poniedziałek, 17 czerwca 2019

Lista Lucyfera - Krzysztof Bochus


W tym świecie rządzi przypadek, a my jesteśmy poddani jego woli. Tylko co jeśli pojawi się człowiek, który wbrew wszystkiemu postanawia zostać wymierzającym sprawiedliwość Bogiem, sam przyjmując imię diabła?
Książka o psychopatycznym mordercy, który stworzył własną listę sprawiedliwości, o pewnym przypadku, a także sztuce, która nadaje utworowi specyficznego charakteru. Czasem patriotycznego, historycznego a innym razem odsłaniającego mroczą stronę ludzkiej duszy.
Zacznijmy jednak od początku. Poznajmy Adama Berga znanego w Polsce, gdańskiego dziennikarza. Sławę zyskał dzięki odnalezieniu królewskiej szkatuły. Minęło jednak trochę czasu i brak kolejnego fascynującego artykułu zagraża jego dalszej karierze w gazecie „Kurier”. Poznajmy również policjanta z równie trudnym problemem. Podinspektor Andrzej Suchy powoli zaczyna tracić wzrok, co uniemożliwia mu pracę. Prywatnie tej dwójce również nie ułożyło się najlepiej. Ich życie zawodowe mogłoby zostać przekreślone, gdyby nie pewnie przypadek. Nie można jednak powiedzieć, że zmienił on wszystko na lepsze. Koszmar dopiero się rozpoczyna.
W Gdańsku mają miejsce masakryczne morderstwa. Wykonywane przez precyzyjną wręcz uzdolnianą osobę. Każde zabójstwo jest wyjątkowe, ciekawe a co za tym idzie przerażające. Sprawca jest nieuchwytny, ale sam śmierć mu nie wyszcza. Chce, by o nim mówiono. Właśnie dlatego kontaktuje się z dziennikarzem i zaczyna z nim prowadzić bardzo ciekawą grę. Adam Berg postanawia pomóc policji i wspólnie z podinspektorem rozpoczyna własne śledztwo. Postanawia grać jednak na własnych i wyjątkowo niebezpiecznych zasadach.
Akcja książki jest szybka i mocna. To, co najważniejsze w kryminale sprawdza się tutaj podwójnie. Tajemnica nie jest łatwa do odkrycia, a kiedy już zbliżamy się do rozwiązania, okazuje się, że to dopiero początek. Powieść zaskakuje kilkakrotnie; sprawia, że czytamy ją w napięciu.
Postacie są bardzo ciekawie zarysowane. Dobry portret psychologiczny mordercy. Mocne ukazanie jak psychopata może postrzegać rzeczywistość. Motyw może nie był taki oryginalny, ale całość zagadki oryginalnością nadrabia. Polubiłam głównego bohatera, chociaż chwilami wydawał mi się nazbyt narwany. Nie wiem, czy normalny człowiek, który ledwo uszedł z życiem po jednej przygodzie, pakuje się od razu w następną. Jeśli chodzi o wątek romantyczny, to mamy podobnie. Nie chcę jednak zbyt dużo zdradzać.
Na jeszcze jedną rzecz warto zwrócić uwagę w książce, jest to sztuka, historia, trochę muzyki, autentyczne zdarzenia i miejsca. Akcja toczy się w Gdańsku i można sobie wręcz wyobrazić, że zdarzyła się naprawdę. Warto czytać przypisy, dowiedzieć się, z czego autor czerpał inspiracje. Wszystko to dodaje autentyczności całej historii.
Najbardziej jednak podobało mi się nawiązanie do pewnych obrazów. Miłym zaskoczeniem były inspiracje jednym z moich ulubionych malarzy. Nie chcę zdradzać jakim, bo może ktoś będzie chciał to odgadnąć. Za to mocno polecam w czasie czytania odnajdywanie tych dzieł. Warto się im przyjrzeć, a całej powieści nadają one niesamowity klimat.
„Lista Lucyfera” była moim pierwszym spotkanie z autorem, lecz z całą pewnością nie ostatnim.


Za możliwość przeczytania książki i uczestnictwa w Book Tour  dziękuję Maveric Wśród Książek.

88 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie, że udział w zabawie okazał się strzałem w dziesiątkę. Również mam w planach tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie podobne zagadki, jeśli jeszcze z przypisami dla poszerzenia wiedzy, to super sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładne ma pani usta i śliczne palce na książce której nie chcę znać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne dlatego, iż nie Pani ją napisała? :) Za komplementy ślicznie dziękuję.

      Usuń
    2. Nawet do głowy mi nie przyszła jakaś zazdrość ,że nie moje nazwisko na okładce. Teraz wydanie książki nie stwarza najmniejszego problemu więc nie wiem czym się ekscytować. Napisanie książki, wartej przeczytania to wielka sztuka ale znana mniejszej liczbie niźli liczba wydanych nazwisk.

      Usuń
    3. To nie były komplementy bo owe zawierają w sobie pewną grę a ja bezczelnie napisałam prawdę co do ust i palców.... może z odrobiną pożądania ale do niej się nie przyznaję.

      Usuń
    4. Nie mówię, że z zazdrością Pani napisała, nie o tym pomyślałam. Nawiązałam tylko do tego, że ponoć Pani czyta tylko to co sama napisała - Pani słowa :). Co do możliwości wydania książek owszem ma Pani rację ale to właśnie jest moje ulubione zajęcie. Wyszukiwanie perełek. Dlatego piszę recenzje. Nie wszystkie pozytywne. Sama też chcę wydać książkę. Bezkarnie skorzystam z tych możliwości skazując się na linczowanie przez Panią :D
      Co do pożądania. To dobrze, to dobrze; takie rzeczy tylko prywatnie proszę ;)

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    6. Ja bym nie zapamiętała co napisałam w blogowej wizytówce a pani... jesteśmy zmienne a tym samym, wszystko mogło ulec zmianie tylko zapomniane zdanie, zostało niepoprawionym.... może...

      Usuń
    7. Wspominała Pani o tym także w komentarzu ale jeśli zmieniła pani zdanie bardzo mnie to cieszy. Wydała Pani książkę?

      Usuń
    8. ... przyszło mi kiedyś opracowywanie własnego tekstu do wyceny, do oceny, do przedłożenia. Kilkanaście stron zajęło kilkanaście , może nawet kilkadziesiąt dni a co frustrujące, czytając siebie wciąż nie mogłam pojąć po co używam tyle niepotrzebnych wyrazów. Podobnie zastanawia mnie pani napis na opasce . Nie pojmuję , nie rozumiem, jestem zdezorientowana, dlaczego nie po polsku.
      Myśli pani ,że dobrze będzie gdy moja postać zejdzie ze sceny i będzie musiała jeść, musiała pić, musiała oddychać. Mieć przeszłość i przyszłość. Co mi wtedy zostanie do napisanie czego nie napisze mój biograf. Miałam wernisaże ale pamiętam ,że nie zgodziłam się pojechać na wieczór autorski...

      Usuń
    9. Napis na opasce nawiązuje do treści książki. Nie byłoby sensu go tłumaczyć w tym momencie :). Lubię Pani postać, ale i Panią chciałabym lepiej poznać.

      Usuń
    10. Poznać ...po świetnym koncercie gdy to już bielizny brak ?
      Gdyby tak wiedzieć co napis ma oznaczać. Ja sobie tak myślę ,że to może skrót jakiś...Bardzo Lubię INDywidualistyczne traktowanie. np albo Bardzo Lekki Indygo Naturalny Dywan

      Usuń
    11. Haha niestety to po porostu ślepy, o głębsze znaczenie trzeba się zapytać twórcę obrazów z których autor ksiażki czerpał inspirację. Ten niestety jednak został zamordowany.

      Usuń
    12. Zamordowała pani ślepego autora książki ? Ma pani temperament nie ma co.

      Usuń
    13. Tak, bo nie patrzył na mnie z pożądaniem ;)

      Usuń
    14. Gdy rozkwitałam , jak pani, też wystarczało mi samo pożądanie. Teraz gdy jestem kwitnąca, suplement to za mało.

      Usuń
    15. Cóż ja więcej Pani mogę dać ;)

      Usuń

    16. ...ależ ja nie sugerowałam by Pani robiła mi prezenty a odniosłam się do tego , który patrzył bez pożądania bo wynikało mi z kontekstu, ze patrzenie by pani wystarczyło.
      Najczęściej piszę :" pani " z małej litery ale to z lenistwa , nie z braku szacunku więc , można mi wybaczyć bez konsekwencji-dziękuję.

      Usuń
    17. Nawet nie zwróciłam uwagi na małą literę, ja tak z przyzwyczajenia piszę. Potem mam problem w książce, gdzie wszystkie zwroty mają być z małej a ja uparcie wklepuję wielką i trzeba poprawiać :)
      Wymagania mam większe, ale jakbym miała zabijać każdego kto ich nie spełnia, oj książki by o mnie pisali i to całe serie ;)

      Usuń
  4. Takie historie niestety naprawdę się zdarzają....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość książek mniejsze lub większe inspiracje czerpie z życia. Psychopatów owszem niestety nie brakuje.

      Usuń
    2. Obawiam się ,że psychopaci czerpią natchnienie z książek i filmów.

      Usuń
    3. Wydaje mi się, że większość z nich ma dostatecznie dużą wyobraźnię ale istnieje też i taka możliwość.

      Usuń
    4. W wiadomościach przeczytałam, że nie rozegrano meczu piłkarskiego kobiet bo drużyna austriacka zamanifestowała swoje aprobujące poglądy w sprawie mordowania dzieci. Drugą drużyną była drużyna z Watykanu. W kontekście takich zdarzeń, bardziej niźli z radością nie wezmę do ręki książki z imieniem złego w tytule....ludziom się wydaje ,że można go wykorzystać a on zawsze zdepcze ludzi....

      Usuń
    5. Znałam ludzi, którzy nie chcieli jeść ketchupu, który miał na opakowaniu wizerunek diabełka. Problem w tym, że Ci ludzie więcej Złego w sercu mieli niż producenci tego ketchupu.

      Usuń
  5. Widzę, że książka z booktouru. Uwielbiam tą zabawę :)
    o samej książce słyszałam dużo dobrego i już sobie obiecałam ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pokochałam tę zabawę, a książkę polecam :)

      Usuń
  6. Ooo, Gdańsk :)
    Akurat mi się skojarzyło z podobną książką, o której mówiła prowadząca mojego wykładu z biologii sądowej, że jest jakaś pisarka, która pisze kryminały inspirując się jej osobą i tak się zastanawiałem, czy to może jest zbieg okoliczności, bo Gdańsk i kryminał się zgadza. Ale to chyba jednak dwie różne pozycje :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu mamy pisarza, nie pisarkę, więc raczej chodzi o kogoś innego :P

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Dzięki :) chociaż brawa należą się mojej siostrze za wykonanie :)

      Usuń
  8. Nie znam jeszcze twórczości autora, ale chciałabym poznać. Myślę, że sięgnę za jakiś czas po tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory tez nie znałam twórczości autora ale chętnie przeczytam inne jego książki :)

      Usuń
  9. zdecydowanie pozostanę przy fantasy... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham fantasy, zawsze będzie moim gatunkiem numer jeden :) ale lubię tez czasem sięgnąć po coś innego.

      Usuń
  10. Przeraża mnie już okładka :D Raczej nie czytam tego typu książek :D
    Wolę zdecydowanie lekkie obyczajowe albo romantyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie czytam. To już moja kolejna książka tego autora. Gorąco polecam serię z Christianem Abellem w roli głównej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polecenie, chętnie się przyjrzę ^^

      Usuń
  12. W wakacje mam zamiar dużo czytać, jednak chyba niestety ominę kryminały. Mimo, że bardzo mnie ciekawią i naprawdę lubię ten gatunek, to mam bujną wyobraźnię i później myślę o różnych dziwnych scenariuszach, co nie odbija się na mnie zbyt pozytywnie. Chyba na razie muszę zostać przy beletrystyce, hahah ;)
    Buziaki ❤️
    Mona Bednarska

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne zdjęcie! Słyszałam już o tej książce, ale nie czuję się nią skuszona, mimo iż lubię tego typu literaturę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba się skuszę na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O to coś zdecydowanie dla takiej wariatki jak ja 😂😂😂 kocham takie duety policyjne, dwa skrajne charaktery wzajemnie się uzupełniajace. Niech ja tą książkę tylko dorwę w swoje łapki. Ten Berger cholernie ciekawy osobnik zapewne. Berg przepraszam, zapędziłam się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka świetna i słyszałam, że szykuję się kolejna część :) więc będzie co czytać ^^

      Usuń
  16. Książką zakupiona czeka w kolejce do przezcytania, ale juz po tej recenzji widzę,że będzie hit :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja nadal jeszcze nic nie przeczytałam spod pióra K. Bochusa. :( Tyle ciekawych książek, a tak mało czasu na wszystko. W końcu muszę przeczytać coś z repertuaru tego autora. Swoją drogą, super zdjęcie - bardzo klimatyczne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autora poznałam przez Book Tour ale pewnie jeszcze nie raz po niego sięgnę. Tak stanowczo mamy za mało czasu na przeczytanie wszystkiego co jest ciekawe. No cóż, nie można się tym przejmować tylko czytać co tam nam się uda :).
      Dziękuję, próbowałam coś dopasować do treści książki :) ale ja tylko pozowałam, za wykonanie pokłony w stronę mojej młodszej siostry :)

      Usuń
    2. Dokładnie, co się uda przeczytać, to dobrze, a jak nie to trudno. Trzeba sięgać po kolejne książki w swoim tempie tak, by lektura sprawiała przyjemność, zamiast bawić się wyścigi. Wielu autorów chciałabym jednak jeszcze sprawdzić poprzez sięgnięcie po przynajmniej jedną pozycję danego twórcy. :)

      Usuń
    3. Ja po prostu biorę po kolei na co mam ochotę, nie planuję za dużo co by tam przeczytać, bo i tak nie przeczytam wszystkiego. Zapisuję sobie fajniejsze pozycje ale czy na nie wszystkie znajdę czas to wątpię. Już nie mówią o tym, że nie na wszystko stać i nie wszytko jest w bibliotece.

      Usuń
    4. Ja też nie kupuję wszystkiego - zarówno z powodów finansowych, jak i przez ograniczone miejsce w mieszkaniu. Stąd więc dodatkowo korzystam z bibliotek. Spisuję sobie różne tytuły, które chciałabym przeczytać, ale ta lista wciąż się poszerza i świadoma jestem, że mogę ze wszystkim nie zdążyć. Dlatego np. to, co dużo dawniej zapisałam, a już mi nieco chęci przeszły, zapewne jeszcze dłużej sobie poczeka, o ile się doczeka. Są jednak tacy autorzy, których prędzej czy później muszę sprawdzić, bo cały czas mam na to dużą ochotę.

      Usuń
    5. Ja też już miejsca nie mam na książki. Jak tak dalej pójdzie pewnie przeproszę się z czytnikiem i zacznę czytać e-booki. Co prawda kocham książki papierowe ale zaczynam dostrzegać dużo plusów drugiej opcji. E-booki są najczęściej tańsze a czytnik lżejszy.

      Usuń
    6. Ja wciąż całym sercem jestem przy tradycyjnych książkach. Nie ma to jak wziąć taki tomik do ręki i w klasyczny sposób przewracać kolejne strony. Dla oczu też zdrowsze jest takie czytanie, choć czytnik pewnie mniej męczy wzrok niż czytanie ebooków na komputerze. Na razie nie mam czytnika i póki co nie planuję go kupować, ale kiedyś zabrałam się za lekturę całej książki na komputerze i po tej jednej przygodzie nadal mam dość. Książka była fajna, lecz właśnie oczy mnie bolały od gapienia się w ekran. Wolę więc drukowane wydania i takich się trzymam, zwłaszcza że czytanie traktuję jako formę odpoczynku.

      Usuń
    7. Ja tylko raz przeczytałam książkę na komputerze... Przyznaję się w dodatku nielegalnie. Było to nieoficjalne tłumaczenie Pottera. Usprawiedliwiałam się tym, że i tak w dniu premiery o północy kupię to prawdziwe. Po prostu nie mogłam wytrzymać xD. Nie dość, że zgrzeszyłam to i moje oczy cierpiały bo prawie cała noc spędziłam przed kompem x.x. Może dobrze, że już wszystkie części wyszły ;p (chociaż jakieś nieoficjalne słuchy są).

      Usuń
    8. Ja Pottera przeczytałam tylko po polsku i w klasycznym wydaniu. Wszystkie tomy, oprócz tej sztuki ("HP i przeklęte dziecko").

      Usuń
    9. Ja Potterową maniaczką byłam, w sumie nadal kocham tę serię. Przeklęte dziecko też czytałam ale traktuję je bardziej jako fanfic niż kolejną część :). Jak twórczość fanowska super dodatek, fajnie się czyta ale nie psuje do ogółu fabuły i nie jest napisany przez autorkę. Reklamowanie go jako 8 część Pottera było dobrym chwytem by przyciągnąć kupujących ale pociągnęło też za sobą masę negatywnych recenzji.

      Usuń
    10. Mnie bardzo podobały się zarówno książki, jak i filmy. Może kiedyś sobie przypomnę całą serię jeszcze raz. Co do tego "Przeklętego dziecka", może kiedyś też przeczytam, ale jest tyle innych tytułów przede mną, że nie wiem zupełnie, kiedy by to nastąpiło. Jednak co najwyżej zapytam kiedyś w bibliotekach - powinni mieć, i to w niejednej. :)

      Usuń
    11. Też mam ochotę znów do serii wrócić i może napisać coś na blogu. Może nie recenzję, bo Potter oklepany ale tematy się znajdą :)
      W bibliotece na pewno będzie.

      Usuń
    12. No to chętnie poczytam Twoje teksty na temat HP, jeśli zdecydujesz podzielić się różnymi przemyśleniami na blogu. W każdym razie, jak tylko będziesz miała ochotę i wena na płynie, to bardzo dobry pomysł, by przygotować jakies artykuły. :)

      Usuń
    13. Niby pomysły są ale jakoś trudno mi to wszytko rozlokować w czasie. Przez chwile miałam ochotę wrócić do książek mojego kochanego Zafona, coś na jego cześć napisać ale w sumie to jakby iść na fali teraz. Autor zmarł to wszyscy czytali (zamiast za życia dać zarobić heh). Przyjdzie czas to o nim przypomnę.
      Kurcze boli fakt, że już nic nie napisze. Jego książki dużo dla mnie znaczyły.

      Usuń
    14. Powoli jakoś do przodu pójdzie. Jak nie będzie weny na dany temat, to można spróbować z innym. Co do Zafona, czytałam tylko jedną jego książkę i już słabo pamiętam, ale wywarła na mnie pozytywne wrażenie. To był "Cień wiatru". Być może kiedyś więc do niego wrócę.

      Usuń
    15. Jeśli czytałaś Cień Wiatru to koniecznie przeczytaj też Grę Anioła. Mi podobała się jeszcze bardziej :)

      Usuń
    16. Postaram się to w przyszłości nadrobić, a i przy okazji przypomniałabym sobie "Cień wiatru". W bibliotekach na pewno będzie, skoro mowa o tak znanym autorze. :)

      Usuń
    17. Ta była nawet w mojej, więc wiesz xD Co najlepsze sięgnęłam po Grę Anioła (bo ją czytałam jako pierwszą) kompletnie nie wiedząc nic o autorze, nawet nie patrzyłam na autora. Wzięłam tę książkę losowo :D. Potem się dowiedziałam, że to ona mnie wybrała :)

      Usuń
    18. Czasami tak mam, że nagle ogarnia mnie chęć wypożyczenia danej książki, jak jest właśnie dostępna. Być może więc jest coś w tym takiego przywołującego :)

      Usuń
    19. Zafon ładnie o tym pisze, że to książka wybiera czytelnika :). Czasem idę do biblioteki i staram się "wyczuć" co powinnam przeczytać. Może nie traktuję tego mocno na serio, trochę jak zabawę, ale można tak trafić również na ciekawe perełki :)

      Usuń
    20. Jeszcze mam czasami tak, że u mnie musi być odpowiednia pora na daną książkę. Znaczy się, w danym okresie może mi nie podejść, a kiedy indziej jednak chwyci.

      Usuń
    21. A to też tak miewam, były książki, które odłożyłam, bo nie byłam w stanie dokończyć, a później wracałam do nich z przyjemnością.

      Usuń
  18. No to skoro książka Cię wybrała, to tym bardziej świetnie, że lektura okazała się dla Ciebie wciągająca. W każdym razie, wątpię, by nie było nic spod pióra Zafona w bibliotekach. Może nie będą mieć wszystkich jego książek, ale coś na pewno się trafi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W książce był właśnie fragment o tym, że to nie my wybieramy książki tylko one nas :). Sporo cytatów z tej książki używam w codziennym życiu, bo tak bardzo się z nimi zgadzam :) Główną jego serię muszą mieć :)

      Usuń
    2. Jeszcze nie patrzyłam, czy mają, ale na pewno będzie tam niejedna jego książka, jak zresztą pisałam. Muszę się jednak odpowiednio nastroić na taką literaturę. Teraz za to wciąż wolę rozrywkę typu thrillery i kryminały. Dodatkowo czasem coś z horrorów, literatury dziecięcej i ewentualnie romansu.

      Usuń
    3. W sumie mi też na razie lżejsze książki lepiej wchodzą. Z trudniejszą literaturą trochę się męczę, ale próbuje się na nowo wciągnąć w czytanie, bo jednak brakuje mi tego.

      Usuń
    4. Takie lżejsze powieści szczególnie teraz dobrze się sprawdzają, kiedy człowiek chce się oderwać od codziennych problemów itp. Niemniej nie jest tak, że ambitniejszej literaturze mówię "nie". Na to też przyjdzie pora, jak pojawi się odpowiedni nastrój.

      Usuń
    5. Jak człowiek zmęczony to nie ma co się na razie dobijać książką przy której trzeba się jednak trochę skupić. Warto poczekać na lepszy czas i czerpać z tego przyjemność. O ile lepsze czasy kiedyś nadejdą :P (Taka ze mnie optymistka xD)

      Usuń
    6. Niestety, na razie jakoś nie nadchodzą te lepsze czasy, a niekiedy mam wrażenie, że gorsze. :( Dobija mnie to. Trochę mnie też przerażają jutrzejsze wizyty w marketach - boję się, że trafię na wielkie koleje i będę stać na ulicy w nieskończoność. :(

      Usuń
    7. No masakra jest. Mnie się ostatnio fobia społeczna nasila i jak jest tłok w sklepie wariuje i to nie z powodu wirusa. Mylę tylko, żeby jak najszybciej stamtąd wyjść. Co tam na święta pokupiłam sobie wcześniej ale jeszcze zostały rzeczy, które no muszą być świeże :P i przyda się do tego sklepu wstąpić :/

      Usuń
    8. A ja wciąż nie zabrałam się jeszcze za twórczość pana Bochusa :(

      Usuń
    9. Ja nie zabrałam się za wielu autorów, których miałam w planie. Nie ma co się spinać. Po prostu sięgam po kolei co tam mam albo na co mam ochotę :)

      Usuń

Seksta

Jeśli jesteś zainteresowany wersją papierową napisz do mnie na raciezka@gmail.com

nakanapie