sobota, 13 lipca 2019
Najokrutniejsi są ludzie, którzy nie zaznali w życiu miłości. To samo dotyczy zwierząt.
„Biały Kieł” Jacka Londona to powieść mojego dzieciństwa, do której bardzo chętnie wróciłam, znajdując to cudowne wydanie. W książęce autor dosłownie wczuwa się w zwierzę. Próbuje patrzeć na świat zarówno oczami dzikiego wilka, jak i udomowionego psa, który przywiązuje się do właściciela. Przejmuje myśli i wszystkie instynkty drzemiące w zwierzęciu, którego natura została zachwiana. W ten sposób przedstawia nam niezwykle wzruszająca historię.
„Biały Kieł” to opowieść brutalna ujawniająca najgorsze przejawy ludzkiego okrucieństwa. Czytając, czujemy smutek i ból w sercu. Czekamy, aż to wszystko się skończy i zastanawiamy się, czy skończy się dobrze. Dla wielbicieli czworonogów książka może być trudna, a zarazem wzruszająca i chwilami niosąca ukojenie. Znów dla pastwiących się nad zwierzętami na pewno będzie ważną lekcją.
Starsze dzieci i młodzież mogą w końcu odnaleźć się w klasyce, która ich wciągnie i zachwyci. Dorosły czytelnik zapewne zwróci więcej uwagi na talent pisarski autora. Opisy przyrody i zwierzęcych zachowań — to prawdziwe arcydzieło.
Ciekawe ukazana jest relacja człowiek-zwierze, przedstawiona chyba we wszystkich możliwych aspektach. Już na samym początku człowiek przedstawiony jest jako ofiara groźnych wygłodniałych wilków. Dostrzegamy spryt i przebiegłość tych stworzeń. Jednocześnie też w dalszej części książki przekonujemy się, że to nie one są najokrutniejsze. Zwierze atakuje, by zaspokoić głód. Nigdy z czystego okrucieństwa. Powieść pozwala zrozumieć, co oznacza przywiązanie do człowieka i posłuszeństwo zarówno z obawy przed karą, chęcią przetrwania, jak i z prawdziwej miłości.
Książka skupia się także na psychologi. Zwierzę, które doświadcza tylko zła w swoim życiu, samo staje się bezlitosne, ale to samo dotyczy człowieka. Autor pozwala czytelnikowi zastanowić się nad tym, dlaczego niektórzy ludzie nie potrafią kochać. Najprawdopodobniej oni sami nie otrzymali nigdy miłości.
Na uwagę zasługuje piękne wydanie z serii Klasyka literatury światowej. Cudowna twarda oprawa i wspaniałe ilustracje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Seksta
Jeśli jesteś zainteresowany wersją papierową napisz do mnie na raciezka@gmail.com
-
Hej Kochani. Co tam u Was? Ja już zaczęłam świętować 30-stkę, którą mam za tydzień, ale mam w planach bawić się przez 3 weekendy :P. O tym j...
-
Rozwój osobisty — wszyscy potwierdzą, że jest ważny, a dla każdego oznacza coś innego. Często czujemy odgórny i wewnętrzny przymus rozwoju,...
Pięknie opisałaś książkę. Widać, że porusza ważne tematy, które nie zawsze są łatwe do zaakceptowania. Powiem Ci, że nie zetknęłam się z nią wcześniej.
OdpowiedzUsuńAż dziwne, bo bardzo znana książka. Naprawdę warto po nią sięgnąć, choć literatura dla dzieci nawet dorosły się w niej odnajdzie. Może nawet jeszcze bardziej :)
UsuńBardzo ciekawa pozycja. 😊
OdpowiedzUsuńOwszem, wspaniała :)
UsuńZnam ten tytuł, ale wiesz, że nigdy chyba nie czytałam tej książki? Muszę nadrobić we wakacje!
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) naprawdę warto!
UsuńBardzo mnie poruszyła ta książka, kiedy ją czytałam.
OdpowiedzUsuńMnie również. Trudna dla wrażliwych osób...
UsuńW bardzo ciekawy sposób opisałaś tę ksiażkę, jednak myślę, że jest to pozycja nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńPamiętam tą książkę, bardzo mnie poruszyła.
OdpowiedzUsuńMnie też dlatego chciałam do niej wrócić.
UsuńMoją książką był "Zew krwi".
OdpowiedzUsuńO tak :) o niej też jeszcze napiszę <3
UsuńZawsze żałowałam, że nie znam tej, jakby nie patrzeć, klasyki. Ale nie mam zamiaru jej poznawać niestety. Mogę czytać, słuchać i oglądać o najgorszych rzeczach wyrządzanych sobie nawzajem przez ludzi, ale jak tylko pomyślę, że ktoś mógłby w jakikolwiek sposób skrzywdzić zwierzę... Od razu ciśnienie mi skacze i wzbiera we mnie agresja. Zamordowałabym takiego delikwenta bez mrugnięcia okiem. Więc z uwagi na moje zdrowie psychiczne, jednak postanowiłam się trzymać od tej książki z daleka.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, ja też jakoś bardziej przeżywam krzywdę wyrządzaną zwierzętom. Może dlatego, że to właśnie ludzie potrafią być tacy okrutni...
Usuńpiękna książka, jednak moją ulubioną ksiązką z dzieciństwa jest Tajemniczy Ogród :)
OdpowiedzUsuńDo Tajemniczego Ogrodu tez mam ochotę wrócić :) Miło jest czasem powspominać książki z dzieciństwa.
UsuńKsiążki Londona i Curwooda doskonale oddają klimat życia w bliskości z przyrodą, kiedyś młodzi ludzie pochłaniali je jednym tchem, dziś szukają innych wrażeń w lekturach.
OdpowiedzUsuńSmutne, że te książki już nie są tak doceniane. Podeślę jednak Białego Kła rodzeństwu i zobaczę czy im się spodoba :)
UsuńNie wiem jak to się stało, ale nie czytałam tej książki ani nie oglądałam filmu. Chyba powinnam to nadrobić bo widać, że jest to powieść ponadczasowa, poruszająca ważne tematy.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to jedna z tych historii, które warto poznać, czy to przez książkę, czy też film. Polecam serdecznie :)
UsuńPrzyznam szczerze, że nie czytałam "Białego kła" jako dziecko, a teraz jakoś nie mam chęci na tę lekturę...
OdpowiedzUsuńJa akurat czasem lubię wracać do książek przeczytanych w dzieciństwie. Inaczej się na nie patrzy :)
UsuńTo prawda książka poruszająca dziecięce i te dorosłe już serca:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam:)
Dokładnie :) Dziękuję i wzajemnie :*
UsuńChętnie sięgnęłabym po tę książkę. Myślę, że jak najbardziej przypadła by mi do gustu pomimo tematyki, jaką porusza. Kiedyś chyba nawet natknęłam się na podobną w fabule książkę, jednak bohaterem krzywdzonym, a później krzywdzącym był nastolatek. Ciekawie musi się czytać historię widzianą oczami zwierzaka.
OdpowiedzUsuńJack London wydatkowo pięknie opisuje świat oczami zwierzęcia :)
UsuńTo cudowna pozycja. Chyba znów do niej powrócę. Przepiękna, poruszająca lektura, a w dodatku ciekawa. Czytałam ją dość dawno, ale pamiętam jak wtedy płakałam. Zdecydowanie wolę zwierzęta niż ludzi. Zwierzę nie jest zdolne do takich okrucieństw jak człowiek, który wszystko dla zysku... Wciąż nie mogę przeżyć że ten mały Dawidek nie żyje... Czemu on był winien, że go ten zwyrol zabił? Niczemu. A jednak stracił biedaczek życie w imię nienawiści dorosłych. Nie mam siły 😥😥😥
OdpowiedzUsuń"Ludzie ludziom zgotowali ten los" chce się powtórzyć
Też mi czasem brakuje słów na ludzkie okrucieństwo... Biedny, niewinny chlopczyk. Zwierzęta nawet jak krzywdza nie robią tego nigdy z czystego okrucieństwa. Skąd to się wzięło w człowieku...
UsuńŚwietna książka
OdpowiedzUsuńWyjątkowa :)
UsuńJedna z lektur mojego dzieciństwa. Mam do niej duży sentyment. Sama posiadam zaś starsze wydanie. :)
OdpowiedzUsuńJa czytałam w starym wydaniu z biblioteki ale nie miałam własnej książki. Jak pojawiła się w Biedronce w zestawie z "Zew krwi" to po prostu musiałam wziąć <3
Usuń"Zew krwi" też bardzo dobrze wspominam. Kolejna moja lektura z czasów dziecięcych. Chyba w domu też jest, ale w jeszcze starszym wydaniu. :)
UsuńWyjątkowe książki. Mogłam o obu napisać w tym poście ale dopiero później wpadłam na pomysł by łączyć tematy :)
UsuńZawsze możesz zrobić jeszcze kiedyś oddzielny wpis na temat książki "Zew krwi", bo chyba nie pisałaś o niej tu na blogu. :)
UsuńTak, tak na pewno zrobię ale może jeszcze wcisnę ją w jakiś temat. Lubię coś poruszać na blogu, nie same recenzje pisać. Co o tym myślisz?
UsuńSądzę, że to bardzo dobry pomysł. Prócz tradycyjnej recenzji, możesz też zrobić jakiś felieton czy coś, wykorzystując do tego właśnie ową książkę. :)
UsuńAktualnie właśnie biorę po kilka dzieł, które coś łączy i oprócz recenzji czasem dopiszę osobny post od siebie na ten temat. Teraz też chcę tak zrobić. Zwykle się najpierw rozpisuję, a potem dłużej siedzę i skracam, bo wiem, że jak rzucę długaśnym postem to nikt tego nie przeczyta haha. Mało świerków jak ja, gdzie nawet jak widzę opowiadanie na blogu to idę na pierwszy post i zaczynam czytać, by odwdzięczyć się za komentarz :D. Zwykle nie zrobię tego na raz, bo musiałabym cały dzień na blogach spędzić ale w sumie to lubię :). A Twoich komentarzy to nie raz szukam po całym blogu :D. Dostaję powiadomienia ale i tak się gubię hehe. :*
UsuńJa też czasem nie wyrabiam się ze wszystkimi komentarzami, więc załatwiam je wtedy w ratach i mam pewne opóźnienia. Co do postów na temat kilku dzieł, to też dobre posunięcie. :)
UsuńNie raz staram się wypracować sobie jakiś system do prowadzenia bloga ale w praniu zawsze różnie wychodzi ;p
UsuńCzasem tak bywa. Człowiek coś planuje, lecz potem albo coś wypadnie, albo zwyczajnie przejdzie ochota na przygotowanie konkretnego materiału (niekoniecznie musi chodzić wtedy o brak weny, lecz również np. o nagłą chęć na zrobienie innego tekstu).
UsuńDokładnie, mam nawet jakieś posty "na zapas" ale nie wiem czy je w końcu zamieszę ;p
UsuńJak na razie nie chcesz ich wrzucać, to możesz dalej trzymać w zapasie - tak będzie lepiej, byle nie pozbywać się ich zupełnie. Najwyżej finalnie ich nie opublikujesz, lecz niech sobie właśnie czekają w rezerwie. Skoro jednak już są, warto kiedyś je wykorzystać - czy to w obecnej formie, czy to po zmodyfikowaniu ich bieżącego kształtu. :)
UsuńNie wyrzucam, nawet ze starych blogów z przeszłości mam zachowane tylko na pamiątkę. Z jednego niestety nie zapisałam, prowadziłam go wspólnie z koleżanką i serwis padł. Szkoda trochę opowiadań... Właśnie muszę sobie z tego bloga niektóre skopiować :P Blogspot też może kiedyś paść...
Usuń