poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Słowem wstępu


Witam Kochani
Niektórzy być może znają mnie z bloga Pracownia Kotołaka. Postanowiłam jednak przygarnąć dla siebie jeszcze jedno miejsce w sieci. Blog ten poświęcony będzie przede wszystkim literaturze. Mam zamiar zamieszczać tu krótkie recenzje przeczytanych niedawno dzieł. Nie zabraknie również przemyśleń, do których skłania mnie nie jedna książka. Od czasu do czasu pojawi się opinia dotycząca filmu, gier bądź muzyki Na blogu przedstawię też trochę siebie i moją drogę do wydania pierwszej książki, która już jest w przygotowaniu :)

Do tej pory byłam tylko na Facebooku i Instragramie.

48 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę kochana, że zdecydowałaś się podjąć nową inicjatywę w swoim życiu. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo się cieszę kochana, że wpadłaś do mnie :*

      Usuń
  2. Super Sady 😃😃😃

    Wstyd się przyznać ale ja nie umiem recenzji pisać. Zawsze byłam słaba w tym temacie w szkole .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie czuję się mocna w recenzjach, po prostu kocham książki i chcę się dzielić moimi przemyśleniami. Od groma mam już recenzji, które chcę dopiero wstawić :D

      Usuń
  3. obiecuję zaglądać, czasem skosztować Twych literackich przysmaków też :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Cieszę się, że i na tego bloga zajrzałaś. Rozgość się wygodnie i zapraszam do czytania :)

      Usuń
  4. Też mam u siebie figurkę czarownicy, acz moja po prostu stoi i trzyma miotłę, zamiast szykować się do lotu. Widocznie nie chce latać, by jej się fryzurka nie popsuła - ma dwa warkocze. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ci czarownica, moja by ją nauczyła jak się miotły używa xD. A tą dostałam od męża, jak ją zobaczył od razu mu się ze mną skojarzyła i stwierdził, że mi kupi (kochany co nie? xD)

      Usuń
    2. Widocznie moja tylko tak dla szpanu pozuje z miotłą. :D

      Usuń
    3. A może lata na niej jak śpisz?

      Usuń
    4. Kto wie? Trzeba więc będzie włączyć na noc jakąś kamerkę. A może faktycznie tylko stoi i pozuje do zdjęć niczym instagwiazda, robiąc to, jeszcze zanim stało się modne. :D

      Usuń
    5. W sumie moja też gwiazda instagrama bo tylko wisi w powietrzu w jednym miejscu zamiast latać po całym pokoju :P

      Usuń
    6. No to nawet jeszcze lepsza od mojej, bo fajniejszą pozę sobie wybrała. Moja tylko sobie stoi, a Twoja chociaż udaje, że robi coś bardziej ekscytującego. :)

      Usuń
    7. Ciekawe jak długo wytrzymają, w końcu jedną zaczną boleć nogi a drugą tyłek ;p

      Usuń
    8. Jak widać, długą tak mogą, chyba że zmieniają pozycje, kiedy nie mamy ich w zasięgu wzroku. Może one wiodą życie niczym zabawki z "Toy Story", które również zajmują się innymi rzeczami, gdy człowiek nie patrzy. :)

      Usuń
    9. Nie wiadomo nie wiadomo. Może lepiej im nie dokuczać, bo się zemszczą w nocy xD

      Usuń
    10. Teraz zaczynam się coraz bardziej bać, bo ta moja może podglądała, jak ją w postach obgadywałam. Jeszcze mi pewnego dnia dosypie coś do herbaty. Niekoniecznie coś najgorszego, ale np. trochę środka przeczyszczającego przed snem, by zmusić mnie do całonocnego wysiadywania na tronie, zamiast dać się wyspać. :D

      Usuń
    11. Na mnie kiedyś się mąż wkurzył i mi posypał cukru do kawy xD. Ja niecierpię słodkiej kawy. Ale nie zamieszkał i dopiero po połowie kubka się zorientowałam, że ta kawa dziwnie się coraz słodsza robi :P.

      Usuń
    12. Cóż, można też powiedzieć, że plan zemsty nie do końca się udał, bo pierwsza połowa kawy była dla Ciebie w miarę ok, póki nie dotarłaś do tej najsłodszej części. ;) Ja z kolei lubię sobie osłodzić, ale nie kawę, tylko herbatę. Herbatę wprost uwielbiam, za to nie przepadam za kawą.

      Usuń
    13. On stwierdził, że to było najlepsze tak patrzeć na mnie i czekać aż się w końcu zorientuję, żeby wybuchnąć śmiechem. W sumie dobry sposób na rozwiązywanie konfliktów ;p.
      Ja kocham kawę i herbatę ale wszytko bez cukru :P

      Usuń
    14. Ano faktycznie dobry. Mąż się pośmiał, Ty pewnie też, bo tylko część kawy była ewidentnie nie w Twoim guście, a i nie była to jakaś sroga zemsta tylko drobny psikus. Po fakcie mogliście razem się pośmiać i obrócić całą sytuację w żart. :)

      Usuń
    15. Na pewno lepsze to niż rzucanie talerzami xD.

      Usuń
    16. Mniej sprzątania potem niż przy potłuczonych talerzach. :)

      Usuń
    17. Talerzami też można rzucać ale lepiej kupić te papierowe :D

      Usuń
    18. O tak - papierowe najlepsze. Jeszcze plastikowe w miarę, bo się nie potłuką. Papierowe jednak zdrowsze dla środowiska, no i lżejsze, więc jak w kogoś trafią, to nie zaboli zbytnio. :D

      Usuń
    19. Tylko zamiast kłótni zwykle zabawa wychodzi. A jeszcze kot się dołączy, bo jak widzi że coś leci w powietrzu to zaraz przybiega xD

      Usuń
    20. No ba, koty lubią takie rzeczy, a czasem same dbają o to, by może nie tyle coś latało w powietrzu, co po prostu efektownie spadało na podłogę. :D Co do zabawy zamiast kłótni, tak w sumie lepiej, bo śmiech to ponoć zdrowie. Nie mówiąc, że atmosfera dzięki temu przyjemniejsza.

      Usuń
    21. Nie zliczę ile naszych kłótni zakończyło się śmiechem :P Zresztą ja w ogóle mam tak że na napiętą atmosferę reaguję jakimś żartem. W sumie na dobre to wychodzi :)

      Usuń
    22. Dokładnie, lepiej obrócić sytuację w żart i szybciej w ten sposób oczyścić atmosferę niż chodzić przez ileś dni wzajemnie nadąsanym bądź doprawiając się dodatkowo kolejnymi zwadami, nim ustaną poprzednie ciche dni.

      Usuń
    23. Oczywiście znów poważniejsze sprawy lepiej wyjaśnić, bo ciągle rozładowując śmiechem atmosferę nie dojdzie się do porozumienia.

      Usuń
    24. No to też prawda, bo pewne sprawy lepiej omówić niż odkładać. Jednak takie rzeczy jak sprzeczka o to, że ktoś np. ustawił coś w innym miejscu niż zawsze, lepiej potraktować bardziej na luzie i nie obrażać się o to na wiele dni.

      Usuń
    25. Patrząc na to jak ja wszytko w mieszkaniu przekładam to byłby wieczny foch xD.

      Usuń
    26. No to dobrze, że nie ma afer o przekładanie. :) Wracając do czarownic - tej Twojej i mojej, moja jakiś czas temu miała wypadek. Spadła z półki i nos jej odpadł. :D Klej już jednak kupiony. Teraz trzeba się zebrać i przykleić nosisko. :)

      Usuń
    27. O nie! Szybko doklej, bo jak to tak czarownica bez nosa?! O.O

      Usuń
    28. Jeszcze nie przykleiłam. Zupełnie o tym zapomniałam. :(

      Usuń
    29. Jak tak możesz? Przecież to po zapachu poznać czy magiczna mikstura jest już gotowa!

      Usuń
    30. W tym tygodniu postaram się nie zapomnieć. :D

      Usuń
    31. Daj znać czy misja wykonana xD

      Usuń
    32. Zapomniałam złożyć meldunek, że czarownica znów ma nos na swoim miejscu. :D

      Usuń
    33. Nosek cały czas dobrze się trzyma. Oby zatem znów czarownica nie spadła z wysokiej półki. Stoi zresztą w takim miejscu, że powinna czuć się w miarę bezpiecznie. :)

      Usuń
    34. I bardzo dobrze, inaczej straciłaby cierpliwość i zamieniła Cię w żabę :P

      Usuń
    35. Nieeee, teraz boję się, że się na mnie zemści za zwłokę, jak będzie nie w humorze kiedyś! :D

      Usuń
    36. Lepiej bądź dla niej miła :D

      Usuń
    37. Czarownica grzeczna, choć co ona tam sobie myśli, to nie wiem, bo z nią nie gadam. Niemniej wychodzi na to, że przynajmniej się tolerujemy w jednym pokoju. :D

      Usuń
    38. Ja się dziwię, że moja nie ma mnie dość, bo ostatnio coś za często ją przestawiam, a może właśnie to jej się podoba, bo może sobie polatać :)

      Usuń
    39. Jak jest grzeczna i nie zgłasza sprzeciwu, to dobrze :)

      Usuń

Seksta

Jeśli jesteś zainteresowany wersją papierową napisz do mnie na raciezka@gmail.com

nakanapie