piękne długie włosy, wianek cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  13. Włosy kobieto to Ty masz przepiekne - grube, gęste - pozytywnie zazdroszczę :) Jestem niesamowicie ciekawa Waszych ślubnych kreacji :-) Pazurki pod kolor maków - super pomysł :-) Ja nigdy nie miałam hybrydy- raczej zostaje przy lakierach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja ogólnie nie maluję za bardzo paznokci ale coś na ślub musiałam z nimi zrobić bo prawie ich nie było :P

      Usuń
  14. Piękne masz włosy, a z takimi niewiele trzeba zrobić żeby móc lśnić na własnym ślubie i weselu. Wianek w kolorze czerwieni, oryginalny. Ciekawa jestem jak będzie się prezentował w zestawie z sukienką, bo do koloru włosów idealny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miły komentarz :) sukienkę postaram się już jutro pokazać :)

      Usuń
  15. Świetna z Ciebie Panna Młoda! grunt, to nie dać się zwariować i przerobić w tym "wielkim dniu" na karykaturę samej siebie. wyglądałaś pięknie i najważniejsze, żebyś się czuła dobrze sama ze soba, a nie zastanawiała cały dzień, czy coś nie odstaje albo nie zmieniło miejsca. na swoje wesele też jakoś nie pomyślałam o fryzjerze czy coś... a tu nagle mi przyszła szwagierka mówi, że się zapisała, świadkowa, że ma termin, koleżanka, że już zaklepała fryzjera... no i jakoś tak ktoś mi w sumie wytłumaczył, że może jednak ta młoda panna też powinna wyglądać trochę jak człowiek, a nie jak zawsze? :D i owszem, też się wtedy dowiedziałam o "próbnej" fryzurze. i owszem, też się próbna trzymała, a "właściwa" rozleciała. ale był to tak nieistotny szczegół, że naprawdę chyba nikt nie zauważył, a sama nie zamierzałam się tym przejmować.
    pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe przypomniała mi sie siostrzyczka, która przyszła ze mną do fryzjera i miała srogie wymaganiabo musi dobrze wyglądać na ślubie siostry :D. A ja na luzie. W sumie na ślubie sie w ogóle nie martwiłam czy coś mi się tam zepsuło. Ważniejszy był mój mąż i ta chwila :)

      Usuń
  16. Miałam podobną fryzurę na ślubie, piękne włosy ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długimi włosami trzeba się chwalić hehe dzięki :*

      Usuń
  17. Piękna fryzura i na pewno piękna Panna Młoda! Sama uwielbiam loki i zdecydowałabym się na taką fryzurę, jak miałaś. Spoko, nie skopiuję, bo nie ma po temu okazji. Miałam podobną na studniówce, tylko moje włosy są krótsze. Nie Ty jedna nie korzystasz z usług fryzjera czy kosmetyczki. Też nie chodzę. Lubię się co prawda malować, jedna z moich przyjaciółek jest kosmetyczką, więc jak miała ochotę, to oddawałam się w jej ręce, druga przyjaciółka z kolei skończyła fryzjerstwo i chciałaby to robić, ale niestety nie jest pełnoetatową fryzjerką. Na pewno jestem jedyna wśród swoich znajomych, która nie miała nigdy hybrydy na paznokciach. Jak już je pomaluję, raz na 3 miesiące to sama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kopiować możesz hihi nie jest to nie wiadomo co ale loczki też lubię. Pewnie, dlatego że naturalnie mam proste włosy i jak to kobieta zawsze chcę inaczej ;) kosmetyczka swoje kosztuje i wolę sobie odpuścić :p

      Usuń
  18. A wiesz, że ja też nie pamiętam kiedy ostatnio byłam u fryzjera :D Chyba też pójdę jak kiedyś będę brała ślub :D Bardzo mi się podobają Twoje włosy - śliczne fale na nich wyszły :-) Wianek z maków dodaje Ci uroku, śliczne paznokcie też masz zrobione - skromne, takie jak lubię :-) Ja tam uważam,że bardzo ładna z Ciebie Panna Młoda :)

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo dziękuję. A jak pójdziesz do tego fryzjera to koniecznie pochwal się na blogu ;)

      Usuń
  19. To akurat ja u fryzjera bywam trochę częściej niż ty, bo raz na jakiś rok/2 lata i to zazwyczaj podciąć końcówki. U kosmetyczki jak dotąd byłam raz, bo chciałam wypróbować te słynne hybrydy (przy okazji trochę je przedłużyłam i wobec tego musiałam spędzić cały dzień na przystosowaniu się do życia z długimi paznokciami...najgorzej było otwierać lodówkę xD). Malować też się nie umiem. Prócz tego, że mamy trochę wspólnego to powiem Ci, że w tej fryzurze wyglądasz obłędnie! Nie mogę się doczekać tych strojów z Aliexpress!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) ja też trochę przedłużałam - taaa miałam jeszcze krótsze od tych :p więc z lodówką nie miałam problemów xD

      Usuń
  20. Ten pomysł z wiankiem z maków super :) Świetnie wyglądał w zestawieniu z tak długimi włosami :) Mażą mi się takie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. No i mi zbilas, bo czekalam na zdjecie efektu finalnego ;p

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie wiem co mi się ubzdurało, ale byłam przekonana, że do samego wesela jeszcze daleka droga, a tu już po fakcie i mamy relację (w kawałkach) z całości :)

    Przepiękne masz te włosy! Kocham długie, a nie mogę mieć, bo miałabym dwa na krzyż. Czerwone hybrydy miałam tylko raz i trafiły na bardzo nieprzyjemny moment w życiu, więc źle mi się kojarzą i tak mnie ścisnęło w środku na widok Twoich, choć one Bogu ducha winne. W każdym razie od kilku miesięcy nie mam nic na paznokciach, a tak lubiłam... No ale centusię, bo mam inne wydatki, więc nie chodzę na pazurki. I tylko wzdycham, kiedy widzę piękne u innych :)

    Czekam na cdn! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie karz biednych pazurków, zapomnij o złych chwilach, przełam się i zrób sobie hybrydy. czasem tak trzeba, by przeszłość zbyt często nie mąciła nam w głowach.
      Tak ślub był w lipcu a relację podzieliłam na kawałki. Najpierw jeszcze czekałam na zdjęcia od siostry :D Dziękuję za miłe słowa, powiem nieskromnie, że też kocham swoje włosy ;P

      Usuń
  23. Przepiękne długie włosy, nigdy takich nie miałam. Pozazdrościć tylko! Manicure też elegancki. Panna Młoda pełną gebą. Ja miałam na ślubie skromnego koka i też byłam na próbnym czesaniu. Jakoś się to utrzymało cały dzień. Buty wredne mnie tak obtarly na sesji ślubnej, która mielismy w ogrodzie botanicznym, że potem z nich wyskoczyłam gdzies kolo 21.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Mnie też buty obtarły ale o tym jeszcze napiszę hehe. Twoje sesja musiał być przepiękna :)

      Usuń
  24. Masz piękne włosy, odlotowy wianek, a fryzjerów i kosmetyczki też omijam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) jesteśmy takie piękne, że nie potrzebujemy :D

      Usuń
  25. Piękne i zdrowo wyglądające włosy. Też bym chciała takie mieć. Bardzo Ci ponadto ładnie w tym wianku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajemnica zdrowych włosów - brak suszarek, prostownice lokówek (na weselu pierwszy raz), nie farbowałam też nigdy, a na wzrost pomaga len :)
      Dziękuję Za te słowa i komentarze nawet przy starszych postach :) :*

      Usuń
    2. Suszarek nie używam, bo właśnie słyszałam, że niezbyt to zdrowe, podobnie jak lokówki (prostownice zaś u mnie zupełnie odpadają, bo mam proste włosy). U mnie często ze stresu wypadają włosy. Swoją drogą, również dziękuję za komentowanie moich różnych wpisów. Pozdrawiam cieplutko. :*

      Usuń
    3. Też mam naturalnie proste ale lubię spać w warkoczu na lekko wilgotne włosy przez co za dnia mam fale :p.
      Mnie też stres osłabił włosy :/. Niestety psychika działa na wszystko.
      Odwdzięczam się tylko :P

      Usuń
    4. Ale ile fajnych rzeczy znajduję w starych wpisach :D

      Usuń
    5. Cieszę się, że wśród starszych wpisów możesz trafić na coś ciekawego dla Ciebie. :)

      Usuń
    6. Ciekawe czy kiedyś całego bloga nadrobię xD. Na razie już się gubię w tym co czytałam a co nie :P i gdzie jakąś dyskusje prowadzimy ;p

      Usuń
    7. Ale jakoś dajemy radę i udaje się odpisywać. :)

      Usuń
    8. Zabawne jest to, że toczymy dyskusje na tematy kompletnie niezwiązane z postem xD

      Usuń
    9. Taki offtop faktycznie czasem się robi, ale mam nadzieję, że się o to nie obrazisz. :D

      Usuń
    10. E tam, mnie się to podoba, tylko jak ktoś kiedyś będzie chciał poczytać komentarze do posta to może się nieźle zdziwić, chociaż chyba dyskusji z Kloszardem na temat aborcji nie przebiłaś xD

      Usuń
    11. Ja to kiedyś się dość mocno zdziwiłam, jak w serwisie filmowym zaczęłam czytać 1 forumowy temat na stronie pewnego serialu. Co prawda nie był to zupełny offtop, bo dyskusja dotyczyła postaci z tej telewizyjnej produkcji, lecz 2 dziewczyny tak się rozkręciły, że bez skrępowania opowiadały sobie wszystkie sny, w których występowały wraz z bohaterami owego serialu. Nie zabrakło oczywiście scenek o zabarwieniu erotycznym, ale też trafiło się dużo autentycznie zabawnych epizodów. Tak więc przy okazji miałam taką forumową lekturę na poprawę humoru, bo skoro wszystko było napisane na publicznym forum, to autorkom nie przeszkadzało widocznie, że każdy może zobaczyć i przeczytać te ich marzenia senne. :)

      Usuń
    12. Jak czasem na fejsa wchodzę to też nie mogę się powstrzymać przed poczytaniem niektórych komentarzy. Wystarczy jakiś kontrowersyjny temat i leeeeci xD. Potem dochodzą inne tematy ale to najczęściej kłótnie. A taka luźna przyjacielska pogawędka w komentarzach też jest dobra :P. To co Ci się śniło ostatnio? xD

      Usuń
    13. Najświeższy sen to niezbyt udane podejście do konkursu wokalnego. Co prawda w śnie niby przeszłam dalej w eliminacjach, ale nie dośpiewałam wszystkiego. W efekcie myślałam z lękiem o yt, gdzie miało trafić nagranie z moim występem. Dlatego, że bałam się przeczytać komentarze na temat moich niedociągnięć. Generalnie to chyba była kwestia tego, że ostatnio Eurowizja chodziła mi po głowie. Sen był w nocy z soboty na niedzielę, a w niedzielę wersja junior leciała. :)

      Z innych snów, jeśli już chcesz coś serialowego, to kiedyś śniło mi się, że byłam żoną Rossa Poldarka (tak, powieści były pierwsze, lecz to dzięki super serialowi z Aidanem Turnerem sięgnęłam też po kilka tomów cyklu). Idę sobie do naszego wspólnego domu - Nampary, oczywiście zadowolona, bo już oczyma wyobraźni widzę, że Ross pewnie czeka. Niestety, w środku go nie zastałam, bo poszedł pracować gdzieś na polu. Za to dowiedziałam się, że muszę, póki nie wróci, zakasać rękawy i wziąć się ostro do gotowania obiadu. Sen się zaraz skończył, więc ominęło mnie żmudne gotowanie, ale nawet z Rossem się nie przywitałam. Ech, zjawiłam się tam w nieodpowiednim momencie. :( A Tobie coś się ciekawego śniło? :)

      Usuń
    14. Co do pierwszego snu nasuwa się pytanie: śpiewasz?
      Serialowego chyba mi się nigdy nic nie śniło :P może aż tak bardzo się nie wczułam w żaden serial :P. Ostatnio zwykle śnią mi się koszmary ze szkołą związane, chyba mam jakąś traumę do przepracowania :P. Dziś mi się śniły męskie stopy w skarpetkach i się kiwały o.o. Czasem mam takie bezsensowne sny (a i nie mam fetyszu stóp, serio mam wiele dziwnych fetyszy ale stopy nie robią na mnie wrażenia xD)

      Usuń
    15. No właśnie nie bardzo idzie mi sztuka śpiewania. :D A co do skarpet w Twoim śnie, czyste chociaż były. Bo jak nie, to podejrzewam, że miałaś dodatkowo wrażenia zapachowe. :D

      Usuń
    16. Chyba czyste albo po prostu to był bezzapachowy sen, ewentualnie miałam covida we śnie xD

      Usuń

Seksta

Jeśli jesteś zainteresowany wersją papierową napisz do mnie na raciezka@gmail.com

nakanapie